*** LIPCÓWKI marcowo-wiosennie ***

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: *** LIPCÓWKI marcowo-wiosennie ***

  1. Tusia zazdroszczę Ci tego usg juz jutro. My za tydzień do kontroli to wtedy sie spytam dopiero kiedy połówkowe.

    U nas na obiadek dzisiaj kalafiorowa ugotowana jeszcze wczoraj (ale dobra wyszła) i pieczeń z łopatki. Oj zjadłabym takie pieczone skrzydełka z frytkami!!! Ale mój mąż kurczaka jada tylko i wyłącznie w postaci filetów z piersi a dla siebie samej nie chce mi się szykować innego dania.

    • Dziewczyny!!!
      moje wczorajsze apele poskutkowały, napisałam że tak mało nas tu pisze a tu proszę, dzisiaj musiałam 3 strony nadrobić i ile newsów?? ale…. do rzeczy

      Witam Cie Sylwia, Warmia i Mazury dołączyły do nas, weselej będzie tylko pisz co tam u Ciebie, i napisz co tam po USG połówkowym

      u mnie dzisiaj znów zakręcony dzień, samochód nawalił i jeszcze takie tam…
      ale co tam zmartwienia… jutro w końcu moja tak wyczekiwana wizyta i zobaczę moją kruszynkę, i znów serducho szybciej zabije

      co do męża to nie chodzi ze mną na wizyty, bo zwyczajnie jest to niemożliwe, jest nauczycielem a ja wizyty zawsze mam w dzień bo mój gin tylko do 15.00 ale sama nie wiem czy ja bym chciała żeby zawsze był, będzie przy porodzie i dla mnie to wystarczy

      zaczynamy regularne wizyty na basenie, bylismy z Natuśką wczoraj i poprostu bombastycznie było. Ona uwielbia wodę, była zachwycona, ja tez byłam bardzo happy jak pomasowałam sobie plecki

      ogólnie mam huśtawke nastrojów, bo chwilami jestem smutna z byle jakiego powodu, a czasami byle błahostki mnie cieszą np. oprawienie zdjęć w antyramki, lub zaprojektowanie półki na książki, bo mojego Krzyska (męża) pokój komputerowy tonie w ksiązkach

      dzisiaj luzy w pracy, a jutro będa jeszcze większe bo kierwniczki nie będzie no i jutro jest… moja kochaniutka wizyta u lekarza

      Pozdrowionka kochaniutkie, napisze wam jutro szczegóły jak tylko wrócę od gina (wizyta o 9.30) – no i znowu napadła mnie euforia, ale jak tylko wdepnę do domu napewno mi to minie, bo w chacie Sajgon, dawno sprzątanka nie było, ale weekend jako taki wolniejszy się zapowiada więc z wspólnymi siłami z mężusiem jakos poradzimy

      BUZIALCE cmok, cmok

      • Własnie co do tej naszej listy to dobrze jest ją zredukowac – powiem Wam ze przy pierwszym dziecku ciuchow nakupowanych bylo i jest tona albo i Tir – i po co – polowy wogole Ewa nie nakladala bo bylo to poprostu nie mozliwe (za cieplo, za zimno albo za male… eheheh) brawurkot dobrze ta liste troche okroilas – mysle ze potrzebne najbardziej zostaly wymienione rzeczy

        zreszta nie zyjemy w czasach kamienia lupanego i markety w niektorych miastach cala dobe sa czynne – wiec wrazie jakiegos braku mozna jechac i kupic… nie szalejmy – to szczegolnie do pierwszych mam- bo te ktore maja juz bobaska to z wiekszym rozsadkiem i racjonalnym podejsciem traktuja przyszle zakupy… chyba?!… okarze sie jak to ja sie wybiore – heheh czy znowu 10003 bodziakow nie kupie albo jakis paputkow…. hehehe

        olena- co do zupki to robie ja tak

        jakas zwykla kosc (dzis z powoduy braku zwyklych kosci – poszedl pasek zeberek i 3 schabowe… heheh)
        zwykla kasza drobna (Kasza Mazurska Jeczmienna perłowa Drobna z firmy Kupiec np.)
        pare ziemniaków (np. 3/4)
        3 spore marchewki
        pol cebulki
        pol selerka i pol pietruchy
        1 pokazny zabek czochu i 2 ziarnka ziela angielskiego
        1/2 – 1/3 papryki czerwonej slodkiej
        3 suszone grzyby (jakie mam)
        natka (zielona pietruszka tak sporo) smaczniesza zupka
        lyzka stolowa smietany – 18% firmy np. Bakoma

