Wszytko wskazuje, że ustawa przejdzie. Przynajmniej wskazuje na to gruuuuuuba kasa wydawana z rządu na szkolenia dla pedagogów, psychologów, pracowników poradnii oraz nauczycieli 1-3 i wychowawców w przedszkolu. Maszyna ruszyła.
Miałam dzisiaj okazje czytać testy dla wychowawców w przedszkolu mające ułatwić kwalifikację dziecka do szkoły i określić jego gotowość i stwierdzam, ze moje dziecko chyba się nie nadaje :D. Słabo sylabizuje, nie przejawia chęci do pisania literek i butów zawiązac też nie umie 😀
Młody jest z września, co właściwie ułatwia sprawę, patrząc na szkoły podstawowe, tolatny brak przygotowania na przyjecie 6-cio latków, jestem zdecydowanie na nie.
Młody zostaje w przedszkolnej zerówce, na 8h dziennie z jedzonkiem 😀
Tak z ciekawości więc pytam, czy któraś mama z rocznika 2003 będzie decydować się na wcześniejsze posłanie dziecka do szkoły?
Wiem, ze temat był i towarzyszą temu spore emocje, pytam teraz tak w celach statycznych
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Wcześniej do szkoły
A ja sama nie wiem, co zrobić. Po tej karcie gotowości dziecka idąc – niby dziecko mogłoby póść (oczywiście w mojej ocenie). Ona jest z tych spokojniejszych dzieci, więc w ławce wysiedzi. I sama chce iść do szkoły. To sągłówne argumenty “za”.
Przeciw jest głównie brak gotowości u mamusi;-). No i problemy organizacyjne – posiłki, świetlica.
No i boję się, że jednak jej się nie spodoba a odwrotu nie będzie.
O, to jest ciekawe! czyli BEDA MUSIELI mi przyjąc dziecko do państwowego przedszkola? ( 5 lat)? w których od daaawna nie ma miejsc. Ba- w prywatnych też już nie ma.
Ahimsa, w niektorych gminach nie ma przedszkoli w ogole. Moze wybuduja?
Mnie zainteresowały te fragmenty z linkowanej już tu ustawy
[Zobacz stronę]. Nsf/0/9B9AACA654BF9EFAC1257506003C8725/$file/1343.pdf
Od dnia 1 września 2009 r. dzieci
w wieku 5 lat będą miały prawo do rocznego przygotowania przedszkolnego, a gminy
obowiązek zorganizowania takiej edukacji w przedszkolach, oddziałach
przedszkolnych zorganizowanych przy szkołach podstawowych oraz w innych
formach wychowania przedszkolnego lub przez dotowanie przedszkoli, oddziałów
przedszkolnych oraz innych form wychowania przedszkolnego publicznych
i niepublicznych. Zapewnienie dziecku w wieku 5 lat rocznego przygotowania
przedszkolnego będzie zadaniem własnym gminy. Oznacza to, że każdy pięciolatek
będzie miał zagwarantowane miejsce gdzie będzie mógł być objęty wychowaniem
przedszkolnym, a odmowa realizacji tego prawa wydawana będzie w drodze decyzji
administracyjnej (art. 1 pkt 14 lit. b oraz art. 8 ust. 1 – 3).
Od dnia 1 września 2010 r. prawo dzieci w wieku 5 lat do rocznego wychowania
przedszkolnego zostanie przekształcone w obowiązek rocznego przygotowania
przedszkolnego (art. 20 pkt 4).
ja się odniosę tylko do tych innych form wychowania przedszkolnego… na zebraniu w przedszkolu zapytaliśmy co to oznacza? jakie to są te inne formy? no i odpowiedź dostaliśmy że nikt nie wie.
Mnie rowniez nie chodzi o racje, bo ja nawet nie wiem kto ja ma. Sama rowniez uwazam, ze 4-latki w Holandii nie sa gotowe do pojscia do szkoly w takiej formie jaka sie tutaj oferuje. Probuje to jakos w mojej percepcji uzasadnic porownujac do polskich realiow, ktore pamietam. Jak czytam o masowych protestach obnizajacych wiek szkolny z 7 do 6 lat to zastanawiam sie jak to jest ze tutaj nikt nie protestuje przeciw temu ze 4 latki juz chodza do szkoly? Sama probuje porownac systemy i ocenic instynktownie na ile moje wlasne dziecko jest dojrzale do szkoly.
