ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

Temat teściowej jest u niektórych bardzo drażliwy.

Będę dodawać tutaj sytuacje, które mnie irytują i doprowadzają do białej gorączki. Może ktoś też ma ochotę sobie ulżyć? Zapraszam !

1. Moja teściowa, zaprosiła rodzinę ze swojej strony SAMA na nasz ślub, zanim zdążyliśmy dojechać z zaproszeniami.

Strona 19 odpowiedzi na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

  1. Zamieszczone przez salsa-salsa
    nigdy do wspaniałych nie należał
    Najgorsze,że dzieci to widzą…one nie rozumieją tego…
    Jak teściowa jest u nas to nie pali ale jak my jesteśmy u niej to wali papierocha za piepierochem,najmniej ważne czy dziecko to wdycha czy nie. Mam kolegę,który nawet u siebie w domu nie pali,bo dziecko…

    u nas identycznie
    mimo że wiele razy mówiła, prosiłam by tego nie robiła

    • Moja u nas też nie pali, ale u siebie jeden za drugim.Arek jest alergiczny i nie powinie wdychać, jak M jej zwrócił uwagę żeby nie paliła to skwitowała że jest u siebie i może robić co jej się podoba.

      A ogólnie dzisiaj mi histerię odstawiła że syn jej nie szanuje,że krzyczy na nią…(bo wczoraj przez telefon dał jej do zrozumienia żeby nie wtrącała się w wychoawnie naszych dzieci) Z jednej strony rozumiem że ma stresy przed świętami-odkąd umarł teść zawsze nam taką szopkę odstawia,co rok.I marzę o tym żeby powiedziała nam “róbcie sobie sami święta”-zawsze jest u niej żeby się samotna nie poczuła.

      • Zamieszczone przez kasiulkawpk
        u nas identycznie
        mimo że wiele razy mówiła, prosiłam by tego nie robiła

        jak ktoś przy mnie pali to mi to nie przeszkadza,pomimo że sama nie palę ale jak pali jakieś tanie papierochy to zwracam uwagę,kiedyś u swojego znalazłam papierosy no i zanurkowały w śmietniku,jeszcze kilka razy to powtórzyłami przestał palić

        • Zamieszczone przez kasiulkawpk
          dziewczyny, co zrobić z notorycznie kłamiącą teściową 🙁

          nie mam siły….po prostu nie mam 🙁

          ostatni numer z kasą na operację dziecka wywinęła 🙁

          nie wyobrażam sobie usiąść z nią przy jednym stole i podzielić się opłatkiem 🙁

          To nie siadaj!!!
          To mają być święta radosne no i przede wszystkim szczere a nie udawane.
          Zrób sama a jej nie zapraszaj. Nie udawaj, kiedyś i tak będziesz musiała z tym skończyć!!!

          Zamieszczone przez RYBUŚ80
          Moja u nas też nie pali, ale u siebie jeden za drugim.Arek jest alergiczny i nie powinie wdychać, jak M jej zwrócił uwagę żeby nie paliła to skwitowała że jest u siebie i może robić co jej się podoba.

          A ogólnie dzisiaj mi histerię odstawiła że syn jej nie szanuje,że krzyczy na nią…(bo wczoraj przez telefon dał jej do zrozumienia żeby nie wtrącała się w wychoawnie naszych dzieci) Z jednej strony rozumiem że ma stresy przed świętami-odkąd umarł teść zawsze nam taką szopkę odstawia,co rok.I marzę o tym żeby powiedziała nam “róbcie sobie sami święta”-zawsze jest u niej żeby się samotna nie poczuła.

          U mnie mam taki 0problem z moimi rodzicami. W sumie to przy dziecku nie palą, ale idą do pokoju obok a za chwilę wchodzą tam z małym (mały chce iść tam gdzie dziadki byli), w tą chmurę dymu. I nie mogę im tego wytłumaczyć, że mały nie powinien tego wdychać!!!! Zawsze kończy się na kłótni o to.

          • Zamieszczone przez ladiagg
            To nie siadaj!!!
            To mają być święta radosne no i przede wszystkim szczere a nie udawane.
            Zrób sama a jej nie zapraszaj. Nie udawaj, kiedyś i tak będziesz musiała z tym skończyć!!!