        kosc wstawiam w garku do gotowania (u nas taki garnek jest na 3 osoby + zupa na jutro) czyli taki wiekszy 🙂
        pol cebulki klade na palnik zeby ja podpiec – tak na czarno – wylaczam i sobie stygnie – po wystygnieciu wrzucam razem z wloszczyzna
        jak zaczyna sie gotowac – zbieram szum jaki od mieska powstal
        zasypuje kasza – tak zeby zupka zrobila sie kleista… nie wiem na bolka oko tej kaszy…
        wkrajam ziemniaki – wrzucam wloszczyzne (marchewke ok 2 tarkuje na tarce od burakow a jedna wkrajam jak do rosolu – w wiekszych kawalkach)
        to sie sobie gotuje jakis dluzszy czas (do miekkich ziemniakow i marchwi) wrzucam namoczone uprzednio 3 grzybki – znowu gotuje sie jakis czas
        papryke kroje w drobna kostke i natke siekam, czosnek tez kroje w plasterki – jeszcze nie dodaje !!! :p
        nio i teraz przyprawiam zupe… sol, pieprz ziolowy- troche natural. wegeta lub jakie kto lubi przyprawy
        odbieram troche wody z zupy do kubka dodaje lyzke smietany – rozkrecam i wlewam na gotujaca sie zupke… dodaje papryke, natke pietruchy i czosnek – zagotowuje – wyłączam i odstawiam na 30 min

        pyszota – mniamm mniam !!!! polecam z czystym sercem – TO KRUPNICZEK MOJEJ MAMUSI… – heheh ide zjesc jeszcze jedna miseczke a co tam… hmmm

        SMACZNEGO !!!!!

        • hallloooo hallllooo lipcóweczki pobudka !!!! - my z Ewcią już po śniadanku jesteśmy 🙂 mężulek w wannie szykuje się do pracy

          a ja dziś obudziłam sie w nocy z a n g i n a – miałam nadzieję że mnie nie dopadnie – mąż prawie zdrowy – Ewa jakoś się uchowała – no i ja poległamm

          dziś na śniadanko czosnek… + miodek z cytrynką – no mam coś tam do pryskania gardła ale nie wiem czy to mi pomoże przy anginie… aby – 😮

          miałam dziś odkurzać i ciasto robić ale chyba zamienie to na leżenie w łóżeczku…. hmmm

          nooo i dziś usg – już nie mogę się doczekać ujrzeć malusiego Maciusią 🙂

          pozdrawiamy WAS – całuski cmok cmok -

          mamy nadzieję że nie będziemy dziś same na naszym wąteczku 😀 !!!!

          • podzielam Tusiu twój entuzjazm i roadośc z powodu dzisiejszego USG, ja juz za chwilę wyruszam do mojego gina

            a co do anginy – to psikacz do buzi np. Tymsal napewno Ci pomoże (jest w smaku okropny ale się nie zrażaj) no i zdrowiej

            a mnie dzisiaj tez ciasto czeka bo w niedzielę zaległe imieniny mojego tatuśka Kazia

            Pozdrowionka i się zbieram

            • Ja też się zgadzam z tym, żeby nie kupować wszystkich rzeczy z tej lisy. Wkleiłam ja tylko dla porównania i wypowiedzenia swoich uwag.

              Ja dla Marty chyba w ogóle nie miałam ubranek na rozmiar 56. I też jestem zwolenniczką body, bo koszulki sie podwijają. pajacyki też polecam!
              Dla Marty miałam materacyk gryczano-kokosowy. Będzie służył drugiemu dziecku. Moim zdaniem należy zainwestować w lepszy materacyk.

