prawo jazdy::))

kama tylko nie kpij::))

zapisałam sie na kurs- byłam na jednym wykładzie – na pozostałe nie dałam rady, nieobowiązkowe, to dobrze bo jakoś weny nie mam do ogladania filmików edukacyjnych (kurs jeszcze trwa także jeszcze zaległości nie mam)- testów już się wyuczyłam- jazdy boję sie jak diabli – samochód niby mamy i gdzieś na polach małż mnie do niego wsadził ale to taki wechikuł w którym nawet ręczny mamy nożny więc dużo się na nim nie nauczę bo tam wszystko inaczej niż w normalnym samochodzie ::))

rodzeństwo poprzeczkę podniosło i pozdawało za pierwszym, drugim razem

macie prawko? no i za którym razem zdałyście?
napiszcie cos ku pokrzepieniu serducha

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: prawo jazdy::))

  1. Zamieszczone przez gosik

    Niedawno znajomy zdał
    7 podejść miał 😀

    Tak jak moja ciocia za 7czy 8 razem zdała prawko 😉

    • ja przez pierwszy rok po zrobieniu prawka jeździłam autkiem z zaklejoną tylną szybą (reklama) i nauczyłam się jeździć na bocznych lusterkach…. nawyk został mi do dziś… a lusterek używam często… strasznie drażnią mnie Ci co sądzą że są one zbędne… Na szczęście jest jeszcze zasada ograniczonego zaufania 🙂 bo przez takich “kierowców” miałabym już dawno rozwalone auteczko

      Pozdrówki 🙂

      • to i ja cos napisze w samochodowym temacie…..
        prawko mam od 11 lat(zdałam chyba za 3cim razem), z czego od 7lat w ogóle nie jeździłam… A przedtem sporadycznie. Nigdy nie czułam potrzeby i nie bawiło mnie to.każda jazda był to stres i zdretwiałe palce zaciśniete na kierownicy…
        mój mąz zawsze powtarzał ze szkoda kasy na to moje prawko które lezy i się kurzy…
        postanowiłam zacząć jeździć w tym roku.pracuje w takim głupim miejscu ze z kazdego środka lokomocji mam 2,5 km na nogach pod górke…. a autem 10 minut…
        wsiadłam kilka razy w naszego kombika i porażka…w ogóle nie czułam tego auta,na każdych światłach ruszałam z piskiem opon i pytałam męża czy moge zmienic pas bo ja nic nie widze(a do kurdupli nie należe).
        mężuś się wkurzył i…kupił mi cinquecento do nauki.kilka razy juz jechałam i o niebo lepiej.małe zgrabne i zajebiście żółte:):) na razie jeżdze z nim zeby się oswoić ale planuje od wrzesnia zacząc sama..
        apel do wszystkich jeżdzących po śląskich drogach -uważajcie na zajebiście żółte cc i nie trąbcie…plisssss….

        • Zamieszczone przez krecik_75

          ja identycznie, tyle, że prawo jazdy mam od 18 lat 🙂
          mogłabym być kierowcą zawodowym tak to lubię 🙂

          Ja co prawda prawko mam krocej
          egzamin zdałam 14 lat temu za trzecim podejsciem
          za pierwszym razem oblałam jakimś rozklekotanym (na dzień dobry lusterko wewnetrzne nie wiem jakim cudem w mych rękach zostało) maluchem na placu
          Za drugim razem placyk zaliczyłam fartem (cały przejechałam na ręcznym klnąc w duchu co za rupieć ledwo jedzie mimo, ze gaz mam niemal do dechy- kapnęłam się na ostatnim manewrze ruszanie z recznego jak trzeba było hamulec zaciągnąć) – oblałam miasto na ostatniej prostej wracajac do ośrodka – zamiast trójki jedynka mi wskoczyła – auto zawyło, skrzynia zazgrzytała, egzaminator mnie wyrzucił klnac pod nosem, że nie ma zamiaru kilometra na pieszo drałować
          Po zdanym egzaminie auto rodziców padło, potem studia i nie było na czym jeździć. 10 lat przerwy. Druga ciąża, niespełna dwulatek w chacie, mieszkanie na obrzeżu miasta wymusiło na mnie zakup auta – kupiłam w małej mieścinie z której pochodzę wsiadłam i z duszą na ramieniu podążyłam do 3miasta
          Uwielbiam jeździć, dla mnie releks, wypoczynek, swoboda…
          Podobnie jak krecik mogła bym byc zawodowym kierowcą
          Marzy mi się kurs jazdy na trolejbusy

