Starania po stracie

.

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Starania po stracie

  1. Zamieszczone przez evela
    Ika kochana Ty jesteś jeszcze na ‘świezo’..
    Ja 2 dni po poronieniu juz sie niby pogodziłam, a kolejnego dnia nie mogłam sie podniesc z lozka z rozpaczy..
    U mnie byly straszne wachania nastrojow..
    Mam żal, ze moja dzidzia odeszła w Wigillię, w moje urodziny i imieniny..
    Do poronienia doszło w Sylwestra..:(

    Byl tez kryzys..gdy z rozpaczy nie moglam zlapac powietrza..w klaatce piersiowej strasznie bolalo, myslalam ze juz po mnie..
    Od tamtej pory jestem nerwowa i wspomagam sie ziolami na uspokojenie..
    Ze strata moze sie nie pogodzilam, ale przyjełam do wiadomosci..

    Mialam tez przelom, rano wstalam i juz tak nie uwierało..

    oczywiscie zdarza sie, ze sie zamysle i lza splynie po policzku, ale moge powiedziec, ze jestem gotowa na starania o kolejną dzidzię..

    Jutro miną 4 miesiące..

    Kochana, przytulam Cie do serducha..Nie wiem czemu, ale wydaje mi sie, ze jak juz sie “dorobimy” pociech, to dopiero wtedy naprawde uda nam sie z tym pogodzic-tak na dobre..

    • Zamieszczone przez IkaIka
      Kochana, przytulam Cie do serducha..Nie wiem czemu, ale wydaje mi sie, ze jak juz sie “dorobimy” pociech, to dopiero wtedy naprawde uda nam sie z tym pogodzic-tak na dobre..

      nie wiem, czy uda się z tym pogodzić na dobre
      zarówno evela i ja mamy juz dziecko a tęsknota tak wielka, ze bywa, że całe dnie ryczę

      • Zamieszczone przez Olesia
        nie wiem, czy uda się z tym pogodzić na dobre
        zarówno evela i ja mamy juz dziecko a tęsknota tak wielka, ze bywa, że całe dnie ryczę

        Olesia-moze taka jest prawda, ze serce kobiety, matki nigdy nie zapomina i nigdy tak do konca sie z tym nie godzi..Ja staram sie pocieszac, ze jak urodze w koncu dziecko, to bol minie..A przynajmniej oslabnie na tyle, ze da sie z tym normalnie zyc..

        • Zamieszczone przez Olesia
          nie wiem, czy uda się z tym pogodzić na dobre
          zarówno evela i ja mamy juz dziecko a tęsknota tak wielka, ze bywa, że całe dnie ryczę

          ja się nigdy nie pogodziłam…. i nie pogodzę:(

          • Evela to my w tym samym czasie… 🙁
            Ja w Sylwestra wyszłam po zabiegu ze szpitala. I to był najsmutniejszy Sylwester w moim życiu.
            Teraz już jest mi duuuużo lepiej. Jakoś to sobie poukładałam i z dużą dawką nadziei ale bez specjalnego ciśnienia podchodze do kolejnych staranek 🙂

            • Zamieszczone przez evela
              Bilia przykro mi..roniłyśmy w tym samym czasie

              Niedoczytałam wcześniej twojego posta i to samo napisałam.
              No nie było to łatwy Sylwester ale mam nadzieję, że następny będzie o wiele szczęśliwszy 🙂

              • Hej Bilia fajnie, że jesteś 🙂 cieszę się, choć szkoda, ze w takich okolicznościach.

                Aguś wiesz, że trzymam kciuki za Wojtusia.

                Co do pogodzenia się… mi wydaję się, że się nie da, że po prostu uczymy sie z tym żyć…

                Bilia a może dołączysz na wątek zawziętych?

                ps zaraz tam opiszę moją dzisiejszą wizytę u gin-endo

                • Zamieszczone przez eveke
                  Hej Bilia fajnie, że jesteś 🙂 cieszę się, choć szkoda, ze w takich okolicznościach.

