*** LIPCÓWKI marcowo-wiosennie ***

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: *** LIPCÓWKI marcowo-wiosennie ***

  1. Zamieszczone przez olena

    Tusia- po co 2 rożki? Ja miałam jeden,a i tak dużo z niego nie korzystałam. Jedynie w szpitalu i potem trochę w domu.
    Najbardziej przeraża mnie kupowanie kosmetyków, bo już nie pamiętam z czego byłam zadowolona z Martą. Zapomina się takie rzeczy.
    Masz rację- jak facet chory to cała rodzina wokół niego skacze. Ja byłam zła jak wyszłam ze szpitala. Miałam leżeć a akurat Marta też się rozchorowała. Oczywiście mężuś w pracy a ja “skakałam” wokół chorego i kapryśnego dziecka 🙂 My kobiety to musimy być twarde, nie ma co.

    Olena dwa rożki są mi potrzebne – przy Ewci korzystałam z 2 – pierwszy uzywalam tylko w domu np. jako kolderka… a ten drugi byl wozkowy – na wyjscia np. wieczorami lub chlodnymi dniami…. po prostu nie chce mi sie za kazdym razem prac rożka tego co nosze na dwor przed wlozeniem go do lozeczka dziecka… to chyba z wygody… mam po ewic jeszcze te dwa – ale one sa juz mocno sfatygowane – dosc dlugo uzywane a teraz Ewcia bawi sie nimi w swoich lalach…

    ja co do dzieciecych kosmetykow to mysle ze bedzie tak jak z Ewcia – jedyne od ktorych Ewa nie miala wysypek i podraznien to byly wlasnie Bambino – zapach troche mnie ich drazni ale po dluzszym stosowaniu mozna sie przyzwyczaic – no ale moze po 3 latach i zapach zmienili – bo ogolnie wyglad opakowan bardzo sie poprawil :p

    Ela – jeszcze raz wielkie GRATULACJE – to bedzie parka – maz juz sprzet niech odklada na polke heheh tak jak u nas !!!!
    U mnie tez maz chyba nie zdaje sobie sprawy ze taka lista zakupow + wybor wozka i fotelika przed samym rozwiazaniem to absurd – po pierwsze rzecz nie mozliwa do wykonania bo kto bedzie mial czas tyle latac – a po drugie ile to wszytsko za jednym razem bedzie kosztowalo…?! Musze dzis z nim wieczorem konkretnie porozmawiac – bo wogole tak jak u Ciebie nic nie dociera ze to juz czas zaczac cos wiecej robic niz tylko usmiechac sie do mnie pod nosem… ja mu na gg zalewam linkami a on “bede mial chwilke to zerkne”… i co… nie zerka… pozniej zapomina… tak samo bylo z kurtka Ewy – no ale kurtke to kupilam sobie sama w 5-10-15 (wkurzylam sie – wzielam autko i sama zalatwilam ta kwestie) mam nadzieje ze nie bede musiala tego zalatwiac z wozkiem… hehehe bo chyba sie rozplacze… 😉

    malinkaaa – jesli synke nie jest jeszcze dorzaly aby isc to najlepiej Go nie stresowac – wiecie co naprawde te przedszkole to wielka trauma dla dzieci… no i dla rodzicow – oczywiscie ze sa dzieci ktore akceptuja sie jak kameleon na drzewie ale znaczna wiekszosc poprostu nie je… placze… po co stresowac maluszki – a i jeszcze genialna mysl o obnizeniu wieku szkolnego – PORYPANI CI WSZYSCY STOLKOWICZE !!!!
    A CO do szybkowarow to sama nie wiem – chyba raczej jestem zwolenniczka mozolnego gotowania – ja poprostu uwielbiam pichci… to moja taka mala pasja – kazdy mi mowi zebym knajpe otwierala – ale wez i otworz heheh 🙂
    zazdroszcze masazu – ja chetnie poszlabym na basen – no ale pojawil sie problem typowy w tym okresie – stroj kapielowy – musze sie w cos zaopatrzyc… bo brzucho jak u wieloryba….

    brawurkot – wiesz co ja wogole nie mam typu wozka jaki bym chciala to jest wlasnie najgorsze…
    mamy 4 i zadnego nie chce – jeden rozchlapany od kolysania – drugi jakis piszczacy i kolko lata – nastepny jeszcze z czyms innym no a parasolka to wiadomo nie dla maluszka 😮
    a tak podsuwam jakies linki zebyscie sie wypowiedzialy moze powiecie cos na co warto zwrocic uwage… ja mam w tej kwestii wymozgowienie… zreszta ja ogolnie teraz mam jakis regres umyslowy….