              Ela- Martusia też uwielbia basen. Chodziliśmy na specjalny kurs, jak tylko skończyła 3 miesiące!!!!! Zazdroszczę jej tego, że nie ma lęku przed wodą, skacze na duże głębokości itp. Też wczoraj zaliczyliśmy basen 🙂

              Tusia- dzięki za przepis na zupkę. Muszę ją zrobić!!!!
              Zdrówka życzę, angina- precz!
              My nie śpimy od 6. Marta bardzo wcześnie się budzi. W weekendy potrafi obudzić się ok 4 i mówi, że jest wyspana, że już nie będzie spać. I faktycznie- nie śpi. Ale wtedy jestem na nią zła!

              Ja mam wizytę u gina dopiero we wtorek….. Piszcie jak wasze wizyty!

              Czy macie już siarę? Wiem, że jeszcze jest wcześnie, ale z Martą pojawiła mi się w 24 tygodniu. Zatem w każdej chwili może się pojawić. Chyba muszę się zaopatrzyć na wszelki wypadek w kładki laktacyjne- Aniu- dzięki za pochwalenie konkretnych.

              I jeszcze jedno- czy kupujecie lub macie taką poduszkę-banan? Podobno są dobre do karmienia i do położenia dziecka. ja nie mam i zastanawiam się czy kupować.

              • Dzień dobry, jesteśmy i my 🙂

                Ela, Tusia – oczywiście strasznie wam zazdroszczę dzisiejszego usg! Czekamy na wiadomości jak było!!Ja we wtorek mam to kontrolne usg, już się troszkę boję, ale jestem dobrej myśli, bo przez te 2 tygodnie waga skoczyła mi o 3 kilo :D, brzuszek zrobił się duży, a Maluch coraz mocniej kopie (to chyba rośnie, jak go wyraźniej czuję?) A na poprzednim usg to moje maleństwo zaczęło ssać kciuka, normalnie padłam!!!

                Tusia uważaj na siebie!! Jakby to miała być prawdziwa angina, to chyba lepiej do lekarza, bo to przecież jest bakteryjne, to raczej bez antybiotyku nie przejdzie. A mąż miał właśnie anginę? Mam nadzieję, że uda Ci się to zdusić, zanim się zacznie!

                Powiedzcie mi dziewczynki czy i was dopada taka przypadłość ciążowa? Gdzieś tam wyczytałam, że czasami w ciąży można mieć problemy z koncentracją i pamięcią. Kurcze mnie po raz kolejny to dopadło 😉 Z Jonatankiem tak koło 6 miesiąca poczułam, ze najzwyczajniej w świecie głupieję i nasilało mi się to do końca ciąży. Jak po macierzyńskim wróciłam na doktorat i przeczytałam artykuł, który pisałam w ciąży, to mnie zmroziło i nie wierzyłam, że to ja pisałam (same bzdury do tego zupełnie niegramatycznie poskładane wszystko i z potwornymi błędami) hmmm

                No i teraz mam to samo. Czasami siedzę i siedzę i myślę, żeby sobie przypomnieć jak się nazywa jakiś prosty przedmiot, np. lodówka 🙂 Do tego pisząc robie takie błędy ortograficzne w prostych wyrazach, że sama w to nie wierzę (zawsze byłam świetna z ortografii!) – dobrze, że mi Mozilla podkreśla błędy, bo byście fajna lekturę miały 😀

                Dobrze, że wiem, że po ciąży to przechodzi…

                • Zamieszczone przez olena

                  Czy macie już siarę? Wiem, że jeszcze jest wcześnie, ale z Martą pojawiła mi się w 24 tygodniu. Zatem w każdej chwili może się pojawić. Chyba muszę się zaopatrzyć na wszelki wypadek w kładki laktacyjne- Aniu- dzięki za pochwalenie konkretnych.

                  I jeszcze jedno- czy kupujecie lub macie taką poduszkę-banan? Podobno są dobre do karmienia i do położenia dziecka. ja nie mam i zastanawiam się czy kupować.

                  Właśnie mi przypomniałaś 🙂 Miałam dzisiaj sen, ze pojawiło mi się mleczko 🙂 I to nawet konkretnie płynęło. Ja z Jonim też miałam wcześnie siarę, chyba jakoś tak podobnie, koło 24 tygodnia 🙂 Zobaczymy, kiedy się teraz pojawi.

