depresja

zastanawiam się

czy z tego można wyjść tak “raz na zawsze”?

nie pytam o siebie, bo wiem, że ja sama sobie winna jestem. jeśli już zaczynam leczenie, to przerywam od razu, kiedy jest lepiej, zamiast doprowadzić sprawę do końca.. człowiek uczy się na błędach, może i ja się nauczę..

ale interesuje mnie, czy można się z tego całkiem wyplątać, zupełnie wyleczyć? czy może jest inaczej – że jak ktoś już ma tendencje depresyjne, to zawsze musi liczyć się z tym, że TO może wrócić, nawet po pełnym leczeniu i dobrych jego efektach?

Strona 27 odpowiedzi na pytanie: depresja

  1. Zamieszczone przez Aneta.
    no ja właśnie też się zastanawiam, że może jestem

    nie wiem, co się dzieje

    było już tak bardzo dobrze i znowu powtórka z rozrywki

    taka huśtawka jest jeszcze gorsza

    nie mogę się zmobilizować do NICZEGO, do tego drażnią mnie dzieci, drażni mnie mąż.. najchętniej spałabym cały dzień, rano nie mogę się zwlec a potem tylko turlam się do wieczora

    🙁

    Marna to pociecha, ale aktualnie przechodzę to samo, tyle że się maskuję, póki co. Zauważyłam, odkąd zaczęłam brać leki, że mała zmiana rytmu, jakiekolwiek zwirowanie (np. choroba dzieci i w związku z tym inna organizacja dnia) powodują u mnie totalny rozpad systemu i panikę…
    Trzymaj się, musi być lepiej!

    • dziewczyny, musicie przetrwać,
      nawet po trzech miesiącach leczenia ma się huśtawki,
      doły emocjonalne itp,
      nie wiem, czy lekarze Wam to już sugerowali, ale zwróćcie uwagę,
      jak funkcjonujecie w czasie cyklu,
      on też baaaardzo mocno działa – wzrost i spadek hormonów
      jest na początku leczenia dosyć wyczuwalny.

      • Zamieszczone przez Redyna
        dziewczyny, musicie przetrwać,
        nawet po trzech miesiącach leczenia ma się huśtawki,
        doły emocjonalne itp,
        nie wiem, czy lekarze Wam to już sugerowali, ale zwróćcie uwagę,
        jak funkcjonujecie w czasie cyklu,
        on też baaaardzo mocno działa – wzrost i spadek hormonów
        jest na początku leczenia dosyć wyczuwalny.

        i bez depre. cykl nieźle potrafi dać w kość, zwłaszcza jak pms nie trwa dni kilka a kilkanaście

        Zamieszczone przez domolka

        Dziś czytałam w “Uważam Rze” artykuł o depresji, gorąco odradzam. W skrócie wedle autorów i autorytetów, na które się powołują, depresja to “moda”, bo łatwiej zrzucić problemy na chorobę niż wziąć się w garść. Że zamiast leków w wielu wypadkach zdrowiej jest pójść na obiad w miłym towarzystwie (ponoć tak samo zwiększa wyrzut serotoniny jak antydepresanty). Że od czego mamy (w sensie współczesnych) być zestresowani, jak 60 lat już nie było tu wojny…

        a ja myślę, że trochę w tym racji jest – zobaczmy choćby tu na forum, niespacjalistycznym, jak by nie patrzeć choćby po procentowym zaatakowaniu przez “depresję” aktywnych userech można by wpaść w obawy, że to epidemia

        • Zamieszczone przez Redyna
          dziewczyny, musicie przetrwać,
          nawet po trzech miesiącach leczenia ma się huśtawki,
          doły emocjonalne itp,
          nie wiem, czy lekarze Wam to już sugerowali, ale zwróćcie uwagę,
          jak funkcjonujecie w czasie cyklu,
          on też baaaardzo mocno działa – wzrost i spadek hormonów
          jest na początku leczenia dosyć wyczuwalny.

