POJAWIŁ SIE PROBLEM MIESZKANIOWY …

Dziewczyny przychodze do was z pomocą,
od 2 lat mieszamy z teściami w mieszkaniu 3 pokojowym 100m2, było dobrze do teraz aż pojawiła się siostra mojego mężą, zostawiła męża,
za kilka dni wróci jej córka z koloni i bedą tutaj razem z nami mieszakc w Klaudii pokoju, całkowicie zrobiony i wykończony,
po miesiacu bedzie ich aż czworo bo ma jeszcze dwoje dzieci które musi zabrać mężowi , wtedy chata bedzie pełna, nie wyobrażam sobie jakos siedzieć na takiej kupie, ona bedzie sama z tymi dzeićmi zarabiojaca niecałe 1,5 tys zł

no i chyba bedziemy musieli wynajac cos sobie,tylko że nie stać nas zeby płacić ponad tysiac za wynajem i oplacenie tego wszystkiego przeciez.
w sumie razem wyszło by nam prawie 4tys razem, no i to jakos prze mnie to usuniecia sie z tego mieszaknia, bo narazie jest zgoda ale na dłuższa mete to chyba się tak nie da mieszakać 🙁
my do czynszu sie nie dokładalismy, kupowalismy jedzenie i wszytko inne, a teraz co?
przeciez nie napisze w lodówce : pólka moja i męza, rodziców i siostry z dziećmi,
a przecież nie bede kupować jej jedzenia…bo niby dlaczego
a znaleśc musze cos w okolicach Warszawy albo Piaseczna

182 odpowiedzi na pytanie: POJAWIŁ SIE PROBLEM MIESZKANIOWY …

  1. nie wiem co napisać ale rzeczywiście trudna sytuacja
    z jednej strony nie można nie pomóc kobiecie, ale z drugiej na dłuższą metę nie da sie tak żyć
    a jeszcze jak widze spodziewasz sie kolejnego malucha więc spokój i odpoczynek Tobie potrzebny a nie chaos, który zapanuje

    • takie sytuacje nigdy nie są łatwe…
      chyba najprościej byłoby jednak iść na swoje…

      • ps. i szczerze współczuje Twoim tesciom, bo ja bym nie chciala mieszkać z synową, wnukami, chcialabym zwyczajnie mieć spokój.

        • Wynajem ( nie wiem ile wynosi) ale myślę, że za 2 pokoje ok. 1000-1200zl. Pewnie można taniej- zależy wszystko od warunków! Policzcie…bo nie ma jak na swoim:)

          Jak zaczynaliśmy z M. nasze wspólne życie, to wynajęlismy mieszkanie 38metrów:)

          I jedna pensja- ja na końcówce studiów. Pięęęknie było:) Bo nasze! bo sami.

          • Koszty kosztami, ale wydaje mi się, że lepiej się wyprowadzić teraz niż jak zaczną się zgrzyty, a jestem pewna, że niestety wcześniej, czy później zaczną się.
            Jak zaczną się problemy i niedomówienia to i tak się wyprowadzicie to może lepiej wyprzedzić fakty i zrobić to teraz, kiedy atmosfera jest ok?

            • Zamieszczone przez JaEwa
              Koszty kosztami, ale wydaje mi się, że lepiej się wyprowadzić teraz niż jak zaczną się zgrzyty, a jestem pewna, że niestety wcześniej, czy później zaczną się.
              Jak zaczną się problemy i niedomówienia to i tak się wyprowadzicie to może lepiej wyprzedzić fakty i zrobić to teraz, kiedy atmosfera jest ok?

              Poza tym przeprowadzka raczej się wydaje nieunikniona… A co z tą siostrą? ona nie ma możliwości ustabilizowania sytuacji? albo innego wyjcia?

              ps. jak bedziecie już sami, to zobaczycie, jaka to różnica:) tak myślę, bo ja nigdy z nikim nie mieszkałam w sensie teściów/rodzców. Ale wiem z opowieści znajomych:)

              • Zamieszczone przez chmurka
                Dziewczyny przychodze do was z pomocą,
                od 2 lat mieszamy z teściami w mieszkaniu 3 pokojowym 100m2, było dobrze do teraz aż pojawiła się siostra mojego mężą, zostawiła męża,
                za kilka dni wróci jej córka z koloni i bedą tutaj razem z nami mieszakc w Klaudii pokoju, całkowicie zrobiony i wykończony,
                po miesiacu bedzie ich aż czworo bo ma jeszcze dwoje dzieci które musi zabrać mężowi , wtedy chata bedzie pełna, nie wyobrażam sobie jakos siedzieć na takiej kupie, ona bedzie sama z tymi dzeićmi zarabiojaca niecałe 1,5 tys zł

                no i chyba bedziemy musieli wynajac cos sobie,tylko że nie stać nas zeby płacić ponad tysiac za wynajem i oplacenie tego wszystkiego przeciez.
                w sumie razem wyszło by nam prawie 4tys razem, no i to jakos prze mnie to usuniecia sie z tego mieszaknia, bo narazie jest zgoda ale na dłuższa mete to chyba się tak nie da mieszakać 🙁
                my do czynszu sie nie dokładalismy, kupowalismy jedzenie i wszytko inne, a teraz co?
                przeciez nie napisze w lodówce : pólka moja i męza, rodziców i siostry z dziećmi,
                a przecież nie bede kupować jej jedzenia…bo niby dlaczego
                a znaleśc musze cos w okolicach Warszawy albo Piaseczna

                współczuję nieciekawej sytuacji. A nie stać was na kredyt mieszkaniowy?jeśli byście musieli wynajmować mieszkanie,to czy nie lepiej wziac kredyt i go spłacać,niż ładować kase w czyjeś mieszkanie?życzę najszybszego rozwiązania problemu:)

                • Zamieszczone przez bruni
                  ps. i szczerze współczuje Twoim tesciom, bo ja bym nie chciala mieszkać z synową, wnukami, chcialabym zwyczajnie mieć spokój.

                  Ja tez. Do tego jeszcze córka z dziećmi.
                  Uważam, że wyprowadzka to bardzo dobry pomysł. Trudno, żeby pogodziło się trzy rodziny. Dla mnie to niewykonalne

                  • Zamieszczone przez adonay
                    współczuję nieciekawej sytuacji. A nie stać was na kredyt mieszkaniowy?jeśli byście musieli wynajmować mieszkanie,to czy nie lepiej wziac kredyt i go spłacać,niż ładować kase w czyjeś mieszkanie?życzę najszybszego rozwiązania problemu:)

                    No właśnie. Po co komuś płacić 1000 zł odstępnego i dodatkowo jeszcze wszystkie media? Nie lepiej te pieniądze inwestować w mieszkanie, które kiedyś będzie Wasze?
                    A nie ma szans na to, by małżeństwo siostry Twojego męża znów się zeszło? Bo może to tylko chwilowa sytuacja i po miesiącu wszystko wróci do normy? Tak czy siak pomyślałabym o czymś swoim, bo wiecznie rodzicom/teściom nie można siedzieć na głowie. My mieszkamy u teściów, w domu, oni na dole, my na górze i choć jest przestrzeń i nie ma zgrzytów, to czekam jesieni/zimy, gdy będziemy już u siebie. Cały czas mam świadomość tego, że nie jestem u siebie i nie mam pełnej swobody.

                    • Zamieszczone przez ahimsa
                      Wynajem ( nie wiem ile wynosi) ale myślę, że za 2 pokoje ok. 1000-1200zl. Pewnie można taniej- zależy wszystko od warunków! Policzcie…bo nie ma jak na swoim:)

                      Jak zaczynaliśmy z M. nasze wspólne życie, to wynajęlismy mieszkanie 38metrów:)

                      I jedna pensja- ja na końcówce studiów. Pięęęknie było:) Bo nasze! bo sami.

                      na wynajętych 37 metrach mieszkaliśmy jeszcze miesiąc temu we trójkę 🙂 I masz rację, było pieknie bo w końcu sami 🙂 Z pieniędzmi różnie bo ja dopiero od kilku miesięcy normalnie pracuje a nie tylko studiuje i dorabiam do męża pensji, ale decyzja o wyprowadzce z domu rodziców to była najlepsza decyzja jaką moglismy podjąć – rewelacyjnie wpłynęła na nasze małżeństwo, nasze życie.

                      Za dwa pokoje – jeden większy, drugi mała klitka plus wnęka kuchenna plus łazienka placilismy 800 zł. Z licznikami i ogrzewaniem (węgiel) wynosiło nas zimą około 1100 zł, teraz wiosną bez węgla niecały tysiąc.
                      Mieszkam w dużym mieście.

                      Policzcie bo nawet na gorszych warunkach ale warto być samemu.

                      • Chumrko powitam Cie po tak długim czasie nieobecności… 🙂 Też się często zastanawiałam co się z Toba i Klaudią stało…

                        A co do mieszkania..

                        Mieszkamy na wynajętym już ponad rok… Postanowiliśmy, że lepiej te pieniądze wkladać w kredyt niż płacić ludziom i nic potem nie mieć.. Dwa miesiące temu wzieliśmy ślub i tak niedawno postanowiliśmy.

                        Kredyt hipoteczny.. lepiej spłacać niż oddawać za darmo.

                        • Chmurko, podpiszę się pod większością – wynajmijcie mieszkanie i idzcie na swoje.

                          • Zamieszczone przez chmurka

                            no i chyba bedziemy musieli wynajac cos sobie

                            Poszłabym na “swoje” z zamkniętymi oczami… Moim zdaniem małżeństwo w którymś momencie musi zacząć żyć SAMO, swoim życiem. Teściowie i rodzice na niedzielne obiadki – i to nie zawsze. Wiem, że to trudna decyzja ale skoro oboje pracujecie to kredyt i własne mieszkanie wydaje się najlepszym rozwiązaniem…
                            Życzę dobrych decyzji i szybkiego rozwiązania trudnej sytuacji 🙂

                            • Jesli macie jakies oszczednosci – rozejrzyjcie sie za kredytem i jakims malutkim gniazdkiem. My przez dwa lata za wynajem zaplacilismy tyle, za ile 15% domu mielibysmy splaconego. Gdybysmy byli na poczatku madrzejsi…

                              • Zamieszczone przez ulaluki
                                Ja tez. Do tego jeszcze córka z dziećmi.
                                Uważam, że wyprowadzka to bardzo dobry pomysł. Trudno, żeby pogodziło się trzy rodziny. Dla mnie to niewykonalne

                                no dla mnie to też niewykonalne i nie do pomyslenia

                                • Zamieszczone przez ahimsa
                                  Poza tym przeprowadzka raczej się wydaje nieunikniona… A co z tą siostrą? ona nie ma możliwości ustabilizowania sytuacji? albo innego wyjcia?

                                  ps. jak bedziecie już sami, to zobaczycie, jaka to różnica:) tak myślę, bo ja nigdy z nikim nie mieszkałam w sensie teściów/rodzców. Ale wiem z opowieści znajomych:)

                                  jakos jednak bała bym sie kredyt wziac, a z resztą raczej i tak bysmy go nie dostali bo mąz jest zatrudniony na najniższą krajowa, bo szef powiedział ze woli mu dać wiecej niz oddawać tratata,

                                  ja bym poszła jak mówicie z zamknietymi oczami bez zastanawaiania sie, problem leży w męzu bo boi sie zostawić rodziców, a bo małe renty mają, czynsz drogi w bloku, no i wychodzi na to że dosc bardzo im pomagalismy,siostra nie wiem czy wróci, do mężą nigdy tak nie było że wyprowadziła się od meza, to było 1 raz, a dziś od razu poszła się zameldować i córke i jedyne jej wyjscie to wrócic tutaj.

                                  mam babcie która mieszka na wsi ma ładny 3 pokojowy domek, jest już starszą samotną 75 letnią osobą i tak sobie pomyslelismy żeby moze u niej zamieszkać, ale do pracy wtedy było by ok 80 km… A kiedysss….. moze ten dom stał by się naszym domem

                                  • Zamieszczone przez chmurka
                                    jakos jednak bała bym sie kredyt wziac, a z resztą raczej i tak bysmy go nie dostali bo mąz jest zatrudniony na najniższą krajowa, bo szef powiedział ze woli mu dać wiecej niz oddawać tratata,

                                    ja bym poszła jak mówicie z zamknietymi oczami bez zastanawaiania sie, problem leży w męzu bo boi sie zostawić rodziców, a bo małe renty mają, czynsz drogi w bloku, no i wychodzi na to że dosc bardzo im pomagalismy,siostra nie wiem czy wróci, do mężą nigdy tak nie było że wyprowadziła się od meza, to było 1 raz, a dziś od razu poszła się zameldować i córke i jedyne jej wyjscie to wrócic tutaj.

                                    mam babcie która mieszka na wsi ma ładny 3 pokojowy domek, jest już starszą samotną 75 letnią osobą i tak sobie pomyslelismy żeby moze u niej zamieszkać, ale do pracy wtedy było by ok 80 km… A kiedysss….. moze ten dom stał by się naszym domem

                                    Może to jest jakieś wyjście? ta babcia? ja nie mówię o kredycie- a o wynajęciu.

                                    Co do Twoich teściów-no sorki ale wiecznie ich życiem Twój mąż nie może życ…

                                    • Zamieszczone przez ahimsa
                                      Może to jest jakieś wyjście? ta babcia? ja nie mówię o kredycie- a o wynajęciu.

                                      Co do Twoich teściów-no sorki ale wiecznie ich życiem Twój mąż nie może życ…

                                      no i własnie tak mysle o tej mojej babci, w domu niewiele trzeba by było zrobić bo tylko zalożyć ogrzewanie i mieszkać…..
                                      a z meżem juz nie raz próbowałam rozmawiać na temat rodziców i dosc cieżko mi to idzie…

                                      a co do wynajecia, to mam znajomą którą wynajmuje w tej chwili jakims robotnikom kawalerke w bloku za 500 zł + woda i prąd wiec to też było by dosc dobre bo to mieszkanie bezczynszowe, wtedy było by prawie jak u siebie bo nic by sie nie traciło.

                                      • Zamieszczone przez a_nushka
                                        Chumrko powitam Cie po tak długim czasie nieobecności… 🙂 Też się często zastanawiałam co się z Toba i Klaudią stało…

                                        A co do mieszkania..

                                        Mieszkamy na wynajętym już ponad rok… Postanowiliśmy, że lepiej te pieniądze wkladać w kredyt niż płacić ludziom i nic potem nie mieć.. Dwa miesiące temu wzieliśmy ślub i tak niedawno postanowiliśmy.

                                        Kredyt hipoteczny.. lepiej spłacać niż oddawać za darmo.

                                        Witam 😀
                                        ale wtedy juz trzeba spłacać ponad 20 lat po te ogromne tysiac złotych miesiecznie, a gdzie odsetki od kredytu,

                                        • Zamieszczone przez chmurka
                                          no i własnie tak mysle o tej mojej babci, w domu niewiele trzeba by było zrobić bo tylko zalożyć ogrzewanie i mieszkać…..
                                          a z meżem juz nie raz próbowałam rozmawiać na temat rodziców i dosc cieżko mi to idzie…

                                          a co do wynajecia, to mam znajomą którą wynajmuje w tej chwili jakims robotnikom kawalerke w bloku za 500 zł + woda i prąd wiec to też było by dosc dobre bo to mieszkanie bezczynszowe, wtedy było by prawie jak u siebie bo nic by sie nie traciło.

                                          Widzisz? są rozwiązania:)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: POJAWIŁ SIE PROBLEM MIESZKANIOWY …

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo