Kiedy w końcu drugie…?????

To pytanie słyszę mniej więcej 2, 3 razy w tygodniu!!!!
Szlag mnie już trafia. Słyszę, ze jestem egoistką, rozpieszczoną jedynaczką, myśle tylko o sobie, robię wielka krzywdę Basi, i w ogóle ble, fe i wszystko co najgorsze!!!!

A któż to powiedział, ze nie można mieć jednego dziecka??????????????????????
Czy zawsze bedę napiętnowana????

Wkurzona do granic możliwości ostatnio (wizyta teścia),
pozdrawia jedynaczka, matka jedynaczki!

Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Kiedy w końcu drugie…?????

  1. Zamieszczone przez Figa123
    Mimo, że postanowiłam nie odzywać się w tym wątku, napiszę jednak co myślę o tej wypowiedzi.
    Jest paskudna.
    (nie gniewaj się bo to takie subiektywne totalnie).

    zgodze sie z Toba. czy “mala”rodzina to nie rodzina???

    • i ja się zgodzę Figa – mam małą rodzinę ale jakoś nie narzekam na brak świątecznego gwaru w święta. Nie powiedziałabym tez że nie mam RODZINY (?????? – drugie moje wielkie zdziwienie w tym wątku, rodzina to tylko ogromna może być, tak?).
      A jesli kiedyś moja corka (jesli bedzie jedynaczką) pojedzie na święta do rodziny męza to mam nadzieję że z męzem oprócz dzieci nadal będzie mnie łączyć to coś co sprawi że świąt spędzonych tylko z nim nie będe uważać za nieudane 😉 – to tak na marginesie awkaminska 😉

      Nie wydaje mi się tez że jestem tchórzem bo mam tylko jedno dziecko – po prostu takie zycie, taka rodzina mi odpowiada, nie czuję potrzeby posiadania kolejnych dzieci i nie czuję się przez to gorsza.

      awa, dla mnie Twoje wypowiedzi to klasyczny przykład dowartościowywania się – wygląda na to że przez ilośc posiadanych dzieci.

      co za wątek…. :/

      • ja nie napisałam o byciu tchurzem jak sie nie ma dzieci tylko że trzeba mieć odwagę*na kolejne (bo trzeba niestety bo co by się niepisało o tym że same się wychowują i td. to napewno nie jest łatwiej)… no nie każda osoba która nie ma dziecka poprostu boi się, są różne przyczyny (ty urodziłąś na studiach, ja też a w takiej sytuacji poprostu najlepiej -tak było u mnie- poczekać trochę)

        no i generalnie dowartościowywać się*niemuszę. od jakichś 20-stu lat mam dość duże poczucie włąsnej wartości… może za duże 😉

        a zaczeło się to moje pisanie o rodzinie większej gdy próbowałam wytłumaczyć te ciągłe pytania o dzieci tych starszych osób, bo generalnie ten wątek dotyczy bardziej CZEMU CIĄGLE PYTAJĄ O KOLEJNE DZIECKO… czyż nie??? to nie ja poprosiłam o argumanty na ZA czy PRZECIW…

        • Zamieszczone przez vieshack
          moje wielkie zdziwienie w tym wątku, rodzina to tylko ogromna może być, tak?

          Mam podobne odczucia, rodzina i rodzinność to róźne pojęcia, na podstawie obserwacji zauważyłam, że nie zawsze rodzinność jest wprost proporcjonalna do ilości posiadanych dzieci

          • Nie przepadam za przekonywaniem do posiadania dzieci w ogóle lub dzieci w większej ilości. Bo zwykle argumenty polegają na wyliczaniu, do czego dzieci się przydadzą. A bo na święta przyjadą i będzie wesoło, a to na starość pomogą, a zaopiekują się….

            Bzdura.
            Dzieci nie są po to. Kiedyś odejdą, odfruną, może daleko, ważne, żeby były szczęśliwe i że świat będzie piękniejszy, bo będą na nim tacy fajni ludzie, jak nasze dzieciaki.

            To z mężem przeżyję resztę życia – mam nadzieję. I gdyby był tylko on – to też byłaby rodzina.

            Kiedyś w liceum koleżanka w nastroju kaznodziejskim uraczyła mnie przypowieścią, mającą dowieść, że ogólnie dzieci mieć należy. Bo pewna pani miała tylko męża, byli już po 40-stce i pewnego dnia on zginął w wypadku samochodowym. I ona została sama i już dzieci mieć nie będzie bo za późno….
            Zapytałam oczywiście – a gdyby miała syna i syn zginąłby razem z ojcem to co by to zmieniło?

