poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

lekarz na poczatku ciazy zapewniał mnie ze bede miala cesarke ze wzgledu ze mam przepuchline nad pępkową a teraz gdy jestem w 31 tygodniu ciazy powiedzial mi ze bedzie lepiej jak bede rodzic naturalnie i nie wiem co o tym myslec?? cieszyc sie, czy cokolwiek?? poradzcie mi cos i opiszcie podobne sytuacje. Z góry dziekuje

Strona 16 odpowiedzi na pytanie: poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

  1. W koncu mam porownanie…
    3 lata temu mialam cc, tetno dziecka spadalo i lekarz tak zadecydowal…
    Tym razem chcialam urodzic bardzo naturalnie. Mimo odradzania lekarzy zdecydowalam sie sprobowac. UDALO SIE!

    Co prawda rodzilam ze znieczuleniem. Jak na moje porod sn jest duzo lepszy… nie ze wzgledu na bol, ale emocje jakie temu towarzysza… Nigdy nie zapomne tego wzruszenia jak od razu dziecko daja matce na brzuch!!
    Przy cesarce czulam ogromny strach i niepewnosc widziac tylko sufit i kurtyne… A swoja droga samopoczucie po porodzie sn jest duzo lepszy. Szybciej na nogi wstalam, szybciej zaczelam normalnie funkcjonowac…

    Mimo to uwazam, ze jesli sa kobiety ktore porodu sn sie boja (nie mam na mysli strach przed bolem, a raczje strach przez przeszlosci – przykre doswiadczenia) i chca miec cesarke to jest to tylko i wylacznie personalna i osobista sprawa. Taka decyzje powinno sie uszanowac a nie kazac rodzic naturalnie…
    Bo kazdy z nas moze sie czegos bac, to nie znaczy ze nie mozna miec dzieci… jak ktokolwiek tak mysli to ciekawe jakby skomentowal osobe, ktora chce adoptowac…

    Jestem ZA cc na wlasne zyczenie….

    • Zamieszczone przez Eziee

      Pomijając wskazania do CC, czy psychiczne, czy fizyczne, CC jest jednak operacją i umawianie się na nią na piątek na 15:30, bo jeszcze się wcześniej zahaczy o fryzjera… wg mnie, jest fanaberią, ale jak ktoś koniecznie chce… chyba powinien mieć możliwość. Na własny koszt i ryzyko.

      To strasznie smutne…
      Dziewczyny Olesia, MagdaMal o jednym Ty o drugim
      Kompletnie nie zrozumienie tematu i nawet brak próby jego zrozumienia
      Ale to Twoje zdanie

      Przez x lat nasłuchałam się już tyle cudownych, masochistycznych, bohaterskich historii od kobiet, które rodziły sn i próbowały mi udowodnić, że moje cc to fanaberia i ile to straciłam bólu i przyjemności porodowej i jak to poszłam na łatwiznę, że mnie to nie rusza 🙂

      • Zamieszczone przez Olesia
        z takimi argumentami dziewczyno nie wyskakuj, ok?

        nie, nie mam panicznego strachu przed porodem
        mój poród był w miarę mało bolesny i szybki
        boję się o dziecko, które wiadomo, że wypychają w polskich szpitalach.

        acha – jeszcze jedno - NAPRAWDĘ wiedzialaś przed porodem jaki to ból? Skąd? Celowo sie skaleczyłaś bardzo boleśnie? Bo nie rozumiem

        zadna z nas dokladnie nie wie. ale mozna pogadac z mama, kolezanka, siostra czy kims tam jeszcze. to daje jako taki obraz co sie moze stac. nie powiem tez sie balam bo teoria i praktyka sie troche roznia. ale gdy nie ma wskazan lekarza(wiadome budowa ciala, choroby itd lub przedluzajacy sie porod) kobita powinna sprobowac swoich sil a nie na juz cc.

        Zamieszczone przez ciapa
        To strasznie smutne…
        Dziewczyny Olesia, MagdaMal o jednym Ty o drugim
        Kompletnie nie zrozumienie tematu i nawet brak próby jego zrozumienia
        Ale to Twoje zdanie

        Przez x lat nasłuchałam się już tyle cudownych, masochistycznych, bohaterskich historii od kobiet, które rodziły sn i próbowały mi udowodnić, że moje cc to fanaberia i ile to straciłam bólu i przyjemności porodowej i jak to poszłam na łatwiznę, że mnie to nie rusza 🙂

        ja przed zajsciem w ciaze wysluchalam roznych opini o porodach i bylam przygotowana na nielatwy porod(mama i najstarsza siostra mialy dosc masakryczna przezycia) a od kolezanek ktore nawet nie sprobowaly poprzec tylko zacisnely nogi i wyly ze nie beda rodzic tylko maja im cc zrobic to troszke dziwne dla mnie.