          Zamieszczone przez GEVALIA2006
          Na kursie prawa jazdy nie nauczysz się do końca dobrze jeździć 🙂

          A ja myślę, ze wiele można się nauczyć w dobrych szkołach. Mój mąż prawko zrobił rok temu zdał za pierwszym razem, przyznam, ze byłam i jestem pod wrażeniem umiejętności które nabył – niezwykła dynamika jazdy, przydatne triki i bardzo dobre nawyki jazdy wpajane od początku – paprawde śmiga od początku świetnie.

          Powodzenia wszystkim w trakcie kursów
          I szerokiej drogi każdemu z kierowców

          • Można się nauczyć, można 🙂 Czy raczej – można zdać 😉

            Zdałam za pierwszym razem: w mieście, którego nie znałam (w moim nie było nawet sygnalizacji świetlnej), w samochodzie, jakim nie jeździłam w czasie nauki
            – po zwykłym kursie, nigdy wcześniej nie jeździłam (żadne polne drogi i inne takie; pierwszy raz usiadłam za kierownicą w czasie kursu).

            • Zamieszczone przez ania_st
              za pierwszym razem oblałam jakimś rozklekotanym (na dzień dobry lusterko wewnetrzne nie wiem jakim cudem w mych rękach zostało) maluchem na placu

              tak sobie przypomniałam jak mój małz opowiadał, że na egzaminie na prawko motocyklowe sprzęt na którym miała zdawać za chiny ludowe odpalic nie chciał, egzaminator go pogonił, ze niby nie umie młody, sam dłubał w nim z pół godziny (bez skutku )po czym….. egzamin zaliczył pozytywnie

              • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW

                apel do wszystkich jeżdzących po śląskich drogach -uważajcie na zajebiście żółte cc i nie trąbcie…plisssss….

                spoko :):) wezmę to pod uwagę i będę czujna

                • prawko mam od 11 lat
                  jeżdżę od 4 lat, wcześniej sporadycznie
                  za pierwszym razem oblałam na placu kopertę
                  zdałam za drugim razem – jadąc pierwszy raz w życiu polonezem, i to tak rozklekotanym, że myślałam, że się rozpadnie po drodze

                  zaczęłam jeździć jak kupiliśmy Seicento, dużym autem ni chu chu mi nie szło
                  nauczyłam się na Seicento a teraz już mi lepiej większym autkiem, małych nie lubię 🙂
                  jeździć uwielbiam 🙂 a najbardziej sobie cenię, że nie jestem od kogoś zależna jak chcę gdzieś pojechać 🙂

                  Rena, powodzenia życzę

                  • [quote=banita;2808699]prawko mam od 11 lat
                    jeżdżę od 4 lat, wcześniej sporadycznie
                    za pierwszym razem oblałam na placu kopertę
                    zdałam za drugim razem – jadąc pierwszy raz w życiu polonezem, i to tak rozklekotanym, że myślałam, że się rozpadnie po drodze

                    zaczęłam jeździć jak kupiliśmy Seicento, dużym autem ni chu chu mi nie szło
                    nauczyłam się na Seicento a teraz już mi lepiej większym autkiem, małych nie lubię 🙂
                    jeździć uwielbiam 🙂 a najbardziej sobie cenię, że nie jestem od kogoś zależna jak chcę gdzieś pojechać
                    🙂

                    podpisze sie pod kazdym slowem

                    • Ja mam taki problem, na początku jak odebrałam prawko jeździłam naszym samochodem, ale z racji tego że to był wówczas nowy samochód z salonu szkoda mi było uczyć się na nim jeździć. Mąż do nauki jazdy kupił mi cinquecento, malutki, zwinny, wszędzie nim zaparkuję. Niestety czasami sytuacja zmusza mnie do jazdy tym dużym samochodem, a ja za chiny ludowe nie potrafię prowadzić tak dużej krowy, czuj się w nim jak w czołgu ! Jadąc nim maxymalnie 50 km/h, inaczej mam wrażenie że zaraz stuknę się z innym samochodem jadącym z naprzeciwka 🙁
                      Powoli muszę zacząć jeździć tą wielką krową, ponieważ cienias nie nadaje się podczas zimy na jazdę po mojej zapyziałej wsi, poprzedniej zimy zakopywałam się wielokrotnie 🙁