            To tak jak z rodzeństwem – jedni są zgrani, inni patrzeć na siebie nie mogą. Może być różnie, można mieć trójkę rozsianą po świecie, można mieć jedynaka, ale mieszkającego niedaleko.
            Zresztą mam wrażenie, że właśnie jedynaki są bardziej do rodziców przywiązani, więc jak ktoś bardzo chce sobie towarzystwo na starość zapewnić, to niech raczej na jednym poprzestanie 😉

            • Zamieszczone przez awkaminska

              .. swoją drogą Edysia młoda jest i jeszcze nie wykluczone że za 3-4-5 lat nagle zapragnie

              Ja jestem młoda, chyba żartujesz w październiku skończe 32 lata !!!!
              Już nie czas na dzieci, teraz to czas wychowac je.

              Ja już stara dupa jestem 😉

              • Zamieszczone przez vieshack
                i ja się zgodzę Figa – mam małą rodzinę ale jakoś nie narzekam na brak świątecznego gwaru w święta. Nie powiedziałabym tez że nie mam RODZINY (?????? – drugie moje wielkie zdziwienie w tym wątku, rodzina to tylko ogromna może być, tak?).
                A jesli kiedyś moja corka (jesli bedzie jedynaczką) pojedzie na święta do rodziny męza to mam nadzieję że z męzem oprócz dzieci nadal będzie mnie łączyć to coś co sprawi że świąt spędzonych tylko z nim nie będe uważać za nieudane 😉 – to tak na marginesie awkaminska 😉

                Nie wydaje mi się tez że jestem tchórzem bo mam tylko jedno dziecko – po prostu takie zycie, taka rodzina mi odpowiada, nie czuję potrzeby posiadania kolejnych dzieci i nie czuję się przez to gorsza.

                awa, dla mnie Twoje wypowiedzi to klasyczny przykład dowartościowywania się – wygląda na to że przez ilośc posiadanych dzieci.

                co za wątek…. :/

                Dokładnie masz rację, to, ze ktos ma mała rodzine wcale nie znaczy, ze jest ona zła. Czasami jest wręcz przeciwnie.
                Natalka nie ma kuzynek czy kuzynów bo z moeje strony “młodzi “po 30- stce nie chca miec jeszcze dzieci.
                Ma kuzyna mojej stiostry ale oni mieszkaja w Pruszkowie i jeszcze małego nie widziała, tak zreszta jak ja, nie ma kiedy jechać.
                Męz arodzina jest za to ogromna ale….po całej Polsce… spotykamy sie z nimi raz doroku na zlocie rodzinnym i jakos nie bardzo sobie wyobrażam by do 2 pokojowego mieszkania zapraszac ludzi z gdańska, Poznania, Warszawy.
                Wiec rodzina liczna bardzo, ale nie na miejscu.
                Zreszta nie musze nikomu tłumaczyc, jak to u mnie jest, ja jestem szczęśliwa i nie odczuwam żadnych braków.
                Moi najbloźsi jak córka, mąz rodzice sa “na wyciagnięcie reki ” i to nam w zupełności wystarcza.

                • Zamieszczone przez kulki
                  Nie przepadam za przekonywaniem do posiadania dzieci w ogóle lub dzieci w większej ilości. Bo zwykle argumenty polegają na wyliczaniu, do czego dzieci się przydadzą. A bo na święta przyjadą i będzie wesoło, a to na starość pomogą, a zaopiekują się….

                  Bzdura.
                  Dzieci nie są po to. Kiedyś odejdą, odfruną, może daleko, ważne, żeby były szczęśliwe i że świat będzie piękniejszy, bo będą na nim tacy fajni ludzie, jak nasze dzieciaki.

                  To z mężem przeżyję resztę życia – mam nadzieję. I gdyby był tylko on – to też byłaby rodzina.

                  Kiedyś w liceum koleżanka w nastroju kaznodziejskim uraczyła mnie przypowieścią, mającą dowieść, że ogólnie dzieci mieć należy. Bo pewna pani miała tylko męża, byli już po 40-stce i pewnego dnia on zginął w wypadku samochodowym. I ona została sama i już dzieci mieć nie będzie bo za późno….
                  Zapytałam oczywiście – a gdyby miała syna i syn zginąłby razem z ojcem to co by to zmieniło?

