Siasia i Aga23 – prywatne

Cześć Magdo,

myślę że tak będzie nam wygodniej rozmawiać.

Właśnie weszłam na stronę mothercare i ceny są tam rzeczywiście niższe, a jeszcze trwa wyprzedaż lekkich ubranek.
Tak sobie pomyślałam, nie wiem co ty na to.
Ja nie moge ich kupic internetowo bo do Polski mi nie przyślą, ale gdybym poprosiła ciebie…
Nie wiem tylko ile by wyszły koszty przesyłki. Albo inaczej. Ja bym ci wysłała pieniążki na konto a ty przy okazji jeśli będziesz w Polsce przywiozłabys je ze sobą – bo przecież do kwietnia i tak ich nie potrzebuję – tylko nie wiem czy przed porodem do Polski jeszcze przyjedziesz.
A jeśli się tu nie wybierasz to może orientujesz się jakie są koszty przesyłki małej paczuszki do Polski?

Pozdrawiam i dziękuję

Agnieszka + Dominiczka(16.01.01) + Dzidzi(20.04.04)

Edited by Aga23 on 2003/10/03 08:40.

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Siasia i Aga23 – prywatne

  1. Re: Siasia i Aga23 – prywatne

    A wybieracie sie na Swieta do Polski? Wiesz moze, jak to jest z lataniem w ciazy?

    AniaMP i malenstwo (04.04.04)

    • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

      Nie, na swieta nie damy rady. Teraz juz musielibysmy placic 100% za Sare plus dochodzi pare innych na nie, wiec odpadlo. A jesli chodzi o latanie to podobno nie jest wskazane ale tylko na dalekie dystanse. Przynajmniej tutaj nikt nic nie mial przeciwko jak zapytalam. Ja lecialam do Polski w pierwszym trymestrze i bylo OK. A drugi trymestr jest chyba najlepszy na tego typu kwestie.
      Magda

      • Re: Pierwsza ciaza

        Tak, termin był na 29, ale Dominika chciała się urodzić na Mikołaja – w grudniu. To był 32-33 tydzień.
        Pojechaliśmy do Częstochowy do rodziców – moja mama ma imieniny 4 grudnia.
        Byliśmy z moim Łukaszem u jego kolegi i nagle zrobiło mi się mokro. Coś poleciało mi po nogach – mokre spodnie i majtki.
        Poszłam do toalety sprawdzić, ale to nie było siku.
        Za dwie godziny dostałam skurczy, delikatne – wystraszeni pojechaliśmy do szpitala miejscowego i doznałam szoku – jak będą większe skurcze to pani przyjedzie urodzić – szok – ja chciałam żeby zatrzymali a oni tak…. Nie zrobili mi nawet ktg.
        Zdenerwowani pojechaliśmy do rodziców spakowac się i szybko do Warszawy – jak już urodzić to tam gdzie planowaliśmy.
        Przez całą drogę czułam skurcze co 15 minut, całkiem delikatne.
        Jak zajechaliśmy – postanowiłam że chcę iść spać – jeśli usnę to przecież to nie to.
        W nocy obudziłam się bolało mnie już – obudził się ze mną Łukasz, ubrał mnie szybko i pojechaliśmy do szpitala.
        Kiedy podłączali mnie pod ktg mówiłam mężowi że szkoda że nie wcześniej bo teraz skurcze mi chyba przeszły, ale te które ja uważałam że ich nie ma i tak ładnie się zarysowały na wykresie.
        Usłyszałam – ale skurczyki – zostajemy w szpitalu. Na wszelki wypadek kazali mężowi jechać do domu i co nieco naszykować dla dzidzi w razie czego, ale na szczęście jak mi podali leki wszytko się uspokoiło. Po kilku dniach wyszłam do domu -tylko leżenie i fenoterol. I tak sobie przeleżałam święta, a zaraz po świętach wizyta u gina – założył mi kartę na wszelki wypadek i bardzo dobrze bo za kilka dni znowu byłam w szpitalu – nie czułam ruchów – ktg kilka razy dziennie, usg. Dostałam bardzo wysokiej gorączki, na usg stwierdzili, że w zasadzie od grudnia przebywanie dzidzi w brzuszku nie wiele jej daje – zahamował się wzrost. Pojawiło się ciśnienie 180/120 i natychmiast dostałam kroplówkę – to dziecko musi się dziś urodzić powiedzieli lekarze. I urodziła się, zdrowa na szczęście tylko drobna, ale nie aż tak bardzo.
        Starałam się opisać to w miarę skrótowo.
        Oby tym razem dzidzia zaczęła się rodzić w terminie w domu – tak mi się marzy – nie w szpitalu od początku, no ale zobaczymy.
        Pozdrawiam