                      Mam stracha przed jazdą tym dużym samochodem 🙁

                      • prawko mam od 12 lat – zdawane na Uno 😉
                        zdałam za czwartym razem – trzy razy oblałam na kopercie, której nadal nie umiem
                        nie jeździłam kilka ładnych latek, trochę po wsi jak byliśmy u rodziców, husband regularnie mnie męczył żebym zaczęła jeździć, no i zaczęłam
                        powodem była – ciąża bo wcześniej dojeżdżałam do pracy komunikacją miejską, z przesiadką, ale jak byłam w ciąży z Zuzką to zaczęłam się bać że będę marzła i mokła jak zawsze, zaczęlam więc od nauczenia się trasy do pracy i z powrotem – nigdzie więcej,
                        a teraz uwielbiam jeździć – a i husband nie taki szczęśliwy bo teraz jak on nie ma ochoty pojechać ze mna na zakupy, to jade sama, a wcześniej musiałam zostać w domu

                        powodzenia

                        • a i jeszcze jedno
                          marzyło mi się małe autko typu micra, c3, corsa, ale jezdziłam na kombi i teraz nie chce już małego autka, marzy mi sie van

                          • To i ja się ujawniam 🙂
                            Jestem w trakcie kursu, narazie chodzę na wykłady. U nas obowiązkowe. Może i dobrze, bo narazie nabieram odwagi przed jazdami. BARDZO SIĘ BOJĘ!!!!! Już raz byłam na kursie, zdałam egzamin wewnętrzny, ale jak się miały zacząć zajęcia praktyczne to zrezygnowałam. Paraliżuje mnie ten strach.
                            Ja wiem, że teraz, w dzisiejszych czasach, brak prawa jazdy to jak niepełnosprawność. Ja jednak sobie radzę. Z drugiej strony wiem, jak bardzo by się to prawko przydało…..
                            No nic, narazie mam tylko nadzieję, że się nie dam strachowi i zrobię ten kurs 🙂

                            • Ja prawko mam od 8 lat, zdałam za pierwszym razem:)

                              Na początku jeździłam sporadycznie, nie miałam auta. Gdy Kuba miał rok wróciłam do pracy i jeździliśmy razem. Miałam stracha na początku po długiej przerwie, więc wykupiłam sobie dwie godziny jazdy i z instruktorem przejechałam moją trasę do pracy;) Później jeździłam tak do pracy już codziennie i wtedy prowadzenie auta stało się rutyną (bo przed pierwszą samodzielną jazdą nie mogłam spać w nocy takiego miałam stracha).

                              Teraz na wychowawczym mało jeżdżę, jedynie po Kubę do p-la, bo Karol ma chorobę lokomocyjną:(

                              • Od 2 lat, mogłam miec juz dawno ale lepiej późno niż wcale;) jeżdzę vanem i daje radę.Jestem bardzo zadowolona ze swojej decyzji.
                                Bez prawka jak bez ręki, szczególnie na wsi.I do tego z 3 dzieci,mąż za granicą.
                                Same plusy:)

                                Zdawałam w 6 miesiącu ciąży z bliźniakami. Brzuch miałam już wieeelki

                                Powodzenia

                                • Zdałam dopiero za 4 razem ale było warto;)