          Staram się przetrwać i jak pisze Szpilki cierpliwie czekać na poprawę. Ale kurczę funkcjonuję jak robot, co mam do zrobienia – zrobię, staram sie panować nad emocjami, a w środku – czarna dziura:( Tym bardziej, że po pierwszym tygodniu leczenia już widziałam światełko na końcu tunelu, a teraz znowu gdzieś znikło…
          To z cyklem może ma jakiś sens, choć nie zwróciłam uwagi dotąd. Mam w planach (póki co dość nieokreslonych, bo nie mam kiedy) konkretny przegląd, tarczyca, hormony, może to da jakąś wskazówkę.

          • Zamieszczone przez ania_st

            a ja myślę, że trochę w tym racji jest – zobaczmy choćby tu na forum, niespacjalistycznym, jak by nie patrzeć choćby po procentowym zaatakowaniu przez “depresję” aktywnych userech można by wpaść w obawy, że to epidemia

            Oczywiście, nie każdy “trudniejszy okres” to od razu powód, żeby uznawać ten stan za depresję, tak samo, jak notoryczne robienie błędów ortograficznych nie kwalifikuje od razu do dysortografii. Nie wiem, czy podjęcie leczenia, nie samoleczenia, tylko pod kontrolą lekarza, to pójście na łatwiznę. Ja do lekarza nie poszłam i nie powiedziałam “Smutno mi, proszę coś przepisać” tylko po pomoc, bo byłam już w ostateczności. Mobilizacja ze strony męża, rodziny, taki “kop” wpędzał mnie jeszcze bardziej w poczucie winy i beznadziei – bo użalam się nad sobą, a obiektywnie nie ma się do czego przyczepić, zrzucam z siebie odpowiedzialność itp. Nadal nie wiem, czy naprawdę mam depresję, czy chorobę dwubiegunową, czy to tylko spadek formy z przemęczenia, ale potrzebowałam jakiegoś punktu zaczepienia – diagnoza mi go dała i teraz szukam dalej.

            Z trochę innej beczki – koleżanka dała mi jakieś krople Bacha, które ona stosowała lecząc depresję. Zapytam lekarki, co o tym sądzi, ale może wiecie coś o tym?

            • a ja myślę, że trochę w tym racji jest – zobaczmy choćby tu na forum, niespacjalistycznym, jak by nie patrzeć choćby po procentowym zaatakowaniu przez “depresję” aktywnych userech można by wpaść w obawy, że to epidemia

              To dośc krzywdzace.
              Patrzysz przez swoj pryzmat-gdzie leki nie były potrzebne-ale to znaczy, że nie jesteś chora:)

              I to nie znaczy, że inni też tak mają. A z depesja zmaga sie baaardzo wiele osób. Ci którym leczenie przyniosło duża ULGE- wiedzą o czym mowa!!!
              I żaden obiad tu NIE pomoże! nawet tysiąc fajnych obiadków-zapewniam.

              • Zamieszczone przez szpilki
                przepraszam ale zaburzenia chemicznego we lbie nie da sie naprawic w 3 dni.
                latami nieleczona depresja wymaga cierpliwosci w leczeniu.

                to jak z cialem w ciazy i po ciazy – zmienia sie 9 miesiecy ciazy to nie wyjdziesz ze szpitala 2 doby po porodzie z wygladem sprzed ciazy tylko musi sie wszystko ulozyc.

                No ale tego ktoś kto nie doświadczył- nie skuma

                A wmawianie ludziom, ze sobie “wmawiaja”- powoduje wiecej szkod niż korzyście- bo w depresji i tak wystepuje mega poczcie winy!

                I dokladnie tak- nie oczekujmy cudów po mies. leczenia!!!!

                • Zamieszczone przez ahimsa
                  To dośc krzywdzace.
                  Patrzysz przez swoj pryzmat-gdzie leki nie były potrzebne-ale to znaczy, że nie jesteś chora:)

                  I to nie znaczy, że inni też tak mają. A z depesja zmaga sie baaardzo wiele osób. Ci którym leczenie przyniosło duża ULGE- wiedzą o czym mowa!!!
                  I żaden obiad tu NIE pomoże! nawet tysiąc fajnych obiadków-zapewniam.

                  Ala dlatego napisałam trochę w tym racji
                  Depresja jest chorobą i trzeba ją leczyć czy to chemią czy inną terapią – tu oczywiście decyzja lekarza
                  Ale też nie każde obniżenie nastroju, nie każde przygnębienie jest winą depresji tak jak np. nie każde pobudzenie jest ADHD

                  • Zamieszczone przez ahimsa
                    No ale tego ktoś kto nie doświadczył- nie skuma

                    A wmawianie ludziom, ze sobie “wmawiaja”- powoduje wiecej szkod niż korzyście- bo w depresji i tak wystepuje mega poczcie winy!