Piszesz “w budynku nie bedzie rzeczy, do ktorych dziecko jest przyzwyczajone” – tak samo u nas (z ta roznica ze w waszym przypadku mowa jest o 6-latkach a w naszym przypadku mowa o 4-latkach)
Piszesz “beda w klasie dzieci, ktore przez rok uczyly sie czegos” – u nas tak samo, jak juz pisalam pierwsze dwa roczniki sa laczone 4- z 5-latkami, niektore dzieci juz sa w szkole rok, inne dochodza jak koncza 4 lata.
Piszesz “bedzie wymog siedzenia w lawkach” – jako taki wymog siedzenia w lawkach rowniez jest, moze nie bite 45 minut i moze nie sa to lawki ustawione w rzedzie, ale kazdy ma swoje miejsce przy stoliku w grupach 4-stolikowych i jest tablica z zadaniami na ktorej kazde dziecko samo wybiera jakie zadania i kiedy wykona. Czy jest to zadanie pokolorowanie kolorowanki czy tez napisanie litery “B” dziesiec razy, czy ulepienie ludzika z plasteliny, czy cos innego to juz zalezy od programu, ale dziecko musi wykonac dana ilosc zadan w ciagu danego tygodnia.
Przypominam, ze caly czas porownujemy 4-latki do 6-latkow. I naprawde nie chodzi mi o racje, ale zaczynam miec wrecz wyrzuty sumienia w stosunku do mojego dziecka gdy czytam o protestach co do zmian w polskim szkolnictwie. Wydaje mi sie ze tutejsza szkola podstawowa naprawde nie az tak rozni sie od polskiej. Jest moze na poczatku mniej rygorystyczne podejscie, ale ogolnie widzie wiele podobienstw.
Tak wlasnie do tej pory zrozumialam 🙂 Rozumiem Twoje watpliwosci – zaskoczylo mnie troche to, co opisalas o tamtejszym systemie. Nie wiem jednak, jak sie on sprawdza, nei ma protestow – chyba jakos dziala…?
Wiesz, jesli o mnie chodzi, ja nie protestuje w sprawie obnizenia wieku szkolnego. Jestem raczej przeciwna formie:
trybowi, pospiechowi, grze w nikt “nic nie wie” oraz “sto pomyslow ministerstwa na minute”, wypowiedziom pani minister, ktora mowi “zrobmy to jakos, nie wiem jak, samorzady i rodzice to zrobia za nas, zeby bylo dobrze”, dowolnosci, balaganowi, probie przeforsowania tego z łączeniem rocznikow i rzucaniu licznej grupy dzieci do za malych szkol czy wrecz chwytom ponizej pasa jak propaganda, ze powinnismy to zrobic, zeby nauczyciele i przedszkolanki mialy miejsca pracy (nie wiem, czy to w ogole bedzie mialo miejsce, skoro ma byc zwiekszona liczba godzin wchodzaca w etat – czyli polityka jest taka, zeby w tych samych szkolach i z tą sama kadra wyuczyc wiecej dzieci poupychanych w szkolach; wiem, ze moze to demonizuje, lecz niestety znam to od tej drugiej strony; to troche tak, jak osoby pracujace w zakladach miesnych czesto w ogole nie maja ochoty jesc kupowanych w sklepach wedlin).
