Nie zale, opuszczam powietrze…

Przepraszam ze pisze na ten temat.
Was starajacych sie, chcacych, niechcacych.
Zeby nikt mnie zle nie zrozumial.
Stresy, opuznienia we wszystkim, tez i z @.
Nie zwracalam uwagi, na nic ! Bo nie wiedzialam.
Piersi zero, brzucha zero.

Kontrolna wizyta.

A pani juz zapewne byla na USG.

USG…? po co?

Na USG, badaniach… usmiech lekarza.

Slucham??

Oczy lekarza jak 5 zl.

to pani nie wie, ze jest w ciazy?

Macica wielka jak grucha, zasmial sie…

……..

wszystko w porzadku?

……

Jasne, oprocz bialosci przed oczyma.
Zwymiotowalam mu na podloge.

We wtorek na USG.

Kuzwa, przepraszam.

Normalnie harlekin.

Wyje i bede wyc.
4 miesiac a ja nic nie zauwazylam.
Mojego M dziecko.

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Nie zale, opuszczam powietrze…

  1. No dobra, to teraz moje 5 groszy.

    Po pierwsze:
    Prawdziwa miłość jest w stanie wybaczyć zdradę. Będzie bolało, ale uczucie jest silniejsze. Czy tak jest w tym przypadku? Czy mąż Pomidorowej nie mówił przypadkiem, że jej nie kocha, a ożenił się pod presją rodziny?

    Po drugie:
    Nie mówiłabym o dziecku. Mąż i żona muszą poukładać swoje sprawy, zastanowić się co czują, bez presji czynników zewnętrznych.

    Po trzecie:
    Mąż powinien wyprowadzić się od ojca, który wywiera presję na obie strony konfliktu. Pomidorowa powinna dać sobie spokój z Forum. Oboje powinni przemyśleć swoje zachowania, uczucia itp bez presji czynników zewnętrznych (czyli jak wyżej).

    Decyzja o tym, co dalej, należy do Pomidorowej. To ona zdecyduje, co zrobi, czy powie mężowi o ciąży, czy posłucha żalów jego ojca, czy wróci…

    Trudna decyzja – być samotną matką z dwojgiem dzieci, czy wrócić do męża, który zdradził, mówił, że nie kocha, że ślub był pod przymusem, a za parę lat może powiedzieć – wróciłem do Ciebie z litości, bo przecież byłaś w ciąży….

    • On chce wrócić a o ciaży nie wie.
      Ale jasne wtedy każdy bedzie pamietał tylko to co wygodne 🙁

      • Zamieszczone przez JaEwa
        Ja myślę, że wybaczyć dla dziecka nie ma sensu. To znaczy to nie moze być podstawowy powód. Jeśli ma być źle to dziecko tego nie naprawi, no chyba że ma być dobrze, ale tego to niestey nikt nie wie.

        dokladnie

        • Dlatego ja uważam, że jak co to powinni się sami rozmówić, a info o dziecku powinna paść, gdy już się dogadają (o ile się dogadają)

          • Zamieszczone przez Bronia
            Dlatego ja uważam, że jak co to powinni się sami rozmówić, a info o dziecku powinna paść, gdy już się dogadają (o ile się dogadają)

            Nic bym nie mowiła gdyby ojcem dziecka była obca, przypadkowa osoba. Ale jest to jakby nie było mąż. Powinien się dowiedzieć jak najszybciej. Dziecko jest bardzo ważne w całej tej sytuacji i ONO też powinno być tematem ich dyskusji. Tak czy siak Pomidorowa zrobi jak uważa a życie zweryfikuje.

            • Zamieszczone przez cezek
              Nic bym nie mowiła gdyby ojcem dziecka była obca, przypadkowa osoba. Ale jest to jakby nie było mąż. Powinien się dowiedzieć jak najszybciej. Dziecko jest bardzo ważne w całej tej sytuacji i ONO też powinno być tematem ich dyskusji. Tak czy siak Pomidorowa zrobi jak uważa a życie zweryfikuje.