                  My nie będziemy kupowac poduszek do karmienia, z Jonim sobie zawsze bardzo dobrze radziłam, więc i teraz musi być dobrze 🙂

                  Ale wam fajnie, że chodzicie na basen!! Ja uwielbiam wodę i pewnie basen by mi na plecy pomógł, ale sie boję. Co chwilę łapie jakieś infekcje,a na basenie o to nietrudno… 🙁

                  • Zamieszczone przez olena

                    Tusia- dzięki za przepis na zupkę. Muszę ją zrobić!!!!
                    Zdrówka życzę, angina- precz!
                    My nie śpimy od 6. Marta bardzo wcześnie się budzi. W weekendy potrafi obudzić się ok 4 i mówi, że jest wyspana, że już nie będzie spać. I faktycznie- nie śpi. Ale wtedy jestem na nią zła!

                    I jeszcze jedno- czy kupujecie lub macie taką poduszkę-banan? Podobno są dobre do karmienia i do położenia dziecka. ja nie mam i zastanawiam się czy kupować.

                    Olena dziekujemy i jak najwiecej zdrowka przyjmujemy (ale mi sie zrymowalo hehe)

                    ale masz ze swoja cora “ubaw” heheh nasza Ewcia jak na weekend caly dom spi to ona przewaznie do tej 7:30/8:00 wytrwa – czasem potrafi dluzej jak sie jej dobrze spi i wogole – ja ogolnie starm sie ja uczyc do wstawania o 6:00 – nawet teraz jak jestem w domu i mozemy spac – chce zeby nie bylo pozniej tragedii przy wstawaniu do przedszkola 🙂

                    co do poduszki to my nie kupowalismy – ale pozyczalismy – rewelacyjna sprawa – bardzo przydatne naprawde – jak dla mnie po cc to obowiazkowa sprawa – dobrze ze przypomnialas – bo wlasnie umknelo mi gdzies (wlasnie dlatego lepiej razem tworzyc i wymieniac poglady co do list) :p

                    a co do siary to raz w prawej piersi splynala mi wieksza kropla – tak duza ze musialm zmieniac bluzke – hehe od tamtej pory narazie ni widu ni slychu – u mnie z Ewa wczesnie tez siarowaly sie piersi… ciekawe jak bedzie teraz…

                    • Zamieszczone przez elka_82

                      a co do anginy – to psikacz do buzi np. Tymsal napewno Ci pomoże (jest w smaku okropny ale się nie zrażaj) no i zdrowiej

                      mamy tymsal- tantum Verde psikacz i tabletki – mam nadzieje ze nam to pomoze bo nie chce sie faszerowac jakimis lekami – typu bioparox czy cos w tym stylu…

                      • Zamieszczone przez brawurkot

                        Tusia uważaj na siebie!! Jakby to miała być prawdziwa angina, to chyba lepiej do lekarza, bo to przecież jest bakteryjne, to raczej bez antybiotyku nie przejdzie. A mąż miał właśnie anginę? Mam nadzieję, że uda Ci się to zdusić, zanim się zacznie!

                        Powiedzcie mi dziewczynki czy i was dopada taka przypadłość ciążowa? Gdzieś tam wyczytałam, że czasami w ciąży można mieć problemy z koncentracją i pamięcią. Kurcze mnie po raz kolejny to dopadło 😉 Z Jonatankiem tak koło 6 miesiąca poczułam, ze najzwyczajniej w świecie głupieję i nasilało mi się to do końca ciąży. Jak po macierzyńskim wróciłam na doktorat i przeczytałam artykuł, który pisałam w ciąży, to mnie zmroziło i nie wierzyłam, że to ja pisałam (same bzdury do tego zupełnie niegramatycznie poskładane wszystko i z potwornymi błędami) hmmm

                        No i teraz mam to samo. Czasami siedzę i siedzę i myślę, żeby sobie przypomnieć jak się nazywa jakiś prosty przedmiot, np. lodówka 🙂 Do tego pisząc robie takie błędy ortograficzne w prostych wyrazach, że sama w to nie wierzę (zawsze byłam świetna z ortografii!) – dobrze, że mi Mozilla podkreśla błędy, bo byście fajna lekturę miały 😀