rece mi opadly w chwili, gdy pani minister poprosila, zeby pieciolatki poslac w tym roku do zerowek
zaapelowala o to na poczatku tego roku szkolnego, kiedy dzieci juz byly w przedskzolach, zerwokach, a od pol roku nie bylo miejsc
i kiedy czytam tu wypowiedzi mam, ktorych dzieci sie nie dostaly do przedszkola (bo np. rodzice pracuja, wiec ich stac na opiekunke) to nabieram zwyczajnej nieufnosci wobec pomyslow na edukacje ze strony kogos, kto jest tak oderwany od realiow w tej dziedzinie
protest w Polsce jest tym silniejszy, ze to dzieje sie teraz
ze mamy poczucie tudziez zludzenie, ze mozna cokolwiek zrobic
jesli to jednak zostanie przyjete, coz… rozejdzie sie po kosciach, przyjmiemy to, a za kilka lat jakos to juz bedzie szlo
Właśnie pomyślałam jeszcze o tych wszystkich “punktach opieki” itd. Ale te prywatne maja swoje czesne – będzie ono pokrywane z kasy gminy? Bo jeżeli to będzie obowiązek, to i rozumiem ten jeden rok w przedszkolu stanie się bezpłatny?
mokotowsko przedszkolnie jedynie 😉
K. pójdzie do szkoły rejonowej na Bemowie (dosłownie 10 m od domu)
ps. śmiech przez łzy…
Ola jest z października 2003 wiązać sznurówek nie umie, ładnie sylabizuje, liczy zaczyna czytać, z pisaniem tez nie jest najgorzej ale do szkoly emocjonalnie się nie nadaje i na pewno nie pójdzie w tym roku. Niech soobie jeszcze pobedzie dzieckiem 😉
Bramkaa, generalnie Lea ładnie ujęła chyba w swoim poście odpowiedź na Twoje pytania
dodam tylko, że jeśli chodzi o spanie polskich 4-latków to większość rodziców i samych dzieci już raczej wolałoby tego punktu dnia uniknąć 😉
ciepłe posiłki – czy nie wolałabyś, żeby i Twoje dziecko miało taką możliwość?
tu rodzice wolą nie ukrócać dziecku tego, skoro sami często pracują do 17 czy dłużej
a dziecko miałoby od rana w szkole siedzieć, potem świetlica – taka przechowalnia dla dziecka by to była już po lekcjach
czy u Was w szkole 4-latki i 12-latki spotykają się na przerwach
u nas 7-latki, a w przyszłości 6-latki byłyby na przerwie z 13-latkami, a często w tym samym budynku są również gimnazja, czyli jeszcze starsze dzieciaki z jeszcze “ciekawszymi” pomysłami
piszesz o siedzeniu w Waszych szkołach w ławkach i zadaniach do wykonania
w polskich przedszkolach dzieci również siedzą przy stolikach, maja książki z zadaniami (kolorowanie, doklejanie, w starszych grupach pisanie)
ale w tym wszystkim jest również czas na siedzenie na dywanie, zabawę lalką czy samochodem
jest plac zabaw
w szkole tego nie ma
owszem, podobno w klasach początkowych (1-3) takie miejsce na odpoczynek jest przewidziane
ale z rozmów ze znajomymi, których dzieci już w szkole są to słyszałam, że to prowizorka, że tak naprawdę tego nie ma.
Mimo wszystko wolałabym, żeby najpierw przygotowano wszystko jak trzeba, a nie zaczynano od przeniesienia dzieci do szkół a resztę “jakoś się dopasuje później”
Pisałaś o dość wczesnych porach zakończenia zajęć w Waszej szkole (w jednym z postów, znaleźć go nie mogę ) A co w sytuacji kiedy rodzic pracuje dłużej? Tez są świetlice? A jeśli są to czy te 4-latki tam chodzą?
Tu akurat moim zdaniem słuszna decyzja, ze obowiązek przedszkolny bedzie dla dzieci już 5 letnich, dla mnie powinno być od 4 lat obowiązkowe przedszkole
Lea, ok, rozumiem protest przeciwko sposobowi wprowadzania zmian. Ja to doskonale rozumiem. Moj udzial w tej dyskusji wzial sie raczej jako reakcja na post Ciapy ktora zakladajac ten watek pisze, ze jej dziecko nie jest gotowe do pojscia do szkoly bo: nie sylabizuje, nie zawiazuje sznurowek i nie bedzie mialo w szkole 8h opieki z zarelkiem.