            U mnie mam taki 0problem z moimi rodzicami. W sumie to przy dziecku nie palą, ale idą do pokoju obok a za chwilę wchodzą tam z małym (mały chce iść tam gdzie dziadki byli), w tą chmurę dymu. I nie mogę im tego wytłumaczyć, że mały nie powinien tego wdychać!!!! Zawsze kończy się na kłótni o to.

            Czytam co piszecie i w szoku jestem :/
            Nie rozumiem tego.. skoro tak kochają wnuczęta, to chyba nie powinni ich truć!!! :/
            masakra. ALe niektórym nie da się przetłumaczyć..

            • Zamieszczone przez Albi
              Czytam co piszecie i w szoku jestem :/
              Nie rozumiem tego.. skoro tak kochają wnuczęta, to chyba nie powinni ich truć!!! :/
              masakra. ALe niektórym nie da się przetłumaczyć..

              Moja tesciowa kopci strasznie ale jak wie że wnuki przychodzą to wietrzy mieszkanie i pali na strychu na przyklad, niestety u mojej mamusi jest masakra, o ile ojca jak poprosze to nie pali o tyle moja matka rzuca tekstem, jestem u siebie i moge robic co chcę. jeszcze raz i obiecałam sobie że wnuka szybko nie ujży bo ja dzieciaka truła nie będę

              • Zamieszczone przez ice_t
                Moja tesciowa kopci strasznie ale jak wie że wnuki przychodzą to wietrzy mieszkanie i pali na strychu na przyklad, niestety u mojej mamusi jest masakra, o ile ojca jak poprosze to nie pali o tyle moja matka rzuca tekstem, jestem u siebie i moge robic co chcę. jeszcze raz i obiecałam sobie że wnuka szybko nie ujży bo ja dzieciaka truła nie będę

                Ja bym nie czekała na ”jeszcze raz”

                Moi rodzice palą oboje, ale jak wiadomo było że przyjeżdżamy (jeszcze jak z Julką tam jeździłam) to zawsze tak było wywietrzone że nie było czuć palenia.
                no i przy dziecku nie było mowy nawet.

                • Zamieszczone przez Albi
                  Ja bym nie czekała na ”jeszcze raz”

                  Moi rodzice palą oboje, ale jak wiadomo było że przyjeżdżamy (jeszcze jak z Julką tam jeździłam) to zawsze tak było wywietrzone że nie było czuć palenia.
                  no i przy dziecku nie było mowy nawet.

                  No to masz super, bo ja swoim nie moge wytłumaczyć że ten dym czuć w domu. Oni myślą że dym jest tylko w tym momencie w którym mają zapalonego papierosa, a po zgaszeniu po prostu znika :Szok:

                  • Wpadłam, żeby zostawić nerwa na teściów.

                    Moja teściowa jest najlepsza pod słońcem, gorzej z teściem – to zaznaczę na wstępie. Jednak kiedy na horyzoncie pojawia się szwagier, krew zaczyna się burzyć.

                    Oto historia mojego nerwa:

                    Szwagier, który wyemigrował z kraju, niedawno stracił przedwcześnie urodzone dziecko. Z żoną stwierdzili, że nie chcą przyjeżdżać do teściów na święta, bo tam będzie smutno, wolą być sami itd. Postanowiliśmy teściów zaprosić do nas (my nie możemy do nich jechać, bo ja pracuję). Wiele razy dopytywaliśmy się szwagra, czy na pewno nie chce przyjeżdżać, teściowa z nim rozmawiała – stanęło na tym, że będziemy teściów gościć. Ponieważ mieszkają ponad 300 km od nas zaplanowaliśmy ich dłuższy pobyt. Ja szczęśliwa, bo wreszcie miało nie być przedświątecznych awantur o to, co ze świętami, bo nie będę musiała “dzielić się” między moich rodziców, a teściów (wiadomo – jak jeździliśmy do teściów, to moi rodzice zostawali sami i mi zawsze serce pękało).

                    No i NERW
                    Wczoraj szwagier pisze skypem, że przyjeżdżają do Polski i pytają, czy mamy dużo rzeczy w lodówce. Mąż odpisał, że dużo rzeczy nie mamy, bo w święta idziemy do moich rodziców razem z teściami, a ich zapraszamy, gdy teściowie wyjadą (mamy 2 duże pokoje i 2-3 osoby możemy gościć, ale nie 5 na raz).

