Niedługo znowu ma się zacząć strajk bezterminowy lekarzy, co chwila słyszymy o kolejnych zatrzymanych za łapówki, o żądaniach podwyżek, o trudnej sytuacji…
Jak Wy na to patrzycie?
Ja nie będę do końca obiektywna, bo jako żona lekarza wściekam się przede wszystkim na jego bardzo niskie zarobki – wiem, zaraz część z Was pewnie by napisała: “a widziałaś kiedyś biednego lekarza??” – a ja widziałam wielu – młodych, zdolnych, pracowitych, ze specjalizacją i doktoratem nawet, którzy za pracę w szpitalu dostają 900 zł (!!!! – za 8 godzin dziennie! – notabene ów lekarz, który takie “kokosy” zarabia, właśnie złożył podanie o pracę w Holandii). Bez 2, a czasem nawet 3 dodatkowych zajęć nie da się żyć na normalnym poziomie…
Ale społeczeństwo jakoś tak w całej swojej masie chyba niespecjalnie życzliwe patrzy na postulaty podwyżek… Choć mąż mi mówi, że często pacjenci słysząc, ile on zarabia, rzucają niecenzuralnymi epitetami pod adresem rządu Bo gdzie tu sprawiedliwość, gdy lekarz, na którym ciąży OGROMNA odpowiedzialność i presja zarabia tyle, co sprzedawca w sklepie spożywczym…?
Druga sprawa to to ta wszechobecna podobno korupcja.
Ile razy Wam się zdarzyło, że lekarz WYMUSZAŁ dodatkowe pieniądze w szpitalu? Jak mąż mi czasem opowiada, z jakim zaangażowaniem np. przeprowadzał diagnostykę u jakiegoś pacjenta czy wystarał się o jakiś tam drogi lek to zastanawiam się, dlaczego w tej atmosferze ogólnej beznadziei mu się jeszcze chce… On nic nie oczekuje w zamian od tych pacjentów, jak zresztą zdecydowana większość lekarzy.
Co myślicie?
Asia, H&M
Strona 14 odpowiedzi na pytanie: sytuacja lekarzy w Polsce
Re: A’propos wątku “Kogo chcę poznać osobiście”
piąteczka, Wyki !!
pozdrawiam
Ula i Emilka (3,5 roczku)
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
taka moja luźna propozycja.
utopia raczej.
magda z mlodymi
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
Ahimso, to kto ma byc w nocy na oddziale – sprzątaczka? Czego nie rozumiesz? To ich obowiązek – w nocy lekarz musi byc na oddziale i koniec. Zeby bylo “zabawniej” są problemy z obsadą dyzurów, bo jakos zaczyna brakowac lekarzy – ciekawe dlaczego, hmmmmmmm? Dlatego młodzi lekarze albo rezydenci latają po kilku szpitalach i łapią dodatkowe dyzury zeby dorobić do tych kokosów, które im co miesiąc zalewają konto…
Podam przyklad – oddzial neurologiczny pobliskiego szpitala. Kilka lat temu pracowalo na tym oddziale 10 lekarzy – w tej chwili jest ich 4 i muszą zapewnic obsadę dyzurów.
pozdrawiam
Ula i Emilka (3,5 roczku)
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
Podobnie jak Ty nie przebrnelam przez calosc – wystarczylo kilka postow, bym “wymiękła”
Do specjalisty kieruje Cie lekarz pierwszego kontaktu – jesli da skierowanie, jemu zostanie odcieta czesc kasy i przeplynie za pacjentem do specjalisty. Mam pisac dalej?
W tej chwili strajkuja lekarze szpitalni, ktorzy w wyniku rozpoczetych zmian zarabiają dalece mniej niz lekarze w gabinetach/przychodniach. Ze potrzeba pieniedzy nie tylko na pensje rozumieją chyba wszyscy. Moze by i bylo ich wiecej, gdyby np. rząd nie ugiął sie pod presją pana górnika itp. Ale im sie przeciez nalezy, im wypada strajkowac…
no to pojechalas – po cholere byc z rodziną, zrelaksowac sie, odpocząć, skoro mozna zapierniczac Zrozum jednak, ze lekarz MUSI dyzurowac – nie tylko po to, by dorobic. Ale o tym napisalam juz w odpowiedzi dla Ahimsy.
gwarantuje Ci, ze jak tak dalej pojdzie, to proporcje sie odwrócą….
pozdrawiam
Ula i Emilka (3,5 roczku)
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
Ale jak już napisałam, istnieją też całkiem zadowoleni lekarze. W Toruniu nie ma strajku lekarzy, bo ci dobrzy są zakontraktowani i już. Nie opłaca się to tylko tym całkiem młodym z małym stażem i tym, co mają niewiele do emerytury. A specjaliści nie narzekają;) Ale to chyba też nie dziwi…zawsze tak było, że to najlepsi zgarniają wakaty i są dobrze opłacani. I to nie tylko w medycynie. I dla nich jestem całym sercem za dobrymi płacami!
Ale jak wszędzie istnieją konowały zwykłe i takiemu za to tylko, że posiedzi w przychodni 5tys. bym nie dała! Piszę to na podstwie obserwcji pracy niektórych lekarzy.
No i istnieje coś takiego, jak droga awansu zawodowego! Nie przesadzajmy już z tym wszystkim! Stażysta nie może żądać kokosów wg mnie… Specjalista-owszem! Ale to chyba jest normalna procedura w innych zawodach?
<img src=”https://bd.lilypie.com/C0Jdp2?r=4da77cb/images/obrazek.gif”> i
Mat 2,7l
Edited by ahimsa on 2007/05/22 14:13.
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
Właśnie mnie też to zastanawia…że górnikom to zaraz dali! Wystarczyło pomachać trochę butelkami z benzyną. Paranoja!A lek. NIC nie wywalczą! a wiesz czemu? Bo taki poseł ma w d…jak zabraknie lek. to on i tak sobie za granicę pojedzie się leczyć! Albo opłaci swojego lek. Stać go. Więc jemu groźby lek. osobiście wiszą.
i
Mat 2,7l
Re: To co u mnie było….
Ja naprzykład robię to samo, prowadzę cały zamiejscowy oddział pewnej prywatnej hurtowni, po odejściu z pracy mojego mężą przejełam też tymczasowo jego kierownicze obowiązki, do tego odpowiedzialność finansowa i co-distaję 1100 zł netto… I tak jest nieźle… Za nic nie porównywałabym mojej pracy (obciążającej i stresującej, ale bez nadgodzin etc) do pracy lekarza, którego odpowiedzialność na nasze życie i zdrowie jest nieporównywalniewiększa niż moja odpowiedzialność za firmę.. Dlatego stwierdzenie, że np nauczyciel (za całym szacunkiem dla belfrów) na ważniejszą pracę niż lekarz mnie.. nie wiem jakiego słowa użyć-szokuje? razi? wkurza?
Reszty komentować nie będę bo dziewczyny napisały juz wszystko a to i tak jak grochem o ścianę…
Asia i Ola (5.02.2003) + grudniowe maleństwo
Edited by W_Asia on 2007/05/26 10:29.
Re: To co u mnie było….
ja tak tylko jedno zdanie podsumowujące
Bo dzięki temu wątkowi (w sumie to głównie dzięki Edysi) zaczęliśmy z mężem z humorem podchodzić do jego pracy, naprawdę ciężkiej pracy :-)))
Wczoraj miał wcześniej wyjść z pracy, żeby jechać ze mną do lekarza – czekam i czekam na niego pod szpitalem i w końcu wybiega zdyszany.
ja: Ile można tę kawę pić??? Czekam tu na ciebie pół godziny!!
on: no wybacz, dzisiaj był pracowity dzień, musiałem się nabiegać za kawą, bo nasz automat się popsuł! I jeszcze kasy na kawę nie miałem…
ja: no tak, nie miałeś monet, bo w portfelu same stówki…
MIłEGO WEEKENDU ŻYCZĘ!!
Asia, H&M
Edited by joannabor on 2007/05/26 12:49.
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
kolega na innym forum sie wypowiedzial, na temat propowanego referndum, nie chce mi sie wywalac brzydkich wyrazow, mam nadzieje ze automat to za mnie zrobi:
—————————
“Kaczyńscy proponując takie referendum chcą zapytać “musimy podnieść podatki, bo te nieroby ze służby zdrowia chcą więcej zarabiać. czy powinnyśmy to zrobić?” Stawianie sprawy w ten sposób to skurwysyństwo. Zwłaszcza, że ich tanie państwo kosztuje więcej niż przed przejęciem władzy.
