Temat teściowej jest u niektórych bardzo drażliwy.
Będę dodawać tutaj sytuacje, które mnie irytują i doprowadzają do białej gorączki. Może ktoś też ma ochotę sobie ulżyć? Zapraszam !
1. Moja teściowa, zaprosiła rodzinę ze swojej strony SAMA na nasz ślub, zanim zdążyliśmy dojechać z zaproszeniami.
Strona 20 odpowiedzi na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.
Ja już nie wiem czy to jest kwestia wieku czy czego. Przecież my też kiedyś będziemy czyimiś teściami ale wątpię żebym oszalał w międzyczasie.
nie mów hop 😉
Nie mów!:)
Chyba każdy nastolatek przysięgał sobie i innym, że nie będzie taki jak jego rodzice. I ja się tego trzymam. Moja luba też oni trochę nie przypomina swojej matki. Więc może się uda!:)
nie rozumiem oburzenia?
podział pieniędzy z renty u pewnej babci:
wnuczek 1- 20zł
wnuczek 2- 20zł
wnuczek 3- 20zł
piesek -300zł
ale mi to lotto tak tylko sobie napisałam
Moja teściowa musiała zaciekle liczyć na to, że będzie ze mną źle i nie będę z nimi siedzieć przy jednym stole, tylko zdawkowe życzenia i zamknę się w pokoju. A tu zong:) W wigilię mniej bolało – spakowałam prezenty, pomogłam trochę w kuchni, ubrałam odświętnie Adę, sama też z dresów wyskoczyłam. A teściowa? Zwlekała z wigilią do 18ej, chociaż wszystko było gotowe. Choinki nie pozwoliła Adzie ubrać dnia poprzedniego, tylko o 16ej w wigilię. Musiała nawet Wnuczce całą radochę z tego odebrać, gderając, że nie tu ta bombka, nie ta koło tej itd Największym dylematem była bombka pęknięta już w pudełku. Próbowała na nas winę zwalić, ale mówię:..,, Mamo to nie my, bo przecież jej nie wieszałyśmy, to jak mogłyśmy potłuc. A bombki z szafy przynosił K. Może z nim porozmawiaj na ten temat Przyszedł czas na połamanie się opłatkiem. Życzenia zdawkowe – wszystkiego dobrego. Tobie mamo również – odparłam. I połamałyśmy się opłatkiem,, przez stół,, K na to – może mamo dodaj – zdrowia dla Magdy.. Echhh, ta baba nigdy się nie zmieni. Potem próbowała obrzydzić Adzie sanki Tak się cieszyłam, bo Ada bardzo chciała. Udało się kupić tanio nowe, a tu babsztyl musi nawet Dziecku próbować odebrać radość. Na szczęście nie dało się
W pierwszy dzień świąt od rana było ze mną źle – zastrzyczek+ doustny zestaw nie pomógł. Myślałam, że nie wstanę w ogóle. Popołudniu trochę puściło. Teściowa zrobiła awanturę w zasadzie z niczego. K. próbował zwalić na mnie winę o to, że Ada je za dużo słodyczy. Co jest bzdurą, bo ja przecież nie kupuję (wychodzą raz na 2 tyg z domu) i kupować nie każę. Odparłam, żeby sobie poszedł do mamy i wygłaszał do niej pretensje, bo to ona kupuje i wystawia (oczywiście mi na złość, bo prosiłam by tego nie robić). Ada opcha się słodkim i potem nic nie chce jeść. Teściowa wpadła jak burza do naszego pokoju i mi powiedziała, że mogę sobie iść do Adama, a nie dokuczać Krzysiowi i żebym wzięła się za robotę. Nawet K. zareagował i powiedział, że przesadziła. Puściły mi nerwy, tak się zryczałam. Powiedziałam jej szczerze w tym całym żalu, bólu, że nikt jeszcze mi tak nie dokuczył, że to podłe. Ona wie, ile dla mnie znaczyła praca, jak nie cierpię tej chorobowej rzeczywistości, znała mnie 5 lat zdrową. Widziała, że się staram. Podsłuchiwała moje rozmowy z Ewą, czy Adamem i stąd wiedziała co mnie najbardziej zakuje. Potem przyszła przepraszać, mówiła, że tak nie myśli, że w złości to powiedziała. Ale nie podeszła do mnie, tylko w drzwiach mówiła. Nawet nie odwróciłam się w jej stronę.Dla mnie to było z premedytacją zaplanowane, bo ta scysja z K., to nie był powód do takiej awantury. K. próbował załagodzić sytuację. Wieczorem pojechaliśmy do kościoła, była jeszcze otwarta,,żywa szopka,, także Ada może trochę odreagowała przy zwierzakach całą awanturę, której niestety była świadkiem. Teściowa 2 dni świąt chcąc dać wyraz swojej profanacji przechodziła w szlafroku. Siedziała w centralnym miejscu dużego pokoju i przełączała kanały. Kiedy (2 mies temu) przyjechał do nas Adam, na 3 dni, chodziła tak wypacykowana, że śmiał się, że chyba jest w jej typie Tylko on takiego jaskrawego makijażu nie cierpi, no i ta różnica wieku – bagatela 25 lat
W 2 dzień było ze mną na tyle dobrze, że zebrałam się i pojechaliśmy do moich rodziców i potem całą piątką na kolędowanie do centrum Sz-na, tam też była,,żywa szopka,, więc Ada miała podwójną radochę:))
Moja teściowa z którą mieszkam po śmierci mojego kochanego teścia na każdym kroku wymyśla mi że teść zmarł przezemnie.W wigilię cały dzień siedziała w swoim pokoju nic nie zrobiła ja jeszcze w pracy byłam potem z Matim na pogotowiu nasiliła mu się astma a ona o 16 do mnie mówi ty nic nie robisz a ja już jestem głodna,przecież mogła by mi pomóc nie wytrzymałam i powiedziałam co miałam jaka jest wredna baba reszta świąt spokojna nie odzywała się do mnie tylko do mojego M. Po tylu latach już się do tego przyzwycziłam że każde święta chce mi popsuć.
