poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

lekarz na poczatku ciazy zapewniał mnie ze bede miala cesarke ze wzgledu ze mam przepuchline nad pępkową a teraz gdy jestem w 31 tygodniu ciazy powiedzial mi ze bedzie lepiej jak bede rodzic naturalnie i nie wiem co o tym myslec?? cieszyc sie, czy cokolwiek?? poradzcie mi cos i opiszcie podobne sytuacje. Z góry dziekuje

Strona 15 odpowiedzi na pytanie: poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

  1. Zamieszczone przez Olesia
    Ze względu na synka duuużo widziałam dzieci i na turnusach, na zjazdach rodziców, w szkole specjalnej.
    Pewnie są takie przypadki ja jednak NIGDY nie spotkałam dziecka po cc z porażeniem czy innymi schorzeniami. Na pewno są takie, nie zaprzeczam, ale znacznie rzadziej niż sn.

    Jeśli dane mi będzie raz jeszcze być w ciązy, o co walczę od 3 lat – powtarzam do znudzenia i nikt mnie nie przekona – TYLKO cc!!!!
    Wszystko wiem – operacja, ból, późniejsze dojście do siebie, blizny, zrosty itd, ale to jest NIC w porównaniu z wychowaniem chorego dziecka.

    Edytuję: koleżanki, które jak ja mają niepełnosprawne dizecko i mają drugie dziecko, wszystkie bez wyjątku decydują się na poród cc.
    Jeszcze jedno – też byłam “mądra” – tylko sn, poród to nie choroba, od zawsze tak kobiety rodziły. Żałuję, że tego, co wiem teraz nie wiedziałam wcześniej.
    Dodam, że moje dziecko nie było porażone w wyniku porodu, ma wadę genetyczną. Poród mój był krótki i nie bardzo bolesny, chodziłam w miarę już 2 dni po.

    podpisuję się
    pierwszy syn – poród naturalny, porażenie mózgowe
    dwóch następnych – cc (wprawdzie wskazania ku temu były solidne i wyszły w trakcie ciąży ale jeszcze na początku mój gin planował cesarkę by wykluczyć ryzyko powtórki),
    podobnie jak Olesia poznałam wiele ciężko niepełnosprawnych dzieci na turnusach jeżdżąc tam z Pawełkiem i w jego przedszkolu i ich mamy – co zauważyła Olesia – wszystkie w 100% deklarowały przy ewentualnych kolejnych ciążach tylko i wyłącznie cesarkę.
    Nie ma co burzyć się na te kobiety, naprawdę ciężko jest wychowywać niepełnosprawne dziecko więc to normalne, że eliminuje się każde ryzyko.

    Jeszcze jedno – ten post nie ma nikogo przestraszyć, co naturalne zawsze jest najlepsze i w większości przypadków porody sn kończą się – dzięki Bogu – szczęśliwie, ale warto przyjrzeć się bliżej psychice matek dzieci niepełnosprawnych (poszkodowanych przy porodzie) i je zrozumieć.

    • po cesarce dziewczyny ledwo z lozka wstawaly nie mowiac juz o zajmowaniu sie dzidziusiem,podobno strasznie boli ta rana,a ja po porodzie naturalnym juz po paru godzinach bylam w stanie swobodnie sie poruszac.wiadomo,kazdy przechodzi to indywidualnie i kazdy porod jest inny,ale z moich przezyc wnioskuje ze lepiej jest rodzic naturalnie i zrobic wszystko zeby nie nacinali krocza. pekniecia szybciej sie goja,boli mniej i juz na drugi dzien mozna wszystko normalnie robic,chodzic,siadac na twardych podlozach etc.podczas gdy inne dziewczyny po cieciu krocza nie mogly normalnie siadac na krzesle a co dopiero po cesarce!! pielegniarki zajmowaly sie dzidzia przez pierwsze 3 dni.gdybym miala wybierac to zdecydowanie porod naturalny bez ciecia krocza(chyba ze jest to konieczne) a bol -da sie przezyc i szybko sie o nim zapomina.

