witajcie 🙂
pozwólcie, że na forum, w tym wątku, będę umieszczać relacje z wojny… czyli z moich kolejnych starań (już piątych!) o maluszka 🙂 W chwili obecnej jestem w drugim cyklu tychże starań (10dc), pierwsza bitwa przegrana. Ale nie ważne, że poległam w bitwie, ważne aby wygrać całą wojnę 🙂 Na ten moment moje staranie o dziecko jest bardzo naturalne: bez liczenia, obserwowania i “schizowania”, na zasadzie: uda się lub nie (z nadzieją na to pierwsze). Jednak w czwartek zamówiłam na allegro paczkę z 15 testami owulacyjnymi i 5 testami ciążowymi gratis, więc mogę śmiało rzec, że po otrzymaniu tej paczuszki trzeba się będzie wziąć solidniej “do roboty” hi hi 🙂
Miło mi będzie jak potowarzyszycie mi w tej mojej prywatnej wojnie i powspieracie troszeczkę. Ja ze swej strony obiecuję rewanż 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Strona 52 odpowiedzi na pytanie: taka moja mała wojna;)
witaj kochana:)
super i przyjmujemy, tylko prosze ucikeaj potem predko od nas:)
czy widzialas ilu sie udalo:)genialnie wprost:)
Ps.jesli mozna spytac dlaczego rehabilitujesz synka?
jesli nie chce pisac no problem:)
Hej pamiętasz mnie jeszcze? 🙂 Bardzo cieszy mnie to co przeczytałam, bo to znaczy, że nie tracisz nadziei, a to najważniejsze. Z twojego postu bije duzo pozytywizmu i tak dalej trzymać!!
Kciuki moje masz 🙂
Dobrze, ze dostałas clexan. Nie pozwól go sobie odstawić. No, może miesiąc przed porodem.
Owocnych starań zatem życzę i serdecznie pozdrawiam:p
Madziu życzę Ci z całego serca szczęśliwego finału!!! P. S. Ja walczę na nowo jak widać:)
Czyli już niedługo obwieścisz całemu światu radosne nowiny 😀 Że Twój synek będzie miał rodzeństwo 😉
Madziu cały czas o Tobie myślę i trzymam mocno kciuki… 😀 Wiem,że Ci się uda wygrać tą wojnę !!! Co do tego nie mam żadnych wątpliwości… 😉 Najważniejsze żebyś oddała się w ręce lekarza i tylko cierpliwie czekała na swój maleńki cud…
Przesyłam dużo buziaków i uścisków 🙂
Ps…. nie zostawiaj Nas więcej na tak długo…
niuunia… dzięki… mam nadzieję, że doczekam się cudu… jak każda z nas:)
Ale będzie ciężko bo jestem w strasznym dołku:( wierzę jednak, że uda mi się z niego wkrótce wyjść.
Wczoraj zaczęłam drugi cykl kolejnej walki. Ale nie wiem do końca czy warto… bo jak znów będzie tak samo? Nie wiem czy dam radę….
W każdym razie jutro (3dc) idę do gina. Ma mnie stymulować gonadotropinami, tylko nie wiem czy się zgodzę (w zależności od tego jaką kwotę będę musiała za to zapłacić).
Wiem, że zupełnie naturalnie (bez wizyt u lekarza i jego zdaniu: “teraz proszę wykonać pracę domową”) nie uda mi się donosić ciąży. Brzuch mam zasiniały od zastrzyków… teraz dwa tygodnie przerwy w kłuciu…
kurka… źle zaczynam te starania:(
ps. sorki za tak zakręcony post…
A może właśnie tak ma być – zły nastrój na początku, pełnia szczęścia chwilę potem :).
Mnie coś też dołek dopada. Jestem mega kłótliwa, opryskliwa i fukam na wszystko i wszystkich. I mam wszystkiego już po dziurki w nosie. Teraz to przydałaby mi się… bezludna wyspa!!! Marzę o niej!!! No ale z @ objawy te ustąpią :D.