W końcu nikt nie powiedział, że renta babci ma być przeznaczona na wnuki 😉
wolnoć Tomku w swoim domku 😉
niech każdy zarządza swoimi pieniędzmi, a nie zagląda innym do portfela
ja podczytuje ten wątek od początku, nie raz miałam ochotę napisać conieco o mojej teściowej, ale uwierzcie mi nie warto…ja zauważyłam, że do dnia ślubu była sielanka, wszystko było cacy a po ślubie wszystko pękło jak banka mydlana i dopiero teraz stwierdziłam, że ona jest po prostu zazdrosna że “chyba” zajęłam jej miejsce…kurcze tylko ile to możne trwać, jesteśmy już małżeństwem 8 lat, a ona dalej puszcza jad
Hehe skąd ja to znam
Też myślałam o tym, że jest zazdrosna
Czy Twój mąż jest może jedynakiem???
Mój mąż ode mnie nauczył się rodzinnego podejścia do tematu rodzina, małżeństwo, dziecko itp. Oni go tego nie nauczyli, a że zaczął postępować nie tak jak oni by tego chcieli i jak go “wychowali” to już nastał problem, że to ja jestem ta ZŁA
W d…e to mam liczy się to, że jesteśmy szczęśliwi
Jesteśmy razem już 13 lat, 7 lat mieszkamy razem, 6 lat jesteśmy małżeństwem, więc jeśli Cię to pocieszy to od 2 lat jakoś mi te ich całe podejście do tematu po prostu LOTTOUodporniłam się już
Solta nie jest jedynakiem, jest dzieckiem środkowym, ale na oko widać, że jest najgorzej traktowany mimo, że wszyscy już dorośli, wyfrunęli z gniazda
ja juz tez sie przyzwyczaiłam do pewnych rzeczy, ale boli mnie jak w wigilię do mojej młodszej mówiła imieniem innej wnuczki
a do starszej przez pół roku mówiła “ty grubasie”
ja do mojej teściowej mam lata świetlne w każdym wymiarze a jeśli chodzi o tak przyziemnie to 130km – zupełnie wystarczy
byliśmy na święta całe 3 dni i jak popatrzyłam jak traktuje bratową małża- oni niestety razem mieszkają to miałam ochotę złapać torbę spakować tamtej rzeczy i ją normalnie stamtad zabrać – tak nie można żyć, to jest nieludzkie, nie można tak znieważać i poniżać człowieka
mnie traktuje podobnie – na szczęście kilka dni w roku a tamta ma to na codzień
jak wracaliśmy nie chciałam nic mówić na ten temat aż K sam zaczął a jego mało co i mało kto tak naprawdę porusza
no ale co z tego?
jej pieniadze, jej wola i jej pies?
ktory jest z nia na codzien i dotrzymuje jej towarzystwa?
nadal nie rozumiem oburzenia
ale ja się absolutnie nie burzę, daaaaleko mi do tego – zwłaszcza ostatnio
O to to! Mi by do głowy nawet nie przyszło rozliczać na ci wydaje kasę moja matka i moja teściowa! a każdy prezent jest aktem woli:) i tyle.
Należy ładnie podziękować i tyle;)
Dokładnie 🙂
Tak samo nie rozumiem oburzenia, że np. babcia nie chce siedzieć z wnukiem/wnuczką
W końcu ona swoje dzieci odchowała, ma prawo do swojego życia, zajęć, planów
nie musi wszystkiego rzucać, żeby zajmować się wnukami
Jeśli ma ochotę to super, to jest duża pomoc, ale nie jest to jej obowiązkiem
i za każdym razem wypada się zapytać czy babcia nie ma innych planów
a nie znienacka podrzucać wnuków, bo przecież babcia i tak siedzi w domu 😉
No z tym to akurat prawda.
Ale u Nas jest odwrotnie. Każe sobie podrzucać, żeby się poczuła babcią..
Tylko jak się dziecko widzi 2 razy w m-cu, po 10, góra 15 minut, to jak zostawić??
normalnie – zaufac – w koncu przynajmniej jedno odchowala?
albo bywac co 2-3 dni po 3h zeby sie babcia z dzieckiem i odwrotnie swoila
Ale ty wiesz, że ja o to zabiegałam od urodzenia Julki? tylko Ona wiecznie zmęczona i nie miała siły..
A poza tym, jej metody wychowawcze nie sa najlepsze.. P. mi się przyznał jakiś czas temu, że koszmary z dzieciństwa prześladowały go gdzieś do 20-ego roku życia…
Więc strach mnie obleciał i już nie zabiegam. Nie chce, nie potrafi to trudno..
A jak mi opowiadał o swoim dzieciństwie, to naprawdę kobieta jest skrajnie nieodpowiedzialna..
Pomijając wszystko inne – niektórzy nie lubią zajmować się malutkimi dziećmi
np. mój nie-teść, dopóki J. była malutka w ogóle jej nie zauważał, nie wziął jej na ręce
jakby się jej bał
odkąd skończyła 3-4 lata dogadują się rewelacyjnie
jak J. jeździ do nich na wakacje – chodzą razem na spacery, na wycieczki, place zabaw itp.
Znasz odpowiedź na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.