                        Dobrze, że wiem, że po ciąży to przechodzi…

                        brawurkot

                        heheh dokladnie ja tak mam – glupieje do kwadratu – a co do bledow to juz nie zwracam uwagi – mam dosc sie stresowac – ja kaurat korzystam z explorela i bledow nie wytyka – ale jak siedze czasem na linuxie to nie da sie pisac – wszytsko na czerwono hehehe

                        wiesz co moj maz miala jakas grypo – angine – i wlasnie Ewcia nie zarazila sie ja tez jakos jakos… a dzis w nocy polamalo mnie totalnie

                        przykro mi dzis strasznie bo wiecie co – mezus chorowal – to lezal w lozeczku – sniadanka – obiadki – kolacyjki do lozka – tableteczki o odpowiedniej porze – wszystko jak nalezy – ja zajmowalam sie Ewcia – a teraz ja jestem ledwo zywa (juz troche sie rozruszalam) ale tak ciezko bylo wstac… i ja jestem w ciazy – jestem sama w domu z prawie 3 letnia panna i mi nie ma kto podac herbatki do lozka – kanapeczek i obiadkow -… prawdziwa rzeczywistosc… coz… 🙁 my kobiety musimy byc silne za 10ciu… faceci w takich warunkach by sie posypali w jeden dzien !!!;)

                        • Zamieszczone przez tusiaaa24
                          my kobiety musimy byc silne za 10ciu… faceci w takich warunkach by sie posypali w jeden dzien !!!;)

                          Oj tak, tak, tak!!!!!! 😀 Dokładnie, nawet w pół dnia 😉

                          • WŁASNIE ZASIADŁAM I ZROBILAM LISTE TEGO CO MUSZĘ KUPIĆ

                            NIE JEST TEGO AZ TAK DUZO – NO ALE ZA MALO TEZ NIE JEST

                            RESZTA JUZ ALBO KUPIONA ALBO W SPADKU PO eWcI 🙂

                            Marta
                            -1 duzy recznik kąpielowy
                            – wkładki laktacyjne bella- 4 opakowania
                            – podklady ginekologiczne -5opakowan
                            – majtki jednorazowe -2 opakowania
                            – 3 koszule rozpinane
                            – klapki japonki
                            – laktator
                            – poduszka do karmienia
                            – tantum rosa
                            – kosmetyki AA
                            – torba podrozna (rozmiarow srednich)

                            Maciuś
                            – poduszka elektryczna
                            – 10 tetrowek
                            – 10 flanelek
                            – 2 duze reczniki kąpielowe
                            – sol fizjologiczna
                            – wciki
                            – patyczki do uszu dla maluszkow
                            – pampersy (caly tir)
                            – kojec
                            – 4 czapeczki bawełniane
                            – 2 czapeczki cieplejsze
                            – ubranka wyprawkowe do odbioru ze szpitala
                            – termometr elektryczny
                            – skarpetki bawełniane
                            – cerata frote
                            – 2 rozki
                            – nożyczki do paznokci
                            – oliwka Bambino
                            – mokre chusteczki Bambino
                            – mydełko Bambino
                            – Kali (niebieskie)
                            – płatki ze spirytusem 70%
                            – 2 butelki Avent lub Chicco
                            – proszek Jelp
                            – fotelik samochodowy
                            – pościel + 2 przescieradelka

                            • no przydalby sie jeszcze wozek – ale chcialabym jakis taki nie zadrogi… i zeby koniecznie nie byl toporny

                              macie jakies typy… bo ja nie mam zadnego – a jak juz znalazlam cos co mi sie podoba to 2 tauzeny trzeba wywalic… abstrakcja – u nas Ewcia jezdzila w wozku tylko do roku… i tak po drodze kupowanych mamy wozkow 4 -… koszmar… teraz kazdy rozwalony albo staromodny jak dinozaury… 😮

                              • kilka linkow z wozkami… 😮 sama beznadzieja – blechchh

                                – ciekawe dlaczego tak tanio kosztuje (sam fotelik samochodowy jest w tej cenie) hmmm

                                • a ja wróciłam i….. synusia mamy!! Choć mój lekarz jest bardzo ostrozny w tych tematach to powiedział że “cos tam sie majta między udkami” a ja na to – czyli chłopczyk, on tylko sie usmiechnął.

                                  Wczoraj wieczorem złapała mnie jakas taka kolka nad żebrami i myslałam że chwilami sie posram z bólu ale weszłam do wanny i jakos pomału się rozeszło.
                                  Co do listy rzeczy to jeszcze o tym nie myśłę, przy Natalce nakupiłam dużo i teraz chce byc troszke roztropniejsza. Narazie jestem na etapie nosidełka, tj. fotelika takiego do 13 kg bo przy Natalce mielismy pożyczony, a służył nam przez 9-10 miesięcy.

                                  Wózek?? to jest zagwostka dla mnie (bo tak szczerze mój mąż chyba mysli że urodze za conajmniej 3 lata, bo zero rozmów ze mna na te tematy), a ja ciągle coś przemyslam, wymyslam.

                                  Na dniach wzywam juz fachowca do zrobienia szafy, bo natalki ubrania już ledwie wciskam a dojda rzeczy “małego”??

                                  A dobra nie przynudzam
                                  Chorującym – zdrówka życzymy
                                  Smutnym – radosnego uśmiechu
                                  Przerażonym (co to będzie w lipcu- w szczególności debiutującym) mamuśkom – optymizmu nie będzie tak źle !! będzie przeciez lipiec, kilka dni w domku i zaczynamy spacerki aż do połowy października

                                  Pozdrowionka bo w końcu musze troszkę popracować 🙂

                                  • [QUOTE=brawurkot;1498952]
                                    Co do przedszkola jeszcze, to w ogóle uważam, że to dobry pomysł, żeby dziecko bawiło się z rówieśnikami, ale na razie poczekamy z tym jeszcze, bo po 1) nie chcę, żeby Joni skojarzył przedszkole z pojawieniem się rodzeństwa i nie poczuł się odrzucony i po 2) na jesieni będzie miał dopiero 2,5 roczku więc jeśli to nie jest konieczne żeby ktoś inny się nim zajmował, to niech siedzi z mamą.

                                    QUOTE]

                                    No tak, Twój Joni jest młodszy od Sławka. Sławek też mając 2,5 roku nie chodził jeszcze do przedszkola. Oceniliśmy, że jeszcze nie dorósł. I nie chodzi tylko o kwestie pieluszkowe, ale psychicznie. Widziałam, że jeszcze potrzebuje dużo stabilizacji,rytmu dnia w domu, że jeszcze potrzeba przebywania z rówieśnikami nie jest duża. Posłanie go kiedy miał 3,5 roku było dobrym pomysłem. Doskonale sobie poradził, a my jako rodzice nie przeżyliśmy traumy aklimatyzacji w przedszkolu.

                                    • Ela – gratuluję chłopca!!!!!!!! No proszę, jak na razie chłopaki u nas górą. I widzę, że przytrafiają się mamom z córeczkami 🙂 Ciekawe co będzie u nas, bo niby między nóżkami coś sie pałętało (ale za wcześnie na potwierdzenie tego było) i ja jestem pewna, ze to Kubuś, ale przy Jonim byłam na 100% pewna, zę to Juleczka… aż do połówkowego 🙂
                                      Świetne życzenia 🙂 Och, niech już będzie ten lipiec 🙂

                                      Tusia, ja ci za bardzo w wyborze wózka nie pomogę, bo nie będziemy kupować. JOni w swoim tez pojeździł roczek, potem się zrobiło gorąco i kupiliśmy “parasolkę” i jego wózeczek jest zupełnie niezniszczony (może dlatego że przez całe lato mało jeździł a więcej leżał w kołysce -całe lato byliśmy u teściów na wsi). Tylko go trzeba odkurzyć 🙂 My wybierając wózeczek w ogóle nie chcieliśmy tych nowoczesnych z 3 kółkami (uważam, że są mało stabilne i niepraktyczne na podjazdach :)) ani takich z fotelikiem samochodowym (bo już fotelik mieliśmy), szukaliśmy zwykłej gondoli, którą można przerobić na spacerówkę. Nawet nie pamiętam jaką firmę kupiliśmy, ale ważne było, żeby był skrętny, i dobrze się bujał (dlatego też odpadły te z amortyzorami ze sprężyn). I wyszło na to, że mamy tradycyjny wózeczek, ale w 100% zdał egzamin, bo jeździliśmy na spacery po najróżniejszych wertepach i nadal wszystko super działa a zużycia materiału też nie widać 🙂

                                      Malinka – dokładnie tak samo myślę, jeśli chodzi o przedszkole 🙂

                                      • Napisałam długiego posta i mi go zjadło…..