                  Aguś wiesz, że trzymam kciuki za Wojtusia.

                  Co do pogodzenia się… mi wydaję się, że się nie da, że po prostu uczymy sie z tym żyć…

                  Bilia a może dołączysz na wątek zawziętych?

                  ps zaraz tam opiszę moją dzisiejszą wizytę u gin-endo

                  Kciuków nigdy za mało :Buziaki:
                  Ja też za was wszystkie trzymam!

                  Dokładnie – uczymy się żyć…, bo chcąc nie chcąc będziemy z tym żyć do końca…

                  Właśnie jestem na TYM etapie ciąży, w którym straciłam Kubusia. Jest bardzo ciężko…

                  • Agus za chwile miniesz TA granice i bedzie z górki..
                    Wojtus z kazdym dniem bedzie blizej wyjscia na swiat..
                    Tez przezyjesz happy end…tak jak Wasyl, Soul i Paulinka

                    • dziewczyny wszystkie was mocno mocno
                      ja już podniosłam się po stratach ale nie znaczy to że zapomnę o nich. Może trudniej mi by było gdybym widziała moje aniołki albo słyszała serduszko nie wiem sama. Teraz walczę i mam nadzieje.

                      • Zamieszczone przez ewelina__13
                        dziewczyny wszystkie was mocno mocno
                        ja już podniosłam się po stratach ale nie znaczy to że zapomnę o nich. Może trudniej mi by było gdybym widziała moje aniołki albo słyszała serduszko nie wiem sama. Teraz walczę i mam nadzieje.

                        Ewelinko gratuluje pogody ducha i zycze wytrwalosci!!! I tez -z calego serca!!!

                        • Zamieszczone przez eveke
                          Bilia a może dołączysz na wątek zawziętych?
                          ps zaraz tam opiszę moją dzisiejszą wizytę u gin-endo

                          Dopiero się tu rozkręcam i zapoznaję z wątkami więc może i tam zawitam 🙂

                          • Od razu ostrzegam, ze nie odpowiadam za wkręcenie się, ciągłe czytanie, zaglądanie i świrowanie z zawziętuszkami

                            • Cześć Dziewczyny, ja tak króciutko tylko napiszę, że jeszcze spotka Was w życiu szczęście, jakie daje macierzyństwo. Straciłam córeczkę w wieku 9,5 miesiąca, potem byłam w krótkiej ciąży, bo na przełomie 6/7tc samoistnie poleciało, a teraz jestem mamą dwójki dzieciaczków, które mogę przytulać do woli. I jestem mega szczęśliwa.
                              Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki i życzę jak najszybszego wydłużania się listy z datami II kresek!!:)
                              P o w o d z e n i a !!!!

                              • Takie historie jak Twoja, Wasylku, dają nadzieję.
                                Też wierzę, że się uda.
                                Jest jednak też ogromny strach – najpierw, czy uda się zajść- to nie jest takie pewne, potem, czy uda się donosić. Dwie kreski na teście wcale nie będą radością, tylko strachem i niepewnością, jak te dalsze miesiące przetrwać.

                                U mnie mineło ponad 3 miesiące, ale smutek wraca często. Ja wiem, ze nie miaam wpywu na to, co się stało, ale z tyłu głowy coś się kolacze, że gdyby iść do tego lekarza, gdyby lepsze badania zrobić….

                                • Zamieszczone przez Wasyl
                                  Cześć Dziewczyny, ja tak króciutko tylko napiszę, że jeszcze spotka Was w życiu szczęście, jakie daje macierzyństwo. Straciłam córeczkę w wieku 9,5 miesiąca, potem byłam w krótkiej ciąży, bo na przełomie 6/7tc samoistnie poleciało, a teraz jestem mamą dwójki dzieciaczków, które mogę przytulać do woli. I jestem mega szczęśliwa.
                                  Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki i życzę jak najszybszego wydłużania się listy z datami II kresek!!:)
                                  P o w o d z e n i a !!!!

