depresja
zastanawiam się
czy z tego można wyjść tak “raz na zawsze”?
nie pytam o siebie, bo wiem, że ja sama sobie winna jestem. jeśli już zaczynam leczenie, to przerywam od razu, kiedy jest lepiej, zamiast doprowadzić sprawę do końca.. człowiek uczy się na błędach, może i ja się nauczę..
ale interesuje mnie, czy można się z tego całkiem wyplątać, zupełnie wyleczyć? czy może jest inaczej – że jak ktoś już ma tendencje depresyjne, to zawsze musi liczyć się z tym, że TO może wrócić, nawet po pełnym leczeniu i dobrych jego efektach?
Przysłowia o wiośnie. Co mówią nam ludowe mądrości?
Jak obliczyć średnią na koniec roku i na semestr? Niektórzy popełniają prosty błąd
Co można mieć na maturze z geografii? Te przybory zabierz na egzamin!
Ile jest punktów na egzaminie z angielskiego? Najwięcej spośród wszystkich przedmiotów
Błąd kardynalny na maturze ustnej. Czy za pomyłkę w lekturze obowiązkowej można nie zdać?
Czy na maturze ustnej z polskiego można czytać z kartki? Maturzyści co roku mają ten dylemat
Angina u dwulatka
Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...
Czytaj dalej →Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie?
Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,...
Czytaj dalej →Mozarella w ciąży
Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.
Czytaj dalej →Czy leczyć hemoroidy przed porodem?
Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,...
Czytaj dalej →Ile kosztuje żłobek?
Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...
Czytaj dalej →Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży
Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty...
Czytaj dalej →Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć.
Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w...
Czytaj dalej →Dziewczyny po cc – dreny
Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...
Czytaj dalej →Meskie imie miedzynarodowe.
Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...
Czytaj dalej →Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży??
Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i...
Czytaj dalej →Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej?
Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować?
Czytaj dalej →Śpi albo płacze – normalne?
Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim...
Czytaj dalej →Wielotorbielowatość nerek
W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...
Czytaj dalej →Ruchome kolano
Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...
Czytaj dalej →
Strona 27 odpowiedzi na pytanie: depresja
Marna to pociecha, ale aktualnie przechodzę to samo, tyle że się maskuję, póki co. Zauważyłam, odkąd zaczęłam brać leki, że mała zmiana rytmu, jakiekolwiek zwirowanie (np. choroba dzieci i w związku z tym inna organizacja dnia) powodują u mnie totalny rozpad systemu i panikę…
Trzymaj się, musi być lepiej!
dziewczyny, musicie przetrwać,
nawet po trzech miesiącach leczenia ma się huśtawki,
doły emocjonalne itp,
nie wiem, czy lekarze Wam to już sugerowali, ale zwróćcie uwagę,
jak funkcjonujecie w czasie cyklu,
on też baaaardzo mocno działa – wzrost i spadek hormonów
jest na początku leczenia dosyć wyczuwalny.
i bez depre. cykl nieźle potrafi dać w kość, zwłaszcza jak pms nie trwa dni kilka a kilkanaście
a ja myślę, że trochę w tym racji jest – zobaczmy choćby tu na forum, niespacjalistycznym, jak by nie patrzeć choćby po procentowym zaatakowaniu przez “depresję” aktywnych userech można by wpaść w obawy, że to epidemia
Staram się przetrwać i jak pisze Szpilki cierpliwie czekać na poprawę. Ale kurczę funkcjonuję jak robot, co mam do zrobienia – zrobię, staram sie panować nad emocjami, a w środku – czarna dziura:( Tym bardziej, że po pierwszym tygodniu leczenia już widziałam światełko na końcu tunelu, a teraz znowu gdzieś znikło…
To z cyklem może ma jakiś sens, choć nie zwróciłam uwagi dotąd. Mam w planach (póki co dość nieokreslonych, bo nie mam kiedy) konkretny przegląd, tarczyca, hormony, może to da jakąś wskazówkę.
Oczywiście, nie każdy “trudniejszy okres” to od razu powód, żeby uznawać ten stan za depresję, tak samo, jak notoryczne robienie błędów ortograficznych nie kwalifikuje od razu do dysortografii. Nie wiem, czy podjęcie leczenia, nie samoleczenia, tylko pod kontrolą lekarza, to pójście na łatwiznę. Ja do lekarza nie poszłam i nie powiedziałam “Smutno mi, proszę coś przepisać” tylko po pomoc, bo byłam już w ostateczności. Mobilizacja ze strony męża, rodziny, taki “kop” wpędzał mnie jeszcze bardziej w poczucie winy i beznadziei – bo użalam się nad sobą, a obiektywnie nie ma się do czego przyczepić, zrzucam z siebie odpowiedzialność itp. Nadal nie wiem, czy naprawdę mam depresję, czy chorobę dwubiegunową, czy to tylko spadek formy z przemęczenia, ale potrzebowałam jakiegoś punktu zaczepienia – diagnoza mi go dała i teraz szukam dalej.
Z trochę innej beczki – koleżanka dała mi jakieś krople Bacha, które ona stosowała lecząc depresję. Zapytam lekarki, co o tym sądzi, ale może wiecie coś o tym?
To dośc krzywdzace.
Patrzysz przez swoj pryzmat-gdzie leki nie były potrzebne-ale to znaczy, że nie jesteś chora:)
I to nie znaczy, że inni też tak mają. A z depesja zmaga sie baaardzo wiele osób. Ci którym leczenie przyniosło duża ULGE- wiedzą o czym mowa!!!