    • Oj ale nam sie dziewczyny rozgadaly:)
      Tusia wrocila i od razu aktywnosc na forum znacznie wieksza hehe 😉

      brawurkot, do mnie tez siostra jakies dziwne kwestie nieslubnego dziecka poruszla, ta co rozwiedziona jest… eh. Czesto nazywam )mojego ukochanego) mezem, ona wielce obuzono, czy o czyms nie wie, ze ja na slub nie zaprosilam?? Nic zjego nie powie na moje dziecko, bo wie czym to sie skonczy. Ona i tak jest sklocona zz cala rodzina, mozna powiedziec ze jestem jedynym jej wsparciem. I nie raz przymykam oczy na jej glupie teksty, uwagi ktore nie powinny miec miejsca. Starsza siostra, a glupsza. Ale co zrobic.

      Dziewczyny, dzieki za liste zakupowo. Ja jako nowa mamusia chetna jestem na takie rady. Narazie zakupy odkladam na bok, gdyz mamy mase rzeczy, ktorewe na nas czekaja w NJ, od citki mojego chlopa, po 2 letnim NIcolasie. Czeka nas jedynie jazda samochodem 800 mil. Kawal drogi, jakies 11 godzin. Jak lekarz mi pozwoli to sobie zrobimy pozyteczna wycieczke 😉 Dzieciaki citoki mojego narzyczonaego juz nie moga sie doczekac jego, gdyz bardzo go uwielbiaja! W koncu chlop ma podejscie do dzieci:) na tatusia idealny material:)
      Jedyne co kupilam to na swietowanie po Usg, ze bedziemy mieli synka: body 2x ze smiesznymi napisami (50% mommy 50 % daddy = 100% cute! a drugi: I’m new here! -i narysowana ziemia:), buciki sliczne i skarpetki.

      elka, gratuluje CHLOPAKA!!!

      Ja wpadam ostatnio znowu w jakies paranoje. Chyba dopadla mnie zimowa (jeszcze!) depresja… nie wesolo. Ciesze sie z malenstwa okropnie, nie moge sie juz go doczekac. Wciaz martwie sie czy maluch u mnie w brzuszku ma dobrze. Ten brzuszek maly jest, czy aby dobrze sie rozwija? BOZE, ZEBY BYL TYLKO ZDROWY!!!!!
      Placze czasem po kontach czy sobie dam ze wszystkim rade, czy bede dobra mama, czy mnie nie wystraszy placz maluszka, czy nie bede bala sie go wykapac… czy zdolam go nakarmic piersia (w moje malenskie piersi nie wiem czy zdolaja wykarmic malucha). Obawiam sie o wszystko. Porod! Ogkladalam jakies filmiki na necie z porodow i na nich ryczalam… boje sie…
      Czy to normalne dla nowej przyszlej mamy???????

      Oby do WIOSNY!!!

      Trzymajcie sie Lipcowe mamy,
      /Marta & (najprawdopodobniej) maly Fabianek

      • Cześć dziewczyny byłam dzis na USG i będę miała chłopca nazwiemy go Radek i jest zdrowy jesteśmy z mężem szczęśliwi. Moja ciąża przebiega spokojnie czuje się dobrze,biore Dufaston a to dla tego że na początku miałam plamienia i bóle brzucha ale dbam o siebie i jestem na zwolnieniu i jest dobrze. Mój mąż chodzi ze mną do lekarza i na badania jak tylko mu praca pozwala bo pracóje w 3 zmianowym systemie. Pozdrawiam wszystkie lipcóweczki i gratuluje synków.

        • sylwiat, gratuluje synka ;-))

          Czy w lipcu rodza sie tylko chlopaki?