        • Zamieszczone przez ciapa
          To strasznie smutne…
          Dziewczyny Olesia, MagdaMal o jednym Ty o drugim
          Kompletnie nie zrozumienie tematu i nawet brak próby jego zrozumienia
          Ale to Twoje zdanie

          Przez x lat nasłuchałam się już tyle cudownych, masochistycznych, bohaterskich historii od kobiet, które rodziły sn i próbowały mi udowodnić, że moje cc to fanaberia i ile to straciłam bólu i przyjemności porodowej i jak to poszłam na łatwiznę, że mnie to nie rusza 🙂

          Fakt, bez sensu rozmowa. Kilka razy pisałam o powodzie dlaczego cc ( o ile będzie mi dane). Każdy widzi fanaberię.
          Ok, jeśli fanaberią jest fakt, że chcę mieć zdrowe dziecko, to ok, mogę być głupia i pusta któa to fryzjera chce załatwić ( swoją drogą bardzo niemiło się poczułam, że sprowadza się moje argumenty do fryzjera).

          Tak to jest, gdy ktoś włączy się do dyskusji pod koniec nie słuchając argumentów drugiej strony – dokładnie jak w polityce.

          • Zamieszczone przez no-kia
            zadna z nas dokladnie nie wie. ale mozna pogadac z mama, kolezanka, siostra czy kims tam jeszcze. to daje jako taki obraz co sie moze stac. nie powiem tez sie balam bo teoria i praktyka sie troche roznia. ale gdy nie ma wskazan lekarza(wiadome budowa ciala, choroby itd lub przedluzajacy sie porod) kobita powinna sprobowac swoich sil a nie na juz cc.

            ja przed zajsciem w ciaze wysluchalam roznych opini o porodach i bylam przygotowana na nielatwy porod(mama i najstarsza siostra mialy dosc masakryczna przezycia) a od kolezanek ktore nawet nie sprobowaly poprzec tylko zacisnely nogi i wyly ze nie beda rodzic tylko maja im cc zrobic to troszke dziwne dla mnie.

            Pewnie, że można pogadać – tylko, czy zrozumiesz? Wątpię.
            Nokia – jeszcze jedno – używaj dużych liter od nowego zdania – źle się czyta taki ciąg.

            • Zamieszczone przez Olesia
              Pewnie, że można pogadać – tylko, czy zrozumiesz? Wątpię.
              Nokia – jeszcze jedno – używaj dużych liter od nowego zdania – źle się czyta taki ciąg.

              sa kropki:)
              podam taki maly przyklad. ja sie boje panicznie latac to nie wsiadam do samolotu. wiem ze to co innego ale strach to strach. to moje zdanie. jezeli ktos sie decyduje na ciaze to chcac niechcac bedzie musial urodzic.

              • Zamieszczone przez no-kia
                sa kropki:)
                podam taki maly przyklad. ja sie boje panicznie latac to nie wsiadam do samolotu. wiem ze to co innego ale strach to strach. to moje zdanie. jezeli ktos sie decyduje na ciaze to chcac niechcac bedzie musial urodzic.

                Ja pisałam o dużych literach a nie o kropkach.

                Proszę cię, przeczytaj moje wypowiedzi i argumenty, bo mi już ręce opadają.

                ps. może zajrzyj też do mojej stopki, ok?

                • Zamieszczone przez Olesia
                  Ja pisałam o dużych literach a nie o kropkach.

                  Proszę cię, przeczytaj moje wypowiedzi i argumenty, bo mi już ręce opadają.

                  ps. może zajrzyj też do mojej stopki, ok?

                  znam ta historie i rozumiem dlaczego tak piszesz. ale nie mozesz uogolniac tak wszystkich porodow. nie ma reguly ze sn czy cc zawsze cos moze pojsc nie tak. ile porodow tyle traum moze byc.
                  ale ja zdania nie zmienie ze kobieta powinna choc sprobowac sn jezeli nie daje sily lekarz powinien sie zgodzic na cc bo oto tu chodzi. a nie tak trach tnijcie mnie bez zadnych praktycznie powodow.