      • Zamieszczone przez skrobuś:)
        po cesarce dziewczyny ledwo z lozka wstawaly nie mowiac juz o zajmowaniu sie dzidziusiem,
        pielegniarki zajmowaly sie dzidzia przez pierwsze 3 dni.

        nie no, bez przesady
        pewnie, że po sn kobieta czuje się o niebo lepiej (szczególnie jak nie była nacinana) niż po cc, ale żeby pielęgniarki 3 dni zajmowały się dzieckiem? Od początku zajmowałam się dzieckiem sama a trzeciego dnia już byłam w domu. Fakt, że osobiście kiedyś pisałam, po swojej pierwszej cc, że poród naturalny mnie bolał mniej, jednak zdanie zmieniłam po drugiej cesarce gdzie mimo bólu po porodzie nie wspominam jej tragicznie. Tak więc jak w życiu cesarka cesarce nierówna (jak i każdy poród naturalny nie musi być identyczny).
        I jeszcze jedno – faktem jest, że po swoich cesarkach nie czułam tego wspaniałego uczucia jakie towarzyszyło mi przy porodzie naturalnym: tej dumy z siebie, że dałam radę, tego przeświadczenia, że jestem mocarz i mogę wszystko… Nigdy nie czułam się psychicznie tak wspaniale jak po porodzie naturalnym. Tego mi brakowało po cesarkach.

        • Zamieszczone przez skrobuś:)
          po cesarce dziewczyny ledwo z lozka wstawaly nie mowiac juz o zajmowaniu sie dzidziusiem,podobno strasznie boli ta rana,a ja po porodzie naturalnym juz po paru godzinach bylam w stanie swobodnie sie poruszac.wiadomo,kazdy przechodzi to indywidualnie i kazdy porod jest inny,ale z moich przezyc wnioskuje ze lepiej jest rodzic naturalnie i zrobic wszystko zeby nie nacinali krocza. pekniecia szybciej sie goja,boli mniej i juz na drugi dzien mozna wszystko normalnie robic,chodzic,siadac na twardych podlozach etc.podczas gdy inne dziewczyny po cieciu krocza nie mogly normalnie siadac na krzesle a co dopiero po cesarce!! pielegniarki zajmowaly sie dzidzia przez pierwsze 3 dni.gdybym miala wybierac to zdecydowanie porod naturalny bez ciecia krocza(chyba ze jest to konieczne) a bol -da sie przezyc i szybko sie o nim zapomina.

          Zamieszczone przez MagdaMal
          nie no, bez przesady
          pewnie, że po sn kobieta czuje się o niebo lepiej (szczególnie jak nie była nacinana) niż po cc, ale żeby pielęgniarki 3 dni zajmowały się dzieckiem? Od początku zajmowałam się dzieckiem sama a trzeciego dnia już byłam w domu. Fakt, że osobiście kiedyś pisałam, po swojej pierwszej cc, że poród naturalny mnie bolał mniej, jednak zdanie zmieniłam po drugiej cesarce gdzie mimo bólu po porodzie nie wspominam jej tragicznie. Tak więc jak w życiu cesarka cesarce nierówna (jak i każdy poród naturalny nie musi być identyczny).
          I jeszcze jedno – faktem jest, że po swoich cesarkach nie czułam tego wspaniałego uczucia jakie towarzyszyło mi przy porodzie naturalnym: tej dumy z siebie, że dałam radę, tego przeświadczenia, że jestem mocarz i mogę wszystko... Nigdy nie czułam się psychicznie tak wspaniale jak po porodzie naturalnym. Tego mi brakowało po cesarkach.

          Mnie bardziej bolało, jak miałam skurcze i rozwarcie na 4 cm:D.

          Rana przy tym to pikuś. Dostawałam najpierw dożylnie środki znieczulające a potem zwykly apap i wystarczylo.. Na 2 dzien wstalam bo musialam, owszem pielegniarki pomagaly ale co w tym złego?! No kurcze po to są, więc po co tak sie burzyć odrazu.. Wpada sie w wir obowiazkow, ba! nawet dokarmialam moje dzieci i nie czuje sie przez to gorsza:D.