                    I dokladnie tak- nie oczekujmy cudów po mies. leczenia!!!!

                    A tak realnie, to przy założeniu, że terapia dobrze dopasowana, po jakim czasie następuje poprawa? I czy pomagasz jakoś, w sensie, że zmuszasz się do jakiejś aktywności, stawiasz sobie jakieś zadania, coś w tym stylu…?

                    • Zamieszczone przez ahimsa
                      No ale tego ktoś kto nie doświadczył- nie skuma

                      To nie o to chodzi
                      Jak by na to spojrzec z drugiej strony – taki wątek jak ten może z jednej strony przynieść wiedzę/nadzieję/wsparcie z drugiej strony może niestety bardzo negatywnie człowieka nakręcić, ze poczuje się biednieznajdzie masę innych objawów i poczuje jeszcze bardziej chory – wiem z własnego doświadczenie – w ubiegłym roku trzykrotnie byłam w szpitalu, spędzałam tam czas wśród chorych – nie ma dla mnie nic gorszego jak wieczne mówienie o chorobie która mnie dotyczy, o lekach, wyrwanie się z tych rozmów powodowało, że od razu czułam się lepiej – i to nie tylko ja.

                      • Zamieszczone przez domolka
                        A tak realnie, to przy założeniu, że terapia dobrze dopasowana, po jakim czasie następuje poprawa? I czy pomagasz jakoś, w sensie, że zmuszasz się do jakiejś aktywności, stawiasz sobie jakieś zadania, coś w tym stylu…?

                        U mnie na 2 lata terapia jest okreslona. Przynajmniej 2 lata!

                        Poamgam sobie. Tabsy tylko daja pierwszy impuls- by moc cos zrobic. Trzeba sie uaktywniac! walczyc troche…..

                        • Zamieszczone przez ania_st
                          To nie o to chodzi
                          Jak by na to spojrzec z drugiej strony – taki wątek jak ten może z jednej strony przynieść wiedzę/nadzieję/wsparcie z drugiej strony może niestety bardzo negatywnie człowieka nakręcić, ze poczuje się biednieznajdzie masę innych objawów i poczuje jeszcze bardziej chory – wiem z własnego doświadczenie – w ubiegłym roku trzykrotnie byłam w szpitalu, spędzałam tam czas wśród chorych – nie ma dla mnie nic gorszego jak wieczne mówienie o chorobie która mnie dotyczy, o lekach, wyrwanie się z tych rozmów powodowało, że od razu czułam się lepiej – i to nie tylko ja.

                          Jak na pogaduchach stale laskie mowia o kaszlu, katarze itd. to znaczy, ze od tego ich dzieci robia sie bardziej chore?

                          • Zamieszczone przez ahimsa
                            Jak na pogaduchach stale laskie mowia o kaszlu, katarze itd. to znaczy, ze od tego ich dzieci robia sie bardziej chore?

                            Nie, dzieci bardziej chore nie ale na mamy na pewno to wpływa i w ich odczuciu mogą być bardziej/mniej chore – w zależności od tego co się pisze
                            Myslałam bardziej o innym forumowym wątku – imo bardzo negatywnie nakręcającym- ale z pewnych powodów nie napiszę którym by nie było dymu

                            • Zamieszczone przez ania_st
                              Nie, dzieci bardziej chore nie ale na mamy na pewno to wpływa
                              Myslałam bardziej o innym forumowym wątku – ale z pewnych powodów nie napiszę którym by nie było dymu

                              pewnie ciazowo/starajace sie;)

                              Czasem mniej netu=wiecej zdrowia:) lekarz i tak zweryfikuje czy ktoś jest chory czy nie- nawet jak pobiegnie do psych po tym wątku;)

                              A tym chorym myślę, że taki watek pomaga. Bo sie dowiadujemy, ze nasze odczucia np. podczas pierwszych dni-to nic takiego, nic złego, że tak może być itd.