                  • Zamieszczone przez no-kia
                    ja uwazam ze cc powinno byc gdy sa wskazania od lekarza oraz gdy porod nic nie rusza przez wiele godzin. a tak bo “boje sie” to dla mnie dziwne jest. kazda z nas chyba przed zajsciem w ciaze wiedziala ze porod jak to porod moze bolec. i jezeli ktos ma paniczny strach przed tym to moze niech sie nie decyduje na dziecko. sama rodzilam sn i mam nadzieje ze nastepnym razem tez sie uda.

                    nie wszystkie decydują się na dziecko, niektórym się ono po prostu przydarza, mimo tej całej antykoncepcji. Mam nadzieję że to rozumiesz.
                    A niektóre kobiety mimo strachu przed bólem chcą po prostu mieć dziecko, i tyle.
                    Poza tym miedzy strachem zwykłym a panicznym jest wielka różnica.

                    • Zamieszczone przez gosiek25
                      nie wszystkie decydują się na dziecko, niektórym się ono po prostu przydarza, mimo tej całej antykoncepcji. Mam nadzieję że to rozumiesz.
                      A niektóre kobiety mimo strachu przed bólem chcą po prostu mieć dziecko, i tyle.
                      Poza tym miedzy strachem zwykłym a panicznym jest wielka różnica.

                      skoro chca miec dziecko to powinny sie pogodzic ze tak czy siak bedzie bol i to nie wazne czy sn czy cc.
                      a tak na marginesie

                      • Zamieszczone przez no-kia
                        skoro chca miec dziecko to powinny sie pogodzic ze tak czy siak bedzie bol i to nie wazne czy sn czy cc.

                        no i się godzą, jedne na sn a drugie na cesarkę właśnie, wybierają to czego się mniej boją (jesli mogą mieć wybór)

                        • Dziewczynki kochane… no w świetle tego co ostatnio u mnie się dzieje nie mogę się nie wtrącić. Dyskusja jest moim zdaniem lekko bezsensowna, bo kobieta z trauma po sn będzie koniecznie chciała cesarki a to z trauma po cesarce będzie jej chciała unikać i nikt nikogo nie przekona.
                          Rozumiem dziewczyny, których dzieci po sn mają porażenie… ALE proszę weźcie też pod uwagę, że niedotlenienie po porodzie nie występuje tylko przy sn. Mój najstarszy synuś jest z cesarki (reszta sn – bezproblemowa) i przez to, że nie rodził sie “dołem” płucka nie zaskoczyły – było niedotlenienie, niewydolność oddechowa w końcu respirator…. Teraz ma 5 lat i jest diagnozowany w kierunku zespołu Aspergera – jako przyczynę dopatrują sie komplikacji przy porodzie. Razem z nim na OIOMIE w inkubatorach było 50% dzieciaków po cc z niewydolnością oddechową. Ja po cesarce przy drugim modliłam sie o sn – udało sie za drugim i trzecim razem. Każdy poród może wiązać się z komplikacjami czy to SN czy CC. To tyle z mojej strony! 😉

                          • Zamieszczone przez ciapa
                            To strasznie smutne…
                            Dziewczyny Olesia, MagdaMal o jednym Ty o drugim
                            Kompletnie nie zrozumienie tematu i nawet brak próby jego zrozumienia
                            Ale to Twoje zdanie

                            Ale popatrz co jest przed pogrubieniem w tym cytacie z mojego postu – ja bardzo cieszę się, że coś takiego jak CC jest. Czytałam cały wątek, i parę stron do tyłu też pisałam (tak samo jak w cytowanym poście), że nastawienie psychiczne i strach przed SN – nie ważne czy przed bólem, czy krzywdą dziecka, dla mnie jest wskazaniem do CC. Pomijając już zupełnie fizyczne wskazania. Jeśli jest ktoś rodzi dziecko z porażeniem powstałym przy porodzie, to zwykle oznacza szansę na powtórkę – więc nie wiem gdzie tu w ogóle porównanie do fanaberii i braku instynktu macierzyńskiego.

                            Nie lubię się pakować w czyjeś majtki, życie czy decyzje, ale to jest dyskusja z sufitu – gdybamy sobie na ten temat i wyrażamy opinie. I trzymam się zdania, że pakowanie CC pomiędzy fryzjera i zakupy to dla mnie fanaberia, do której ja nie chcę dopłacać z mojej kieszeni (przynajmniej w moim systemie). A znam dziewczyny, które na Facebooku zastanawiają się, albo robią ankiety, kiedy to mają rodzić, i która data fajniejsza. Dla mnie to głupota, bo jeśli nie ma przeciwwskazań do przechodzenia przez akcję porodową (np. blizny na macicy, które mogą pękać, problem z dzieckiem), to po co ryzykować rodzenie dziecka, które ma jeszcze coś nierozwinięte? Dla fajnej daty? Bo koleżanka twierdzi, że już za długo i nie możemy się razem napić?