          Magda ja tak sie czulam jak wlasnie wstalam i sama poszlam do dzieci i zrobilam to szybciej niz kolezanka obok po sn:D.

          • ja myślę że wszystko to kwestia psychiki, jak kobieta woli rodzić sn to niech tak będzie (ale musi się liczyć że nagle będzie potrzebna cesarka).
            A jak chce cesarkę to myślę ze nie ma co na siłę wciągać ją w sn bo jak psychika zblokowana to i tak nic z tego nie wyjdzie (albo wyjdzie ale będzie z tego wielka trauma)…
            Najważniejszy jest jako taki komfort przy porodzie, czyli przekonanie że to co wybrałam jest dla mnie najlepsze.
            Aha, ja jestem z tych co wolą sn, 3 razy tak rodziłam i bolało strasznie (dlatego boję się tego czwartego razu), co nie zmienia faktu ze cesarki boję się 100 razy gorzej i mam nadzieję że nie będę do niej zmuszona…

            • Zamieszczone przez gosiek25
              ja myślę że wszystko to kwestia psychiki, jak kobieta woli rodzić sn to niech tak będzie (ale musi się liczyć że nagle będzie potrzebna cesarka).
              A jak chce cesarkę to myślę ze nie ma co na siłę wciągać ją w sn bo jak psychika zblokowana to i tak nic z tego nie wyjdzie (albo wyjdzie ale będzie z tego wielka trauma)…
              Najważniejszy jest jako taki komfort przy porodzie, czyli przekonanie że to co wybrałam jest dla mnie najlepsze.
              Aha, ja jestem z tych co wolą sn, 3 razy tak rodziłam i bolało strasznie (dlatego boję się tego czwartego razu), co nie zmienia faktu ze cesarki boję się 100 razy gorzej i mam nadzieję że nie będę do niej zmuszona…

              Ja się już cc nie boję. Ale świadomość tego okropnego bólu, który mnie nie ominie, przeraża mnie…Liczę tylko, że nie spotka mnie nic dodatkowego i będzie to, co mi znane.

              • no niestety – nie ma porodu bez bólu, czy to sn czy cc (no chyba, że sn ze znieczuleniem – z tego co dziewczyny pisały rewelacja)
                ale co tam ból w porównaniu z tą radością, że jest już z nami to wyczekane, ukochane maleństwo 🙂
                Dziewczyny przed porodem – trzymam kciuki i powodzenia! 🙂

                • Zamieszczone przez gosiek25
                  ja myślę że wszystko to kwestia psychiki, jak kobieta woli rodzić sn to niech tak będzie (ale musi się liczyć że nagle będzie potrzebna cesarka).
                  A jak chce cesarkę to myślę ze nie ma co na siłę wciągać ją w sn bo jak psychika zblokowana to i tak nic z tego nie wyjdzie (albo wyjdzie ale będzie z tego wielka trauma)…

                  hm ale przeciez nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli i co nie załamujemy sie psychicznie tylko godzimy na to co dla nas w danej chwili dobre a nie wszystko układa sie pod nasza psychike i tak jak chcemy….

                  • Zamieszczone przez mamasia
                    hm ale przeciez nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli i co nie załamujemy sie psychicznie tylko godzimy na to co dla nas w danej chwili dobre a nie wszystko układa sie pod nasza psychike i tak jak chcemy….

                    Ależ ja nie mówię tu o sytuacjach ekstremalnych kiedy lekarz czegoś kategorycznie zabrania lub nakazuje (dla dobra dziecka i/lub matki) tylko o takiej kiedy wolno mi mieć wybór.
                    Dlatego jestem przekonana ze kobieta która boi się sn zrobi wszystko żeby mieć cesarkę, tak samo jak ja zrobię wszystko żeby urodzić naturalnie, bo boję się cesarki.

                    • Zamieszczone przez MagdaMal
                      no niestety – nie ma porodu bez bólu, czy to sn czy cc (no chyba, że sn ze znieczuleniem – z tego co dziewczyny pisały rewelacja)
                      ale co tam ból w porównaniu z tą radością, że jest już z nami to wyczekane, ukochane maleństwo 🙂
                      Dziewczyny przed porodem – trzymam kciuki i powodzenia! 🙂

                      Ach, nie widziałaś “Orgazmicznych porodów”, czy jak by tego w PL nie przetłumaczyli…

                      Zamieszczone przez gosiek25
                      A jak chce cesarkę to myślę ze nie ma co na siłę wciągać ją w sn bo jak psychika zblokowana to i tak nic z tego nie wyjdzie (albo wyjdzie ale będzie z tego wielka trauma)…

                      I właśnie tu potrzebni są dobrzy lekarze, i dostęp do darmowego znieczulenia, a nie do CC na życzenie. CC to operacja, jest droższa niż SN, a przecież ktoś pokrywa jej koszty. Nie twierdzę, że każdy ma cierpieć w imię ogółu, ale są metody na przekonanie kobiet do SN (np, przez edukację, choćby w czasie ciążowych wizyt u lekarza). Sama pisałam, że nie zmuszałabym kogoś, kto ma psychiczny problem i boi się tak, że mdleje na samą myśl, ale chyba lepiej takiej pacjentce najpierw postarać się pomóc, a dopiero potem ciachać.

                      Można też się upierać, żeby samobójców nie ratować, bo im też psychika podpowiada, że tak lepiej dla nich, a życie to straszna trauma… Wiem, że porównanie trochę nie takie, ale…

                      • Zamieszczone przez gosiek25
                        Ależ ja nie mówię tu o sytuacjach ekstremalnych kiedy lekarz czegoś kategorycznie zabrania lub nakazuje (dla dobra dziecka i/lub matki) tylko o takiej kiedy wolno mi mieć wybór.
                        Dlatego jestem przekonana ze kobieta która boi się sn zrobi wszystko żeby mieć cesarkę, tak samo jak ja zrobię wszystko żeby urodzić naturalnie, bo boję się cesarki.

                        CC ratuje życie, i Twoje, i dziecka. Jak się nastawisz anty, a przydarzy się CC – deprecha i lata psychoterapii murowane. 😉

                        Pewnie już czytałaś co tylko się da, ale poczytaj sobie tą stronkę:

                        Całkiem sporo ciekawych informacji, także o tym, jak unikać CC i mojego nemezis – nacięcia. Brr…

                        • Zamieszczone przez Eziee

                          I właśnie tu potrzebni są dobrzy lekarze, i dostęp do darmowego znieczulenia, a nie do CC na życzenie. CC to operacja, jest droższa niż SN, a przecież ktoś pokrywa jej koszty. Nie twierdzę, że każdy ma cierpieć w imię ogółu, ale są metody na przekonanie kobiet do SN (np, przez edukację, choćby w czasie ciążowych wizyt u lekarza). Sama pisałam, że nie zmuszałabym kogoś, kto ma psychiczny problem i boi się tak, że mdleje na samą myśl, ale chyba lepiej takiej pacjentce najpierw postarać się pomóc, a dopiero potem ciachać.

                          Masz rację, ale czy są tacy dobrzy lekarze którzy umieją przekonać do sn? Znasz takich co pomogli kobiecie przestawić się o 180 stopni? A co jeśli kobieta ma koszmarne doświadczenie z SN i teraz twierdzi że tylko cesarka, naprawdę da się usunąć jej ten strach? Bo co innego kobieta która rodzi po raz pierwszy i boi się ale jeszcze nie wie czego…
                          No i dlaczego jakoś żaden lekarz nie kwapi się do znieczulenia zewnątrzoponowego? Jak się ogląda rożne programy to w Stanach dają bez mrugnięcia okiem (no chyba ze jest za późno), W Polsce bardzo trudno je dostać (nie wiem czy teraz jest płatne czy nie).
                          Poza tym tyle się słyszy o technikach łagodzenia bólu porodowego, w moim mieście ani trochę położna mi nie pomogła, był ze mną mąż więc mogła jego nauczyć co nieco, jak jej się nie chciało, jakiś masaż czy coś, ale nic z tego, ograniczyła się tylko do biernego patrzenia jak się męczę, i tak było przy każdym porodzie, i za każdym razem inna położna.
                          Co jeśli trafi to na kobietę mniej odporną na ból niż ja? Jeśli ona się uprzedzi to czy ktoś będzie w stanie ja przekonać ze następnym razem będzie lepiej? tak sobie gdybam, może jestem zbytnią pesymistką…
                          To tak samo jak się kobietom wmawia że drugi poród i kolejny są łatwiejszy od pierwszego, jak tak myślałam i byłam bardzo tym rozczarowana, bo było całkiem odwrotnie (im dalej tym gorzej). Nikt mnie juz teraz nie przekona że tym razem pójdzie łatwo i szybko, niestety.

                          • Zamieszczone przez gosiek25
                            Masz rację, ale czy są tacy dobrzy lekarze którzy umieją przekonać do sn? Znasz takich co pomogli kobiecie przestawić się o 180 stopni? A co jeśli kobieta ma koszmarne doświadczenie z SN i teraz twierdzi że tylko cesarka, naprawdę da się usunąć jej ten strach? Bo co innego kobieta która rodzi po raz pierwszy i boi się ale jeszcze nie wie czego…

                            Szczerze – nie znam. Ale ponieważ sobie i tak gdybamy, to wydaje mi się, że przy dobrym lekarzu da się kogoś przekonać. Choćby tym, że jest znieczulenie, i jak coś zrobimy CC.

                            Zamieszczone przez gosiek25
                            No i dlaczego jakoś żaden lekarz nie kwapi się do znieczulenia zewnątrzoponowego? Jak się ogląda rożne programy to w Stanach dają bez mrugnięcia okiem (no chyba ze jest za późno), W Polsce bardzo trudno je dostać (nie wiem czy teraz jest płatne czy nie).

                            Kasa. Ktoś musi to podać, ktoś musi zapłacić za lek, ktoś musi monitorować taką z ZZO, bo zdarzają się spadki/wzrosty ciśnienia u dziecka i mamy. Może trzeba jeszcze podać kroplówkę, trzeba założyć cewnik, itd.

                            Ja w tych nieszczęsnych Stanach mieszkam, i będę tu rodzić 2 dziecko – mam problem w drugą stronę: żeby od ZZO się wymigać, bo im z ZZO łatwiej: zamelduj, podepnij pod oksy, daj ZZO, przykryj kocem, sprawdź po kilku godzinach co się dzieje – jak rozwarcie postępuje – pchamy, jak nic się nie dzieje, zacznij namawiać do CC. 48 do 72 godzin w szpitalu. Następna.

                            Zamieszczone przez gosiek25
                            Poza tym tyle się słyszy o technikach łagodzenia bólu porodowego, w moim mieście ani trochę położna mi nie pomogła, był ze mną mąż więc mogła jego nauczyć co nieco, jak jej się nie chciało, jakiś masaż czy coś, ale nic z tego, ograniczyła się tylko do biernego patrzenia jak się męczę, i tak było przy każdym porodzie, i za każdym razem inna położna.

                            Ja bardzo chciałam położną tutaj – ubezpieczenie nie pokrywa… Mogłabym dopłacić, ale mnie nie stać. Mogłam iść do szkoły rodzenia… Ale mi się nie chciało. Moja lekarka nie miała pojęcia jak postępować z kobietą rodzącą SN bez ZZO (taka edukacja) = trauma poporodowa i pół roku myślenia, co zrobiłam nie tak, i dlaczego mi się tak przydarzyło. Czemu tyłek popękał, czemu się prawie wykrwawiłam, itp.

                            Teraz czeka mnie runda 2 – mam nadzieję, że wiem co robię. CC się boję jak zarazy…

                            Zamieszczone przez gosiek25
                            Co jeśli trafi to na kobietę mniej odporną na ból niż ja? Jeśli ona się uprzedzi to czy ktoś będzie w stanie ja przekonać ze następnym razem będzie lepiej? tak sobie gdybam, może jestem zbytnią pesymistką…

                            To tak samo jak się kobietom wmawia że drugi poród i kolejny są łatwiejszy od pierwszego, jak tak myślałam i byłam bardzo tym rozczarowana, bo było całkiem odwrotnie (im dalej tym gorzej). Nikt mnie juz teraz nie przekona że tym razem pójdzie łatwo i szybko, niestety.

                            Zgadzam się. Tylko, że to nie problem wyboru pomiędzy SN a CC, ale problem ze służbą zdrowia. Dobra opieka, edukacja, dostęp do ZZO, położna, lekarz i pacjentka pracujący razem. Ale pacjentek, które na prawdę przygotowują się do porodów też mało…

                            • Zamieszczone przez Eziee
                              Szczerze – nie znam. Ale ponieważ sobie i tak gdybamy, to wydaje mi się, że przy dobrym lekarzu da się kogoś przekonać. Choćby tym, że jest znieczulenie, i jak coś zrobimy CC.

                              Bardzo chciałabym żeby tak było.

                              Eziee – a dlaczego lekarzom w USA łatwiej z ZZO?

                              • Trudno dokładnie odpowiedzieć. Chciałabym wierzyć, że łatwiej z pacjentką, która rodzi bez bólu, ale wydaje mi się, że to bardziej podejście na zasadzie: dostajesz ZZO, które może poród spowolnić, dostajesz kroplówkę, żeby jak coś uzupełniać płyny, więc łatwiej podać oksytocynę (już kroplówka założona). Jak nie ma szybkiego postępu, łatwiej przekonać do CC (już masz ZZO, więc wystarczy tylko na salę operacyjną przejechać). Łatwiej coś przyspieszyć, spowolnić, a ty nie do końca wiesz co się dzieje, bo nic nie czujesz. Przesz na plecach, bo nogi “nie działają”, itd.

                                Teraz dla porównania, męcz się z taką, co chce chodzić, na piłkę, do wanny, i jeszcze rodzi w kucki, a ty musisz jakoś dziecko łapać.

                                W USA procent CC to coś koło 30-33. ZZO bierze chyba 80%. Ja się tego ZZO boję choćby dlatego, że tracę kontrolę nad tym, co mi i kiedy robią.

                                Ale dla większości to zbawienie, więc anty nie jestem. Tym bardziej, że u nas płacisz za usługi, i ZZO też jest odpłatne, tylko pokrywa je większość ubezpieczeń. Dlatego szpitale chętnie dają – dodatkowa kasa dla anestezjologa, za leki, itd, itp. 😉

                                • ja uwazam ze cc powinno byc gdy sa wskazania od lekarza oraz gdy porod nic nie rusza przez wiele godzin. a tak bo “boje sie” to dla mnie dziwne jest. kazda z nas chyba przed zajsciem w ciaze wiedziala ze porod jak to porod moze bolec. i jezeli ktos ma paniczny strach przed tym to moze niech sie nie decyduje na dziecko. sama rodzilam sn i mam nadzieje ze nastepnym razem tez sie uda.

                                  • Zamieszczone przez no-kia
                                    ja uwazam ze cc powinno byc gdy sa wskazania od lekarza oraz gdy porod nic nie rusza przez wiele godzin. a tak bo “boje sie” to dla mnie dziwne jest. kazda z nas chyba przed zajsciem w ciaze wiedziala ze porod jak to porod moze bolec. i jezeli ktos ma paniczny strach przed tym to moze niech sie nie decyduje na dziecko. sama rodzilam sn i mam nadzieje ze nastepnym razem tez sie uda.

                                    z takimi argumentami dziewczyno nie wyskakuj, ok?

                                    nie, nie mam panicznego strachu przed porodem
                                    mój poród był w miarę mało bolesny i szybki
                                    boję się o dziecko, które wiadomo, że wypychają w polskich szpitalach.

                                    acha – jeszcze jedno – NAPRAWDĘ wiedzialaś przed porodem jaki to ból? Skąd? Celowo sie skaleczyłaś bardzo boleśnie? Bo nie rozumiem

                                    • Zamieszczone przez Olesia
                                      z takimi argumentami dziewczyno nie wyskakuj, ok?

                                      nie, nie mam panicznego strachu przed porodem
                                      mój poród był w miarę mało bolesny i szybki
                                      boję się o dziecko, które wiadomo, że wypychają w polskich szpitalach.

                                      acha – jeszcze jedno – NAPRAWDĘ wiedzialaś przed porodem jaki to ból? Skąd? Celowo sie skaleczyłaś bardzo boleśnie? Bo nie rozumiem

                                      Popieram!!! Skąd taka pewność co będziesz czuć?! Ja czytalam tylko, że zaczyna się jak na @ ale co tam nie doszłam nawet do połowy. I szczerze sie ucieszylam, kiedy na pierwszym usg, usłyszałam, że bedzie cc.. Bezpieczniej dla mnie bo jestem drobnej budowy i mnogiej ciąży, ktora samo przez się, byla ryzykowna.. I jak doszłam do 4cm myslalam ze zwariuje a porod ponoc zaczyna sie od 10 cm dziekuje ciesze sie ze nie musialam tego przezywać.. Urodzilam zdrowe dzieci i sama dosc szybko stanelam na nogi.

                                      • Wszystkie sie boimy,nie zaleznie od tego czy to jest pierwszy czy piaty porod.kazdy jest inny i nie pomoze czytanie forum,przegladanie neta itd zeby ustalic, ktory rodzaj porodu jest lepszy cc czy sn bo zdania beda podzielone.przed porodem mialam chopla na tym punkcie,do tego stopnia ze ogladalam filmiki z porodow (nie polecam) za wszelka cene chcialam cesarke i wymyslalam najrozniejsze sposoby zeby ja miec i tak jak niektorzy mowia : “godzinka i po strachu”, malo mnie wtedy obchodzilo czy rana boli -poboli i sie zagoi. naszczescie jak juz przyszla ta pora nie mialam czasu na zastanawianie sie(jakby to bylo mozliwe wybrac) rodzilam silami natury i nie zaluje.zadne z tych wyczytanych informacji nie bylo adekwatne do moich wlasnych doswiadczen. mialam lekki porod 5godz i ze znieczuleniem (nie bylo to zzo gdzie nie czuje sie nog-jak ktos tam wyzej napisal) w drugiej fazie znieczulenie nie dzialalo wiec wszystko czulam i nie bylo to cos czego nie da sie przezyc. Najlepiej isc z mysla ze od wiekow kobiety rodza, ze wszystko bedzie dobrze i ja tez dam rade. A jak zdazy sie cesarka to pomoga przy dziecku.

                                        • Zamieszczone przez Olesia
                                          z takimi argumentami dziewczyno nie wyskakuj, ok?

                                          nie, nie mam panicznego strachu przed porodem
                                          mój poród był w miarę mało bolesny i szybki
                                          boję się o dziecko, które wiadomo, że wypychają w polskich szpitalach.

                                          acha – jeszcze jedno – NAPRAWDĘ wiedzialaś przed porodem jaki to ból? Skąd? Celowo sie skaleczyłaś bardzo boleśnie? Bo nie rozumiem

                                          Mnie bardziej nie przekonuje tekst: jak się boisz, nie zachodź w ciążę… Szczególnie na forum, gdzie sporo dziewczyn o ciążę walczy zębami i pazurami.

                                          Myślałam sobie o tym dzisiaj, i CC na życzenie… dla mnie decydowanie się na CC “bo tak” jest lekkim skrzywieniem – bez obrazy, proszę, ja mam skrzywienie w masochizm i zero prochów podczas porodu, i jako takie powinno być chyba traktowane jak operacja plastyczna… Proszę bardzo – odpłatnie.

                                          Pomijając SN gdzie coś źle idzie, SN jest korzystne dla matki i dziecka – hormony, wyciskanie płynów z płuc, nierozcinanie mięśni (macicy), itd, itp.

                                          Pomijając wskazania do CC, czy psychiczne, czy fizyczne, CC jest jednak operacją i umawianie się na nią na piątek na 15:30, bo jeszcze się wcześniej zahaczy o fryzjera… wg mnie, jest fanaberią, ale jak ktoś koniecznie chce… chyba powinien mieć możliwość. Na własny koszt i ryzyko.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general