I żaden obiad tu NIE pomoże! nawet tysiąc fajnych obiadków-zapewniam.
No ale tego ktoś kto nie doświadczył- nie skuma
A wmawianie ludziom, ze sobie “wmawiaja”- powoduje wiecej szkod niż korzyście- bo w depresji i tak wystepuje mega poczcie winy!
I dokladnie tak- nie oczekujmy cudów po mies. leczenia!!!!
Ala dlatego napisałam trochę w tym racji
Depresja jest chorobą i trzeba ją leczyć czy to chemią czy inną terapią – tu oczywiście decyzja lekarza
Ale też nie każde obniżenie nastroju, nie każde przygnębienie jest winą depresji tak jak np. nie każde pobudzenie jest ADHD
A tak realnie, to przy założeniu, że terapia dobrze dopasowana, po jakim czasie następuje poprawa? I czy pomagasz jakoś, w sensie, że zmuszasz się do jakiejś aktywności, stawiasz sobie jakieś zadania, coś w tym stylu…?
To nie o to chodzi
Jak by na to spojrzec z drugiej strony – taki wątek jak ten może z jednej strony przynieść wiedzę/nadzieję/wsparcie z drugiej strony może niestety bardzo negatywnie człowieka nakręcić, ze poczuje się biednieznajdzie masę innych objawów i poczuje jeszcze bardziej chory – wiem z własnego doświadczenie – w ubiegłym roku trzykrotnie byłam w szpitalu, spędzałam tam czas wśród chorych – nie ma dla mnie nic gorszego jak wieczne mówienie o chorobie która mnie dotyczy, o lekach, wyrwanie się z tych rozmów powodowało, że od razu czułam się lepiej – i to nie tylko ja.
U mnie na 2 lata terapia jest okreslona. Przynajmniej 2 lata!
Poamgam sobie. Tabsy tylko daja pierwszy impuls- by moc cos zrobic. Trzeba sie uaktywniac! walczyc troche…..
Jak na pogaduchach stale laskie mowia o kaszlu, katarze itd. to znaczy, ze od tego ich dzieci robia sie bardziej chore?
Nie, dzieci bardziej chore nie ale na mamy na pewno to wpływa i w ich odczuciu mogą być bardziej/mniej chore – w zależności od tego co się pisze
Myslałam bardziej o innym forumowym wątku – imo bardzo negatywnie nakręcającym- ale z pewnych powodów nie napiszę którym by nie było dymu
pewnie ciazowo/starajace sie;)
Czasem mniej netu=wiecej zdrowia:) lekarz i tak zweryfikuje czy ktoś jest chory czy nie- nawet jak pobiegnie do psych po tym wątku;)
A tym chorym myślę, że taki watek pomaga. Bo sie dowiadujemy, ze nasze odczucia np. podczas pierwszych dni-to nic takiego, nic złego, że tak może być itd.
No i generalnie- nie jestem za diagnozowaniem przez net!
Ale pogadac o doczuciach se mozna;)
Nie, ja nie o tym – tego akurat nie czytam
Ale jak popadnie w psych po tym wątku to i tak będzie do leczenia właśnie psychiatrycznego;)
Wątek przydatny ale moim zdaniem trzeba do niego dużego dystansu
No i nie odbierać każdego innego zdania jako ataku chorych
Sama wiesz ile daje siła naszego umysłu/wiara w sukces
Toć nie tak dawno infekcje u dzieci trochę Ciebie przerażały – uwierzyłaś, że sami dacie radę i jakie masz fantastyczne efekty!
Nie wiem do czego zmierzesz w sumie;)
Jesli kogoś irytuje gadanie o lekach i terapiach- to po co wchodzić hehe?
Wierze, ze to duży przelom- tez na forum- że ktoś głośno o tym powiedział!To dobrze.
Siłą umysłu jednak sie NIE wyleczę- próbowałam:D
Nie raz. Odstawiałam leki- bo może już nie potrzeba. Zycie mnie szybko weryfikowało.
Dodam więcej- 8 lat temu pierwsze leki spuscilam do WC- a jakaaa byłam z siebie dumna! ho ho…..że można wszystko samemu pokonać.
Nie rozczulać sie itd.
To dało efekty opłakane na dalsze lata- bardzo konkretnie sie odbiło na innych.O mnie nie wspomnę.
Zmierzam do tego, że czytając o chorobach można się całkiem poważnie rozchorować – niekoniecznie na chorobę o podłożu somatycznym ale na chorobę mającą inne niż somatyczne podłoże i może ona wymagać ostatecznie leczenia by się z niej wykulać
Nie podważam decyzji lekarza o Twoim leczeniu – nie musisz co kilka postów tlumaczyć się, ze Ty leków potrzebujesz – spoko nie mój w tym interes
Ja tylko podkreślam, ze depresję jak i inne choroby leczyć trzeba, a lekiem nie zawsze musi być pigułka
zrobiłam bardzo podobnie
pierwsze leki jakieś 6 lat temu, wzięłam kilka a potem posłuchałam rad, żebym się nie wygłupiała i nie brała tego świństwa, że trzeba się wziąć w garść
potem kolejne leki wywaliłam 2 lata temu po miesiącu brania – bo już było dobrze, więc “dam radę”
teraz mam nadzieję doprowadzę sprawę do końca
Znasz odpowiedź na pytanie: depresja