Madziu przetrwasz ten nastrój. Pokonasz dołek i nie skończy się kolejna ciąża tak jak poprzednia. Czasem człowiek musi się wypłakać, ponarzekać i nadołować, żeby odnaleźć spokój i siłę. Trzymam kciuki za wszystko – poprawę nastroju, zaciążenie i zdrówko.
Madziu kochana ja i tak podziwiam Cie za sile i chec walki. Jak juz pewnie wiesz mam straszne problemy w tej ciazy…juz plamilam, a teraz okazalo sie, ze mam nadczynnosc tarczycy i moj dzidzius jest zagrozony. Czekam jak na wyrok. Dostalam leki na zbicie hormonow, ale boje sie, ze spadna za bardzo i uderze w niedoczynnosc, ktora jest zdecydowanie gorsza. Tak bardzo sie boje. Moje poprzednie aniolki odeszly ode mnie w 10 tyg ciazy, a ja od niedzieli zaczynam 10tc. Wiem, ze jak sie nie uda, to bede mama tylko Antosia, bo wiecej juz tego nie zniose…jak widzisz jestem slaba. Jest mi przykro i ciezko pogodzic sie z ta mysla, ale ani ja, ani moj maz nie zdecydujemy sie na takie poswiecenie i straszne cierpienie. Boje sie, ze bez psychologa nie dam rady…moj swiat sie zawali. :(:(:(
anek kochana, dasz rade!!!!!!!!!!dzidzius musi z Toba zostac!Musi !!!!!!bedzie dobrze, odpoczywaj!!!!!!!!!!
anek serducho nawet nie myśl o najgorszym!!!! Tydzień 10 szybko zleci a później już będzie wszystko dobrze!!! Wykryli nadczynność, bierzesz leki – jesteś pod opieką lekarza… będzie dobrze! Zaraz proszę o Twój uśmiech! Jak nie dla siebie to dla nas! A przede wszystkim dla dzidziusia!
ps. jak szybko leci ten czas… to już 10tc:eek::)
i jeszcze jedno… anecia chyba miała podobny problem z tarczycą i jest wszystko OK!
dzięki:)
Madzia – witaj ponownie ;). Jakoś mało się udzielam, ale trzymam kciuki za ciebie cały czas. Bez leków się pewnie nie obejdzie i mam nadzieję, że kwota nie będzie ogromna. Będe podczytywać co się u Ciebie dzieje.
anek – gratuluję ciaży 😉 Przykro mi z powodu problemów i wierzę, że będzie dobrze. Uważaj z tymi lekami, żeby TSH nie poszło za bardzo w górę. Lekarz musi to kontrolować, żebys nie wpadła w niedoczynność. Sama niedoczynność nie jest taka straszna i oprócz psiego samopoczucia jest zdecydowanie lepsza dla płodu niż nadczynność. Wklejam fajny wątek z bociana. Warto go przeczytać, bo jest tam osoba (nie pamiętam nicka, ale na pewno szybko się zorientujesz), która się naprawdę zna na nadczynności.
Kciuki dla Was, dziewczyny 😉
załamana
witam,staram sie 5 m-c dla niektórych to duzo a dla niektórych mało-to zależy
ja juz zaczynam sie załamywać(powoli)….
Dziekuje…jesli chodzi o nadczynnosc, to z tego co poczytalam i mowi mi lekarz jest o niebo lepsza w ciazy niz niedoczynnosc, ale z tego co piszesz wynika zupelnie cos innego.
hej sibi!!
głowa do góry nie wolno sie nam załamywac!!!wiem że przychodza takie zle dni ale walczymy dalej:cool:
ja mam obecnie 4 cykl przed sobą i narazie brak owu kłotnia z moim M…..ech….:mad:
zycze milszego nastroju i oczywiscie upragnionego zafasolkowania!!!:)
Nie załamuj się tylko działaj. Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale u mnie (fakt, że o drugie dziecko) trwa to już 15 miesięcy czyli 18 cykli…. o Baśkę walczylismy 9 meisięcy – 12 cykli…. i jak widać na zdjeciu mimo, że brudne to całkiem nieźle zrobione dziecko…. starannie i długo!! 🙂
Madzia a ja widzę światełko w tunelu, bo teraz masz nową strategię i jesteś w dobrych rękach. Wcale poprzednie przykre przeżycia nie muszą się powtórzyć. Moja koleżanka też marudziła na swój siny brzuch… teraz się wstydzi przytulając swoje dwie córeczki!!