                  To tak jak z rodzeństwem – jedni są zgrani, inni patrzeć na siebie nie mogą. Może być różnie, można mieć trójkę rozsianą po świecie, można mieć jedynaka, ale mieszkającego niedaleko.
                  Zresztą mam wrażenie, że właśnie jedynaki są bardziej do rodziców przywiązani, więc jak ktoś bardzo chce sobie towarzystwo na starość zapewnić, to niech raczej na jednym poprzestanie 😉

                  Kulki pieknie to napisałaś 🙂
                  Sczera prawda w słowa zaklęta 🙂

                  • Zamieszczone przez polahola
                    abstrahujac od “argumentowania” iscie obyczajowego, gdyby tak kazda rodzina decydowala sie miec po jednym dziecku, albo co rowniez spotykane, nie decydowala sie na dzieci wcale, to marnie widze przyszlosc ludzkosci 😉

                    Kochana świat jest tak przeludniony, ze dla naszej planety było by lepiej jak by nas było mniej nie wspominajac juz o srodowisku, zanieczyszczeniach, stertach śmieci, toksycznych odpadach, przeludnieniu itd…. jak świat bedzie szedł dalej w tym kierunku, to nie zaleznie ile nas bedzie nie wróżę ziemi pomyslej przyszłości.

                    • Zamieszczone przez szpilki
                      wiktoria wsiada sama, ja pakuje mlodego, zapinam mloda i odjezdzamy, ciuchow na zmiane nie nosze – po co?
                      nosilam jeszcze laem body zapasowe ale teraz?
                      Dla starszej tez nosisz?
                      nie ubiera sie sama?

                      natomiast jak ide z dwojka na zakupy to jestem w ciezkim szoku jak nic nie ukradniemy – nie wiem ile razy wracalam sie z parkingu zeby zaplacic za cos co wyniosly moje dzieci ze sklepu 😀
                      jak dzialaja te systemy antykradziezowe?

                      jak wszystko w naszym kraju albo dzieci sa za niskie i te systemy ich nie łapia hehehe dobre

                      • Zamieszczone przez Edysia
                        Ja jestem młoda, chyba żartujesz w październiku skończe 32 lata !!!!
                        Już nie czas na dzieci, teraz to czas wychowac je.

                        Ja już stara dupa jestem 😉

                        patrz szkoda, ze o tym nie wiedziałam… Jonka urodziłam mając lat 36 i pół :D:D:D

                        Edysia nie broń sie tak 🙂

                        • Zamieszczone przez vieshack
                          Ja jak na razie mam i być może będę miec jedynaczkę ale nie wiem po co dorabiać do tego teorie – w stylu tej o jakości…(??) 😉
                          Mam jedno bo tak nam pasuje, jest nam dobrze we troje i na razie nie czujemy potrzeby żeby to zmieniać. Po prostu. Jeśli kiedys dojrzejemy do decyzji o drugim to drugie będzie, jesli nie -to zostanie tylko Nina i tez będzie OK.

                          Nie rozumiem zupełnie przekonywania ani o tym że lepiej miec jedynaka ani o tym że lepiej miec kilkoro dzieci. Każdemu odpowiada inny model rodziny i to tylko i wyłącznie sprawa rodziców.

                          podpisze sie, dobra? 🙂

                          • Zamieszczone przez vieshack
                            i ja się zgodzę Figa – mam małą rodzinę ale jakoś nie narzekam na brak świątecznego gwaru w święta. Nie powiedziałabym tez że nie mam RODZINY (?????? – drugie moje wielkie zdziwienie w tym wątku, rodzina to tylko ogromna może być, tak?).
                            A jesli kiedyś moja corka (jesli bedzie jedynaczką) pojedzie na święta do rodziny męza to mam nadzieję że z męzem oprócz dzieci nadal będzie mnie łączyć to coś co sprawi że świąt spędzonych tylko z nim nie będe uważać za nieudane 😉 – to tak na marginesie awkaminska 😉

                            Nie wydaje mi się tez że jestem tchórzem bo mam tylko jedno dziecko – po prostu takie zycie, taka rodzina mi odpowiada, nie czuję potrzeby posiadania kolejnych dzieci i nie czuję się przez to gorsza.

                            awa, dla mnie Twoje wypowiedzi to klasyczny przykład dowartościowywania się – wygląda na to że przez ilośc posiadanych dzieci.

                            co za wątek…. :/

                            tu tez sie podpisze,
                            nie wyobrażam sobie mówienie o zwiazku nawet bez dzieci, ze nie sa rodziną. Majac jedno dziecko sa nia tym bardziej. Majac dwoje maja wiecej roboty itd ale nadal sa rodziną. Udowadnianie (to moje wrazenie), ze rodzina liczy sie od 3 dzieci jest dla mnie nie do przyjecia.