                                        Ela- gratuluję synka! Mój lekarz też jest ostrożny i powiedział, że jak nie będzie pewien to nie określi płci. Ale potem stwierdził, że mamy już powoli inwestować w trampki, bo będzie chłopak. Ja tylko mam nadzieję, że siusiak ni pomylił się np z zaplątaną przy pupci pępowiną!

                                        Mam to samo jesli chodzi o męża. Ostatnio jak miałam przypływ gorszego nastroju to mu cały wieczór płakałam, że ta ciążą i dziecko to jest chyba wyłącznie moje, bo nic się nie interesuje, nie planuje. O wszystkim muszę myśleć sama. Ja wiem, że bardzo czeka na drugie dziecko, już je kocha, ale chyba drugą ciążę facet przeżywa inaczej. Z Martą traktował mnie jak królewnę, chodził na wszystkie wizyty, wciąż się przytulał do brzuszka. A teraz ja wszystko muszę zaplanować, przemyśleć. No ale cóż…

                                        Wózek….. mamy po Martusi. Kusi mnie, aby kupić nowy, bo tamten jest brudny i skrzypiacy. Ale kasy brak….. Mieliśmy taki “2 w 1”, z głębokiego przerabiała się na spacerówkę. Potem kupiliśmy jeszcze lekką parasolkę. Drugi raz bym zrobiła tak samo.

                                        Tusia- po co 2 rożki? Ja miałam jeden,a i tak dużo z niego nie korzystałam. Jedynie w szpitalu i potem trochę w domu.
                                        Najbardziej przeraża mnie kupowanie kosmetyków, bo już nie pamiętam z czego byłam zadowolona z Martą. Zapomina się takie rzeczy.
                                        Masz rację- jak facet chory to cała rodzina wokół niego skacze. Ja byłam zła jak wyszłam ze szpitala. Miałam leżeć a akurat Marta też się rozchorowała. Oczywiście mężuś w pracy a ja “skakałam” wokół chorego i kapryśnego dziecka 🙂 My kobiety to musimy być twarde, nie ma co.

                                        • Tusia – Dużo zdrówka. U lekarza się pokaż na wszelki wypadek. Stwierdzi, czy będzie potrzebny antybiotyk. A co do zup, to ja nie jestem wybitnym kuchrzem, nie lubię raczej gotować, ale mniej więcej podobnie gotuję krupnik, rzeczywiście pycha, ale z pewnymi ułatwieniami: zamiast kaszy wsypuję płatki jęczmienne, jest szybciej, a w ogóle zupy gotuję w szybkowarze, takim z reala za 100 zł. Śmieję się, że to najlepszy prezent, ugotowanie zupy trwa od 3 do 7 minut. Uhh. Potem już tylko dolać trochę wody, doprawić, śmietanką i gotowe. Dziewczyny polecam ten wynalazek, bo bym chyba załamała się bez niego!

                                          Co do zakupów, to poduszki do karmienia nie zamierzam kupować, ale jakiś odpowiedni podnóżek, bo kręgosłup siada, jak sie karmi na siedząco. Reszta po Sławusiu w dużej mierze jest niezniszczona. Fakt, zamierzam kupić leżaczek, bo delikwenta można potem zabrać ze sobą np. do kuchni i się nie nudzi. Sławuś był niezykle towarzyski i mamę chciał mieć na oku.

                                          Aha zaryzykowałam i zamówiłam z spódniczkę, którą szyje producent (nazwa dość głupia: fiu fiu) na zdjęciach wyglądają ładnie. Jak przyjdzie poczta, to napiszę, czy było warto, ale zajrzyjcie na tę stronę. Co sądzicie?

                                          Myśmy wczoraj wybrali się do spa. Wymasowałam sobie bąbelakami plecy i mąż nawet sie obawiał, że nie bedzie już potrzebny… Sławuś był pierwszy raz. Zachwyt absolutny.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: *** LIPCÓWKI marcowo-wiosennie ***

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general