nacięcie krocza przy porodzie

Podczas pierwszego porodu miałam nacinane krocze. Nikt z personelu nie zapytał mnie sie o zgodę, tylko ciach i po sprawie. Miałam duże nacięcie i jeszcze więcej szwów. Te kilka dni po porodzie wspominam niezbyt miło, dlatego teraz postanowiłam, że nie dam sie pociąć przy następnym porodzie. Jak było z wami? Czy nacinają jak leci, czy tylko w razie konieczności?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: nacięcie krocza przy porodzie

  1. Zamieszczone przez
    mamamaksia jest zdaje sie polozna w zwiazku z czym, mysle sobie, ze troche wiecej ma wiedzy na ten temat od ciebie.
    rodzilam z polozna, ktora miala podobne zdanie, nie peklam nikt mnie nie cial, (w kanadzie nie ma czegos takiego jak rutynowe ciecie) moje dziecko wazylo ponad 4kg.

    W szpitalu przy porodzie właśnie położne nacinają krocze. Jak widać co położna to teoria

    • Zamieszczone przez karola77
      nie dali Ci przed cięciem znieczulenia????
      pytam,bo ja dostalam i cięcia w ogóle nie poczułam 🙂

      No właśnie nie!! Na żywczyka ciachnęli.

      • Zamieszczone przez mamamaksia
        Pęknięcie też może być kontrolowane
        podczas wytaczanie główki dziecka tylko położna tak naprawde widzi co sie dzieje z kroczem i podejmuje decyzje
        trudno mi to opisać technicznie ale wiem do którego moment można sobie pozwolić na pękanie a kiedy trzeba ciąć- bo jesli trzeba to trzeba i nie ma gadania

        a uczyli mnie tego w szkole poloznych i na studiach

        Wlaśnie o to mi chodzi. Nie jest tak, że każde krocze daje się uchronić i na zasadzie zastaw się a postaw się upierac się żeby nie robili cięcia nawet jeśli jest to konieczne.

        • masz absolutną rację.są kobiety, które rodza po raz pierwszy i nie potrzeba wykonać nacięcia. a są też kobiety, ktore rodzą 5- z własnego doswiadczenia wiem- i chocby czlowiek na uszach stanął i tak cudów nie zdziała

          • Zamieszczone przez mamamaksia
            masz absolutną rację.są kobiety, które rodza po raz pierwszy i nie potrzeba wykonać nacięcia. a są też kobiety, ktore rodzą 5- z własnego doswiadczenia wiem- i chocby czlowiek na uszach stanął i tak cudów nie zdziała

            a jak przy poprzednich trzech było nacięcieto też nie ma co liczyc na cud, prawda? Choć samych nacięć źle nie wspominam, w szczycie skurczu, nic nie czułam; tylko raz dałam sobie szwy rozpuszczalne założyc i to był dopiero dla mnie KOSZMAR

            • Zamieszczone przez Zuzia26
              No właśnie nie!! Na żywczyka ciachnęli.

              ło matko no to rzeczywiście nie miło

              • Zamieszczone przez mamamaksia
                niestety nie zawsze sie podaje

                a od czego to zależy?

                • Zamieszczone przez aba
                  a jak przy poprzednich trzech było nacięcieto też nie ma co liczyc na cud, prawda? Choć samych nacięć źle nie wspominam, w szczycie skurczu, nic nie czułam; tylko raz dałam sobie szwy rozpuszczalne założyc i to był dopiero dla mnie KOSZMAR

                  a ja bardzo się cieszyłam że miałam szwy rozpuszczalnie, nie powiem troszkę kłuły i najchętniej spod prysznica bym nie wychodziła ale wizja ściągania szwów na obolałym kroczu była dla mnie przerażająca

                  ps. no i ze to był mój pierwszy poród to nie wiem jak jest ze szwami takimi do ściągania

                  • Tak czytam wasze posty i wszystko mi się przypomniało brrr…
                    A to już rok minął od porodu.:)
                    Dla mnie osobiście nacinanie zero bólu-w naszym szpitalu jest zasada,że zawsze nacinają krocze.(nic nie poczułam)
                    Za to szycie-miałam rozpuszczalne szwy(obydwa porody)-KOSZMAR!!!
                    Wiekszy ból niż cały poródDodam,że miałam znieczulenie.
                    Zaciskałam nogi tak,że nie mieli mnie jak zszyć
                    Chociaż w duchu cieszę się,że był to poród siłami natury,a nie cesarka.;)