              No pewnie – do niej należy decyzja. I pewnie – mąż-ojciec powinien wiedzieć.Jednak po tym, co Pomidorowa pisała, ja bym się obawiała takiego obrotu sprawy – ona mu mówi, on wraca, a potem mówi, że to było z litości, przez dziecko, a nie z miłości i dalej ją zdradza. Dlatego w mojej ocenie powinna powiedzieć, ale najpierw – szczere wyznanie uczuć. No, chyba, że jednak Ona nie będzie chciała z nim być. To jest trudne i poplątane. Źle, gdy nie ma obojga rodziców, źle gdy są razem, ale są dla siebie wrogami.

              • o raju..
                Pomidorowa – życzę zdrówka dla Was dwojga, niech Maleństwo zdrowo sobie rośnie pod Twoim serduchem 😀
                a Tobie dodatkowo – spokoju ducha i rozważnych decyzji…

                • i jak tam po rozmowie?

                  • No więc.
                    Trudno mi jakoś to wszystko opisać.
                    Spotkaliśmy się wczoraj, pierwszy raz od tylu dni go widziałam.
                    Targały mną uczucia nie do opisania, wściekłość, żal i jednocześnie coś co można nazwać motylkami w brzuchu, szczęście że go zobaczyłam, prawie się popłakałam.
                    Już chciałam się rzucać na szyje, że przebacze, że go kocham, ale z drugiej strony chciałam zachować zimną krew.
                    Bardzo to trudne wszystko.
                    To on mówił, ja prawie milczałam, tylko przytakiwałam, wiedziałam że jak za dużo zaczne mówić to się rozrycze.
                    Przepraszał, powiedział że rozumie moje uczucia ale jeśli mu wybacze zrobi wszystko aby było dobrze.
                    Do końca rozmowy nie powiedziałam o ciąży, bałam się że ze względu na nią może chciałby to wszystko naprawić.
                    Ale nie wiedząc o ciąży chciał wrócić, dał mi czas, że nie musimy tak od razu, nawet mieszkać ze sobą, że będziemy się spotykać jeśli ja zechce, wszystko od początku zaczniemy.
                    Ze on się dostosuje, poczeka na każdą moją decyzje.
                    Gdy już się prawie zbieraliśmy do domu, powiedziałam mu.
                    Normalnie facet się rozpłakał, zaczął się wyzywać od idiotów, kretynów i innych.
                    Gdy mu powiedziałam że to już trzeci miesiąc, o nic nie pytał, widziałam że chce mnie przytulić.
                    Pożegnaliśmy się, to ja się odezwe, ma poczekać, przemyśleć, ja zresztą też.
                    Kocham go, bardzo mocno.
                    Myślę że potrzeba mi czasu, ale jestem w stanie mu wybaczyć.
                    Najgorsze jednak będą dla mnie sprawy łóżkowe, tego sobie narazie nie wyobrażam.
                    Ale na to przyjdzie jeszcze czas.

                    • Zamieszczone przez Pomidorowa24
                      No więc.
                      Trudno mi jakoś to wszystko opisać.
                      Spotkaliśmy się wczoraj, pierwszy raz od tylu dni go widziałam.
                      Targały mną uczucia nie do opisania, wściekłość, żal i jednocześnie coś co można nazwać motylkami w brzuchu, szczęście że go zobaczyłam, prawie się popłakałam.
                      Już chciałam się rzucać na szyje, że przebacze, że go kocham, ale z drugiej strony chciałam zachować zimną krew.
                      Bardzo to trudne wszystko.
                      To on mówił, ja prawie milczałam, tylko przytakiwałam, wiedziałam że jak za dużo zaczne mówić to się rozrycze.
                      Przepraszał, powiedział że rozumie moje uczucia ale jeśli mu wybacze zrobi wszystko aby było dobrze.
                      Do końca rozmowy nie powiedziałam o ciąży, bałam się że ze względu na nią może chciałby to wszystko naprawić.
                      Ale nie wiedząc o ciąży chciał wrócić, dał mi czas, że nie musimy tak od razu, nawet mieszkać ze sobą, że będziemy się spotykać jeśli ja zechce, wszystko od początku zaczniemy.
                      Ze on się dostosuje, poczeka na każdą moją decyzje.
                      Gdy już się prawie zbieraliśmy do domu, powiedziałam mu.
                      Normalnie facet się rozpłakał, zaczął się wyzywać od idiotów, kretynów i innych.
                      Gdy mu powiedziałam że to już trzeci miesiąc, o nic nie pytał, widziałam że chce mnie przytulić.
                      Pożegnaliśmy się, to ja się odezwe, ma poczekać, przemyśleć, ja zresztą też.
                      Kocham go, bardzo mocno.
                      Myślę że potrzeba mi czasu, ale jestem w stanie mu wybaczyć.
                      Najgorsze jednak będą dla mnie sprawy łóżkowe, tego sobie narazie nie wyobrażam.
                      Ale na to przyjdzie jeszcze czas.

