Rocznik 2004- zerówka czy 1 klasa?

Ciekawa jestem, jakie są Wasze decyzje odnośnie dalszej edukacji sześciolatków:
klasa 0 czy 1??

Osobiście skłaniam się, żeby zapisać Kubę do zerówki.
Mimo że to moja/ nasza decyzja, to na pewno chcę poznać zdanie wychowawczyń- robiły pierwszą ankietę i zdania pani psycholog.
W szkole byliśmy na zebraniu już w październiku- wrażenie pozytywne.
Jednak to nie szkoła budzi moje obawy, tylko rozwój emocjonalny mojego dziecka.
Pracuję w szkole, teraz podstawowej i mimo że nie uczę maluchów, to obserwuję, rozmawiam z ich paniami…

W Wy, co postanowiłyście??

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Rocznik 2004- zerówka czy 1 klasa?

  1. Zamieszczone przez Sasi

    Może tak mysle bo jestem już “wiekową” mamuską, a moje koleżanki już wnuki do przedszkola zaprowadzają,może młodsze mamy nie maja z tym problemu, może dlatego bo nie przeszły tego co ja… trudno to stwierdzić, ale ciesze się że szkoła może poczekać 😉

    Każdy z nas ma wolny wybór i zrobi co zechce – przynajmniej przez trzy lata prawo mu na to pozwala
    Ja dodam, ze szkoła to nie tylko zdobywanie “wiedzy naukowej” ale i uspołecznianie się dziecka -moim zdaniem umiejętność zdecydowanie bardziej porządana we wspólczesnym świecie niż wiedza np. kto najwięcej węgla kamiennego eksportuje
    Co do robienia przez cały czas tego co się chce – ech szkoda, że życie tak naprawdę tylko w niewielkim stopniu na to pozwala, wydaje mi się, ze szkoła i inne placówki spotykane na drodze dziecka to dobry moment na wdrażanie do życia i wpojenie, ze nie tylko przyjemności ale i obowiązki, odrobina wysiłku i przystosowania się do wymogów innych jest w życiu potrzebna.
    Dla mnie argumentem nie jest,że jak dziecko nie lubi to nie słucha – uważam, ze powinno się stanąć na głowie by zainteresować, by nauczyć by spróbowało wysłuchać nieznanego- no bo niby jak nie znając czegoś można z góry założyć, ze mnie to nudzi i guzik obchodzi

    Asik mój W. jest w grupie z dziećmi nawet 21 miesięcy starszymi, oczywiście widać różnice wiekową ale ani mnie ani dziecku to nie przeszkadza, radzi sobie -w pracy też zderzam się z pracownikami z różnym doświadczeniem, w różnym wieku i musze umieć odnaleźć się

    • Zamieszczone przez Sasi
      Ja osobiście zrezygnowalam z pracy i to dobrej, aby własnie zostać w dzieckiem w domu i poslalam ja do przedszkola miesiac przed 4 urodzinami.

      Ja nie miałam możliwości zostania z Julką w domu
      Wróciłam do pracy jak córka miała niecałe 2 lata
      Przez pewien czas przychodziła opiekunka,
      a jak się zwolniło miejsce w żłobku to J. zaczęła uczeszczać do placówki
      Miała wtedy 2 lata i 2 miesiące
      mimo, iż na początku się obawiałam jak to będzie
      to do dziś uważam, że to była jedna z lepszych decyzji 🙂

      Teraz jeszcze rodzice mają wybór jeśli chodzio wcześniejsze posłanie dzieci do szkoły
      ale od 2012 wszystkie 6-cio latki będą objęte obowiązkiem szkolnym
      I nikt nie będzie pytał rodziców o zdanie czy jego dziecko jest gotowe czy nie
      Uważam, że nie ma co na siłę trzymać dziecka w przedszkolu, tym bardziej jeśli jest ono dobrze rozwinięte
      i świetnie by sobie dało radę w szkole
      Ale nie narzucam nikomu swojego zdania, każdy podejmuje sam decyzję 🙂

      • Zamieszczone przez Asik.

        Ale nie narzucam nikomu swojego zdania, każdy podejmuje sam decyzję 🙂

        I oto chodzi 😉
        Rząd jak wiadomo sie przeliczył, bo myslał ze miejsca w szkolach nie starczy dla dzieci które pójda wczesniej do szkoły, heheh w tym roku raczej bedzie podobnie, z tego co słysze bo jeszcze nie spotkałam na drodze mamy ktora powiedziała że chetnie odda dziecko wczesniej do szkoły, a pytam wszytskich z kim rozmawiam jak jest okazja.

        • Zamieszczone przez Sasi
          Asik. ciesze się, że zebranie Ci pomogło, ale jestem w szoku, że tak szybko juz jestes zdecydowana to jeszcze 1,5 roku i duzo może się zmienić… Już uważasz że masz dziecko gotowe aby posłać wczesniej?

          U nas było zebranie w poniedzialek w przedszkolu i panie powiedziały że ciesza sie zostawieniem Martyny w zerówce, powiedziały że zmienia ksiązki aby nie miala takich samych itp.
          Cały czas jestem zadowolona z decyzji 😉

          Ja też mam ponad rok i już wiem, że Misiek z lutego 2005 jest gotowy, żeby iść do szkoły rok wcześniej. Na dobrą sprawę on już teraz od września by się nadawał tylko po co miałabym go tam wysyłać 2 lata wcześniej 😀

          Po niektórych dzieciach po prostu widać, że sobie poradzą nawet bez testów gotowości. W przypadku starszego syna miałam w wątpliwości w drugą stronę – zastanawiałam się czy nie powtórzyć mu zerówki.

          • Zamieszczone przez Vinga
            Ale już w rok później pójdą do pierwszej klasy wszystkie dzieci urodzone w 2006 roku, nikt nie będzie się wtedy zastanawiał, czy są gotowe, czy nie… mam dziecko z 2005 roku i z 2006 roku, obawiam się jednego, że w 2006 roku będzie w szkołach w pierwszych klasach koszmar z ilością dzieci 🙁

            W pierwszych klasach to jeszcze nie jest problem bo podstawówka jest obowiązkowa i dziecko gdzieś musi się dostać. Mnie przeraża to co będzie później: 2 razy tyle kandydatów na każde miejsce w gimnazjum, 2 razy tyle na studia, 2 razy tyle do pracy……….

            • Zamieszczone przez smoki
              W pierwszych klasach to jeszcze nie jest problem bo podstawówka jest obowiązkowa i dziecko gdzieś musi się dostać. Mnie przeraża to co będzie później: 2 razy tyle kandydatów na każde miejsce w gimnazjum, 2 razy tyle na studia, 2 razy tyle do pracy……….

              no właśnie… ech…

              • Zamieszczone przez Sasi

                Ma ochote to siedzi cały dzień i czyta ksiązkę, ale robi to bo chce, a nie że musi, czyta to co jej sie podoba a nie to co ja jej daje, pisze sobie pamiętnik a nie lekcje w zeszycie, dla mnie to dwie rózne sprawy. Chce się dowiedzieć cos geografi ma atlas i czyta, ale to od niej wychodzi, bo jak czasami ja do niej cos mówie i czytam to widze, że jej to nie interesuje i mysli juz o czym innym i dlatego widze że jest jeszcze nie gotowa aby iśc i robic co nauczyciel będzie chciał a nie to co ona….

                I naprawdę myślisz, że jako siedmiolatka będzie robić co nauczyciel będzie chciał ( w sensie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki)? Jeżeli nie jest przyuczana do wykonywania zadań? A teraz w przedszkolu jak jest – robi co nauczycielka chce czy nie?

                • Zamieszczone przez ania_st
                  Mnie też to martwi 🙁

                  Co do gotowości – to dla mnie taka tam gadanina – bo tak naprawdę dziecko musi być gotowe na żłobek czy przedszkole już w momencie jak mama wraca do pracy i nikt nie pyta/ bada półroczniaka czy się nadaje na codzienne wczesne wstawanie, rozstanie z mamą, spędzenie większości dnia poza domem, w głośnej grupie itd.
                  Większość dzieciaków zaczyna przedszkolakowanie w wieku lat 3-ile z dzieci ciężko przechodzi prze okres aklimatyzacji, ile siusia ponownie, ile paznokcie obgryza?, psycholodzy podają, ze najlepszym wiekiem na rozstanie z mamą i rozpoczęcie nauki w grupie rówieśniczej to dopiero 4 latka.
                  Nie lubię jako przykładów podawać innych państw(bo nie lubię dzikiego pędu zróbmy tak bo inni też tak mają) ale czy np. w Irlandii gdzie dzieci zaczynają obowiązek szkolny w wieku lat 4 coś z tymi ludźmi jest nie tak?
                  Po prostu dziecko musi się dostosować do rzeczywistości
                  Ja nie bardzo widzę różnicę czy dziecko ma sobie poradzić jako 6 latek w szkole czy 6 latek w przedszkolu? W jednych wątkach piszemy jakie mamy super zaradne i błyskotliwe dziecko a w drugim nie ono jeszcze nie jest na szkołę gotowe. Zastanawiam się czy to nie jest z serii- polak lubi ponarzekać, lubi być przeciw
                  Kilka dni temu koleżanka radziła by posłać młodego do szkoły, twierdząc, że zrobiła błąd zostawiając dla własnej wygody dziecko w przedszkolu-młoda nudzi się, książkę którą mają rozwiązuje jej 2 lata młodsza siostra

                  Ale to, że jakieś dziecko MUSI przywyknąć do rozstania z mama w wieku 6mies. nie oznacza, że moje też MUSI;) mamy wolny wybór- i jeśli wciąż mogę iść naturalnym dla moich dzieci rytmem- to wolę takie rozwiązanie.

                  Z różnych przyczyn nie uważam by M. był już gotowy wysiedzieć w ławce.
                  Jeśli MOZE jeszcze wydłużyć ten czas- to tak robię. Decyzja podjęta- zerówka. ( również po rozmowie z Paniami w pl)

                  Gdyby MUSIAL ( ale to nie argument dla mnie- że ktoś tam musi tzn. że każdy tam powinien) to pewnie dał by jakoś radę:)

                  • Zamieszczone przez ahimsa
                    Ale to, że jakieś dziecko MUSI przywyknąć do rozstania z mama w wieku 6mies. nie oznacza, że moje też MUSI;) mamy wolny wybór- i jeśli wciąż mogę iść naturalnym dla moich dzieci rytmem- to wolę takie rozwiązanie.

                    Zgadzam się z Tobą Ala
                    Ale też jestem pewna, ze gdyby nie było obowiązku szkolnego od wieku X znaleźli by się rodzice którzy uznali by, że jego dziecko nie jest gotowe na szkołe w wieku X+1, znaleźli by się i tacy co myśleli by podobnie o dziecku w wieku X+2, pewnie i byli by tacy co by mieli opory przed usamodzielnieniem swoich maleństw w wieku X+5 😉

                    • Zamieszczone przez ania_st

                      Ale też jestem pewna, ze gdyby nie było obowiązku szkolnego od wieku X znaleźli by się rodzice którzy uznali by, że jego dziecko nie jest gotowe na szkołe w wieku X+1, znaleźli by się i tacy co myśleli by podobnie o dziecku w wieku X+2, pewnie i byli by tacy co by mieli opory przed usamodzielnieniem swoich maleństw w wieku X+5 😉

                      amen

                      wiktoria na 99.99% idzie do 1 klasy
                      pomimo moich miliona lęków, ze: nie zje o czasie, zgubi jednego buta, piornik zgubi na bank jak nie ze trzy, nie bedzie pamietac o pracach domowych albo zapisze: PSZYNIEŚĆ TSZY JAPKA.

                      27 ide na zebranie i dzien otworty do rejonowej podstawowki.
                      jestem po zebraniu w przedszkolu.
                      mamy ksiazeczke o gotowosci szkolnej.

                      jakos to bedzie

                      • Zamieszczone przez ania_st
                        Zgadzam się z Tobą Ala
                        Ale też jestem pewna, ze gdyby nie było obowiązku szkolnego od wieku X znaleźli by się rodzice którzy uznali by, że jego dziecko nie jest gotowe na szkołe w wieku X+1, znaleźli by się i tacy co myśleli by podobnie o dziecku w wieku X+2, pewnie i byli by tacy co by mieli opory przed usamodzielnieniem swoich maleństw w wieku X+5 😉

                        No toż dlatego istenieje granica;) obowiązek szkolny póki co od 7 lat.
                        Ja tak się zastanawiałam- nie jestem na NIE bo NIE i koniec.

                        Minus taki, że zerówka to teraz nieco czas stracony – jeśli chodzi o samą naukę. Ale ja znam swe dziecko i wiem, że się nie nadaje TERAZ do szkoły.

                        Ma b. duże problemy z koncentracją- nie wysiedzi 5 min. by w tym czasie nie skakać, nie przewracać się itd. Nie wyobrażam sobie, że wysiedzi 45min. w jednym miejscu. Przedszklolanki mówią, że zrobił i tak duże postępy

                        Czytać- to on czyta już teraz, liczy dobrze, nawet dodaje- ale no nie widzę go w ławce.
                        No i znów kwestia tego czy juz szkoła jest gotowa na takie rozwiązania.
                        Jak tak patrzę ( bo Mat chodzi do SZKOLY TERAZ DO PL)- to tak sobie.

                        • Zamieszczone przez szpilki
                          amen

                          wiktoria na 99.99% idzie do 1 klasy
                          pomimo moich miliona lęków, ze: nie zje o czasie, zgubi jednego buta, piornik zgubi na bank jak nie ze trzy, nie bedzie pamietac o pracach domowych albo zapisze: PSZYNIEŚĆ TSZY JAPKA.

                          27 ide na zebranie i dzien otworty do rejonowej podstawowki.
                          jestem po zebraniu w przedszkolu.
                          mamy ksiazeczke o gotowosci szkolnej.

                          jakos to bedzie

                          no weź matka nie panikuj

                          miałam takie same obawy
                          dzieć radzi sobi społecznie lepiej niż mogłabym przypuszczać
                          piórnik jeszcze ma
                          plecaka też nie zgubił

                          prace domowe zaznacza sobie jak należy, jak trzeba coś przynieść to najczęsciej pani wkleja informację do dzienniczka;

                          poradzi sobie

                          • Adrian idzie do 1 klasy – obecnie jest w szkolnej zerowce

                            wiem jak wyglada teraz program w 1 klasie /Agniesia/ wiec spokojnie sobie da rade

                            • Zamieszczone przez ania_st

                              Kilka dni temu koleżanka radziła by posłać młodego do szkoły, twierdząc, że zrobiła błąd zostawiając dla własnej wygody dziecko w przedszkolu-młoda nudzi się, książkę którą mają rozwiązuje jej 2 lata młodsza siostra

                              Mam koleżankę, której córka jako 7 latka poszła do szkoły normalnie, starym systemem. Dziewczynka nudzi się w szkole i matka jej daje gazety do czytania, bo to, co klasa robi, jej córka opanowała w znacznie szerszym zakresie już kilka lat wcześniej.
                              Na pytanie, czy by posłała córkę wcześniej do szkoły gdyby mogła odpowiedziała NIE. Powiedziała, że gdyby tylko mogła, to pazurami broniłaby się przed tym, bo to, co się w szkole jej córki dzieje przechodzi ludzkie pojęcie. Gdyby wszystko wyglądało tak, jak wyglądać powinno, nie miałaby żadnego “ale”, ale że nie wygląda, każdemu, na prawo i lewo odradza pchanie dzieciaka do szkoły wcześniej.
                              Tak więc, dziecko dzieckiem, ale szkoła szkołą. Wszystko zależy na jaką się trafi i jacy w niej będę ludzie. Gdyby nie wiem jak dziecko było rozwinięte merytorycznie, to gdy trafi na bestialstwo, polegnie i będzie cierpieć.
                              Każdy sam musi decydować.

                              • Zamieszczone przez Mata_Hari
                                Gdyby nie wiem jak dziecko było rozwinięte merytorycznie, to gdy trafi na bestialstwo, polegnie i będzie cierpieć.
                                Każdy sam musi decydować.

                                Tylko czy siedmiolatek jak trafi na to samo bestialstwo też nie polegnie?

                                Bestialstwo jest bestialstwem niezależnie od wieku…

                                • Zamieszczone przez kotagus
                                  Tylko czy siedmiolatek jak trafi na to samo bestialstwo też nie polegnie?

                                  Bestialstwo jest bestialstwem niezależnie od wieku…

                                  Ubiegłaś mnie…chciałam napisać dokładnie to samo…
                                  W obliczu wspomnianych zagrożeń i o 10 latka bym drżała

                                  • Dobra dziewczyny, ale nie oszukujmy się, im dziecko starsze, tym teoretycznie lepiej powinno sobie radzić, bardziej powinno być gotowe o siebie zadbać i dochodzić swojego.
                                    Mój jest drobiną i dla niego rok czasu to bardzo dużo. Pomimo, że merytorycznie to już od dawna jest przygotowany na pójście do szkoły, o tyle posturą ciała, odstając od innych dzieci może być narażony na różnego rodzaju nieodpowiednie zachowania w stosunku do swojej osoby i tego w miarę możliwości chcę mu zaoszczędzić. Z tego też względu zamierzamy Młodego od przyszłego roku zacząć posyłać na zajęcia w jednej ze szkół walk. Wiadomo, że od razu nie będzie nie wiadomo jak się zachowywał, ale po cichu liczymy, że może w przyszłości, nie będąc Pudzianem, będzie się czuł w miarę bezpiecznie w otaczającym nas społeczeństwie.

                                    Może gdybym sama nie pracowała w szkołach i nie widziała, jak to wszystko wygląda, byłabym bardziej skora do posłania Michała wcześniej, ale widząc to, co widzę, po prostu się boję o własne dziecko i tyle. Nie widzę sensu przyśpieszania procesu.

                                    • Zamieszczone przez Mata_Hari
                                      Młodego od przyszłego roku zacząć posyłać na zajęcia w jednej ze szkół walk. Wiadomo, że od razu nie będzie nie wiadomo jak się zachowywał, ale po cichu liczymy, że może w przyszłości, nie będąc Pudzianem, będzie się czuł w miarę bezpiecznie w otaczającym nas społeczeństwie.

                                      Misiak chodzi od września do szkoły hapkido
                                      .
                                      Nie wiem czy osiągniesz to co zamierzasz bo w szkole walki uczą, że nigdy nie wiesz czym dysponuje przeciwnik, czy nie ma noża albo kolegów po drugiej stronie ulicy. Dzieciaki uczą się NIE przyjmować pozycji do walki, NIE udawać bohaterów, jak najbardziej nie rzucając się w oczy zastosować skuteczne uwolnienie i szybko zwiewać 😀

                                      • Zamieszczone przez Mata_Hari
                                        Dobra dziewczyny, ale nie oszukujmy się, im dziecko starsze, tym teoretycznie lepiej powinno sobie radzić, bardziej powinno być gotowe o siebie zadbać i dochodzić swojego.

                                        Teoretycznie pewnie masz rację w praktyce nie musi się to potwierdzać.
                                        Moim zdaniem wiele zależy od charakteru konkretnego dziecka.
                                        Jedno samo atakuje, drugie atakowane atakującemu bez namysłu oddaje, trzecie nie oddaje ale narobi wrzasku i zadymy wokoło siebie czym przyciągnie uwagę innych, czwarte będzie niestety stało nic nie robiąc – nie broniąc się w żaden sposób
                                        Chyba postura ciała niewiele ma tu wspólnego -teoretycznie dziecko bardziej postawne powinno być silniejsze ale nie koniecznie sprytniejsze.
                                        Ja mimo wpajanych obu tych samych zasad mam dwa zupełnie odmienne przypadki, starszy(drobina straszna) atakowany niewiele myśląc oddawał gdzie popadnie- w trzecim roku przedszkolakowania udało się wypracować, ze w większości przypadków narobi strasznego rabanu wokoło siebie choć jego “stara metoda” nie jest mu obca, młodszy(dziecko nie grube ale postawne, barczyste, o silnym uścisku dłoni) nie zrobi zupełnie nic i tu nie tylko o przedszkolu piszę bo tam rzeczywiście jest najmłodszy i teoria dojrzewania do obrony z wiekiem mogła by mieć sens.
                                        Gdybym nie znała swych dzieci siedząc w pokoju obok i nie widząc ich zabaw odniosła bym wrażenie, ze przyczyną każdej draki jest młodszy bo starszy wiecznie naprawdę głośno i dosadnie piszczy jak mu źle młodszy nie zdradzając nic po swoim zachowaniu potrafi z zabawy z dziećmi wrócić niestety podrapany, pogryziony i dopóki ja nic nie zauważę nic nawet się nie pożali 🙁

                                        • Zamieszczone przez ania_st
                                          Teoretycznie pewnie masz rację w praktyce nie musi się to potwierdzać.
                                          Moim zdaniem wiele zależy od charakteru konkretnego dziecka.
                                          Jedno samo atakuje, drugie atakowane atakującemu bez namysłu oddaje, trzecie nie oddaje ale narobi wrzasku i zadymy wokoło siebie czym przyciągnie uwagę innych, czwarte będzie niestety stało nic nie robiąc – nie broniąc się w żaden sposób
                                          Chyba postura ciała niewiele ma tu wspólnego -teoretycznie dziecko bardziej postawne powinno być silniejsze ale nie koniecznie sprytniejsze.
                                          Ja mimo wpajanych obu tych samych zasad mam dwa zupełnie odmienne przypadki, starszy(drobina straszna) atakowany niewiele myśląc oddawał gdzie popadnie- w trzecim roku przedszkolakowania udało się wypracować, ze w większości przypadków narobi strasznego rabanu wokoło siebie choć jego “stara metoda” nie jest mu obca, młodszy(dziecko nie grube ale postawne, barczyste, o silnym uścisku dłoni) nie zrobi zupełnie nic i tu nie tylko o przedszkolu piszę bo tam rzeczywiście jest najmłodszy i teoria dojrzewania do obrony z wiekiem mogła by mieć sens.
                                          Gdybym nie znała swych dzieci siedząc w pokoju obok i nie widząc ich zabaw odniosła bym wrażenie, ze przyczyną każdej draki jest młodszy bo starszy wiecznie naprawdę głośno i dosadnie piszczy jak mu źle młodszy nie zdradzając nic po swoim zachowaniu potrafi z zabawy z dziećmi wrócić niestety podrapany, pogryziony i dopóki ja nic nie zauważę nic nawet się nie pożali 🙁

                                          Ania, masz rację, charakter tu bardzo dużo znaczy, ale na jego wypracowanie potrzeba czasu. Nawet rok może coś zmienić. Tak jak może zmienić wygląd dziecka.
                                          Jeśli chodzi o wcześniejsze puszczenie do szkoły, to mnie w tej chwili powstrzymują trzy rzeczy: nieprzygotowanie szkół, emocjonalna kruchość Michała i jego drobna postura. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu, ale jeśli rok miałby mu jakoś pomóc pod względem fizycznym, to chciałabym mu tę szansę dać. Nie chcę, by był tym najmniejszym, najłatwiej wpadającym w oko i najbardziej narażonym na zaczepki.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Rocznik 2004- zerówka czy 1 klasa?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general