        Agnieszka + Dominiczka(16.01.01)+ Dzidzi(20.04.04)

        • Re: O mezu

          Mój Łukasz jest złotą roczką jeśli chodzi o majsterkowanie – ostatnio sam zrobił szafę wnękową i wyszło mu bardzo ładnie.
          Gotować tez całkiem potrafi, ale niestety mu się nie chce, a wiem że potrafi, bo gotował mi przed pierwszą ciążą – teraz to tylko wspomnienia.
          No cóż, taki już jest.
          Może kiedyś bardziej się postara.

          Agnieszka + Dominiczka(16.01.01)+ Dzidzi(20.04.04)

          • Re: Siasia i Aga23 – prywatne

            Każda trwa po 26min. (około)
            Producent:
            Wydawane przez De AGostini Polska Sp.z o. o. na licencji BBC

            Agnieszka + Dominiczka(16.01.01)+ Dzidzi(20.04.04)

            • Re: Pierwsza ciaza

              No to tez niezle sie nastresowalas tym wszystkim. To teraz masz zamiar rodzic w domu? Jak to sie odbywa w Polsce? Dzwonisz po polozna czy lekarza, czy jak? Tutaj tez tak mozna, ale trzeba miec bezproblemowa ciaze no i zero srodkow przeciwbolowych – oprocz gazu. Zycze, aby Ci sie udalo.
              Magda

              • Re: Pierwsza ciaza

                Miałam zupełne zero środków przeciwbólowych przy Dominice i drugi raz tak chyba nie dam rady – więc chyba jednak w szpitalu, ale wcale nie będę się śpieszyć.
                Jest jeszcze dużo czasu do zastanowienia – zobaczymy.
                Pozdrawiam Agnieszka + Dominiczka(16.01.01)+ Dzidzi(20.04.04)

                • Re: Re: Pierwsza ciaza

                  Miałam zupełne zero środków przeciwbólowych przy Dominice i drugi raz tak chyba nie dam rady – więc chyba jednak w szpitalu, ale wcale nie będę się śpieszyć.
                  Jest jeszcze dużo czasu do zastanowienia się – zobaczymy.
                  Pozdrawiam.

                  Agnieszka + Dominiczka(16.01.01)+ Dzidzi(20.04.04)

                  • Witam z czwartku

                    Widze, ze mialas problemy z wyslanie poprzedniej wiadomosci. Jakos przeczytalam.
                    Wyobraz sobie, teraz Sara chora a jutro wyjezdzamy. Wlasnie wrocilam z nia od lekarza, dostala antybiotyk i cos jeszcze na swisty w klatce. Podobno ma jej pomoc. Mam nadzieje, ze przeciez w ostatniej chwili nie bedziemy rezygnowac ze wszystkiego. Niby nie jest marudna ani nic ale jak zakaszle to sciany sie trzesa.
                    Na razie spadam.
                    Magda

                    • Re: Witam z czwartku

                      Dobrze, że od razu byłaś z nią u lekarza. Nie martw się, jeśli dostała antybiotyk to szybko wyzdrowieje.
                      Dominice już po pierwszej dawce było lepiej.