          • malimarta – oczywiście, że normalne, że się martwisz, że denerwujesz. Każda z nas przeżywa taką huśtawkę. I mówię to sama do siebie: nie należy czytać żadych tragicznych historii o dzieciach, bo potem spać nie można. Ja wczoraj taki błąd popełniłam i od razu popadam w paranoję. A porodów też chyba nie warto oglądać, bo twój będzie zupełnie innny. Poza tym oglądając, jest się na zewnątrz tego wydarzenia, a naprawdę składa się na nie całe bogactwo przeżyć, czasem trudnych, ale i pięknych. Lepiej chyba skupić się na tym, jak się przygotować: ćwiczenia fizyczne: rozciągające, oddychanie przeponowe itd. To jest konstruktywne. He he, jak ładnie brzmi to rozsądne przekonywanie. A potem i tak musi mi to wykładać mąż każdego wieczora, jak dopadnie zniżka.

            A co do chłopaków, to rzeczywiście jakoś na razie są w przewadze. Moja wizyta z usg za tydzień z hakiem, więc się dowiem może. Sławuś niezmiennnie obstawia braciszka, a my równie mocno ucieszymy się czy to z synka, czy córeczki. Obyśmy tylko spokojnie i zdrowo doczekały do szczęśliwego finału! Zdróweczka lipcóweczki!

            • Witam Lipcóweczki miałam dziś ciężką noc bo przeżywałam wczorajsze usg i śniłam o moim synku.Ostatnio zapisałam się do Szkoły Rodzenia będe tam chodziła pod koniec maja,chcę wiedzieć co mnie czeka w trakcie porodu jak przeć,są tam też zajęcia o pielęgnacji i karmieniu dzidziusia przyda mi się na start,czy wy też się wybieracie?

              • Cześć dziewczyny!!

                Przede wszystkim wielkie BUZIAKI z okazji naszego święta 😀 Ja już wczoraj wieczorkiem dostałam od męża prezencik, najnowszą książkę Pratchetta, którego uwielbiam (mam całą kolekcję) :p A już wczoraj bo było mi bardzo smutno i chciał mnie wcześniej jakoś rozweselić.

                A było mi smutno bo dowiedziałam się, ze tatuś jednak będzie miał operację. Lekarze wykryli, zę ma tak kawałek słabszego naczynia i taki wylew mógłby sie powtórzyć, więc w przyszłym tygodniu maja mu tu wyciąć… Operacja na mózgu, przeraża mnie to… Oczywiście cały czas staram się jak najmniej denerwować, ze względu na Maleństwo!!

                • Zamieszczone przez malimarta

                  Ja wpadam ostatnio znowu w jakies paranoje. Chyba dopadla mnie zimowa (jeszcze!) depresja… nie wesolo. Ciesze sie z malenstwa okropnie, nie moge sie juz go doczekac. Wciaz martwie sie czy maluch u mnie w brzuszku ma dobrze. Ten brzuszek maly jest, czy aby dobrze sie rozwija? BOZE, ZEBY BYL TYLKO ZDROWY!!!!!
                  Placze czasem po kontach czy sobie dam ze wszystkim rade, czy bede dobra mama, czy mnie nie wystraszy placz maluszka, czy nie bede bala sie go wykapac… czy zdolam go nakarmic piersia (w moje malenskie piersi nie wiem czy zdolaja wykarmic malucha). Obawiam sie o wszystko. Porod! Ogkladalam jakies filmiki na necie z porodow i na nich ryczalam… boje sie…
                  Czy to normalne dla nowej przyszlej mamy???????

                  Oby do WIOSNY!!!

                  Trzymajcie sie Lipcowe mamy,
                  /Marta & (najprawdopodobniej) maly Fabianek

                  Całkiem normalne jest to co czujesz 🙂 I powiem Ci, że w drugiej ciąży wcale nie jest łatwiej… Moze o tyle, ze wiem, że jak juz będzie ze mną to sobie dam radę, bo wbrew pozorom to wszystko nie jest takie trudne 🙂 Mi bardzo w zrozumieniu mojego synka pomogła książka Tracy Hogg “Język niemowląt” w angielkim tytule to jest chyba “Secrets of baby whisperer” Uczy takiego zdroworozsądkowego podejścia do własnego dziecka, a przede wszystkim szacunku do takiego małego człowieczka.

