Nie zale, opuszczam powietrze…

Przepraszam ze pisze na ten temat.
Was starajacych sie, chcacych, niechcacych.
Zeby nikt mnie zle nie zrozumial.
Stresy, opuznienia we wszystkim, tez i z @.
Nie zwracalam uwagi, na nic ! Bo nie wiedzialam.
Piersi zero, brzucha zero.

Kontrolna wizyta.

A pani juz zapewne byla na USG.

USG…? po co?

Na USG, badaniach… usmiech lekarza.

Slucham??

Oczy lekarza jak 5 zl.

to pani nie wie, ze jest w ciazy?

Macica wielka jak grucha, zasmial sie…

……..

wszystko w porzadku?

……

Jasne, oprocz bialosci przed oczyma.
Zwymiotowalam mu na podloge.

We wtorek na USG.

Kuzwa, przepraszam.

Normalnie harlekin.

Wyje i bede wyc.
4 miesiac a ja nic nie zauwazylam.
Mojego M dziecko.

Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Nie zale, opuszczam powietrze…

  1. Zamieszczone przez EwkaM
    mam wrażenie, że pomidorowa nas podpuszcza 😎

    Kto aż tak się obnaża w necie? nie komentuję, bo mało mnie to wciąga;)

    ps. Pomidorowa- ja wiem, że ludzie wolą się wywnętrznic w necie, ale NIE JEST to anonimowy świat! a zwłaszcza tu, gdzie każdy ma praktycznie dostęp bez zbytniego wysiłku.

    • Zamieszczone przez Pomidorowa24
      Nie najważniejszy, ale ważny.
      To moja największa bariera psychiczna..

      Retyyy, a Ty nic tylko sex i sex! A zaufanie?

      Zamieszczone przez Pomidorowa24
      Nie łatwo kochać się tak poprostu wiedząc, że jeszcze nie tak dawno nie wiadomo co wyprawiał w łóżku z inną, obcą kobietą.

      To ją zaproście i będziesz wiedzieć 😉

      • Zamieszczone przez Bronia
        Retyyy, a Ty nic tylko sex i sex! A zaufanie?

        To ją zaproście i będziesz wiedzieć 😉

        tyz nie moge troche zrozumiec, Pomidorowa przestan w koncu o tym seksie, np dla mnie moze on nie istniec, bynajmniej narazie, abstynencji juz ok 2 m-ce, nie ma jakiegos głownego powodu,a miedzy nami nie jest źle, jest dobrze.

        • Zamieszczone przez Pomidorowa24

          Dla mnie seks jest dopełnieniem miłości, bliskości dwóch osób.
          Zaufanie to także podstawa, ale z tym łatwiej mi będzie.
          Teraz ja się muszę przełamać do końca.

          Mam wrażenie że oddzielasz dwie sprawy od siebie: zaufanie i seks.
          A ja nadal twierdzę że żeby się z kimś kochać trzeba mieć pełne zaufanie do niego, więc dlaczego twierdzisz że z tym (czyli zaufaniem) łatwiej ci będzie skoro na dzień dzisiejszy MU nie ufasz? Skoro na razie nie umiesz oddzielić go od tamtej kobiety?
          Żebyś ty się przełamała on musi się postarać a mam wrażenie że chcesz na siłę się przełamywać tylko dlatego ze on chciał wrócić do ciebie? Wykazał odrobinę dobrej woli i już coś musisz? To on musi moim zdaniem, musi udowodnić że Cię kocha, tak żebyś mogła mu z czasem wybaczyć. Jedyne co naprawdę musisz to starać się mówić o swoich uczuciach i obawach i cierpliwie czekać jak się rozwinie sytuacja..
          Oby się Wam udało. Powodzenia.

          • Długo nie piszesz, mam nadzieję, że wszystko w porządku.

            Co do wybaczania, to zapewne jest to trudna decyzja. Ja osobiście chyba bym se nie poradziła. Tak myślę teraz. Na szczęście Bóg mnie jeszcze w taki sposób nie doświadczył.

            • Zamieszczone przez ahimsa
              No o tamtą babę! stale bym o tym myślała, jak ją dotykał, co robił, czy teraz dotyka mnie tak samo, jak ją? itd.

              dokladnie…
              ja bym chyba nie mogla… Trudno powiedziec – znamy sie tylko na tyle na ile nas sprawdzono…
              Mam nadzieje ze nie bede sprawdzana w tej kwesti;)

              • Zamieszczone przez ja3
                Na szczęście Bóg mnie jeszcze w taki sposób nie doświadczył.

                to nie Bóg doświadcza tylko ludzie, nie zwalajcie winy na Boga…:)

                • A ja wiem czemu pomidorowa tak o tym seksie myśli…bo podświadomie boi się, że jak za długo seksu nie będzie to mąż znowu kogoś sobie znajdzie.

                  • Zamieszczone przez zewunia
                    no wlasnie jak myslicie czy mozna wybaczyc zdrade i z czasem w ogole o niej zapomniec, czy to juz na zawsze tkwi w sercu, jak zadra, czy pewnego dnia mozna obudzic sie, spojrzec na ukochanego i nie pamietac tego co kiedys zrobil i zaczac zyc na nowo? 🙁 co myslicie na ten temat?

                    nie umialabym zapomniec

                    • Zamieszczone przez kacha1982
                      to nie Bóg doświadcza tylko ludzie, nie zwalajcie winy na Boga…:)

                      noo i znowu sie z Toba zgodzę?
                      Ale to prawda.

                      • Zamieszczone przez KasiaB.
                        A ja wiem czemu pomidorowa tak o tym seksie myśli…bo podświadomie boi się, że jak za długo seksu nie będzie to mąż znowu kogoś sobie znajdzie.

                        No i to byłoby właśnie najgorsze.
                        Jeżeli tak miałoby byc.
                        Bo tak naprawdę tez zwiazek będzie żaden.
                        Opierac sie tylko na seksie?
                        Pomidorowa ustalcie, ze seksu nie ma.
                        Nabroił chłop teraz niech celibat bedzie.
                        Czas ustalcie razem.
                        Ty potrzebujesz czasu a Wasz zwiazek odbudowania i to na pewno nie w łóżku.
                        Macie dużo do zrobienia.

                        Co Ty na to?
                        Ciekawe co Twój maz na to.

                        • a ja myslę Olinka że to żadne rozwiązanie, karac brakiem seksu. Nabroił to teraz celibat. Nie tędy droga, tak mi się wydaje.
                          Wiele maja do odbudowania, w kwestii wspolnego zycia, zaufania, w pewnym sensie muszą nauczyć się siebie od nowa. W sprawach seksu też dlatego nie mozna tak po prostu odrzucic tematu. W końcu to tez istotny element związku, na tym też trzeba popracować. Nie mówię od razu zmuszac się, ale nie zapominać że seks istnieje.
                          Pomidorowa, wybaczyć znaczy zapomnieć. Nie węszyć, nie sprawdzac, nie kontrolowac na każdym kroku. Nie można żyć przypominając partnerowi na każdym kroku o zdradzie, myslac w łóżku co tez on robił z tą druga laską. W ten sposób się nie da i jesli nie umiesz zapomnieć to prędzej czy póxniej wszystko się rozleci. Wiem że to trudne, ale jeśli postanowiłaś że chcesz walczyć o swoje małżeństwo to musisz zrobic wszystko żeby zapomnieć.

                          • Zamieszczone przez vieshack
                            a ja myslę Olinka że to żadne rozwiązanie, karac brakiem seksu. Nabroił to teraz celibat. Nie tędy droga, tak mi się wydaje.
                            Wiele maja do odbudowania, w kwestii wspolnego zycia, zaufania, w pewnym sensie muszą nauczyć się siebie od nowa. W sprawach seksu też dlatego nie mozna tak po prostu odrzucic tematu. W końcu to tez istotny element związku, na tym też trzeba popracować. Nie mówię od razu zmuszac się, ale nie zapominać że seks istnieje.
                            Pomidorowa, wybaczyć znaczy zapomnieć.

                            W pomysle celibatu bardziej chodziło mi o Pomidorową niz o jej meza. I nie widze tego jako kary.
                            Rozumiem, ze ma dziewczyna problem z seksem i niejako zrozumiały jest powód. W takiej sytuacji obie strony muszą duuużo dać od siebie. Maz powinien uznać fakt, ze jego żona ma blokade. Jestem pewna, ze kiedy zaczna budowac swój zwiiazek od nowa gdzie bedzie czułosć, miłe słowo, komplementy moze prezenty, ciepło i bezpieczenstwo seks przyjdzie sam.
                            Niejako naturalnie.

                            Zamieszczone przez vieshack
                            Nie węszyć, nie sprawdzac, nie kontrolowac na każdym kroku. Nie można żyć przypominając partnerowi na każdym kroku o zdradzie, myslac w łóżku co tez on robił z tą druga laską. W ten sposób się nie da i jesli nie umiesz zapomnieć to prędzej czy póxniej wszystko się rozleci. Wiem że to trudne, ale jeśli postanowiłaś że chcesz walczyć o swoje małżeństwo to musisz zrobic wszystko żeby zapomnieć.

                            No tak tu sie zgadzam ale zakładajac, ze zapomnieć sie nie da (nie ma to nic wspólnego z wybaczeniem) to sytuacje ratuje tylko czas i budowanie innych dziedzin zwiazku.
                            Tak myśle.

                            • Zamieszczone przez Olinja
                              W pomysle celibatu bardziej chodziło mi o Pomidorową niz o jej meza. I nie widze tego jako kary.
                              Rozumiem, ze ma dziewczyna problem z seksem i niejako zrozumiały jest powód. W takiej sytuacji obie strony muszą duuużo dać od siebie. Maz powinien uznać fakt, ze jego żona ma blokade. Jestem pewna, ze kiedy zaczna budowac swój zwiiazek od nowa gdzie bedzie czułosć, miłe słowo, komplementy moze prezenty, ciepło i bezpieczenstwo seks przyjdzie sam.
                              Niejako naturalnie.

                              nie wierzę że przyjdzie i będzie od razu super
                              przyjdzie moment że Pomidorowa będzie gotowa sprobować – ale seks nie będzie od razu super sam z siebie

                              • Zamieszczone przez vieshack
                                nie wierzę że przyjdzie i będzie od razu super
                                przyjdzie moment że Pomidorowa będzie gotowa sprobować – ale seks nie będzie od razu super sam z siebie

                                nie pisałam, ze bedzie od razu super,
                                w ogóle nie oceniałam jaki bedzie

                                • Zamieszczone przez Olinja
                                  nie pisałam, ze bedzie od razu super,
                                  w ogóle nie oceniałam jaki bedzie

                                  oki oki
                                  ja tylko chciałam napisać że ta dziedzina też jest do naprawy i pracy nad nią 😉

                                  chyba sie nie zrozumiałysmy do końca Ola 😉

                                  • Zamieszczone przez vieshack
                                    oki oki
                                    ja tylko chciałam napisać że ta dziedzina też jest do naprawy i pracy nad nią 😉

                                    chyba sie nie zrozumiałysmy do końca Ola 😉

                                    no chyba tak bo wydaje mi sie, ze myślimy tak samo (to o tym co wcześniej pisałysmy):)

                                    • Zamieszczone przez olencja
                                      jakby u mnie było 2 miesiące abstynencji “bez powodu” to byłoby co najmniej niepokojące 😉

                                      to jest niepokojace imo

                                      • Temat jest trudny i postrzegany inaczej na każdą głowę.
                                        Wszystko co opisałam potoczyło się w ekspresowym tempie, więc niekture moje wypowiedzi mogły się okazać zle odebrane lub zrozumiane.
                                        Z tąd te dyskusje.
                                        Pisałam w wielkich emocjach, nerwach. Może za dużo napisałam niepotrzebnie. To była moja chęć, determinacja wygadania się.
                                        Dużo rozmawiałam z moim menszem, wygadałam się, wypłakałam. Z jego strony to samo.
                                        Powoli się docieramy, od początku, myślę że bardzo dużo przed nami…Jesteśmy dobrej myśli.
                                        Ostatnio mi powiedział że czuje się tak jak by zakochał się we mnie pierwszy raz, że wie jak postąpił, że chce wszystko odbudować… Nie będe sie rozpisywać.
                                        W poniedziałek przeprowadzamy się na większe mieszkanie, tak zaproponował, brzuszek już rośnie 🙂
                                        Narazie net i komputer idzie w odstawke z braku czasu i nawału myśli.
                                        Powiem tylko tyle, że dziękuje za wszystkie rady i komentarze.
                                        Czasami spory, i przepraszam za głupie uwagi z racji ciążowego,nerwowego chwilowego nie myślenia 😉
                                        Wrócę do was na pewno, bo to forum jest inne niż wszystkie…
                                        Mam nadzieję że z innymi – dobrymi wieściami.
                                        Pozdrawiam.

                                        • Zamieszczone przez Pomidorowa24
                                          Temat jest trudny i postrzegany inaczej na każdą głowę.
                                          Wszystko co opisałam potoczyło się w ekspresowym tempie, więc niekture moje wypowiedzi mogły się okazać zle odebrane lub zrozumiane.
                                          Z tąd te dyskusje.
                                          Pisałam w wielkich emocjach, nerwach. Może za dużo napisałam niepotrzebnie. To była moja chęć, determinacja wygadania się.
                                          Dużo rozmawiałam z moim menszem, wygadałam się, wypłakałam. Z jego strony to samo.
                                          Powoli się docieramy, od początku, myślę że bardzo dużo przed nami…Jesteśmy dobrej myśli.
                                          Ostatnio mi powiedział że czuje się tak jak by zakochał się we mnie pierwszy raz, że wie jak postąpił, że chce wszystko odbudować… Nie będe sie rozpisywać.
                                          W poniedziałek przeprowadzamy się na większe mieszkanie, tak zaproponował, brzuszek już rośnie 🙂
                                          Narazie net i komputer idzie w odstawke z braku czasu i nawału myśli.
                                          Powiem tylko tyle, że dziękuje za wszystkie rady i komentarze.
                                          Czasami spory, i przepraszam za głupie uwagi z racji ciążowego,nerwowego chwilowego nie myślenia 😉
                                          Wrócę do was na pewno, bo to forum jest inne niż wszystkie…
                                          Mam nadzieję że z innymi – dobrymi wieściami.
                                          Pozdrawiam.

                                          Kurde, mam nieodparte wrażenie ze ta cała historia została wymyslona…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Nie zale, opuszczam powietrze…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general