                      Ja mam z Dominiką inny problem. Od kilku dni jest płaczliwa, nerwowa, budzi się z płaczem, jest niespokojna. Mówi że nic jej nie jest, ale jest jakaś niespokojna. A dzisiaj wstała i ma spuchniętą górną wargę – wygląda jak króliczek.
                      Teraz jestem u rodziców w Częstochowie – przyjechałyśmy dzisiaj pociągiem, a mó Łukasz holuje z teściem nasz samochód z Warszawy tutaj bo się zepsuł, a zanosi się na wydatek rzędu 2-3 tyś więc lepiej żeby to zrobił mój kuzyn – zawsze będzie trochę taniej.
                      Tu u rodziców mam bardzo bobrego lekarza pediatrę – właściwie jemu zawdzięczam że żyję i chociaż przyjmuje prywatnie (100zł wizyta) chyba po niego zadzwonię, bo nie potrafię Dominice pomóc – pozornie wygląda na zdrową, ale coś biedactwu dolega.
                      Co do forum – co chwilę z nim problemy, wczoraj przestało działać i z tego co przeczytałam to nie jest wina mojego łącza, bo inni też mają problemy – ustawienia zegara zresztą mówią same za siebie.

                      Pozdrawiam i w razie gdybyśmy już się nie skontaktowały – udanego wyjazdu i szybkiego powrotu do zdrowia maleńkiej.

                      Agnieszka + Dominiczka(16.01.01)+ Dzidzi(20.04.04)

                      • Re: Witam z czwartku

                        Oj, to idz z nia do lekarza. Ja jestem zawsze za tym, aby rozpoznac jak najszybciej, ale tutaj to wyglada troche inaczej. Jak sie pojdzie za szybko to stwierdzaja, ze to zwykly wirus i nic dziecku nie dadza. A za dzien czy dwa choroba sie rozwija i jeszcze raz musze dralowac. Sara to sie kiepsko czula juz od wtorku, ale powiedzialam lekarzowi, ze od niedzieli. Nie moglam ryzykowac znowu wyjscia z pustymi rekoma. Moze jej pomoze. Tak swoja droga to to Sara nie bardzo chce brac leki, ale jak wrocilysmy do domu to mnie sie pyta “what’s that” wskazujac na torebke z apteki. Otworzylam a ta do mnie ze to Sary witaminki. Ale nadal nie chciala wziac. Dopiero jak jej pokazalam taka “specjalna” lyzeczke i pozwolilam jej samej trzymac i wziac do buzi to sie udalo. Musi brac dwa leki trzy razy dziennie.
                        A Forum faktycznie wczoraj i mi nie dzialalo.
                        Tez niepotrzebny wydatek Wam sie trafil z tym samochodem, prawda?
                        Jakby co to tez milego weekendu.
                        Magda

                        • Re: Witam z czwartku

                          Jeszcze jestem,
                          do lekarza jesteśmy umówione na 18 więc dopiero za dwie godziny, zobaczymy co powie.
                          Jak Dominika była chora to ja podawałam jej leki w herbatce, a dodawałam je do herbatki kiedy ona nie widziała. Dominika nic nie wypije z łyżeczki – tak na wszelki wypadek gdyby i ona odmówiła – podaj jej w herbatce.

                          Super, że Sara jest dwujęzyczna, ale nie może być inaczej bo jak rozmawiałaby z tatą.

                          Miałam taki pomysł żeby do naszej Dominiki mówić i po polsku i po angielsku, ale nic z tego nie wyszło – Łukaszowi się nie chciało, a mi samej też się odechciało ( a szkoda bo mamy rodzinę w stanach – Polacy wprawdzie, ale córę mają dwujęzyczną)

                          Z tym samochodem będę wiedziała dokładnie jak Paweł (kuzyn) go obejrzy – na razie mogę mieć tylko nadzieję że może będzie w miarę ok, ale zobaczymy…

                          Pozdrawiam

                          Agnieszka + Dominiczka(16.01.01)+ Dzidzi(20.04.04)