                      Trzymam kciuki:)! a tak poza tym szkoda mi Was obojga, ja wiem ze to on zawinił, ale chłop chyba naprawde żaluje…hmmm sama nie wiem, to tylko moje przypuszczenia…życze powodzenia, a Ty Pomidorowa pisz caly czas jak tam sie sprawy mają:)

                      • Zamieszczone przez Pomidorowa24
                        No więc.
                        Trudno mi jakoś to wszystko opisać.
                        Spotkaliśmy się wczoraj, pierwszy raz od tylu dni go widziałam.
                        Targały mną uczucia nie do opisania, wściekłość, żal i jednocześnie coś co można nazwać motylkami w brzuchu, szczęście że go zobaczyłam, prawie się popłakałam.
                        Już chciałam się rzucać na szyje, że przebacze, że go kocham, ale z drugiej strony chciałam zachować zimną krew.
                        Bardzo to trudne wszystko.
                        To on mówił, ja prawie milczałam, tylko przytakiwałam, wiedziałam że jak za dużo zaczne mówić to się rozrycze.
                        Przepraszał, powiedział że rozumie moje uczucia ale jeśli mu wybacze zrobi wszystko aby było dobrze.
                        Do końca rozmowy nie powiedziałam o ciąży, bałam się że ze względu na nią może chciałby to wszystko naprawić.
                        Ale nie wiedząc o ciąży chciał wrócić, dał mi czas, że nie musimy tak od razu, nawet mieszkać ze sobą, że będziemy się spotykać jeśli ja zechce, wszystko od początku zaczniemy.
                        Ze on się dostosuje, poczeka na każdą moją decyzje.
                        Gdy już się prawie zbieraliśmy do domu, powiedziałam mu.
                        Normalnie facet się rozpłakał, zaczął się wyzywać od idiotów, kretynów i innych.
                        Gdy mu powiedziałam że to już trzeci miesiąc, o nic nie pytał, widziałam że chce mnie przytulić.
                        Pożegnaliśmy się, to ja się odezwe, ma poczekać, przemyśleć, ja zresztą też.
                        Kocham go, bardzo mocno.
                        Myślę że potrzeba mi czasu, ale jestem w stanie mu wybaczyć.
                        Najgorsze jednak będą dla mnie sprawy łóżkowe, tego sobie narazie nie wyobrażam.
                        Ale na to przyjdzie jeszcze czas.

                        Zuch dziewczyna!
                        A z tym sexem… – jak wrócicie to nie będzie problemu. Jeśli mu przebaczysz z miłości, to TO już nie będzie problemem. A widać, że kochasz. Życzę Ci, aby on czuł to samo, jeśli tylko zdecydujecie się na drugie podejście.

