poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

lekarz na poczatku ciazy zapewniał mnie ze bede miala cesarke ze wzgledu ze mam przepuchline nad pępkową a teraz gdy jestem w 31 tygodniu ciazy powiedzial mi ze bedzie lepiej jak bede rodzic naturalnie i nie wiem co o tym myslec?? cieszyc sie, czy cokolwiek?? poradzcie mi cos i opiszcie podobne sytuacje. Z góry dziekuje

Strona 12 odpowiedzi na pytanie: poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

  1. Zamieszczone przez Klucha
    o cc nie wymądrzali się
    a jak próbowali to urywałam od razu
    że gdyby nie CC to dzieciak by mi w brzuchu umarł.

    natomiast o karmieniu mogłabym trochę.
    a kobieta która powinna byc oparciem (pielęgniarka środowiskowa) doprowadziła mnie do depresji

    O, znam to! mnie w szpitalu położone. lekarki plus pediatra…..

    • Nie miałam żadnego moralniaka z powodu nieplanowanej cc (wręcz odwrotnie, cieszyłam się, że wreszcie przestanie boleć i że nie będę musiała martwić się tym, że mała za długo się rodzi, że może być niedotleniona i takie tam). Nawet mi taka opcja w głowie nie zaświtała 😉 I ta radość – oj, mogę normalnie iść siusiu zrobić.

      Swego czasu miałam wrażenie za to, że mój mąż nie może pogodzić się z cc, niejako MNIE za to obwiniał, że niby rady nie dałam. Zjechałam, zrypałam jak psa za przeproszeniem, walnęłam focha i powiedziałam, co myślę o jego zachowaniu. No i teraz gdy wie, że i druga ciąża prawdopodobnie skończy się cc, to tylko przyjął do wiadomości i tyle.

      A tak poza tym nikt nie rzucał głupich haseł.

      • Zamieszczone przez Eziee
        Nie wiem czy to moralniaka wywołało dzieciowo-porodowego, ale zaczęłam się zastanawiać, czy dobrze zrobiłam wychodząc za mąż tak daleko od mojej rodziny:

        (1) Przed porodem teściowa wydzwaniała do męża, żeby mnie koniecznie namówił na cesarkę, albo ZZO, bo jak ja tak mogę chcieć rodzić naturalnie? Co to za pomysł?

        (2) Babcia M dorwała mnie gdzieś kiedyś samą, i KAZAŁA brać “to cholerne znieczulenie” bo ona sobie nie wyobraża, jak jej wnuk ma przeżyć to moje jęczenie przy porodzie, skoro już sobie głupio wymyślił, że będzie tam ze mną.

        (3) Pierwsze co usłyszałam po ciężkim i bolesnym porodzie (jakieś 45 minut po, jak wreszcie rodzina wdarła się do sali, a ja tam nadal pół-naga, obolała, i ktoś domywał jeszcze mopem krew z podłogi, to: No i nie mówiłam, że trzeba było znieczulenie?

        (4) Michał miał chyba mini-kolki. Chyba, bo płakał, ale jak dla mnie bez jakiejś przesady – małe dzieci płaczą trochę, nie? Teściowa wymyśliła, że… to moje mleko. Że na pewno się nie najada (do 6 miesiąca był na 90% wagowo i 75% wzrostem), że nie trawi mojego mleka, i na pewno na modyfikowanym będzie mu lepiej… Przy czym, wmówiła to też M, więc kiedyś na mnie razem napadli, że przechodzimy na modyfikowane. Pierwszy raz byłam niegrzeczna w towarzystwie, bo zawsze staram się sprawy tego typu załatwiać delikatnie…

        Teraz oczywiście spędzę kolejne 3 miesiące słuchając jaki to ZNOWU błąd robię chcąc rodzić SN i bez znieczulenia.

        o ja pierdziulę, jaka miła rodzinka ja bym chyba zagryzła w każdej z tych sytuacji a już na pewno jakby mi się stado wpierniczyło do sali czy boksu niedługo po porodzie (na szczęście to była zima i epidemia grypy więc był zakaz odwiedzin, zresztą moja niewielka rodzina by mi takiego numeru na pewno nie zrobiła; aczkolwiek w Kolumbii to na 100000% miałabym na głowie od razu wszystkich członków rodziny, co tam rodziny, przypomniałam sobie że po cc do szpitala przyszedł do mnie jeden z naszych przyjaciół ale go na szczęście położne nie wpuściły)

        • Zamieszczone przez Kata
          o ja pierdziulę, jaka miła rodzinka ja bym chyba zagryzła w każdej z tych sytuacji a już na pewno jakby mi się stado wpierniczyło do sali czy boksu niedługo po porodzie (na szczęście to była zima i epidemia grypy więc był zakaz odwiedzin, zresztą moja niewielka rodzina by mi takiego numeru na pewno nie zrobiła; aczkolwiek w Kolumbii to na 100000% miałabym na głowie od razu wszystkich członków rodziny, co tam rodziny, przypomniałam sobie że po cc do szpitala przyszedł do mnie jeden z naszych przyjaciół ale go na szczęście położne nie wpuściły)

          Wiesz, miałam wywoływany poród, więc rodzina wiedziała gdzie i kiedy. Szpital może nie jakiś super nowoczesny, bo wystrój taki na połowę lat 90 wyglądał, ale prywatna, duża sala, mniejsza sala z kanapami i TV dla rodziny, łazienka. Bajer. Tylko pomieściła: mamą, teściową, teścia z nową żoną, męża i pasierba. Na prawdę jak kolumbijska telenowela.

          Podpięli mnie pod oksy koło 9, i tak od tej 9 do 14 wszyscy przełazili przez mój pokój. A już najlepsza była scena, jak mój teść, mąż i pasierb siedzieli na przeciwko mojego łóżka, i dwóch starszych na Blackberry coś robiło, a Młody na Gameboy’u grał. 3 razy ich wywalałam z sali, bo chciałam siku, a szpitalna kieca z dziurą na tyłku…

          Na ten poród planuję nie tyle nikogo nie zapraszać (choć zaprosił M, nie ja), co oświadczyć dość dosadnie: M jedzie do szpitala, reszta… POSZLI!.

          • Zamieszczone przez Eziee
            Wiesz, miałam wywoływany poród, więc rodzina wiedziała gdzie i kiedy. Szpital może nie jakiś super nowoczesny, bo wystrój taki na połowę lat 90 wyglądał, ale prywatna, duża sala, mniejsza sala z kanapami i TV dla rodziny, łazienka. Bajer. Tylko pomieściła: mamą, teściową, teścia z nową żoną, męża i pasierba. Na prawdę jak kolumbijska telenowela.

            Podpięli mnie pod oksy koło 9, i tak od tej 9 do 14 wszyscy przełazili przez mój pokój. A już najlepsza była scena, jak mój teść, mąż i pasierb siedzieli na przeciwko mojego łóżka, i dwóch starszych na Blackberry coś robiło, a Młody na Gameboy’u grał. 3 razy ich wywalałam z sali, bo chciałam siku, a szpitalna kieca z dziurą na tyłku…

            Na ten poród planuję nie tyle nikogo nie zapraszać (choć zaprosił M, nie ja), co oświadczyć dość dosadnie: M jedzie do szpitala, reszta… POSZLI!.

            ale hardcore, dziką awanturę bym zrobiła jak nic i wywaliła wszystkich za drzwi, ja normalnie potrafię być cholerą a z hormonami rozszalałymi to aż się boję myśleć…

            w Kolumbii wypuszczają dzień po, po cc też, w szoku byłam w związku tym, bo nawet nie znając jeszcze “branży ciążowo-porodowej” wydało mi się to chore, kilka lat później doszłam do wniosku że gdyby to samo spotkało mnie tam to albo młody by mi wrócił do nieba przed narodzeniem (miał spadki tętna przez kilka dni i cc) albo by się urodził niedotleniony albo z jakimś innym koszmarem, a ja jakbym miała cc tam i by mnie wypuścili na drugi dzień to pewnie bym zeszła (miałam kilka problemów, 16 dób po cc w szpitalu, czyszczenie w narkozie w piątej dobie i jeszcze parę atrakcji..)

            ps. mój mąż jest Kolumbijczykiem dlatego tak sobie porównuję 😉

            • Tak czytam sobie i nie dowierzam opiniom na temat cesarki na życzenie-jak można to chcieć i szykanowania tych, co ją miały bo np. musiały…. Przecież cierpią o wiele dłużej po tak poważnym zabiegu, i to już z dzieckiem przy sobie, z koniecznością zajmowania się im, gdy boli…. Mnie czeka cc ze wskazaniem medycznym i jestem przerażona, bo to bardzo poważna operacja wiążąca się z licznymi komplikacjami i ‘wypadkami przy pracy’, przykład?: Przecięcie skóry dziecka, przecięcie pęcherza matki, itp. Ta, która ją miała, to dopiero ‘matka polka’, tygodnie bólu i opieki nad dzieckiem z głęboką, gojącą się raną…Okropność. Natomiast poród sn, to najczęściej najwyżej dzień wycięty z kalendarza i z głowy (porównuję oczywiście cc i sn bez komplikacji) Co to jest na tle wieczności?

              • Mata mi zacięli troszkę….jak go wyciągali przez cc….
                Ja natomiast się obudziłam z nacięciem poniżej pępka ( mam bliznę do teraz)-ale jednak się rozmyślili i zrobili mi cięcie bikini…cc była nieplanowana.

                • Zamieszczone przez agalu
                  Mijaa – dziękuję Ci za Twoje posty w tym wątku 🙂

                  Tak łatwo się oceniamy, szafujemy na prawo i lewo hasłami “nie wolno”, “nie można”, “nie powinna”, “lepsze”, “gorsze”… Z taką pewnością – “ja wiem najlepiej”… Sama miałam cc ze wskazań (bez żadnego moralniaka po fakcie, nawiasem mówiąc, i nie bardzo wiem, z czego ten moralniak miałby wynikać ;-)), ale mam też znajome, które tak rodziły, bo CHCIAŁY – i nie przyszłoby mi do głowy oceniać je czy wypominać im moje składki – płacą tak samo, jak ja. A może więcej – bo więcej zarabiają? Kto wie 😉

                  Pewnie, poród sn to natura i dobrze się tego trzymać. Ale jestem przeciwna wtrącaniu się w cudze życie, cudze decyzje. Ocenianiu – które niczemu nie służy (no, może nam trochę poprawia nastrój: jak kogoś źle ocenimy, same czujemy się lepiej). Dzieci ze “chcianych” cesarek są na pewno równie mocno kochane jak te urodzone sn czy z cc wymuszonych stanem zdrowia. A to chyba najważniejsze 🙂 Po co wpędzać się nawzajem w poczucie winy?

                  Dokładnie

                  Zamieszczone przez szpilki
                  ”co z ciebie za matka – nawet urodzić nie potrafisz”
                  “nooo taaaaaak cesarka – czyli nie rodzilas?”
                  “dziecko po cc? – taka fanaberia teraz wsrod matek – my to na polu rodzilysmy w czasie zniw”
                  “co ty wiesz o macierzynstwie? porod naturalny to jest macierzynstwo”

                  jak tak można
                  choć to “nie rodziłaś” jako skrót myślowy rozumiem…

                  Zamieszczone przez szpilki
                  wiec rozumiesz ze jak czlowiek cale zycie marzyl o porodzie a nie operacji i nagle cos nie zadzialalo i skonczylo sie cc – a potem naslucha sie jak swinia grzmotow to moze miec cos na ksztalt moralniaka ze nie dostapil do klubu wybrancow 😉

                  jak z karmieniem cyckiem. mialam moralniaka, ze moje dziecko ma nietolerancje laktozy (znowy zla matka – nie dosc ze nie urodzila to jeszcze nie wykarmila). jak mi hormony zeszly, to sie popukalam noga w głowe za własna głupote.

                  Może nie, że nie dostąpił ale że nie dał rady ale żeby ktokolwiek miał prawo cokolwiek na ten temat?!?!?!

                  Zamieszczone przez Eziee
                  Nie wiem czy to moralniaka wywołało dzieciowo-porodowego, ale zaczęłam się zastanawiać, czy dobrze zrobiłam wychodząc za mąż tak daleko od mojej rodziny:

                  (1) Przed porodem teściowa wydzwaniała do męża, żeby mnie koniecznie namówił na cesarkę, albo ZZO, bo jak ja tak mogę chcieć rodzić naturalnie? Co to za pomysł?

                  (2) Babcia M dorwała mnie gdzieś kiedyś samą, i KAZAŁA brać “to cholerne znieczulenie” bo ona sobie nie wyobraża, jak jej wnuk ma przeżyć to moje jęczenie przy porodzie, skoro już sobie głupio wymyślił, że będzie tam ze mną.

                  (3) Pierwsze co usłyszałam po ciężkim i bolesnym porodzie (jakieś 45 minut po, jak wreszcie rodzina wdarła się do sali, a ja tam nadal pół-naga, obolała, i ktoś domywał jeszcze mopem krew z podłogi, to: No i nie mówiłam, że trzeba było znieczulenie?

                  (4) Michał miał chyba mini-kolki. Chyba, bo płakał, ale jak dla mnie bez jakiejś przesady – małe dzieci płaczą trochę, nie? Teściowa wymyśliła, że… to moje mleko. Że na pewno się nie najada (do 6 miesiąca był na 90% wagowo i 75% wzrostem), że nie trawi mojego mleka, i na pewno na modyfikowanym będzie mu lepiej… Przy czym, wmówiła to też M, więc kiedyś na mnie razem napadli, że przechodzimy na modyfikowane. Pierwszy raz byłam niegrzeczna w towarzystwie, bo zawsze staram się sprawy tego typu załatwiać delikatnie…

                  Teraz oczywiście spędzę kolejne 3 miesiące słuchając jaki to ZNOWU błąd robię chcąc rodzić SN i bez znieczulenia.

                  A gdzieś Ty se chłopa z taka rodzinką znalazła?!
                  A to z mlekiem to mi się zdawało naszą “ogólnonarodową” głupiomądrą prawdą

                  • Zamieszczone przez October
                    Natomiast poród sn, to najczęściej najwyżej dzień wycięty z kalendarza i z głowy (porównuję oczywiście cc i sn bez komplikacji) Co to jest na tle wieczności?

                    Niezupełnie i w naszych szpitalach niekoniecznie

                    • Zamieszczone przez Magdawroc
                      A gdzieś Ty se chłopa z taka rodzinką znalazła?!
                      A to z mlekiem to mi się zdawało naszą “ogólnonarodową” głupiomądrą prawdą

                      W Hameryce…

                      • Zamieszczone przez Eziee
                        W Hameryce…

                        a w której ?

                        • Zamieszczone przez Kata
                          a w której ?

                          No w Tej. W US&A.

                          • pytanie brzmi co lepsze cesarska czy sn? cesarka tak naprawdę jest nowym sposobem rozwiązania porodu, a sn był od zawsze jak to matka natura zaplanowała. jak się wczytamy w historię o cc to dowiadujemy się, że wszystkie pierwsze porody przez cc kończyły się śmiercią matki, ponoć jedna przeżyła po cc 5 dni. Dopiero nowy sposób cięcia skończył się sukcesem ratując życie matki i dziecka. Poród przez cc ma 5 krotnie wyższe ryzyko powikłań w tym śmierć matki, a jednak jest operacją ratującą życie dziecka w wypadku niedotlenienia.
                            Ja miałam sn gdyby czepić się szczegóły lepiej byłoby napisać urodziłam naturalnie, każda kobieta miałaby sn bo tak to stworzyła natura i tak jest, rodziłam naturalnie lecz nie udało się wyprzeć maluszka i zdecydowano o cesarce czy to w takim wypadku kobieta nie przechodzi czasem dwóch porodów i sn i cc i boli przed jak i po porodzie, maż się śmieje,że dobrze, że nie cięli jeszcze krocza. skurcze parte bolą – jest to tak jakby fala bólu która pojawia się aby dzięki niej móc wypierać jak się wyraziła koleżanka arbuza, między czasie jest ustępują daje to możliwość nawet przesypiania. Jak rodząca boli się bólu to nie musi wybierać cc na życzenie są lepsze sposoby jego łagodzenia choćby sam chód i kucanie w pierwszej fazie porodu, rozmawianie z bliską osobą, dostęp do świeżego powietrza, ja kucałam pod oknem, możliwość zmian pozycji kucasz chodzisz leżysz, masaże lub wzięcie prysznicu byle tylko nie leżeć bez ruchu. Bezruch nie pozwala łagodniej przejść ten etap.
                            Płaski brzuch pół roku po porodzie cóż ja też jestem już pół roku po porodzie jestem szczupła mam niewielki brzuszek, waga około 60 kg czy to znaczy, że jestem gruba czy co. Mówi się, że do poprzedniej formy po porodzie się wraca przy pierwszym dziecku najwcześniej po roku ( karmienie piersią równa się normalne jedzenie) bo trzeba ganiać za dzieckiem. Nie dobrze jest za szybko schudnąć po porodzie ze względu na obwisła skórkę. W czasie porodu przytyłam 20 parę kilo, może dziewczyna która przytyła tyle co waży dziecko, łozysko i wody a zachowała sylwetkę będzie miała płaski brzuch bardo szybko. Lecz cc nie przesądza o tym, że mięśnie brzucha nie wrócą do formy- żona kuzyna mojego męża miała cc i rok po operacji jest tak szczupła jak sprzed ciążą ale i ona i siostra męża, która rodziła naturalnie mają na brzuchu rozciągniętą skórę( niektórzy radzą nosić majtki uciskające aby brzuch potem nie wisiał, ja myślę, że wystarczy ruch i świeże powietrze, lekka dieta i zbędne kilogramy pójdą precz. Jestem zdania, że szczęśliwa matka to nie szczupła laska po pierwsze, a zazwyczaj mężom podobają się bardziej krągłe, kobiece żony ja ważyłam sprzed ciąża 53 kg ale nie jest trudno mi sie pogodzić z tym, że jestem,, większą”.
                            Co do porodu naturalnego myślę, że powinno się edukować rodzące na czym polega jak przebiegnie, wspierać je słowami większości to kobiety kobietom odbierają porody miła położna która powie się co się będzie działo i spyta się Cię co się dzieje z Tobą teraz co czuje, wyjaśni co to oznacza, pomoże przez to przejść bardzo dobrze mimo wielu godzin,, bólu”. Szkoły rodzenia powinny być bezpłatne nie każdy ma 500 zł kiedy dla noworodka zbiera wyprawkę, ma już więcej dzieci.