                              • No i generalnie- nie jestem za diagnozowaniem przez net!
                                Ale pogadac o doczuciach se mozna;)

                                • Zamieszczone przez ahimsa
                                  pewnie ciazowo/starajace sie;)

                                  Nie, ja nie o tym – tego akurat nie czytam

                                  Czasem mniej netu=wiecej zdrowia:) lekarz i tak zweryfikuje czy ktoś jest chory czy nie- nawet jak pobiegnie do psych po tym wątku;)

                                  A tym chorym myślę, że taki watek pomaga. Bo sie dowiadujemy, ze nasze odczucia np. podczas pierwszych dni-to nic takiego, nic złego, że tak może być itd.

                                  Ale jak popadnie w psych po tym wątku to i tak będzie do leczenia właśnie psychiatrycznego;)

                                  Wątek przydatny ale moim zdaniem trzeba do niego dużego dystansu
                                  No i nie odbierać każdego innego zdania jako ataku chorych
                                  Sama wiesz ile daje siła naszego umysłu/wiara w sukces
                                  Toć nie tak dawno infekcje u dzieci trochę Ciebie przerażały – uwierzyłaś, że sami dacie radę i jakie masz fantastyczne efekty!

                                  • Zamieszczone przez ania_st
                                    Nie, ja nie o tym – tego akurat nie czytam

                                    Ale jak popadnie w psych po tym wątku to i tak będzie do leczenia właśnie psychiatrycznego;)

                                    Wątek przydatny ale moim zdaniem trzeba do niego dużego dystansu
                                    No i nie odbierać każdego innego zdania jako ataku chorych
                                    Sama wiesz ile daje siła naszego umysłu/wiara w sukces
                                    Toć nie tak dawno infekcje u dzieci trochę Ciebie przerażały – uwierzyłaś, że sami dacie radę i jakie masz fantastyczne efekty!

                                    Nie wiem do czego zmierzesz w sumie;)

                                    Jesli kogoś irytuje gadanie o lekach i terapiach- to po co wchodzić hehe?

                                    Wierze, ze to duży przelom- tez na forum- że ktoś głośno o tym powiedział!To dobrze.
                                    Siłą umysłu jednak sie NIE wyleczę- próbowałam:D
                                    Nie raz. Odstawiałam leki- bo może już nie potrzeba. Zycie mnie szybko weryfikowało.

                                    • Dodam więcej- 8 lat temu pierwsze leki spuscilam do WC- a jakaaa byłam z siebie dumna! ho ho…..że można wszystko samemu pokonać.
                                      Nie rozczulać sie itd.

                                      To dało efekty opłakane na dalsze lata- bardzo konkretnie sie odbiło na innych.O mnie nie wspomnę.

                                      • Zamieszczone przez ahimsa
                                        Nie wiem do czego zmierzesz w sumie;)

                                        Zmierzam do tego, że czytając o chorobach można się całkiem poważnie rozchorować – niekoniecznie na chorobę o podłożu somatycznym ale na chorobę mającą inne niż somatyczne podłoże i może ona wymagać ostatecznie leczenia by się z niej wykulać

                                        Nie podważam decyzji lekarza o Twoim leczeniu – nie musisz co kilka postów tlumaczyć się, ze Ty leków potrzebujesz – spoko nie mój w tym interes

                                        Ja tylko podkreślam, ze depresję jak i inne choroby leczyć trzeba, a lekiem nie zawsze musi być pigułka

                                        • Zamieszczone przez ahimsa
                                          Dodam więcej- 8 lat temu pierwsze leki spuscilam do WC- a jakaaa byłam z siebie dumna! ho ho…..że można wszystko samemu pokonać.
                                          Nie rozczulać sie itd.

                                          To dało efekty opłakane na dalsze lata- bardzo konkretnie sie odbiło na innych.O mnie nie wspomnę.

                                          zrobiłam bardzo podobnie

                                          pierwsze leki jakieś 6 lat temu, wzięłam kilka a potem posłuchałam rad, żebym się nie wygłupiała i nie brała tego świństwa, że trzeba się wziąć w garść

                                          potem kolejne leki wywaliłam 2 lata temu po miesiącu brania – bo już było dobrze, więc “dam radę”

                                          teraz mam nadzieję doprowadzę sprawę do końca

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: depresja

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general