                  Co do piersi, to już pisałam, że ja przed ciążą miałam rozmiar 70A, a pokarmu miałam tyle, ze przez kilka pierwszych miesięcy mogłabym wykarmić spokojnie blizniaki 🙂 Do tego jeszcze synka przystawiłam do piersi dopiero po tygodniu, a przez pierwszy tydzień odciągałam mleczko bo mały był w inkubatorku. Ale tak bardzo chciałam go karmić, że musiało isie to udać. To jest właściwie tylko kwestia psychiki, jak będziesz bardzo chciała karmić, to to zrobisz 🙂

                  A porodu to się nadal boję. Wtedy miałam cesarke, teraz jeszcze nie wiadomo… Ale boję się i tego i tego!

                  • Zamieszczone przez sylwiat
                    Witam Lipcóweczki miałam dziś ciężką noc bo przeżywałam wczorajsze usg i śniłam o moim synku.Ostatnio zapisałam się do Szkoły Rodzenia będe tam chodziła pod koniec maja,chcę wiedzieć co mnie czeka w trakcie porodu jak przeć,są tam też zajęcia o pielęgnacji i karmieniu dzidziusia przyda mi się na start,czy wy też się wybieracie?

                    Gratuluję synka!!! I kolejny chłopak 🙂 Ja chciałam pójść do szkoły rodzenia w pierwszej ciąży, ale jakoś tak wszystkie były wtedy bardzo drogie a potem okazało się, ze muszę mieć cesarkę, więc w efekcie zrezygnowałam. JAk juz pisałam, dużo w podejściu do synka pomogła mi książka Tracy Hogg. Ale myslę, zę jak masz okazję pójśc do szkoły rodzenia, to czemu nie??? NA pewno ci się przyda :)… chyba w sumie ja nie byłam, to niech się wypowiedzą dziewczyny, które chodziły 🙂

                    • WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET!!!!! 🙂

                      Aniu- rozumiem twoje nerwy i gorszy nastrój z powodu wieści o operacji Taty. Trzymaj się dzielnie, wierzę, że operacja się powiedzie i Tata szybko wróci do zdrowia! Musicie być dobrej myśli!

                      Sylwia- ja w pierwszej ciąży nie chodziłam do szkoły rodzenia. Jakoś nie było na to kasy. Wydawało mi się, że wszystko wiem 🙂 Ale nie żałuję, w bólu i tak mi to nie ulży. Teraz też się nie wybieram. Ale z drugiej strony wiem, że wszystkie pary, które chodziły to są zadowolone. Mój mąż się śmieje, że po co pójdziemy, przecież wszystko już wiemy, bo jeden poród wspólny już przeżyliśmy 🙂

                      Malimarta- ja również polecam kciążkę ” Język niemowląt” Ja ją przeczytałam i zastosowałam się do wielu rad. To nam pomogło w wielu sytuacjach.
                      Niestety, ja Marty nie karmiłam piersią. Mała nie chciała ssać, miała problem z utrzymaniem brodawki w ustach. A piersi mam duże i pokarmu było dużo. A tak przy okazji to wielkość piersi wcale nie świadczy o ilości pokarmu! Mam bardzo dużo koleżanek, które należą do raczej “płaskich” a długo karmiły swoje dzieciaki.

                      Ale wracając do mnie- Marta nie chciała ssać, utrudniało to jeszcze dodatkowo fakt, że przez kilka dni leżała w inkubatorze. Wszystkie położne starały się mi ją przykładać do piersi, ale ona po chwili puszczała cyca. Niestety, po jakimś czasie musiałam się poddać, bo dziecko płakało z głodu a ja nie umiałam nakarmić. Ściągałam swój pokarm i podawałam przez butelkę. Jak Marta miała ok 9 miesięcy to pediatra skierował nas do neurologa. Ten stwierdził obniżone napięcie mięśni, trafiliśmy na rehabilitację, która ciągnęła się przeszło 2 lata. Marta zaczeła chodzić jak miała 18 miesięcy, tyle co nerwów przeżyłam to nie życzę nikomu. Ale własnie rehabilitantka powiedziała nam, że Marta miała również słabe mięśnie twarzy i dlatego nie chciała, a raczej nie umiała ssać. Gdybym wtedy o tym wiedziała, to bym nie męczyła biednego dziecka. A po porodzie dostała 10 pkt!