                        • Zamieszczone przez Pomidorowa24
                          No więc.
                          Trudno mi jakoś to wszystko opisać.
                          Spotkaliśmy się wczoraj, pierwszy raz od tylu dni go widziałam.
                          Targały mną uczucia nie do opisania, wściekłość, żal i jednocześnie coś co można nazwać motylkami w brzuchu, szczęście że go zobaczyłam, prawie się popłakałam.
                          Już chciałam się rzucać na szyje, że przebacze, że go kocham, ale z drugiej strony chciałam zachować zimną krew.
                          Bardzo to trudne wszystko.
                          To on mówił, ja prawie milczałam, tylko przytakiwałam, wiedziałam że jak za dużo zaczne mówić to się rozrycze.
                          Przepraszał, powiedział że rozumie moje uczucia ale jeśli mu wybacze zrobi wszystko aby było dobrze.
                          Do końca rozmowy nie powiedziałam o ciąży, bałam się że ze względu na nią może chciałby to wszystko naprawić.
                          Ale nie wiedząc o ciąży chciał wrócić, dał mi czas, że nie musimy tak od razu, nawet mieszkać ze sobą, że będziemy się spotykać jeśli ja zechce, wszystko od początku zaczniemy.
                          Ze on się dostosuje, poczeka na każdą moją decyzje.
                          Gdy już się prawie zbieraliśmy do domu, powiedziałam mu.
                          Normalnie facet się rozpłakał, zaczął się wyzywać od idiotów, kretynów i innych.
                          Gdy mu powiedziałam że to już trzeci miesiąc, o nic nie pytał, widziałam że chce mnie przytulić.
                          Pożegnaliśmy się, to ja się odezwe, ma poczekać, przemyśleć, ja zresztą też.
                          Kocham go, bardzo mocno.
                          Myślę że potrzeba mi czasu, ale jestem w stanie mu wybaczyć.
                          Najgorsze jednak będą dla mnie sprawy łóżkowe, tego sobie narazie nie wyobrażam.
                          Ale na to przyjdzie jeszcze czas.

                          🙂

                          • Zamieszczone przez Bronia
                            No dobra, to teraz moje 5 groszy.

                            Po pierwsze:
                            Prawdziwa miłość jest w stanie wybaczyć zdradę. Będzie bolało, ale uczucie jest silniejsze….

                            Zamieszczone przez Olinja

                            Wybaczać nie bedziesz tylko w momencie kiedy mu to powiesz ale przez całe życie.
                            Cały czas kiedy sobie o tym przypomnisz bedziesz mu wybaczać albo odejdziesz.
                            Czas goi rany ale nie takie…

                            no wlasnie jak myslicie czy mozna wybaczyc zdrade i z czasem w ogole o niej zapomniec, czy to juz na zawsze tkwi w sercu, jak zadra, czy pewnego dnia mozna obudzic sie, spojrzec na ukochanego i nie pamietac tego co kiedys zrobil i zaczac zyc na nowo? 🙁 co myslicie na ten temat?

                            • Zamieszczone przez zewunia
                              no wlasnie jak myslicie czy mozna wybaczyc zdrade i z czasem w ogole o niej zapomniec, czy to juz na zawsze tkwi w sercu, jak zadra, czy pewnego dnia mozna obudzic sie, spojrzec na ukochanego i nie pamietac tego co kiedys zrobil i zaczac zyc na nowo? 🙁 co myslicie na ten temat?

                              sama nie wiem, mam nadzieje ze sie nie przekonam jak to jest, ale wydaje mi sie ze raczej nie mozna zapomniec…wybaczyc?-sama nie wiem, ale zapomniec nie.

                              • Zamieszczone przez zewunia
                                no wlasnie jak myslicie czy mozna wybaczyc zdrade i z czasem w ogole o niej zapomniec, czy to juz na zawsze tkwi w sercu, jak zadra, czy pewnego dnia mozna obudzic sie, spojrzec na ukochanego i nie pamietac tego co kiedys zrobil i zaczac zyc na nowo? 🙁 co myslicie na ten temat?

                                Ja kiedyś przebaczyłam.
                                Fakt, nie jesteśmy już razem. Rozstaliśmy się z innego powodu. Ale przez tych parę wspólnych lat nawet o tym nie myślałam.

                                • Zamieszczone przez Bronia
                                  Ja kiedyś przebaczyłam.
                                  Fakt, nie jesteśmy już razem. Rozstaliśmy się z innego powodu. Ale przez tych parę wspólnych lat nawet o tym nie myślałam.