                                  Tak jak napisała Olesia takie historia jak Twoja daja wielka nadzieje 😉

                                  • Zamieszczone przez Olesia
                                    Takie historie jak Twoja, Wasylku, dają nadzieję.
                                    Też wierzę, że się uda.
                                    Jest jednak też ogromny strach – najpierw, czy uda się zajść- to nie jest takie pewne, potem, czy uda się donosić. Dwie kreski na teście wcale nie będą radością, tylko strachem i niepewnością, jak te dalsze miesiące przetrwać.

                                    U mnie mineło ponad 3 miesiące, ale smutek wraca często. Ja wiem, ze nie miaam wpywu na to, co się stało, ale z tyłu głowy coś się kolacze, że gdyby iść do tego lekarza, gdyby lepsze badania zrobić….

                                    Olesia-rozumiem Twoj bol, ale pamietaj-nie mozna miec do siebie pretensji, mysle, ze tak naprawde niewiele mozemy oprocz dbania o siebie..Reszta w rekach Boga i lekarzy.. Sa kobitki, ktore pija i pala i jedza same fast-foody, nie biora witamin, a maja bezproblemowa ciaze i rodza zdrowe bobasy..Jak ciaza jest silna to wiele przetrwa, a jak jest cos nie tak z dzieciaczkiem, to nic go nie uratuje.. Tak wiec nie lam sie Kochana, pomysl o przyszlosci i o tym, ile pozytywnych rzeczy moze sie jeszcze zdarzyc!!!

                                    • Ja już się pogodziłam ze stratami. Choć u mnie pewnie dużo dało miejsce na cmentarzu, gdzie mogę pojechać, kiedy mam smuta.

                                      Po pierwszym poronieniu dłuuuugo nie mogłam dojść do siebie. Po drugim już tak bardzo tego nie przeżyłam. Wiedziałam, że to nie jest taki ból z którego się nie podniosę, więc się w niego nie zagłębiałam. Bardziej doceniłam mojego synka tu na ziemi, za to, że jest. I po drugim poronieniu nie traktuję już tych dzieci jako dzieci, które teraz miałyby tyle i tyle i kim by były za x lat. To były potencjalne szanse na moje dzieci ziemskie, ale tak się nie stało. Były światełkiem przez moment w moim życiu i bardziej się z tego cieszę, niż tym martwię. Nie żałuję tego, że były i nie zamieniłabym tego na brak poronień. Tak miało być i nic na to nie mogłam poradzić. Zrobiłam wszystko, żeby te ciąże utrzymać, zwłaszcza w ciąży z Blanką. Dzięki tym płomykom jestem silniejsza i mniej naiwna, ale nie rozpaczam i już ich odejście mnie nie boli. Czasami wraca smutek, ale wiem, że za chwilę po nim nadejdzie słońce:)

                                      • Zazdroszcze Ci Choinka takiego podejscia..
                                        Wczoraj się spłakałam, bo mijały 4 miesiące..
                                        Nie wiem, może ulgę przyniesie jak juz minie data porodu…
                                        Na dzien dzisiejszy jeszcze sobie marze, ze Adas mogl byc w brzuszku..
                                        Wiem, jednak, ze te poronienie mnie zmienilo..
                                        Czy na lepsze? Nie wiem? Jestem bardziej nerwowa, latwiej mnie wyprowadzic z rownowagi..
                                        Z drugiej strony przestalam zwracac uwage na “pierdoły”..
                                        Zaczęli mnie draznic ludzie, kobiety, dla ktorych najwazniejsze sa pieniadze, “a na dziecko jeszcze przyjdzie czas”…moze przyjdzie, a moze nie..

                                        • evela ja mam podobne podejście… a u mnie za 2 tyg będzie 4 miesiące… i za te 2 tygodnie wypada mi testowanie… ciekawe czy się los usmiechnie…

                                          Mnie jak nachodzi myśl, że to byłby już ten tydzień ciąży… że wieczorem było by mi już może niewygodnie leżeć… staram sie raz dwa to odganiać… bo przecież jakby miało tak być to by było! a nie jest…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Starania po stracie

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general