                      Martusia już w brzuszku późno zaczeła kopać, a potem bardzo mało się ruszała. Nie wiem czy to nie był już zwiastun jej schorzenia. Teraz jest dobrze rozwijającą się dziewczynką, tylko po prostu później raczkowała i zaczeła chodzić. Pod względem umysłowym zawsze była na równi z rówieśnikami.
                      Teraz bardzo się martwie, bo jeszcze nie czuję ruchów Maleństwa. Boję się, żeby znów nas to nie spotkało.
                      Czy wszystkie już czujecie ruchy?

                      • Zamieszczone przez olena
                        WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET!!!!! 🙂

                        Aniu- rozumiem twoje nerwy i gorszy nastrój z powodu wieści o operacji Taty. Trzymaj się dzielnie, wierzę, że operacja się powiedzie i Tata szybko wróci do zdrowia! Musicie być dobrej myśli!

                        Sylwia- ja w pierwszej ciąży nie chodziłam do szkoły rodzenia. Jakoś nie było na to kasy. Wydawało mi się, że wszystko wiem 🙂 Ale nie żałuję, w bólu i tak mi to nie ulży. Teraz też się nie wybieram. Ale z drugiej strony wiem, że wszystkie pary, które chodziły to są zadowolone. Mój mąż się śmieje, że po co pójdziemy, przecież wszystko już wiemy, bo jeden poród wspólny już przeżyliśmy 🙂

                        Malimarta- ja również polecam kciążkę ” Język niemowląt” Ja ją przeczytałam i zastosowałam się do wielu rad. To nam pomogło w wielu sytuacjach.
                        Niestety, ja Marty nie karmiłam piersią. Mała nie chciała ssać, miała problem z utrzymaniem brodawki w ustach. A piersi mam duże i pokarmu było dużo. A tak przy okazji to wielkość piersi wcale nie świadczy o ilości pokarmu! Mam bardzo dużo koleżanek, które należą do raczej “płaskich” a długo karmiły swoje dzieciaki.

                        Ale wracając do mnie- Marta nie chciała ssać, utrudniało to jeszcze dodatkowo fakt, że przez kilka dni leżała w inkubatorze. Wszystkie położne starały się mi ją przykładać do piersi, ale ona po chwili puszczała cyca. Niestety, po jakimś czasie musiałam się poddać, bo dziecko płakało z głodu a ja nie umiałam nakarmić. Ściągałam swój pokarm i podawałam przez butelkę. Jak Marta miała ok 9 miesięcy to pediatra skierował nas do neurologa. Ten stwierdził obniżone napięcie mięśni, trafiliśmy na rehabilitację, która ciągnęła się przeszło 2 lata. Marta zaczeła chodzić jak miała 18 miesięcy, tyle co nerwów przeżyłam to nie życzę nikomu. Ale własnie rehabilitantka powiedziała nam, że Marta miała również słabe mięśnie twarzy i dlatego nie chciała, a raczej nie umiała ssać. Gdybym wtedy o tym wiedziała, to bym nie męczyła biednego dziecka. A po porodzie dostała 10 pkt!

                        Martusia już w brzuszku późno zaczeła kopać, a potem bardzo mało się ruszała. Nie wiem czy to nie był już zwiastun jej schorzenia. Teraz jest dobrze rozwijającą się dziewczynką, tylko po prostu później raczkowała i zaczeła chodzić. Pod względem umysłowym zawsze była na równi z rówieśnikami.
                        Teraz bardzo się martwie, bo jeszcze nie czuję ruchów Maleństwa. Boję się, żeby znów nas to nie spotkało.
                        Czy wszystkie już czujecie ruchy?