                    Rozpętała się burza.
                    Teść się wściekł, że chce mieć obu synów na święta, że może coś wymyślimy, aby zaprosić szwagra z rodziną…. myślę, myślę i nic nie wymyśliłam – po pierwsze: nasze mieszkanie za małe, poza tym nie będę ciągnąć dodatkowych gości mojej mamie na głowę (ona jest ciężko chora i dla niej to i tak duży wysiłek, poza tym ja teściom moich rodziców nigdy na głowę nie ściągałam); po drugie – ja pracuję i nie mogę ugościć 5 dodatkowych osób, ja nawet nie mam tylu sztućców, talerzy, czy czegokolwiek do spania

                    Moje dziecko w kalendarzu skreśla dni, które zostały do przyjazdu ukochanej babci. Coś czuję, że babcia, która mu obiecała wspólne święta, nie przyjedzie, bo starszy ponad 40-letni syn zachowuje się jak 5-latek, a rodzice nigdy mu niczego nie potrafią odmówić.

                    Kiedyś teść nakrzyczał na synów,że nie potrafią się dogadać, co powoduje, że my-synowe – też nie mamy do siebie najlepszego stosunku. Ale to on (teść) to powoduje. Szwagier zmienia zdanie jak rękawiczki, nie pyta, czy rodzicom nie pokrzyżuje planów, tylko obwieszcza, że będzie, a oni mają na niego czekać. Teść dla niego zawsze jest na zawołanie. Kiedyś przy kieliszku powiedział, że starszy syn jest dla niego ważniejszy, bo jest pierwszy, a to co pierwsze bardziej się kocha 🙁

                    Dodam raz jeszcze, że ja chętnie ugoszczę szwagra, ale nie mogę wszystkich na raz.
                    Czuję, że jestem w kropce, choć jednocześnie mam wrażenie, ze to zupełnie nie nasza sprawa i to teściowie powinni ją załatwić.

                    • Zamieszczone przez Jaga
                      Wpadłam, żeby zostawić nerwa na teściów.

                      Moja teściowa jest najlepsza pod słońcem, gorzej z teściem – to zaznaczę na wstępie. Jednak kiedy na horyzoncie pojawia się szwagier, krew zaczyna się burzyć.

                      Oto historia mojego nerwa:

                      Szwagier, który wyemigrował z kraju, niedawno stracił przedwcześnie urodzone dziecko. Z żoną stwierdzili, że nie chcą przyjeżdżać do teściów na święta, bo tam będzie smutno, wolą być sami itd. Postanowiliśmy teściów zaprosić do nas (my nie możemy do nich jechać, bo ja pracuję). Wiele razy dopytywaliśmy się szwagra, czy na pewno nie chce przyjeżdżać, teściowa z nim rozmawiała – stanęło na tym, że będziemy teściów gościć. Ponieważ mieszkają ponad 300 km od nas zaplanowaliśmy ich dłuższy pobyt. Ja szczęśliwa, bo wreszcie miało nie być przedświątecznych awantur o to, co ze świętami, bo nie będę musiała “dzielić się” między moich rodziców, a teściów (wiadomo – jak jeździliśmy do teściów, to moi rodzice zostawali sami i mi zawsze serce pękało).

                      No i NERW
                      Wczoraj szwagier pisze skypem, że przyjeżdżają do Polski i pytają, czy mamy dużo rzeczy w lodówce. Mąż odpisał, że dużo rzeczy nie mamy, bo w święta idziemy do moich rodziców razem z teściami, a ich zapraszamy, gdy teściowie wyjadą (mamy 2 duże pokoje i 2-3 osoby możemy gościć, ale nie 5 na raz).