                    • Zamieszczone przez karolcia79
                      Tak czytam wasze posty i wszystko mi się przypomniało brrr…
                      A to już rok minął od porodu.:)
                      Dla mnie osobiście nacinanie zero bólu-w naszym szpitalu jest zasada,że zawsze nacinają krocze.(nic nie poczułam)
                      Za to szycie-miałam rozpuszczalne szwy(obydwa porody)-KOSZMAR!!!
                      Wiekszy ból niż cały poródDodam,że miałam znieczulenie.
                      Zaciskałam nogi tak,że nie mieli mnie jak zszyć
                      Chociaż w duchu cieszę się,że był to poród siłami natury,a nie cesarka.;)

                      Ja mialam założone dwa razy szwy nierozpuszczalne na zewnątrz a w środku rozpuszczalne. Przy zdejmowaniu tych szwow zewnętrznych myślałam że oszaleję, bo to takie nieprzyjemne było. Mam niski próg wraxliwości i stąd to moje panikowanie. Przeklinałam lekarzy, że nie założyli mi tych szwów rozpuszczalnych. Z opowiadań jednak wiem, że te rozpuszczalne rozpuszczają się w nieskończoność a te zdejmowalne po kilku dniach się zdejmuje i komfort jest o niebo lepszy. Zastanawia mnie czym lekarze się kierują zakładając raz rozpuszczalne a raz nierozpuszczalne szwy. Wie ktoś?

                      • Zamieszczone przez HaKami
                        Ja mialam założone dwa razy szwy nierozpuszczalne na zewnątrz a w środku rozpuszczalne. Przy zdejmowaniu tych szwow zewnętrznych myślałam że oszaleję, bo to takie nieprzyjemne było. Mam niski próg wraxliwości i stąd to moje panikowanie. Przeklinałam lekarzy, że nie założyli mi tych szwów rozpuszczalnych. Z opowiadań jednak wiem, że te rozpuszczalne rozpuszczają się w nieskończoność a te zdejmowalne po kilku dniach się zdejmuje i komfort jest o niebo lepszy. Zastanawia mnie czym lekarze się kierują zakładając raz rozpuszczalne a raz nierozpuszczalne szwy. Wie ktoś?

                        Właśnie nie mam pojęcia czym jest to uwarunkowane??
                        Na jakiej podstawie lekarze decydują jakie szwy założyć
                        Podobnie zresztą ma się sytuacja z nacinaniem.

                        • Zamieszczone przez karola77
                          a od czego to zależy?

                          najczęściej od samego lekarza- to oni decydują w większości przypadków czy dawać znieczulenie- bywa niestety tak, że nie maja ochoty bo nie i już- czysta złośliwość!
                          a tak naprawdę zalecone jest aby znieczulać miejscowo
                          tylko prawda jest taka, że robi sie wtedy miejscowy obrzęk co może wplywać na nacięcie

                          • Zamieszczone przez karolcia79
                            Właśnie nie mam pojęcia czym jest to uwarunkowane??
                            Na jakiej podstawie lekarze decydują jakie szwy założyć
                            Podobnie zresztą ma się sytuacja z nacinaniem.

                            jeżeli jest małe naciecie, które może sie szybko zagoić zaklada się szwy rozpuszczalne
                            jesli natomiast powierzchnia naciecia jest duza lepsze są zwykle szwy
                            generalnie jest tak, że do wewnatrz stosuje się rozpuszczalne z wiadomych przyczyn
                            a na zewnątrz zwykle
                            ale bywaja wyjatki spowodowane wielkościa nacięcia, peknięcia, otarcia

                            • Zamieszczone przez mamamaksia
                              najczęściej od samego lekarza- to oni decydują w większości przypadków czy dawać znieczulenie- bywa niestety tak, że nie maja ochoty bo nie i już- czysta złośliwość!
                              a tak naprawdę zalecone jest aby znieczulać miejscowo
                              tylko prawda jest taka, że robi sie wtedy miejscowy obrzęk co może wplywać na nacięcie

                              u mnie o wszystkim decydowała polożna
                              po porodzie miałam wielkiego krwiaka,ciekawa jestem czy to znieczulenie miało na to jakiś wpływ…

                              • Zamieszczone przez karola77
                                u mnie o wszystkim decydowała polożna
                                po porodzie miałam wielkiego krwiaka,ciekawa jestem czy to znieczulenie miało na to jakiś wpływ…

                                krwiak mógl powstać ponieważ jedno lub wiecej naczynek nie bylo podwiązane przy szyciu, niekoniecznie od znieczulenia
                                a to, że decydowała położna to dobrze ale w niektórych szpitalach lekarze “odbierają” kompetencje polożnym

                                • Zamieszczone przez karolcia79

                                  Dla mnie osobiście nacinanie zero bólu-w naszym szpitalu jest zasada,że zawsze nacinają krocze.(nic nie poczułam)
                                  Za to szycie-miałam rozpuszczalne szwy(obydwa porody)-KOSZMAR!!!
                                  Wiekszy ból niż cały poródDodam,że miałam znieczulenie.
                                  Zaciskałam nogi tak,że nie mieli mnie jak zszyć
                                  Chociaż w duchu cieszę się,że był to poród siłami natury,a nie cesarka.;)

                                  Ja tez nie czulam naciecia, malo tego – poprosilam, zeby nie mowili jezeli beda nacinac bo tylko bym sie bardziej zestresowala. Ale szycie – to dopiero byl bol!!!! Bardziej bolalo niz skurcze!!
                                  W srodku mialam szwy rozpuszczalne ( co jest chyba normalne), a na zewnatrz nie. zdejmowanie nie bylo bolesne – ot ukaszenie komara;)

                                  • Zamieszczone przez karolcia79
                                    Tak czytam wasze posty i wszystko mi się przypomniało brrr…
                                    A to już rok minął od porodu.:)
                                    Dla mnie osobiście nacinanie zero bólu-w naszym szpitalu jest zasada,że zawsze nacinają krocze.(nic nie poczułam)
                                    Za to szycie-miałam rozpuszczalne szwy(obydwa porody)-KOSZMAR!!!
                                    Wiekszy ból niż cały poródDodam,że miałam znieczulenie.
                                    Zaciskałam nogi tak,że nie mieli mnie jak zszyć
                                    Chociaż w duchu cieszę się,że był to poród siłami natury,a nie cesarka.;)

                                    Mówiąc o nacinaniu ja mialam na myśli całość;) czyli to szycie też. Brrr…. Ale mnie facet szarpał i się wydzierał, że nie współpracuję…
                                    Efektem tego miałam wieeelką opuchliznę TAM.

                                    • Sorki,ale ja czytałam wyrywkowo-nawet nie widziałam twojego posta 😉
                                      Ale wrażenia mamy podobne odnośnie nacięcia ;):)

                                      • Pierwszy poród – nacinanie bez pytania, ale wyszło mi to na dobre bo Asia ważyła 4100g i na dodatek rodziła się z rączką przy główce. I tak było cięzko a już uzpełnie nie wyobrażam sobie tego porodu bez nacięcia. Nacinanie bez znieczulenia, szycie zrobione koszmarnie, 2 tyg nie mogłam normanie na d** usiąść.

                                        Drugi poród – nacinanie, ale położna z lekarzem dyskutowali czy nacinać czy nie. W końcu nacięłi i dobrze bo Młody był owinięty pępowiną. nacinanie i szycie bez znieczulenia ale nieporónywalnie lepiej – kilka godz po porodzie usiadłam na tyłku. Trochę bolało ale było o niebo lepiej niż po 1 porodzie.

                                        • Zamieszczone przez mamamaksia
                                          jeżeli jest małe naciecie, które może sie szybko zagoić zaklada się szwy rozpuszczalne
                                          jesli natomiast powierzchnia naciecia jest duza lepsze są zwykle szwy
                                          generalnie jest tak, że do wewnatrz stosuje się rozpuszczalne z wiadomych przyczyn
                                          a na zewnątrz zwykle
                                          ale bywaja wyjatki spowodowane wielkościa nacięcia, peknięcia, otarcia

                                          wiesz co, właśnie tez się kiedyś zastanawiałam… Raz miałam szwy ściągane, przy 2 porodzie rozpuszczalne. W obu przypadkach nacięcie było niewielkie, w tym samym miejscu.
                                          I duuuużo lepiej wspominam szwy ściągalne….po zagojeniu ani śladu, aż się sama zastanawiałam czy byłam nacinana
                                          Po rozpuszczalnych nie było już tak kolorowo

                                          Gdybym mogła wybierac trzeci raz, poprosiłabym o szwy do ściągnięcia, ale nie chcieli mnie już pokroic
                                          A za czwartym razem to już nikt nie pytał

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: nacięcie krocza przy porodzie

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general