                            • Zamieszczone przez ciapa
                              Przez x lat nasłuchałam się już tyle cudownych, masochistycznych, bohaterskich historii od kobiet, które rodziły sn i próbowały mi udowodnić, że moje cc to fanaberia i ile to straciłam bólu i przyjemności porodowej i jak to poszłam na łatwiznę, że mnie to nie rusza 🙂

                              Ale ja pisałam, że moja fanaberia to SN bez znieczulenia, mimo, że mam je bez łaski i jeszcze ani lekarze, ani pielęgniarki nie chcą czy nie potrafią pomóc mi rodzić w taki sposób. Pomijając rodzinę męża, która rozpoczęła kampanie ubezwłasnowolnienia mnie przed porodem, żebym tylko prochy wzięła. 😉

                              Nie twierdzę, że ktokolwiek powinien robić jak ja, bo inaczej to czy tamto. Bolało jak cholera, zła byłam na siebie, że nie chciałam ZZO, i cudowności porodowe jakoś mnie ominęły – nie zalała mnie fala miłości na widok dziecka umazanego moją krwią i śluzem. Przyszło potem.

                              • Zamieszczone przez ciapa
                                Przez x lat nasłuchałam się już tyle cudownych, masochistycznych, bohaterskich historii od kobiet, które rodziły sn i próbowały mi udowodnić, że moje cc to fanaberia i ile to straciłam bólu i przyjemności porodowej i jak to poszłam na łatwiznę, że mnie to nie rusza 🙂

                                Też się nasłuchałam, tylko mnie to nadal mierzi:mad: raz nawet pierwsza z przedszkola przytargała hasło, że jest ‘gorzej urodzona’ – wiem, dzieciaki gadają, ale one same sobie tego nie wymyśliły, musiały usłyszeć od jakiegoś dorosłego

                                • Zamieszczone przez brawurkot
                                  Dziewczynki kochane… no w świetle tego co ostatnio u mnie się dzieje nie mogę się nie wtrącić. Dyskusja jest moim zdaniem lekko bezsensowna, bo kobieta z trauma po sn będzie koniecznie chciała cesarki a to z trauma po cesarce będzie jej chciała unikać i nikt nikogo nie przekona.
                                  Rozumiem dziewczyny, których dzieci po sn mają porażenie… ALE proszę weźcie też pod uwagę, że niedotlenienie po porodzie nie występuje tylko przy sn. Mój najstarszy synuś jest z cesarki (reszta sn – bezproblemowa) i przez to, że nie rodził sie ”dołem” płucka nie zaskoczyły – było niedotlenienie, niewydolność oddechowa w końcu respirator…. Teraz ma 5 lat i jest diagnozowany w kierunku zespołu Aspergera – jako przyczynę dopatrują sie komplikacji przy porodzie. Razem z nim na OIOMIE w inkubatorach było 50% dzieciaków po cc z niewydolnością oddechową. Ja po cesarce przy drugim modliłam sie o sn – udało sie za drugim i trzecim razem. Każdy poród może wiązać się z komplikacjami czy to SN czy CC. To tyle z mojej strony! 😉

                                  Współczuje przeżyć:(. Zgadzam się każda z nas ma swoje przejścia, i bedzie trzymac tego co najlepsze:). Ja tylko nie zgodze sie ze cc jest gorsze, mniej bezpieczne, dluzej sie dochodzi po nim.. Pisza to osoby, które nie rodzily w ten sposob.. Ja nie rodzilam sn. i tez znam tylko teorie ( w wiekszosci te zle, dzieci z porazeniami, czy kompilakacjami).

                                  Co do płucek, niestety przy sn znam 3 mamy których dzieci mialy powiklania wlasnie w tej postaci..

                                  • Zamieszczone przez ciapa
                                    To strasznie smutne…
                                    Dziewczyny Olesia, MagdaMal o jednym Ty o drugim
                                    Kompletnie nie zrozumienie tematu i nawet brak próby jego zrozumienia
                                    Ale to Twoje zdanie

                                    Przez x lat nasłuchałam się już tyle cudownych, masochistycznych, bohaterskich historii od kobiet, które rodziły sn i próbowały mi udowodnić, że moje cc to fanaberia i ile to straciłam bólu i przyjemności porodowej i jak to poszłam na łatwiznę, że mnie to nie rusza 🙂

                                    Ja się zgadzam z Eziee. I mimo, że miałam powody do cc, nie chciałam. A widzisz “zmusili” mnie. Traumy z tego powodu nie mam, ale zwyczajnie szkoda mi, że już nigdy nie poznam tego pięknego uczucia towarzyszącemu porodowi sn.
                                    Próby zrozumienia…z całym szacunkiem dla Olesi, ale jej argument też do mnie nie przemawia. 🙂