                      Rozpętała się burza.
                      Teść się wściekł, że chce mieć obu synów na święta, że może coś wymyślimy, aby zaprosić szwagra z rodziną…. myślę, myślę i nic nie wymyśliłam – po pierwsze: nasze mieszkanie za małe, poza tym nie będę ciągnąć dodatkowych gości mojej mamie na głowę (ona jest ciężko chora i dla niej to i tak duży wysiłek, poza tym ja teściom moich rodziców nigdy na głowę nie ściągałam); po drugie – ja pracuję i nie mogę ugościć 5 dodatkowych osób, ja nawet nie mam tylu sztućców, talerzy, czy czegokolwiek do spania

                      Moje dziecko w kalendarzu skreśla dni, które zostały do przyjazdu ukochanej babci. Coś czuję, że babcia, która mu obiecała wspólne święta, nie przyjedzie, bo starszy ponad 40-letni syn zachowuje się jak 5-latek, a rodzice nigdy mu niczego nie potrafią odmówić.

                      Kiedyś teść nakrzyczał na synów,że nie potrafią się dogadać, co powoduje, że my-synowe – też nie mamy do siebie najlepszego stosunku. Ale to on (teść) to powoduje. Szwagier zmienia zdanie jak rękawiczki, nie pyta, czy rodzicom nie pokrzyżuje planów, tylko obwieszcza, że będzie, a oni mają na niego czekać. Teść dla niego zawsze jest na zawołanie. Kiedyś przy kieliszku powiedział, że starszy syn jest dla niego ważniejszy, bo jest pierwszy, a to co pierwsze bardziej się kocha 🙁

                      Dodam raz jeszcze, że ja chętnie ugoszczę szwagra, ale nie mogę wszystkich na raz.
                      Czuję, że jestem w kropce, choć jednocześnie mam wrażenie, ze to zupełnie nie nasza sprawa i to teściowie powinni ją załatwić.

                      No szlak człowieka może trafić..
                      My w tym roku postanowiliśmy że wigilia u Nas. No i niby wszystko ok, ale moja bratowa jedna postanowiła mącić z bratem i też się sajgon robi :/
                      Ja coraz bardziej mam ochote powiedziec, że ja chora, Julka chora i mam to wszystko w d.u.p.i.e!!
                      Właśnie przez takie kombinacje alpejskie.. no krew zalewa człowieka.. :/

                      • Zamieszczone przez Albi

                        Ja coraz bardziej mam ochote powiedziec, że ja chora, Julka chora i mam to wszystko w d.u.p.i.e!!

                        Aa kochana, ja do tego wszystkiego na prawdę jestem chora – mam anginę ropną, a żeby było mało jutro mam zabieg chiruriczny, będę miała rozcinaną szczękę, więc już tylko płakać mi się przez to wszystko chce.

                        Gdyby nie to, że Kacper tak czeka na bacię, powiedziałabym – róbta co chceta, ale dla mnie najważniejsze jest moje dziecko!

                        • Zamieszczone przez Jaga
                          Aa kochana, ja do tego wszystkiego na prawdę jestem chora – mam anginę ropną, a żeby było mało jutro mam zabieg chiruriczny, będę miała rozcinaną szczękę, więc już tylko płakać mi się przez to wszystko chce.

                          Gdyby nie to, że Kacper tak czeka na bacię, powiedziałabym – róbta co chceta, ale dla mnie najważniejsze jest moje dziecko!

                          no i mnie to samo mobilizuje :/
                          Bo to pierwsze święta z Julką..

                          • a moim teściom (są po rozwodzie) zachciało się rodzinnych świąt,teść zaprosił teściową potem swoją córkę z mężem i 2 dzieci i jego najmłodszy syn (18l) i oczywiście nas. No i pomyślałam sobie “powaliło Cię”
                            Ogólnie u nas atmosfera w ostatnim czasie tak się pokręciła i zawaliła,że nawet nie mam ochoty na te święta…

                            • teściowa tak mi zepsuła humor,że chyba jutro jej wygarne wszystko

                              • Zamieszczone przez salsa-salsa
                                teściowa tak mi zepsuła humor,że chyba jutro jej wygarne wszystko

                                I jak wygarnęłaś???

                                Podczytuję Was cały czas, ja do niedawna miałam spokój, ale to do niedawna

                                Kilka tygodni przed Świętami teściowa oznajmiła, że bardzo się cieszy, że nie będzie miała roboty w Wigilię, bo teść akurat wychodzi do pracy w Wigilię na 6:30 i ma dyżur 24h, więc wraca w pierwsze święto rano.
                                Oczywiście na propozycję wspólnej Wigilii usłyszeliśmy NIE i tyle.
                                Więc ja więcej tematu nie poruszałam.