                          • Re: Witam z czwartku

                            Sara herbatki to w ogole nie pija, a jak probowalam oszukiwac to tylko nie chciala pic mleka na przyklad. Nie skutkuje ta metoda. Jakos rozpoznaje, ze cos nie tak i tyle.
                            A z jezykiem to Sara duzo lepiej mowi po angielsku. Po polsku troche zaczela, chociaz tez musze Ci powiedziec, ze tracilam nadziej. Niby do niej ciagle mowie po polsku a ona jakas oporna. Czasem uda jej sie sklecic cale zdanie (wiesz na jej poziomie) po polsku to juz jest wyczyn.
                            A wracajac do lekow to tak jest sie spodobalo, ze sama sobie dawkowala, ze teraz juz mnie dwa razy prosila o “witaminki”. No popatrz. Tylko ile to tak bedzie trwalo? Pewnie jutro juz jej sie znudzi i bedzie walka.
                            Buziaki,
                            Magda
                            PS. Napisz co z Dominika.

                            • Jak Dominika?

                              Napisz co z dziewczyna sie dzieje. Swoja droga to ten lekarz to niezle kase zdziera. Dzisiaj nie bede miala za duzo czasu ale zajrze pozniej.
                              Buziaki,
                              Magda

                              • Re: Witam z czwartku

                                Przepraszam, ze nie odpisałam, ale byłam wieczorem u teściów, a oni nie mają sieci.
                                Dominika – prawdopodobnie lekka grzybica po przeszło tygodniowej kuracji antybiotykiem bez leku osłonowego – na to dostałą syropek, ale widoczny jest (był) stan zapalny na dziąsłach – stąd ta opuchnięta górna warga – to z powodu zepsutych niestety ząbków u góry. Dostała syrop przeciwzapalny i przeciwbólowy, a do tego zamiast herbatki do picia szałwię i rumianek na zmianę – słodzę jej delikatnie i na szczęście jej smakuje. Dodatkowo bardzo delikatna maść do smarowania dziąseł – ale smarować udaje mi się tylko kiedy mocno śpi w nocy.
                                Co do oszukiwania z lekami – to udaje mi się kiedy śpi i dokładnie nie czuje smaku, ale dobrze że Sara sama chętnie pije “witaminki”.
                                Pozdrawiam
                                Już po pierwszej dawce leku lepiej się poczuła i przestała płakać.

                                Agnieszka + Dominiczka(16.01.01)+ Dzidzi(20.04.04)

                                • Re: Jak Dominika?

                                  Odpisałam w wątku poniżej, ale dopiero przed chwilą.
                                  Lekarz zdziera sporo, ale co ważne jest skuteczny – zawdzięczam mu że jestem tutaj a nie dwa metry pod ziemią…Do niego jedynego mam zaufanie, wiem że zapłacę, ale on pomoże.
                                  Na szczęście już jest ok.
                                  Misia dobrze się czuje.
                                  Pozdrawiam

                                  Agnieszka + Dominiczka(16.01.01)+ Dzidzi(20.04.04)

                                  • Jak się udał wyjazd?

                                    Opisz co u Was, jak się udał wyjazd?
                                    My na szczęście mieliśmy ładną pogodę, było cieplo i słonecznie, Dominika pomagała zapalac znicze na grobach dziadków (jej pradziadków i prapra).
                                    Wczoraj zaczęłąm 17 tydzień i niespodzianka – starsznie swędziałą mnie skóra na brzuchu i piersiach – niechcący ścisnęłam brodawkę, a tu wypływa siara. Mój Łukasz patrzy na mnie i pyta co to? – Odpowiadam – jak to, zapomniałeś? – siara. Z Dominiką też pojawiła się niedługo po pierwszych ruchach, tyle że tym razem wszystko dużo wcześniej.
                                    Ciekawe czy będę mogła wykarmić piersią czy tak jak Dominika będzie płakało z głodu maleństwo i leżało przy piersi cały czas….
                                    Pozdrawiam

                                    Agnieszka + Dominiczka(16.01.01)+ Dzidzi(20.04.04)

                                    • Re: Jak się udał wyjazd?