Cszynka, oczywiscie ze wolalabym aby dziecko mialo mozliwosc cieplego posilku w szkole, ale u nas wychodzi sie z zalozenia, ze to rodzic a nie zadna inna instytucja jest odpowiedzialna tak za wychowanie jak i zywienie dzieci. Nawet ze szkoly odbiera sie dziecko miedzy godzina 12:00 a 13:15 i samemu karmi. Jak sie nie moze to sie wynajmuje opiekunke, babcie albo szuka innych rozwiazan. Dopiero od niedawna istnieje mozliwosc przeczekania tej godziny w szkole, mamy wolontariuszki zostaja z dziecmi i w swietlicy organizuja im czas i dbaja aby zjadly posilek zabrany ze soba z domu. Podobnie jest po lekcjach, to nie szkola, ale rodzice sa odpowiedzialni za odebranie dzieci i organizowanie im czasu po szkole. Ja na przyklad dogadalam sie z pracodawca, ze pracuje w godzinach “szkolnych” i sama odbieram corke ze szkoly, osobiscie nie znam zadnej mamy ktora pracowalaby na pelny etat. Skutecznie im sie to uniemozliwia. Holenderski system edukacyjny wychodzi z zalozenia ze to dziecko a nie praca rodzicow jest punktem wyjscia (choc moim zdaniem wcale nie dziecko a wygoda szkoly jest punktem wyjscia) i to do dziecka ma sie wszystko inne dostosowac. W ciagu roku sa nawet dni wolne dla nauczycieli, jakies 10-20 dni w roku (dodatkowych oprocz wakacji, swiat itd) kiedy nauczyciele maja szkolenia, spotkania, konferencje, a dzieci do szkoly wtedy nie sa przyjmowane. Dodam na marginesie, ze nie ma w Holandii “opiekunczego” jesli dzieci sa chore, wiec pracujacy rodzic w razie choroby dziecka moze ewentualnie wybrac swoj urlop (o ile mu wystarczy, bo przeciez sa jeszcze wakacje 4 razy w roku w sumie jakies 13 tygodni).
To wiec jak? Macie na co narzekac? 😉
U nas dzieci w pierwszych dwoch grup maja przerwy w osobnym czasie i spotykaja sie z innymi rocznikami, chyba ze maja zajecia laczone, gdy np 12-latki prowadza jakis projekt z 4-latkami i pomagaja im w jakichs zadaniach, ale to nie sa przerwy ale kontrolowane zajecia. Wiec to istotna roznica jest faktycznie.
Nie ma u was w szkolach placow zabaw? Chodzilam do dwoch podstawowek w Polsce, mialy boisko i plac zabaw, hale sportowa, w jednej nawet byl basen. W holenderskiej podstawowce jest sala gimnastyczna i plac zabaw ogrodzony. Nie ma miejsca na odpoczynek.
to jest szkola do ktorej chcialabym wyslac wiktorie.
nie widzialam placu zabaw
w ogole nie widzialam kolo podstawowki placu zabaw.
sa przy przedszkolach
Czytałam już kiedyś o tym i byłam zszokowana. Dla mnie chore rozwiązania….
moze i chore ale powszechne na zachodzie wszedzie nie tylko w holandii i z obowiazkiem szkolnym i z chorobowym na dziecko i z innymi sprawami
edytuje bo z drugiej strony moze warto spojrzec na to tak: w systemach o wiele bardziej wydolnych finansowo panstwo nie zapewnie ludziom tak duzo jak nasz
a my i tak zawsze mega roszczeniowo podchodzimy do wszelkiech instytucji bo tak powinno byc jak nam najwygodniej
i nie mowie tu ze ich stac na opiekunki a nas nie
bo prawda jest taka ze w wielu krajach az tak duzo wiecej sie nie zarabia
a koszty rozne maja niemniejsze od naszych
oczywiscie zawsze mozna znalezc setki porownan obalajacyh co napisalam ale globalnie niestety tak jest
jest u nas
fragment:
super
ja chce do tej szkoly 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Wcześniej do szkoły