                            • Zamieszczone przez Olinja
                              podpisze sie, dobra? 🙂

                              się nie krępuj 😉

                              • ja mam jednego i jak sie uda bedzie drugie.
                                czy jedno czy dwoje czy tez troje dzieci, rodzina to milosc i szacunek, a jesli tego nie ma to nawet 5 dzieci nie bedzie szczesliwa.

                                • Pola naprawdę myślisz, żeby ludzi zabrakło?
                                  Ja sądzę, że raczej ciasno na Ziemi się robi 🙂

                                  • Zamieszczone przez Edysia
                                    Ja jestem młoda, chyba żartujesz w październiku skończe 32 lata !!!!
                                    Już nie czas na dzieci, teraz to czas wychowac je.

                                    Ja już stara dupa jestem 😉

                                    A nie wygladasz 🙂

                                    • Zamieszczone przez kulki
                                      Nie przepadam za przekonywaniem do posiadania dzieci w ogóle lub dzieci w większej ilości. Bo zwykle argumenty polegają na wyliczaniu, do czego dzieci się przydadzą. A bo na święta przyjadą i będzie wesoło, a to na starość pomogą, a zaopiekują się….

                                      Bzdura.
                                      Dzieci nie są po to. Kiedyś odejdą, odfruną, może daleko, ważne, żeby były szczęśliwe i że świat będzie piękniejszy, bo będą na nim tacy fajni ludzie, jak nasze dzieciaki.

                                      To z mężem przeżyję resztę życia – mam nadzieję. I gdyby był tylko on – to też byłaby rodzina.

                                      Kiedyś w liceum koleżanka w nastroju kaznodziejskim uraczyła mnie przypowieścią, mającą dowieść, że ogólnie dzieci mieć należy. Bo pewna pani miała tylko męża, byli już po 40-stce i pewnego dnia on zginął w wypadku samochodowym. I ona została sama i już dzieci mieć nie będzie bo za późno….
                                      Zapytałam oczywiście – a gdyby miała syna i syn zginąłby razem z ojcem to co by to zmieniło?

                                      To tak jak z rodzeństwem – jedni są zgrani, inni patrzeć na siebie nie mogą. Może być różnie, można mieć trójkę rozsianą po świecie, można mieć jedynaka, ale mieszkającego niedaleko.
                                      Zresztą mam wrażenie, że właśnie jedynaki są bardziej do rodziców przywiązani, więc jak ktoś bardzo chce sobie towarzystwo na starość zapewnić, to niech raczej na jednym poprzestanie 😉

                                      Fajnie napisałaś, Kinga.

                                      • Zresztą mam wrażenie, że właśnie jedynaki są bardziej do rodziców przywiązani, więc jak ktoś bardzo chce sobie towarzystwo na starość zapewnić, to niech raczej na jednym poprzestanie 😉

                                        Z mojego podwórka- znam jedynaków, co do 40-stki z mamusią mieszkają:)
                                        Tacy są przywiązani.
                                        Swój stan tłumaczą właśnie potrzebą opieki nad starszą matką/ojcem.
                                        A prawda taka, że to cholernie toksyczny układ. ( to o nich- nie uogólniam)
                                        ps. ale nie dotyka to wyłącznie jedynaków- moja była sąsiadka ( 50 lat, panna) mieszkała ze swoją 80-letnia matką, b. apodyktyczną starowinką;)
                                        To była jej najmłodsza córka, która całe życie służyła właśnie po to, by się mamusią opiekować.

                                        • Ja mam jedno, marze o drugim, trzecim… Na pytania ludzi: kiedy drugie odpowiadam: jak mąż się namysli 😀 i jest koniec dyskusji. Najbardziej cierpi moja mama, która choc niewiele przy Oli pomaga (nigdy z nią nie siedziała, była niania potem przedszkole) – marzy o tym, zeby miec juz więcej wnucząt i co z tego że mój brat jest po ślubie juz rok czasu-jego nie pogania, tylko mnie 🙁

                                          Co do tego że na świecie jest za dużo ludzi – gdzies czytałam ostatnio, że w Polsce akurat przydałby się większy przyrost naturalny, ponoc nie będzie komu na nasze emerytury pracowac 😀 ile w tym prawdy – nie wiem… To był jakis artykuł o ZUSie, że nie ma juz prawie kasy na emerytury i renty 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Kiedy w końcu drugie…?????

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general