                        Oj współczuję, to też swoje przeżyłaś! Ale jak się szybko zdiagnozuje takie obniżone napięcie mięśniowe to nie ma potem po tym ani śladu jak widać 🙂 Mówiłaś lekarzowi o swoich obawach, jeśli chodzi o Maleństwo? Osobiście nie sądzę, żeby to była przyczyną!! Teraz masz prawo jeszcze zbyt dobrze nie czuć ruchów, co innego jakby to było już koło 30 tygodnia. Ale może poczujesz się lepiej, jak porozmawiasz z lekarzem. JA czuje ruchy, ale tak samo było z JOnim, on był od początku bardzo ruchliwy. Dziwne tylko, że Twoja córcia dostała 10 punktów… Jonatan miał 7.
                        Ja dobrze wiem co to znaczy widzieć swojego malucha w inkubatorze. Nasz mały był nawet przez 5 dni pod respiratorem… Dlatego teraz też tak sie boję porodu.
                        Co do karmienia, to rzeczywiście są takie sytuacje jak u was, że się nie da, chociaż jest mleko. A ja tak jak pisałaś, zawsze byłam płaska jak “chłopak” a JOni ssał cycka przez 15 miesięcy. Tyle, ze on już przy pierwszym przystawieniu do piersi przyssał się jak smok 🙂

                        • A propos jeszcze języka niemowląt, to dla ciut starszych maluchów jest Język dwulatka. I również w przypadku Jonatana okazał się przydatny 😀

                          • Hej lipcówki, gdzie jesteście??? Tak wszystkie zabalowały po Dniu Kobiet?? 😀
                            Moje jedno dzieciątko poszło właśnie spać, a drugie się na dobre obudziło 🙂
                            Przede mną stresujący tydzień… Zamotany

                            • brawurkot, olena- dziekuje za polecana ksiazke, napewno bede jej wyszukiwac 😉 narazie jeszcze doczytuje “what to expect when you’re expecting” – po polsku “W oczekiwaniuna na dziecko”.
                              Dziekuje za pocieszene w kwestii moich obaw, dobrze, ze to normalne, bo juz zaczelam sie martwic czy ze mna wszystko jest dobrze..
                              brawurkot- Twoj tato napewno bedzie zdrowiusienki jak urodzisz malucha, nie martw sie i glowka do gory… Pozytywne myslenie czesem naprawde moze zdzialac cuda, szczegolnie w takiej chorobie jak wylew, mozna spiedziewac sie roznych sytuacji. Operacja taty nie jest zwiastunem poglebiania sie choroby, lecz uniknienia kolejnych ‘niespodzianek’… Tescia mojej znajomej ostatnio operowali bo juz musieli, mial kolejny wylew w szpitalu taki, ze az mu sie mozg obkrecil… Nic wesolego. Najwazniejsze ze tato jest przytomny i was poznaje, to dobry znak, bardzo dobry… Bedzie dobrze, zobaczysz!

                              olena- dziwie sie, ze wady miesni u Martusi nie wykryli wczesniej… to straszne co musialas przezywac, ale chwala Bogu, ze teraz juz jest dobrze.
                              A ruchy odczuwam juz, ale takie minimalne. Tatus malucha tez by chcial cos odczuc, i czasem trzyma upierdliwe na moim brzuszku reke, zawiedziony, ze on nic nie czuje 🙁 No coz, jak cos fajnego to ONI by chcieli byc w ciazy, ale tak caly czas to chyba nie 😉 cwaniaki 🙂
                              Porozmawiaj o swoich obawach z lekarzem, ale mysle ze nie powinnas duzo o tym myslec, stresowac sie na zapas, dzidzi napewno to sie nie podoba.
                              (Latwo mowic, ale ja lepsza nie jestem, sama wciaz mysle o zdrowiu mojego malucha, paranoja jakas… mamy nienarodzonego dziecka)

                              malinkaaa- masz calkowita racje. Wciaz spotykam sie z tymi “dobrymi radami”, wiaz ktos mi opowiada jakies historie, i faktycznie to nic dobrego. Doksztalcalam sie w wiedzy porodowej, trafilam na te filmiki, ktoree mi nie pomogly napewno, krzyki, krew i moj strach!!! Jak to bedzie u mnie…
                              Okropnie sie tego boje… jedno jest pewne, napewno nie unikne 😉

                              Co do szkoly rodzenia, to myslalam o tym, ale do tej pory nie podjelam zadnych krokow, radzicie zeby sie zapisac??