                                Dzień przed Wigilią teściowa zadzwoniła do R. czy może wpaść na minutę po pracy po prezenty, więc R. już się domyślił o co chodzi, wziął też prezent dla nich i pojechał.
                                Teściowa wręczyła mu prezenty w przedpokoju mówiąc, że coś ją zbiera i chyba będzie chora. R. skomentował krótko “to jest znowu Twoja coroczna choroba świąteczna”, dał jej prezent, złożył życzenia i wyszedł.

                                W Wigilię dostałam smsa z życzeniami od teściów – ojjj jak słodko
                                Napisałam również smsa z życzeniami od naszej trójki i podziękowałam za prezenty.

                                Nieźle się teściowa zabezpieczyła, żeby nie wspominać już o wspólnej Wigilii i spotkaniu wszystkich z rodziny w któryś dzień świąt.
                                Jak kilka lat wstecz robiliśmy spotkanie naszych rodzin po kolacji Wigilijnej u nas to teściowie zawsze powtarzali tą samą bajkę “My nie obchodzimy Świąt tak jak WY” Porażka tym bardziej, że co im przeszkadza – to, że jest rodzinna atmosfera, zresztą jak zawsze i to, że mamy z moją stroną lepszy kontakt niż z nimi to, że rozmawiamy bardziej otwarte na tematy o których oni nie mają zielonego pojęcia to, że nie wiedzą jaki Hania ma rozmiar buta, jaki jest jest ulubiony kolor, jaki nosi rozmiar ubrań, co lubi jeść, jakie ma koleżanki, no mogłabym wymieniać bez końca…
                                Echhhh – to se ulżyłam znów

                                • Zamieszczone przez Madziula1
                                  Oj, ja też muszę wylać z siebie co nieco Moja często odbiera Wnuczkę z przedszkola i wiecie co robi z zaproszeniami na np urodziny, które pani daje? Specjalnie utyka w kąt, albo w ogóle nie przynosi. Wydało się jak moja Córka powiedziała, że nie była na urodzinach J.,Z., S., W. Córka ma mało atrakcji i bardzo bym chciała, żeby na urodziny chodziła, bo integruje się z dziećmi. To babci żal jest, że dam na urodzinowy prezent parę zł. Bosssssze, jak ta baba może być taka wredna i fałszywa?? Cały weekend do niej ćwierka, że zapisze Ją na basen, kupi pierścionek, zabierze nad morze i takie bzdety. Tylko pytanie kiedy?? Na razie nawet d… nie ruszy, żeby z Nią wyjść na plac zabaw (5 min drogi od domu). Chyba, że po moim odejściu zacznie zmiany, albo gada tylko po to, żeby przykrość sprawić. Dziecko nie miało ubrań, to Dziewczyny z forum mi pomogły-tzn Wy:), a babsko się nie poczuwało do niczego. A jeszcze była ostatnio zagrywka z obiadem. Mąż (mój, ona jest wdową) w czymś tam jej pomógł i powiedział, żeby kupiła kebab na obiad za pomoc. Tak na luzie sobie,,palnął,,. Powiedziała, że może mu i sobie kupić, a mi nie. Milutko. Mąż chociaż na tyle był w porządku, ze podziękował jej.

                                  Nie do ogarnięcia to dla mnie

                                  • Zamieszczone przez solta
                                    I jak wygarnęłaś???

                                    Podczytuję Was cały czas, ja do niedawna miałam spokój, ale to do niedawna

                                    Kilka tygodni przed Świętami teściowa oznajmiła, że bardzo się cieszy, że nie będzie miała roboty w Wigilię, bo teść akurat wychodzi do pracy w Wigilię na 6:30 i ma dyżur 24h, więc wraca w pierwsze święto rano.
                                    Oczywiście na propozycję wspólnej Wigilii usłyszeliśmy NIE i tyle.
                                    Więc ja więcej tematu nie poruszałam.