* U mojego ojca w szpitalu każdy nowy dyrektor (z mianowania politycznego, czyli na pewno dobry menadżer) przygarnia nową gromadkę w administracji, ale zostawia też starą. W ten sposób stosunek pracowników administracji do białego personelu jest chyba 4:1 teraz. Jak w tak prowadzonym szpitalu dyrektor ma dać lekarzom normalne pensje? A póki co w tym kraju nie rząd decyduje o pensji lekarzy, więc jak minister obiecuje 30% powyżki, to niewielu lekarzy je zobaczy (przynajmniej nie 30%).
* Mój ojciec pracuje w klinice ortopedii UM (dawniej AM) w tymże szpitalu, gdzie tylko szef kliniki ma pełen etat szpitalny. Reszta wiary leczy pacjentów za pół, ćwierć itd pensji. Pełen etat mają tylko z uczelni jako nauczyciele akademiccy, ale uczelnia ma w dupie czy oni leczą pacjentów czy nie, i wcale im za to nie płaci. Jak się komuś nie podoba to może spierdalać. W szpitalach klinicznych w ogóle mają przejebane, bo pracują tylko na etatach uczelnianych i te wszystkie podwyżki z mediów ich praktycznie nie dotyczą.
* Zgodnie z obecnym systemem ryczałtowych opłat za leczenie pacjentów, czy robisz operacje za 1zł, 1k czy za 100k nie do końca obchodzi NFZ, który ci wyliczy Xzł od pacjenta i już. Pieniądze z kontraktów u mojego ojca w klinice kończą się na długo przed końcem roku. Jak ci się nie podoba to nie musisz podpisywać kontraktu.
O ile pamiętam mój ojciec w spółdzielni pracy lekarzy specjalistów, gdzie przyjmuje dwa razy w tygodniu popołudniami, wyciąga podobnie co za pracę w szpitalu (w zeszłym roku obronił habilitację). Ostatnio jak rozmawiałem z dziadkiem (prof. dr hab.) przez telefon czytał mi ogłoszenie z jakiegoś periodyku lekarskiego, że jakiś szpital w Anglii od ręki zatrudni specjalistów
umiejących wykonywać pewnie specjalistyczne operacje (co robi np. mój stary) za 90k funtów rocznie.
Nie wiem kira ile dokładnie zarabia lekarz po drugim stopniu specjalizacji, bo to zależy od tego gdzie i u kogo pracuje. Są lekarze w Polsce, którzy zarabiają dobrze na państwowych etatach, ale procentowo to jest garstka. Wiem natomiast jakie wyobrażenie mają ludzie, bo nawet niektórzy z nie tak dalekiej rodziny u nas myślą, że lekarze to robią kokosy. Młode chłopaki u mojego ojca w klinice mają poniżej 2k brutto, na ich miejscu spierdalałbym jak najszybciej. Stare pryki nie wyjadą za granicę, ale już za moment będziemy importować lekarzy z zagranicy (a pielęgniarki chyba już).
A ZUS to taki system, gdzie przez 20 lat uzbierałbyś wielokrotność protezy, którą chciałbyś sobie wszczepić w wieku 50 lat, ale jak przyjdzie co do czego to albo zapłacisz za nią sam albo nie będzie operacji. Mit darmowej służby zdrowia serwowany przez wszystkie ekipy rządzące.”
—————————
**jestem gruby, wiec potrzebuje ruchu na swiezym powietrzu….chce cabriolet….**
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
Ale jest też tak!
Siostry mojego mężą to pielęgniarki. I jak wygląda sytuacja u nich na odziale?
Lek. mający dyżur w nocy zawsze normalnie spał ( i to już chyba nikogo nie dziwi- a przecież gdyby np. stróż nocny sobie spał w parcy to wylatuje z roboty!) a na dyżurze dziennym zwyczajnie szedł do domu.:)
iMat2,7l
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
nie neguje, ktos sie ch….em urodzil, kanarkiem nie zdechnie, w kazdym fachu czesto trafia sie takie cwaniakowate scierwo, nawet wsrod ksiezy(ksiedzoof, ksiezycoof, czy jak to sie tam odmienia) 🙂
uwazam ze trudno znalezc zloty srodek albowiem my za mali jestesmy i szkoda naszego wkur…rzania sie..