                              Trzymajcie sie cieplo:)* mamy nienarodzinych lipcowych dzieciatek:-))

                              • Jeszcze jedno, male pytanko,
                                Slyszalyscie o banku krwi z lozyska???
                                To podobno ratuje podobno zycie dziecka w przyszlosci…
                                Tu najtanszy bank to $2500

                                • Brawurkot, malimarta- niestety, tego obniżonego napięcia mięśni nie wykryli u Martusi wcześniej. Dopiero jak miała ok 9 miesięcy i rówieśnicy już siedzieli, a Marta nie umiała trzymać pionu. Wcześniej rozwijała się normalnie, też nie zauważyłam żadnych odchyleń. Pediatra też, abyłam pod częstą kontrolą- Marta w szpitalu dość dużo spadła na wadze i mieliśmy zalecenie wizyt co 2 tygodnie.
                                  A to, że już zaraz po narodzeniu nie chciała ssać to położne w szpitalu bardziej zwalały na mnie- że się nie staram, że mi jest wygodniej z butelki i takie tam. Miałam okropną depresję, czułam się z tego powodu jak gorsza matka. Teraz chciałabym drugie dziecko karmić piersią. Marzę o tym. Ale jak od samego początku co będzie nie tak jak trzeba to już tak tego nie zostawię.
                                  Całe szczęście, że Martusia szybko dogoniła rówieśników pod względem ruchowym. Bo jesli chodzi np o mowę to bardzo szybko zaczęła mówił pełnymi zdaniami i jest bardzo dobrze rozwinięta manualnie itp. Po prostu- póxniej zaczeła chodzić. Teraz mi się łatwo o tym pisze, ale nie zapomnę tych nerwów, wizyt u różnych profesorów neurologii.
                                  No, ale było, minęło. I całe szczęście!

                                  Malimarta- ja słyszałam o pobieraniu krwi pępowinowej. To tez takie zabezpieczenie na przyszłość. Moja koleżanka ma starszą córkę bardzo chorą. Teraz ma się urodzić druga córka i mają nadzieję, że będzie zgodność krwi. Wtedy pobiorą krew pępowinową, aby mogła uratować swoją siostrę.
                                  Niestety, u nas też jest to dość droga “impreza”
                                  Ja też czytam ” W oczekiwaniu na dziecko”. Nie wiem czy wiesz,ale są dalsze częśći.

                                  Brawurkot- “język dwulatka” też mam 🙂
                                  Trzymaj się dzielnie. Będę duzo myśleć o Tobie i twoim Tacie i przesyłać pozytywne fluidy! Głowa do góry,musi być dobrze! A w jakim nastroju jest Tata?

                                  Ja wybieram się jutro na wizytę do gina. Dobrze, bo już zaczynam świrować z tego powodu, że nie czuję ruchów. mUszę porozmawiać o tym z lekarzem.

                                  Trzymajcie się kobietki, miłego poniedziałku!

                                  • Olenko!!! nie martw się brzuszkiem, mam koleżanki które rodza 2-3 tyg po nas i u nich nic a nic brzucha nie ma!! gdzie te dzieci się mieszczą??- nie mam pojęcia
                                    Napisz jutro ze szczegółami co tam mówił lekarz o Twoim maluszku, no i czy sie zdradził z płcią 🙂

                                    u mnie mały jest dobrze połozony i w piatek nawet nieźle widziałam malusią twarzyczkę. Coraz częściej go czuję, szczególnie że wiem gdzie są nóżki i dokładnie w tym boku mnie czasem cos kopało. Kopniaki nie są silne ale odczuwalne, a tyle narazie dla mnie wystarczy.

                                    Macie zgagę?? mnie czasami jak złapie to szok, wyczytałam że orzechy włoskie wtedy dobrze jeść i migdały suszone – więc jak mnie następnym razem dopadnie to wyeksperymentuję.

                                    Pozdrawiam cieplutko, gdyż u nas dzisiaj ładna pogoda, która pozytywnie napawa optymizmem, że jednak lada dzień rozkwitnie WIOSNA!!!
                                    Wracam do poszukiwań wózka na allegro, i nawet juz coś niedrogiego mam na oku (jak kupie to sie pochwalę)

                                    Ogromne BUZIALCE!!! cmok, cmok, cmok

                                    • Hej kobietki – mnie choroba polamala przez weekend – narazie lecze sie domowymi sposobami ale sama nie wiem – chyba to jakas silna alergia ktora nie jest leczona i powoduje u mnie zapalenie gardla – katar i okropne podraznienie oskrzeli – tak mysle… ale sama nie wiem bo moja choroba nie przebiege ani jak angina ani jak grypa – gardlo boli ale to bol taki jak by bylo poparzone – skora czerwona piekaca… cos w tym rodzaju…