                            • napiszę jak ja się czułam po cc. Dwa dni po operacji było trudno mi chodzić, szłam sobie bardzo powoli, ciężko było wstawać z łóżka, gdyż ciągła mnie rana, nawet przekręcić się z początku było boleśnie. Po wyjściu ze szpital czułam się bardzo dobrze, jednak od czasu do czasu bolała mnie głowa i miejsce wkucie znieczulenia, miałam tęż osłabiona odporność niewiem czy to ma związek ale łapało mnie ze 3 razy gardło i gorączka. Po cc nie można dźwigać i się schylać, ja trochę sprzątałam ktoś musiał ale nie przesadzałam z tym, starałam się dużo odpoczywać( niestety po urodzeniu dziecka musiałam 6 godzin dziennie pracować na kompie) odradzam więc pracy po porodzie, 6 tygodnie po nim to czas dla każdej rodzącej czy to przez cc czy sn na dojście do siebie.
                              Niestety jak to w rodzinie bywa często doradzają spytaj się lekarzy o możliwość cesarki, karm butelką, jednak często spotykam się z tym, że lepiej karmić piersią i rodzić normalnie, co do znieczulenie uważam, że jest niepotrzebne do sn, jednak może tak jak było to w moim przypadku znieczulenie pomogłoby psychicznie( nie spanikowałabym, nawet myślałam, że umrę, a jak się spanikuje to potem robi się właśnie wstyd, że się nie daje rady,podziwia się tylko odważne osoby, które nie drą się, że je to boli). Karmienie nie jest zależne od cc czy sn choćby moja teściowa miała pełniejsze piersi po urodzeniu męża przez cc niż jego siostry przez sn. Mnie mleko się pojawiło od razu, co do zaburzenia ssania coś w tym jest. Jednak nawet tadki niejadki można nauczyć ssać pierś, ja nauczyłam karmiąc go butlą, aby ssał i pierś, choć nie chciał( to prawda, że laktację należy jak najszybciej uruchomić i po cc powinni dać taką możliwość ale w moim szpitalu położnej wygodniej było nakarmić butelką, dobrze, że karmią i tą butelką, ważne, aby dziecko nie było głodne. Jak nie ma się mleka to są i na to sposoby typu herbatki bocianek, leki homeopatyczne, laktator i odciąganie co 3 godziny po pół godziny naprzemiennie z obu piersi raz jedną 15 minut raz drugą w cyklu na początku 7 lewa 7 prawa 5 lewa 5 prawa 3 lewa 3 prawa.
                              co do cc mnie podczas operacji serducho waliło jak niewiem, a przy sn bołał mnie tylko brzuch i to nie cały czas intensywnie więc chciałabym rodzić kolejne dziecko normalnie. No i ta rana ona zawsze już odtąd będzie ze mną. Sn czy cc bywają porodami łatwymi( niektóre rodzą w 5 minut sn i już po sprawie a czasem bardzo skomplikowanymi, czemu tak jest niewiem. Tajemnica życia jest jak dla mnie nie do ogarnięcia.

                              • Zamieszczone przez Eziee
                                W Hameryce…

                                Tak przypuszczałam

                                • ja rodziłam naturalnie i jestem z tego bardzo zadowolona bo szybko po porodzie doszłam do siebie. A ból porodowy jest dość uciążliwy ale nie tak bolesny jak sobie wcześniej wyobrażałam

                                  • decyzja lekarza powinna być decydująca, jeśli trzeba to rodzisz przez cesarkę ale jak można wybierać to lepiej naturalnie rodzić

                                    • lokalizacja gps

                                      • lokalizacja gps

                                        • lokalizacja gps

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general