                                  Ale innych może zazdrośc zeżrec!

                                  • Zamieszczone przez ahimsa
                                    Ale innych może zazdrośc zeżrec!

                                    Że niby o co?

                                    (że tak po “polsku” zapytam ;))

                                    • Zamieszczone przez Pomidorowa24
                                      No więc.
                                      Trudno mi jakoś to wszystko opisać.
                                      Spotkaliśmy się wczoraj, pierwszy raz od tylu dni go widziałam.
                                      Targały mną uczucia nie do opisania, wściekłość, żal i jednocześnie coś co można nazwać motylkami w brzuchu, szczęście że go zobaczyłam, prawie się popłakałam.
                                      Już chciałam się rzucać na szyje, że przebacze, że go kocham, ale z drugiej strony chciałam zachować zimną krew.
                                      Bardzo to trudne wszystko.
                                      To on mówił, ja prawie milczałam, tylko przytakiwałam, wiedziałam że jak za dużo zaczne mówić to się rozrycze.
                                      Przepraszał, powiedział że rozumie moje uczucia ale jeśli mu wybacze zrobi wszystko aby było dobrze.
                                      Do końca rozmowy nie powiedziałam o ciąży, bałam się że ze względu na nią może chciałby to wszystko naprawić.
                                      Ale nie wiedząc o ciąży chciał wrócić, dał mi czas, że nie musimy tak od razu, nawet mieszkać ze sobą, że będziemy się spotykać jeśli ja zechce, wszystko od początku zaczniemy.
                                      Ze on się dostosuje, poczeka na każdą moją decyzje.
                                      Gdy już się prawie zbieraliśmy do domu, powiedziałam mu.
                                      Normalnie facet się rozpłakał, zaczął się wyzywać od idiotów, kretynów i innych.
                                      Gdy mu powiedziałam że to już trzeci miesiąc, o nic nie pytał, widziałam że chce mnie przytulić.
                                      Pożegnaliśmy się, to ja się odezwe, ma poczekać, przemyśleć, ja zresztą też.
                                      Kocham go, bardzo mocno.
                                      Myślę że potrzeba mi czasu, ale jestem w stanie mu wybaczyć.
                                      Najgorsze jednak będą dla mnie sprawy łóżkowe, tego sobie narazie nie wyobrażam.
                                      Ale na to przyjdzie jeszcze czas.

                                      podziwiam i trzymam kciuki… i życzę żeby Ci życie dało z górki poschodzić a nie wspinać się ciągle pod…
                                      czuję przez skórę że powinno być dobrze…

                                      a czy wybaczyłabym zdradę… myślę że tak… choć to łatwe nie byłoby z pewnością…

                                      • wzruszylam sie Twoim opisem…
                                        ale tak na trzezwo, bez emocji, Pomidorowa, to ja bym sie bala po tamtych akcjach…
                                        ale to Ty znasz dokladnie sytuacje i siebie i swojego meza
                                        i skoro go kochasz i jesli wierzysz, ze on tez Cie kocha i naprawde szczerze zaluje i nigdy wiecej Ci czegos takiego nie zrobi, to moze faktycznie warto dac mu szanse
                                        moze nie ze wzgledu na dziecko, ale jednak szczegolnie, ze bedziecie mieli dziecko
                                        zycze Ci, zeby wszystko ulozylo sie jak najlepiej dla Was wszystkich

                                        aa – i racje maja dziewczyny, ze jesli wrocisz do niego, to nie mozesz mu wypominac zdrady
                                        znam zwiazek, ktory sie rozpadl wlasnie przez to, ze kobieta po “wybaczeniu” facetowi zdrady zameczala siebie i jego wyrzutami, pytaniami itd. (on nie zniosl tego i sie rozstali)

                                        • Zamieszczone przez Bronia
                                          Że niby o co?

                                          (że tak po “polsku” zapytam ;))

                                          No o tamtą babę! stale bym o tym myślała, jak ją dotykał, co robił, czy teraz dotyka mnie tak samo, jak ją? itd.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Nie zale, opuszczam powietrze…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general