                                    • Zamieszczone przez Wasyl
                                      Ja się zgadzam z Eziee. I mimo, że miałam powody do cc, nie chciałam. A widzisz “zmusili” mnie. Traumy z tego powodu nie mam, ale zwyczajnie szkoda mi, że już nigdy nie poznam tego pięknego uczucia towarzyszącemu porodowi sn.
                                      Próby zrozumienia…z całym szacunkiem dla Olesi, ale jej argument też do mnie nie przemawia. 🙂

                                      Wasyl argument do Ciebie nie przemawia
                                      Ale nie nazywasz go fanaberia
                                      To jest dla mnie po prostu brak szacunku i koszmarne uogólnienie

                                      Kasiasta, to co napisałaś, masakra, ale wiesz… wcale mnie to nie dziwi, zawsze znajdzie sie ktoś kto chce się poczuć lepiej kosztem innego człowieka

                                      brawurkotnikt nie napisał, ze po cc nie ma powikłań, te 50% z niewydolnością – należny pamiętać, że nadal większość cc jest z powodu komplikacji okołoporodowaych – więc to nie sam zabieg powoduje komplikacje ale jest ich konsekwencją – co do ZA, nie ma badań, które wskazują na jakaś zależność, większość Aspich, z którymi ja się spotykam miała piękny, bez komplikacyjny poród i zero obciążeń

                                      Co do zacytowanego artykułu o DNA – takimi pseudonaukowymi badaniami można sobe łazienke wytapetować 🙂

                                      • Zamieszczone przez ciapa
                                        Wasyl argument do Ciebie nie przemawia
                                        Ale nie nazywasz go fanaberia
                                        To jest dla mnie po prostu brak szacunku i koszmarne uogólnienie

                                        […]

                                        Co do zacytowanego artykułu o DNA – takimi pseudonaukowymi badaniami można sobe łazienke wytapetować 🙂

                                        Ciapa, chyba jesteś “trochę” przewrażliwiona. Nie chciałam nikogo tu denerwować, i pewnie sama dałabym w pysk matce dziecka od tego komentarza o “gorszym urodzeniu”. Nie wiem, gdzie uogólniam w moich postach i kogo nie szanuję… Ok, nie mam wielkiego szacunku dla narażania dziecka dla widzimisię matki, ale niewiele osób na naszym forum zaliczyłabym do takiej grupy.

                                        Jeszcze raz powtórzę – ciało kobiety to jej własność i odpowiedzialność, jeśli chce poddać się poważnej operacji dla widzimisię (typu “panie doktorze, wiem, że termin mam za 2 tygodnie, ale za miesiąc jadę na wakacje, więc dziecko muszę urodzić przez CC i w czwartek, po 16, bo o 14 mam już coś w kalendarzu”) – dla mnie to głupota, ale to jej decyzja. I to nazywam fanaberią, nie traumę, strach, walkę o dobro własne i dziecka, itd.

                                        @Wasyl – czy to przeżycie takie piękne jest, to trudno powiedzieć, na pewno ciekawe. 😉 Na pewno daje satysfakcję… i argumenty przeciwko M, który twierdzi, że zmienianie pieluchy go przerasta (wtedy zawsze można rzucić: “ty przynajmniej nie musiałeś tego najpierw urodzić, więc nie marudź, tylko zrób coś z małym smrodliwcem!”), ale pewnie po CC można argumentować, że Ty przynajmniej dałaś się dla swojego dziecka pokroić. 😉

                                        • Eziee może i jestem przewrażliwona
                                          Ja jeszcze się nie spotkałam w praktyce z takim upychaniem cc między obiad a fryzjera
                                          Wręcz przeciwnie
                                          Jakiś dziwny schemat myslowy, uogólnianie
                                          I tak polityka szpitali jest taka, ze czeka sę na rozwój akcji porodowej albo sie ja po prostu po terminie wywołuje – ja doszłam do kilku cm rozwarcia, przeżyłam całą akcję nocną skurczy, przy jednym i drugim dziecku, więc to naprawdę o ból nie chodzi
                                          Zwykle to jest strach…strach przed tym, ze dziecku coś się stanie

                                          Biorąc pod uwagę statystuki
                                          Obecnie około 30 procent porodów rozwiązuje sie przez cc
                                          15 -20% jest z przyczyn kwalifikujących do cc
                                          Więc “tylko” 10% ciąż mozna podejżewać o zakończenie przez cc ze wzgledu na inne okolicności np. typu strach, co 10 kobieta… Także nie przesadzajmy ze skalą zjawiska

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general