                                    Dzień przed Wigilią teściowa zadzwoniła do R. czy może wpaść na minutę po pracy po prezenty, więc R. już się domyślił o co chodzi, wziął też prezent dla nich i pojechał.
                                    Teściowa wręczyła mu prezenty w przedpokoju mówiąc, że coś ją zbiera i chyba będzie chora. R. skomentował krótko “to jest znowu Twoja coroczna choroba świąteczna”, dał jej prezent, złożył życzenia i wyszedł.

                                    W Wigilię dostałam smsa z życzeniami od teściów – ojjj jak słodko
                                    Napisałam również smsa z życzeniami od naszej trójki i podziękowałam za prezenty.

                                    Nieźle się teściowa zabezpieczyła, żeby nie wspominać już o wspólnej Wigilii i spotkaniu wszystkich z rodziny w któryś dzień świąt.
                                    Jak kilka lat wstecz robiliśmy spotkanie naszych rodzin po kolacji Wigilijnej u nas to teściowie zawsze powtarzali tą samą bajkę “My nie obchodzimy Świąt tak jak WY” Porażka tym bardziej, że co im przeszkadza – to, że jest rodzinna atmosfera, zresztą jak zawsze i to, że mamy z moją stroną lepszy kontakt niż z nimi to, że rozmawiamy bardziej otwarte na tematy o których oni nie mają zielonego pojęcia to, że nie wiedzą jaki Hania ma rozmiar buta, jaki jest jest ulubiony kolor, jaki nosi rozmiar ubrań, co lubi jeść, jakie ma koleżanki, no mogłabym wymieniać bez końca…
                                    Echhhh – to se ulżyłam znów

                                    kochana wyczuła czarne chmury i po wigilii zmyła się tak szybko jak się dało bo pomimo rozwodu ze swoim mężem to ją zaprosił i razem spędzli wigilię,a my z nimi i wiesz co-nigdy więcej
                                    Moi teściowie też nie znają rozmairu buta wnuka,ubrań itp,teściowa w ubiegłym roku nawet nie trafiła z rozmiarem czapki,bo była na dziecko jakieś 2 lata starsze moi rodzice jedynie rozm ubrań i głowy znają 🙂
                                    ale co najgorsze,teście nie wiedzą na co syn jest uczulony i co należy podać w razie niebezpieczeństwa,oni wychowywali dziecko na zasadzie “na wszystko pozwalam tylko nie płacz”

                                    U nas święta jakieś dziwne były, zero tej atmosfery świątecznej,nic a nic,teściowi się oberwało w 2 dzień świąt,ale co z tego skoro jednym uchem wlazło a drugim wylazło :Młotek:
                                    Coraz bardziej mam wszystkich dość

                                    • To pierwszy temat jaki mnie przyciągnął. Witajcie!:)…w okrutnym świecie w którym są teściowe. Trzeba być przezornym. Ja wiedziałem od pierwszego spotkania z teściami że mogą być jazdy pomimo ich oczywiście grzecznej postawy ale jak ktoś się tak “krzywi” w rozmowach to wiadomo, że prędzej czy później pokaże swoje oblicze. Żadnych wspólnych wigilii! Może jak teściowej ubędzie troszkę sił to sprawimy sobie taką “rodzinną frajdę”:) Nie mam nic złego na myśli ale mam nadzieje, że z czasem już nie będzie miała siły na swoje akcje.
                                      pozdrawiam, nie poddawajcie się

                                      • To i ja znowu swoje trzy grosze… Moja teściowa na prezent gwiazdkowy dla swojego jorka kupiła dwa razy droższy prezent niż dla swojego jedynego wnuczka, ech…

                                        • Zamieszczone przez salsa-salsa
                                          Coraz bardziej mam wszystkich dość

                                          Ja też tak kiedyś do tego podchodziłam, ale chyba po latach już się do tego przyzwyczaiłam, bo doszłam do wniosku, że i tak i tak nie mam na nich i na ich teksty, zachowanie wpływu, więc szkoda moich nerwów po raz kolejny – NIE WARTO Oni są po prostu niereformowalni

                                          Zamieszczone przez Mimbla.
                                          To i ja znowu swoje trzy grosze… Moja teściowa na prezent gwiazdkowy dla swojego jorka kupiła dwa razy droższy prezent niż dla swojego jedynego wnuczka, ech…

                                          To co ona mu takiego kupiła???

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general