                                  • Zamieszczone przez olena
                                    To i ja się ujawniam 🙂
                                    Jestem w trakcie kursu, narazie chodzę na wykłady. U nas obowiązkowe. Może i dobrze, bo narazie nabieram odwagi przed jazdami. BARDZO SIĘ BOJĘ!!!!! Już raz byłam na kursie, zdałam egzamin wewnętrzny, ale jak się miały zacząć zajęcia praktyczne to zrezygnowałam. Paraliżuje mnie ten strach.
                                    Ja wiem, że teraz, w dzisiejszych czasach, brak prawa jazdy to jak niepełnosprawność. Ja jednak sobie radzę. Z drugiej strony wiem, jak bardzo by się to prawko przydało…..
                                    No nic, narazie mam tylko nadzieję, że się nie dam strachowi i zrobię ten kurs 🙂

                                    też sie bałam, bardzo…..dziś mam drugie jazdy i doczekać się nie mogę. Pewnie, że strach jest, bardziej obawa by wypadku nie spowodować. Ale już oswoiłam ten strach- no nie na tym rzecz polega, by się bać samochodu. Będzie dobrze- i to mówię ja antykierowca!!!
                                    A co do drugiej części postu to może i w tej kwestii też jestem niepełnosprawna, ale brak prawka w ogóle mi nie przeszkdza w życiu. Tak jak Tobie. A pracuję daleko od domu i sobie radzę w dojazdach.

                                    • Zamieszczone przez arkek
                                      też sie bałam, bardzo…..dziś mam drugie jazdy i doczekać się nie mogę. Pewnie, że strach jest, bardziej obawa by wypadku nie spowodować. Ale już oswoiłam ten strach- no nie na tym rzecz polega, by się bać samochodu. Będzie dobrze- i to mówię ja antykierowca!!!
                                      A co do drugiej części postu to może i w tej kwestii też jestem niepełnosprawna, ale brak prawka w ogóle mi nie przeszkdza w życiu. Tak jak Tobie. A pracuję daleko od domu i sobie radzę w dojazdach.

                                      ja też jestem w trakcie robienia prawka
                                      (i też mi prawko do normalnego zycia nie potrzebne, wystarcza mi rower ;)) – ale robię na wszelki wypadek

                                      • Kurs zaczęłąm 5 lat temu, ale olałam sprawe podeszłam 2 razy może i zrezygnowałam..

                                        Jak dowiedziałam się o ciąży obiecałam sobie, że zdam zaraz po urodzeniu chłopaków udało się:D. Miałam motywacje ( wizje jezdzenia po lekarzach, ostetcznie niepotrzebną) ale tez niezaleznosc ze zakupy trzeba bedzie zrobic, czy gdzies sie ruszyc. Mimo ze mam 5 minut do tramwaju, parku obok duzo sklepow. Lepiej sie czuje:). Trafilam na swietnego instruktora, ktory nauczyl mnie jazdy w ruchu teraz to lubie, nie wyobrazam sobie inaczej..

                                        A nie zdawałam przez własną głupote ( nie stres, czy brak umiejetnosci).

                                        Na koniec jak poczujesz sie pewniej, to bierz auto parkuj gdzies pod domem, przejedz się do sklepu. Chodzi o staly kontakt z samochodem. Mnie tak moj M zmusil ze jak jechalismy gdzies to ja mialam prowadzic albo kazal mi parkowac pod domem ( zanim mialam prawko) ale czulam sie pewnie wsiadajac do samochodu.

                                        Powodzenia!

                                        • Zamieszczone przez krecik_75

                                          ja identycznie, tyle, że prawo jazdy mam od 18 lat 🙂
                                          mogłabym być kierowcą zawodowym tak to lubię 🙂

                                          kochana to ja tu chyba najdłużej mam prawko – data w dowodzie to 12,01,1990r. czyli juz mi wybiło 20lat!!!
                                          zdałam a pierwszym razem ale wtedy zdac było bardzo łatwo. dzisiaj pewnie za pierwszym razem by tak łatwo nie było.
                                          jeżdze sporo codziennie od samego początku – jeszcze przed maturą sama do liceum swoim autem a co maluchem!! jeździłam:)
                                          kazde kolejne było już tylko większe – aktualnie transit dostawczy:)
                                          KOCHAM BYĆ ZA KIEROWNICĄ!!!

                                          odwagi dla startujących – to sama frajda!!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: prawo jazdy::))

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general