**jestem gruby, wiec potrzebuje ruchu na swiezym powietrzu….chce cabriolet….**
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
Pozwoliłam sobie zacytować bo tak wiele osób wierzy w ZUS.
A jest dokładnie tak jak ten gość napisał. Mój dziadek potrzebował endoprotezy i co? Oczywiście musiał sobie sam za nią kilka tysięcy zapłacić.
Sorry, nie musiał. Odprowadzał przez kilkadziesiąt lat składki do ZUSu. Dostałby protezę. Tylko musiał kilka lat poczekać na swoją kolej. Czekając oczywiście nie mógłby chodzić. No tak, tyle lat ciężko pracował to niech sobie teraz emeryt poleży. A darmową protezę trzeba by po kilku latach wymienić na nową takiej dobrej jakości są protezy “państwowe”.
Ulka i listopadowy miś
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
próbowaliście refundacji w NFZ,
ja chodzę po refundację na szkła dla Zuzanki, smieszne pieniądze, ale zawsze coś gdy co pół roku mamy wymianę szkiełek a teraz i nawet oprawek.
—
Izka i…
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
Double, ale zamiast asię wkur.iać to może powiedz jakie widzisz rozwiązanie. Bo prawda wygląda tak, że jak dajemy jednym to zabieramy drugim. Kilka kolejnych ekip rządowych nie poprawiło sytuacji lekarzy i pielęgniarek w Polsce. Uważam że referendum to uczciwe rozwiązanie. Widzisz jakieś inne?
PS: co do sposobu zachowania niektórych lekarzy i pielęgniarek to fakt że jest to kwestia charakteru. Jednak ludzi można “zmotywować” do przykłądania większej uwagi do swojej pracy. U nas jak lekarka wstrzyknie dziecku w kręgosłup pokarm (efekt – paraliż dziecka) jest zawzięcie broniona przez środowisko lekarskie a sądy lekarskie nie dopatrują się w tym błędu w sztuce. W USA np. za takie coś lekarz płaci dziecku i rodzinie kasę do końca życia. Za picie alkoholu podczas w pracy też się nie głaszcze po główce, u nas to jest norma.
Więc jak się chce to z każdego można zrobić kanarka.
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
ja sie osobiscie nie wkurzam, zlewam to, mieszkam w kraju w ktorym jest normalniej, korzystam z karty nfz (niestety do tylko 17 lipca) w celu wykorzystania jak sie da pieniedzy ktore mieszkajac w pl bylem zobowiazany wplacac na zus(ok 60k pln z ktorego nie bede mial nic).wkurazlem sie jak mieszkalem w pl i musialem placic za lekarza pomimo oplaconych skladek….
**jestem gruby, wiec potrzebuje ruchu na swiezym powietrzu….chce cabriolet….**
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
To mnie doprowadza do białej goraczki! Całkowity brak odpowiedzialności za swe czyny!!!! ja w referendum będę…przeciw! jestem za prywatyzacją służby zdrowia.
iMat2,7l
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
Otóż to!
iMat2,7l
becikowe…
A wiesz, że właśnie przez wprowadzenie becikowego ludzie, ktorzy oddaliby dziecko do adopcji nie robią tego? Teraz na dziecko czeka się średnio 2 lata czyli ponad 2 razy dłuzej niż przed wprowadzeniem becikowego.
Nikt nie decyduje się na dziecko z powodu becikowego, patologia też nie. Tylko, że ta patologia ma w tym interes, zeby dziecko zostawić, za becikowe można trochę popić.
Po 2-3 latach będą trafiać do domów dziecka dzieci już skrzywdzone. Gdyby nie becikowe może już od urodzenia miałyby szansę na lepsze jutro. Becikowe… 🙁
Amelka Aniołek i Błażej
Re: becikowe…
kurcze a czy w zalozeniu becikowego nie bylo ze wystarczy urodzic i juz sie nalezy? ze mozna dalej zostawic w szpitalu?
myslalam ze tak to jest…..
Re: sytuacja lekarzy w Polsce
tylko ze to nie jest/byla wina lekarzy tylko “’n” systemu zdrowia.
**jestem gruby, wiec potrzebuje ruchu na swiezym powietrzu….chce cabriolet….**
Znasz odpowiedź na pytanie: sytuacja lekarzy w Polsce