Życzę CI niedługo takiego zawstydzenia!! 😀
Anek jesteś teraz faktycznie bidulka, bo to ciężki czas…. najbliższe 2 tygodnie są kluczowe, ale jestem dobrej myśli.
Pamiętam to co juz raz kiedyś Ci pisałam, że masz Antosia…. dla przypomnienia zerknij na zdjęcie u dołu Twich postów!! 😀 Dla niego masz być silna i szczęśliwa. Nie wiem co będzie i nie jestem w stanie Ci tego powiedzieć ani wywróżyć. Ale część z nas jest w tej cudownej sytuacji, bo mamy już dzieciaczki. Tego trzeba się trzymać. Też mam marzenie o rodzeństwie dla Basi i na razie jeszcze trochę do zrobienia przede mną aby wiedzieć czy to możlwie. Jedno wiem, że będę walczyć dopóki ktoś – lekarz mi nie powie, że to jest nie możliwe. Jeśli tak powie to po prostu przejdę (po przepłakanych kilku dniach) z tym do porządku dziennego i skupię się na rozpieszczaniu Baśki.
Tobie się udało i myślę, że teraz powinnaś dbać o siebie i być dobrej myśli. Badaj się i bądź czujna, ale FISia przegoń. Trzymam kciuki!!
hejka dziewczyny
jestem po wizycie u gina
dostałam CLO od wczoraj do wtorku włącznie po dwie tabletki na noc, w środę usg i pierwszy zastrzyk z gonalu – w sumie planuje podać mi trzy zastrzyki ale jak będzie to okaże się “w praniu”. Potem jak pęcherzyki będą “dorodne” to pregnyl i po półtora dnia do roboty!:) Druga faza cyklu standardowo na luteinie, aspimagu i clexanie. Zobaczymy jak będzie, mam nadzieję, że tak jak to sobie wymarzyłam;) W sumie koszt nie jest tragiczny bo clo ok 10zł a każdy zastrzyk z gonalu między 60 a 80zł (w zależności ile tego poda). Pregnyl to ponoć sprawy groszowe. Najdroższy jak zwykle jest monitoring (100zł za wizytę) ale lekarz zgodził się, że drugi i trzeci zastrzyk wezmę u siebie, monitoring zrobi mi mój zaprzyjaźniony ginek na miejscu a ja będę zdawać raporty jak sprawa wygląda i przyjadę na podanie pregnylu. Dziewczyny – trzymajcie kciuki! Ponoć ta stymulacja pomoże na tą moją wstrętną niewydolność drugiej fazy cyklu bo luteina niewiele daje…
a tak poza tym
paszulko brakowało mi twoich trafnych przemyśleń, dzięki:)
anek79 cały czas trzymam kciuki za zdrówko dla twojej kruszynki (choć jestem przekonana, że tym razem będzie wszystko dobrze),
sibi każda z nas przechodzi wzloty i upadki, to normalne, że jak coś nam nie wychodzi to się podłamujemy ale ważne, że los dał nam szansę na ciążę co miesiąc a nie np. raz w roku… wyobrażasz sobie taki nietrafiony cykl i nasze uczuciaZamotany Trzymam kciuki za szybkie zaciążenie:)
anecia witaj kochana brzuchatko, jeszcze trochę i będzie skarb w ręku:)
arabelka współczuję kłótni z mężem i braku owu… oby jak najszybciej wszystko wróciło do ładu! Pozdrawiam serdecznie 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: taka moja mała wojna;)