                                      Wreszcie! Przepraszam, ze nie pisalam od razu, ale jak wrocilismy okazalo sie, ze nie mamy telefonu. Dopiero przed chwila zreperowali. A ja juz bylam zdesperowana, zeby wejsc na Forum i poczytac.
                                      Wyjazd nie za bardzo. Holandia tez mnie jakos nie zafascynowala. Jedyne co pozyteczne z tego wyszlo to to, ze zaczelam doceniac to co mam i gdzie mieszkam. Nie dosyc, ze jakos w zachwyt nie wpadlam to i pogode mielismy tez kiepska. Suma sumarum, cieszylam sie, ze wracamy do domu! Acha, kupilam sobie jedna bluzke ciazowa. Calkiem Ok, ale tez nic zwalajacego z nog.
                                      Wyobraz sobie, ze Sara zrobila sie jeszcze gorsza przez ten wyjazd. No juz niezle sobie pomysleli o jej wychowaniu moi znajomi. Tak nam dala czadu przez te dni a dzisiaj zrobila mi ciag dalszy. Naprawde nie umiem sobie z nia tak dalej radzic. Nawet myslalam, zeby z kims profesjonalnym o tym pogadac. Zrobila sie nie do zniesienia. Czy po dobroci czy po zlosci to i tak wszystko jest na nie. Wlasnie przed chwila tez odstawila mi akcje na dworzu plus przebeczala w domu pol godziny. Teraz usnela.
                                      OK, odezwij sie. Lece poczytac co dziewczyny pisaly.
                                      Acha, mleka to mialam wystarczajaco i nie musialam dokarmiac, ale na poczatku przez jakies szesc dni to mialam zero pokarmu. Prawieze zrezygnowalam z karmienia piersia. A potem jak trysnelo to cale lozko mokre w srodku nocy. Mielismy ubaw, bo czasami Sara nie nadazala pic a mnie piersi bolaly. Tak swoja droga to mam male piersi – i nawet w czasie karmienia nie urosly mi do jakis nieziemskich rozmiarow. A na koniec to Sarka jeszcze wyssala wszystko i piersi mi prawie zniknely z orbity. Teraz znowu ciut “odzyly” ale nie sadze, ze na dlugo.
                                      Oj, a brzuch to juz mam ogromny. I tu wcale nie przesadzam.
                                      Buziaki,
                                      Magda

                                      • Re: Jak się udał wyjazd?

                                        Witaj!
                                        Na razie tylko krociutko Cie pozdrowie, bo pedze do domku i jestem strasznie zmeczona.

                                        Pa

                                        AniaMP i malenstwo (04.04.04)

                                        • Re: Jak się udał wyjazd?

                                          Ania,
                                          We wtorek ciagle myslalam o tym Twoim USG (moje tez na szczescie zbliza sie duzymi krokami!). Jak w srode okazalo sie, ze nie bede miala internetu bo jakis duren przecial kable telefoniczne to dopiero mnie rzucalo. Nie moglam sobie miejsca znalezc. Glupie to uzaleznienie. No ale do tematu: ciesze sie, ze u dzidzi wszystko OK. Jak Ty sie teraz doczekasz porodu i poznania plci??? Oj, jak polecisz do Polski to pewnie, ze porob sobie wszelkie mozliwe badania. Ja zrobilabym dokladnie to samo.
                                          Jak bylo w Niemczech? Jak zdazylas juz zauwazyc Holandia nie zwalila nas z nog, ale kupilam sobie bluzke. Tez nic super nie wiem jakiego, ale jest. Bezowa z napisami. Moj kolor czyli taki neutralny do wszystkiego. Jak Tobie wyszly zakupy dla dzidzi? Czego nakupowalas?
                                          Boze, tez jestem ciagle wykonczona a na dodatek Sara ma jakies dziwne “odloty”. Na koniec dnia jestem fizycznie i psychicznie do niczego.
                                          Pozdrawiam.
                                          Magda

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Siasia i Aga23 – prywatne

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo