Ciekawa jestem, jakie są Wasze decyzje odnośnie dalszej edukacji sześciolatków:
klasa 0 czy 1??
Osobiście skłaniam się, żeby zapisać Kubę do zerówki.
Mimo że to moja/ nasza decyzja, to na pewno chcę poznać zdanie wychowawczyń- robiły pierwszą ankietę i zdania pani psycholog.
W szkole byliśmy na zebraniu już w październiku- wrażenie pozytywne.
Jednak to nie szkoła budzi moje obawy, tylko rozwój emocjonalny mojego dziecka.
Pracuję w szkole, teraz podstawowej i mimo że nie uczę maluchów, to obserwuję, rozmawiam z ich paniami…
W Wy, co postanowiłyście??
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Rocznik 2004- zerówka czy 1 klasa?
Antek też luty 2005, też na 99% pójdzie do pierwszej klasy jako 6-latek. U nas powodem jest młodsza o 21 miesięcy (ale rocznikowo rok) siostra… Gdybym posłała go jako 7 latka, chodziłby równocześnie do pierwszej klasy ze swoją prawie o 2 lata młodszą siostrą, jak dla mnie byłaby to dla niego ogromna krzywda, nie ze względu na wiedzę, tylko tak mentalnie, odebrałabym mu starszeństwo w domu…
Moja Karolka też z początku 2005.
Nie mam jeszcze pojęcia, co postanowię w temacie zerówka czy szkoła. Jestem bardzo ciekawa jakie w tym roku będą statystyki jeśli chodzi o wiek pierwszoklasistów.
u nas tez zaczeła mieknąc i gadac zupełnie co innego wiec juz obraz mam jasny…
22 -go mamy spotkanie z dyr i psych szkoły zobaczymy jak bedą namawiac…
mój sześciolatek idzie do pierwszej klasy.Jest z marca 2004,nie ma problemu ze skupieniem dłużej uwagi-chodzi na zajęcia plastyczne które trwają 2 godziny i nie ma problemu z “wysiedzeniem”. Poza tym poszedł bardzo wcześnie do przedszkola-jak miał 1,5 roku (to nie był żłobek) i bardzo wyprzedził rówieśników,w przedszkolu się nudzi teraz,mimo że chodzi do zerówki. Nie mam pojęcia,czy podjęłam dobrą decyzję,ale tego się chyba nigdy nie wie.Arek w każdym razie jest zadowolony-chce iść do szkoły. Co do Stasia,nie jestem przekonana,czy podjęłabym taką decyzję odnośnie jego osoby,jest mniej kontaktowy za to bardziej żywiołowy:)
my sie nadal zastanawiamy, ale prawdopodobnie Ania pójdzie od września do “zerowki”. decyzje ostateczna podejmiemy w marcu, bo wtedy idziemy zapisać Anie do szkoły. Za “zerówką” przemawia u nas jeszcze fakt, ze moja sąsiadka uczy w tej szkole dzieci w klasach 1-3 i od września będzie uczyła 3 klasę, więc we wrześniu 2011 roku, kiedy Ania szłaby do I klasy, mogłaby zostac jej wychowawcą, na czym nam zależy 🙂
u nas podobno burmistrz też chciała wprowadzić, tak jak w Gdyni… ale Ania i tak idzie do szkoły…
Papiery do przedszkola wypisane jeszcze w domu 😉 ale po rozmowach i czytaniu w necie, wiem że mało kto posyła dzieci wczesniej, wszyscy jednak czekają i wolą aby dziecko jeszcze było dzieckiem. Patrzenie na statystyki że bedzie więcej uczni a potem mniej pracy, to chyba mnie nie przekonuje, teraz jest źle a będzie jeszcze gorzej, kto się chce uczyć będzie sie uczył i prace znajdzie tak jak teraz, a czasami nawet “fajną”, więc jeśli jest możliwość nie posyłania wczesniej to ją wybieram.
jesli ktoś chce poczytac juz gdzies podawałam
ale podam jeszcze raz…
Czytałam kiedyś 😉
Ja też czytałam i po tej lekturze byłam tak przestraszona, że chciałam Dawidowi (7 latek) odroczyć pierwszą klasę, no bo przecież piszą, że jest taka trudna, że nawet w tym wieku ciężko sobie poradzić…
Teraz widzę, że pierwsza klasa straszna nie jest 🙂
Smoku moze i straszna nie jest raczej napewno…
nie wiem jak u was ale u nas niepodoba mi się to
ze szkoła wogóle nieprzygotowana a nakłamane
ze dzieci wejscie mają osobne, a gdzie tam wejscie jest
a i owszem ale zawalone jakimis gratami jak pytałam
czy to bedzie usunięte powiedzieli a gdzie tam pani a kto to bedzie robił
ze plac zabaw jest, a gdzie on jest pytam, a pani tu nigdy placu zabaw nie było
a i ubikacja bardzo daleko ze trzeba z panią chodzic a reszta klasy zostaje w tym czasie sama
itd itd….
jak byłam to szkoła mnie dopiero przekonała ze ja dziekuję
nawet niewiem czy 7 latek się tam odnajduje
a jak przychodzą do przedszkola to opowiadają jakie to luksusy
są w tej szkole a myslą sobie ze rodzice głupki i nie przyjdą sobie
pooglądac…
Może idź do szkoły i osobiście zobacz jak to w praktyce wygląda. Może nie tak źle
U nas nie ma osobnego wejścia. Dzieci z rodzicami wchodzą do szatni, a z stamtąd w parach z panią idą do klasy.
Maja w bocznym skrzydle swoje piętro (ostatnie). Są tam klasy 1-3. Na korytarzu zawsze jest pani dyżurująca.
Do toalety dziecko idzie samo, ale toaleta jest na tym samym piętrze a na korytarzu pani, o której pisałam.
Po lekcjach pani odprowadza cześć dzieci do świetlicy (dla klas 1-3) a resztę do szatni gdzie czekają rodzice.
Jak rodzic się spóźni to pani dzwoni a jak się nie dodzwoni to odprowadza dziecko na świetlicę.
Sklepik ma wydzielone przerwy dla klas 1-3, dla reszty podstawówki i dla gimnazjum (gimnazjum ma osobne skrzydło).
Na stołówkę dzieci ze świetlicy chodzą z panią w czasie lekcji. Na stołówce jest zawsze pani dyżurująca + jedzący akurat nauczyciele.
Placu zabaw nie ma. Dzieci bawią się na boisku a jak jest śnieg dostają do dzienniczka kartkę, że trzeba założyć kombinezon i idą na szkolną górkę z jabłuszkami do zjeżdżania.
Sala do WF jest jedna na 900 uczniów ale zajęcia są na korytarzach i salkach. Nauczyciele jakoś sobie radzą.
Podczas lekcji 1 klasy są przerwy na zabawy i piosenki a nawet bajki (w klasie jest telewizor i magnetofon). Wtedy dzieci siadają na dywanie.
Na korytarzu dla klas 1-3 są narysowane klasy do skakania
Smoku to u was jest fajnie…
Jakiś czas temu czytałam tę stronę, zrezygnowałam bo strasznie jednostronna się zrobiła.
Nati z kim w szkole rozmawiałaś?
U nas właściwie podobnie jak u Smoków, drobne różnice widzę po rozmowie z dyrektorem który reformy nie popiera.
Makary jest z grudnia 2004. teraz chodzi do przedszkola, od wrzesnia idzie do 1 klasy.
znalazlam szkole malutka, kameralna, z doskonala opieka nad maluchami. bylam, widzialam, przekonalam sie.
rozmawialam z kobieta, ktora od wrzesnia bedzie miala 1 klase – zrobila na mnie bardzo dobre wrazenie, weszlysmy do kilku klas podczas lekcji – z tego, co zobaczylam, to atmosfera byla super, warunki bardzo dobre. wsrod tegorocznych pierwszakow sa 6 latkowie i radza sobie doskonale.
poza tym w naszym przedszkolu i tak nei ma zerowki, wiec nawet gdybysmy chcieli go do niej poslac, to pozostaje nam tylko szkolna – a to juz dla mnie jest bez sensu /zreszta w wybranej przez nas szkole zerowki nie ma, wiec musialabym poslac go do jakiegos molocha/.
wszelkie testy gotowosci szkolnej przeszedl super, jest spokojny i nie ma problemow ze skupieniem uwagi,potrafi czytac, pisac /koslawo 😉 /, liczyc, wykonuje proste dzialania matematyczne. no i dla mnie najwazniejsze – sam chce 🙂
w planach mam poslanie go w maju/czerwcu na godzin dni do szkoly – cos w formie “wolnego sluchacza”. chce, by sam sie przekonal, czy aby na pewno to jest to, o co jemu idzie i czy dobrze sobie szkole wyobraza.
Czy oficjalnie istnieje “wolny słuchacz”? Czy to są dni otwarte?
rozmawiałam z nauczycielką pierwszej kalsy ale tej 7 letniej
i dyrekt niestety nie przekonały mnie zresztą pani nauczyc
nawet nie probowała wrecz stwierdziła ze to jest dla nich kłopot…
Pięknie,…. dla takich nauczycieli to nowe wyzwanie jak dostaną grupke młodszych dzieci, oby im tylko cierpliwości starczyło, he…
Nowe wyzwanie, kłopot…dość ciekawe uciekanie od zmian, no chyba, ze ktoś za kłopotliwe uważa pomoc dziecku w zawiązaniu buta
U nas nauczycielki w przedszkolu zapewniały, ze osoby przygotowane do nauki wczesnoszkolnej bez problemu sobie z dziećmi 6 letnimi poradzą – jak to jest czy osoby z takim wykształceniem mogą pracować równie dobrze w przedszkolach? Bo zdaje mi się, ze takie słowa u nas na zebraniu padły
Ja osobiście nie uciekam od zmiam, tylko po przeczytaniu tego co piszecie bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że dobrze robie nie puszczając córci wcześniej 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Rocznik 2004- zerówka czy 1 klasa?