                                      olena – wspolczuje przezyc – mam pytanie bralas jakies leki na podtrzymanie? albo nospe w czasie 1 ciazy???
                                      ja w sumie pierwsza ciaze mialam od 6 tyg na podtrzymaniu… i tak do 37 – Ewcia urodzila sie zdrowa – jedyne co to bylo zapelenie miesnia sercowego (prawdopodobnie przez moja angine w 8 miesiacu) no i alergia pokarmowa wywolujaca silny refluks

                                      ja w tej ciazy ruchy czuje od 14-15 tyg. pierwsze w sumie to takie babelki – pozniej gdzies tak od 17 tygodnia takie musniecia – a tak 18-19 tygodni to juz prawdziwe kopy…

                                      ja wczoraj dalam sobie po jedzeniu – zjadalam wegorza wedzonego i lososia a dzis na sniadanko makrele wedzona – taka faza na wedzone ryby – no ale objadalam sie na nastepne pol roku 🙂

                                      no i mam okropna faze na jogurty + platki sniadaniowe na mleku z dodatkiem miodu (platki normalne + lyzeczka miodu gryczanego) jem jem i najesc sie nie moge – wlasnie teraz tez wcinam – heheh 🙂

                                      ja dzis bez pomyslu na obiad – wykabinowalam ze bedzie kalafiorowa – no i kalafioru bym zjadla z parowaru… mniam mniam – dobrze ze juz niedlugo zacznie sie sezon na pyszne warzywa i owoce 🙂
                                      i cd. obiadu jeszcze obmyslam – brak weny i pomyslu

                                      u mnie wczoraj i dzis piekna wiosna… bylam z Ewcia na spacerku – ona chyba moglaby caly dzien grac i bawic sie na placu zabaw… jest taka grzeczna 🙂 kochane dziecko… a jak pieknie mowi o Maciusiu – (to moj kochany malusi braciszek) 😀

                                      od soboty jezdze i szukam z mezulkiem po wielkich sklepach jakiejs komody do pokoju Ewy + zblizaja sie zakupy dla maluszka – matko co za wydatki sie szykuja – jeszcze szczepic Ewcie bedziemy – jakies przygotowujace do przedszkola a pozniej w lipcu na pneumokoki i te sepsy i tam jeszcze cos… kaszmarrrrr nas czeka… aby do lipca jak najszybciej….

                                      no to sie rozpisalam 🙂 przepraszamy za ta wene – ale my tacy mali pisarze z Maciejka jestesmy 🙂

                                      p.s- a i ogarna mnie szal sprzatania – ukladania – i wszystkiego co z tym zwiazane – doszlam do wniosku ze to beznadziejnie syzyfowa praca – ale coz… milo jest siedziec w czystym domku (jeszcze przed nami malowanie w kwetniu calego mieszkania – jak ja to przezyje … szokk)

                                      buziaki wiosennne dla lipcowych mamusiek

                                      • no i mam nieodparta ochote na ARBUZY,… jak juz beda to zjem ich chyba z miljon trylionow heheheheh 😉

                                        dziewczyny jakimi jestescie zodiakami? tak z ciekawosci sie pytam

                                        ja jestem byczek – rogata i uparta…

                                        • Zamieszczone przez elka_82

                                          Macie zgagę?? mnie czasami jak złapie to szok, wyczytałam że orzechy włoskie wtedy dobrze jeść i migdały suszone – więc jak mnie następnym razem dopadnie to wyeksperymentuję.

                                          Wracam do poszukiwań wózka na allegro, i nawet juz coś niedrogiego mam na oku (jak kupie to sie pochwalę)

                                          Ogromne BUZIALCE!!! cmok, cmok, cmok

                                          co do zgagi to mam – migdaly pomagaja – woda min gazowana – jablka – mieta… co do orzechow wloskich to nie probowlam – nie lubie ich – wole 100% laskowe 🙂

                                          no pochwal sie co masz na oku – moze i ja cos podpatrze z tym wozkiem co?!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: *** LIPCÓWKI marcowo-wiosennie ***

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general