Tusk zakazuje klapsów!

Oglądam właśnie na TVN24 bardzo ważną konferencję dot. zakazu bicia dzieci!!! Alleluja! mówią o edukacji szerokiej, o tym, że przemoc dzieje się wszędzie- nie tylko w rodzinach patologicznych i że mówią STOP przemocy wobec dzieci! Boże…jak ja na to czekałam! By w końcu coś zaczęto robić by zacząć zmieniać SWIADOMOŚĆ SPOLECZNA!

Pewnie dłuugo potrwa ale w końcu coś się zaczyna dziać!!! ustawowo i oficjalnie.

Tusk sam ze wstydem przyznaje, że on sam niedawno bagfatelizował sprawę i twierdził, że klaps nikomu nie zaszkodził. Dziś się tego wstydzi. To ważne słowa! ważne- bo to oficjalne potępienie bicia!!!

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Tusk zakazuje klapsów!

  1. jak zwykle Ci co beda chcieli by wiedza do nich dotarła, coś z tej akcji wyniosą…
    pojda ku lepszemu…
    a Ci, którzy żyją w takim przekonaniu, ze ‘bylem bity a wyroslem na ludzi’ bedą chcieli w nim pozostać, to młotkiem do głowy nie wbijesz…

    • Klaps czasem jest potrzebny.

      Raz Albert zacząl mi taki cyrk odstawiac połączony z histerią, ze moja reka wylądowała na pupinie. Zadziałało jak kubeł zimnej wody. A synek zaczął normalnie się zachowywać, jakby się obudził.

      Klaps – nie bicie!

      • magdzik, a co by było gdyby w ramach kłotni Twoj mąż wymierzył Ci argument cielesny?
        nawet gdyby Cię nie bolało fizycznie… ale zamachnąłby się na Ciebie tak na powaznie, bo go wkurzyłas?… hipotetycznie…

        • Zamieszczone przez ciapa
          Zgadzam się. Dla mnie każdy, nawet symboliczny klaps jest demonstracja fizycznej przewagi dorosłego nad dzieckiem. Mi sie tez zdażło parę razy, w momencie gdy nerwy pusciły, klapsnać młodego, ale pomimo, że było to bardzo lekkie ZAWSZE uważałm to coś nagannego, za swoja porazkę w wychowaniu i ZAWSZE przepraszałam za to moje dziecko.
          Niedopuszczalne jest uderzenie człowieka dorołego jak nas nawet mocno wkurzy, możemy byc za to podani do sądu , w stosunku do dzieci juz ta zasada nie obowiazuje i znajdujemy mnóstwo usprawiedliwień na to.

          Ciapa, zgadzam się z Tobą zupełnie.
          Dlaczego dzieci dostają klapsy od nas?
          Najczęściej z dwóch powodów:
          -z bezsilności, bezradności, puszczeniu nerwów
          – bo są słabsi,
          Dlaczego nie uderzymy dorosłego, przecież nieraz wkurzy nas o wiele bardziej niż dziecko?! Bo przewaga siłowo-fizyczna już nie jest taka wielka.
          Podobnie jak Ty ciapa, zdarzyło mi się klapsnąć Konrada (za bicie, kopanie maluchów), rzadko, ale uważam to za naganne i podobnie jak Ty, przepraszam i tłumaczę mu.
          Inna sprawa, że uważam, że klaps nie ma żadnej siły wychowawczej.
          Pomijając, że to jest niemoralne, ale Konrada na pewno klaps niczego nie uczy, nic nie pomaga.
          Nie znajduję żadnych argumentów dopuszczających klapsa jako metoda wychowawca. To tylko nasza bezradność i porażka.
          A co do ustawy… Dobrze, ze ktoś coś robi. Bardzo nie lubię, gdy ktoś wysuwa jakikolwiek projekt, a już za nim fala krytyki.
          A skuteczność ustawy? Pewnie żadna.
          Taki degenerat nie bawi się w klapsy, wali z grubej rury.
          Także, on kary za klapsy nie dostanie.
          A ta ustawa bardziej będzie dotyczyć mam, którym zdarza się klapsnąć.
          Taki alkoholik (bo zazwyczaj, w takich rodzin dochodzi do przestępstw) dopuszcza się do bicia dzieci, wiedząc że jest już za to kara. Nic to go nie obchodzi. I myślę, że ta ustawa niewiele zmieni, w przypadku takich ludzi.

          Jedynie

          • Zamieszczone przez Magdzik
            Klaps czasem jest potrzebny.

            Raz Albert zacząl mi taki cyrk odstawiac połączony z histerią, ze moja reka wylądowała na pupinie. Zadziałało jak kubeł zimnej wody. A synek zaczął normalnie się zachowywać, jakby się obudził.

            Klaps – nie bicie!

            Ale klaps w stosunku do dziecka-jak zmierzytc swoja siłę fizyczną? “dalem klapsa i ma siniaka, dałem klapsa i złamałem rękę…to był tylko klaps!

            NIE wolno dawać w swej głowie przyzwolenia na jakąkolwiek przemoc!!!
            Tuska sam był bity przez ojca i jeszcze kilka lat temu mówił tak samo, z uśmieszkiem- byłem bity i nie zaszkodziło mi to. Teraz mówi, że się wstydzi tamtych słów!

            Ludzie nie zmienią się od razu. Dla mnie najważniejsze jest oficjalne zdelegalizowane bicia!!! Bo do tej pory było całkiem legalne.

            Otworzyła się droga do zmian. Musi się zmienić!

            • Zamieszczone przez bruni
              magdzik, a co by było gdyby w ramach kłotni Twoj mąż wymierzył Ci argument cielesny?
              nawet gdyby Cię nie bolało fizycznie… ale zamachnąłby się na Ciebie tak na powaznie, bo go wkurzyłas?… hipotetycznie…

              To nie jest adekwatne porównanie sytuacji. Dziecko moje wpadło w okropną histerię i tak się zakręciło, że już z niej wyjść nie mogło. Żadnej podstawy do tego nie miało.
              Klaps dla mnie to argument bezsilności.
              Ja wówczas byłam bezsilna. 4 latek prawie tarzał się w histerii na ulicy i nic nie docierało!

              każdy kij ma dwa końce.

              • Zamieszczone przez ahimsa
                Ale klaps w stosunku do dziecka-jak zmierzytc swoja siłę fizyczną? “dalem klapsa i ma siniaka, dałem klapsa i złamałem rękę…to był tylko klaps!

                Poleciałaś sobie!

                Obyś nie miała takiej sytuacji!

                I co może mają mnie za to do więzienia zamknąć? Bo nie dawałam rady z dzieciem w histerii? nadmieniam, że pod obieką miałam miesięczne dziecko w wózku.

                Pierwzy raz widziałam moje dziecko takim stanie. Zaliczyło klapsa – bo byłam bezsilna i nie wstydze się do tego przyznać.

                I dodam, że jestem przeciwnikiem bicia i krzyków. Nie można wszystkiego mierzyc jedną miarą, bo sie wpadnie w obłed.

                • Zamieszczone przez ahimsa
                  Ale klaps w stosunku do dziecka-jak zmierzytc swoja siłę fizyczną? “dalem klapsa i ma siniaka, dałem klapsa i złamałem rękę…to był tylko klaps!

                  Ahimsa, to tak do końca nie jest.
                  Każdy rodzic zna granice (nie piszę o patologii). Rzadko tak jest, że dzieci bite umierają, bo klaps był za “mocny”.
                  Klaps jest zły, ale nie ma też sensu zapędzać się w jakieś porównania, ostrą krytykę.
                  Dzieci katują zwyrodnialce, przypuszczam, aby uciszyć ich, zdyscyplinować, pozbyć się problemu.
                  A z “normalnymi” rodzicami jest nieco inaczej…

                  • Magdzik, ja Cię nie krytykuję za to, że Ci sie zdarzyło dać klapsa, bo mnie też i to nie raz…
                    ale ja widzę to jako swoją kompletną porażkę, a Ty piszesz, że ten klaps “był potrzebny”…

                    Filip tak samo jak inne dzieci – potrafi być aniołem, ale też jak był mniejszy zdarzały mu się takie histerie, że aż sie siny robił…
                    co najmniej kilka razy w mcu mam ochotę go “udusić”, bo przychodzę z pracy zmeczona, chcę odpocząć, potrzebuję ciszy, a on napierdziela resorakami po parkiecie, albo męczy mnie o coś powtarzając do znudzenia to samo pytanie….

                    Filip nie zna (nie pamieta) agresji w wymiarze fizycznym, nie potrafi uderzyć drugiego dziecka. Poza tym, że staramy sie go nie klapać, to wytłumaczyliśmy mu, że bić dzieci nie wolno, że to jest złe. On to tłumaczył dzieciom w przedszkolu, co wywołało lawine skarg ze strony dzieci, że są jednak w domu bite… a ponieważ wiedziały od Filipa, że tojego mama tak mówi, to dwa razy zdarzyło mi się, że podeszło do mnie dziecko z jego grupy (to było w maluchach) i powiedziało, że jest bite, kiedy płacze…
                    pisałam kiedyś o tym na forum…

                    • Zamieszczone przez Magdzik
                      Poleciałaś sobie!

                      Obyś nie miała takiej sytuacji!

                      I co może mają mnie za to do więzienia zamknąć? Bo nie dawałam rady z dzieciem w histerii? nadmieniam, że pod obieką miałam miesięczne dziecko w wózku.

                      Pierwzy raz widziałam moje dziecko takim stanie. Zaliczyło klapsa – bo byłam bezsilna i nie wstydze się do tego przyznać.

                      I dodam, że jestem przeciwnikiem bicia i krzyków. Nie można wszystkiego mierzyc jedną miarą, bo sie wpadnie w obłed.

                      Nie pisałam konkretnie o Tobie. Ale taki jest mechanizm…tak ludzie tłumaczą “dawanie klapsów”. Jaka jest granica??? Kiedy ma jednego siniaka, dwa? Kto zdefiniuje do kiedy klaps jest ok? Dla jednego nie będzie za daleko, jak dziecko posiniaczy, jak będzie widać pręgi dla drugiego jeszcze dalej…JAK wyznaczyć bezpieczną granicę klapsa??? jak śladów nie widać?! TO JEST TA GRANICA???

                      • Zamieszczone przez ulaluki
                        Ahimsa, to tak do końca nie jest.
                        Każdy rodzic zna granice (nie piszę o patologii). Rzadko tak jest, że dzieci bite umierają, bo klaps był za “mocny”.
                        Klaps jest zły, ale nie ma też sensu zapędzać się w jakieś porównania, ostrą krytykę.
                        Dzieci katują zwyrodnialce, przypuszczam, aby uciszyć ich, zdyscyplinować, pozbyć się problemu.
                        A z “normalnymi” rodzicami jest nieco inaczej…

                        I to jest właśnie to myślenie, które mam nadzieję w końcu się w naszym kraju zmieni!!!
                        ps. ciekawe, czy ci co zakatowali dziecko myśleli o sobie jako o “patologii”… NIKT tak nie uważa!!!
                        A przemnoc NIE dot. tylko rodzin patologicznych!!! Zdarza się w kręgu ludzi wykształconych i bogatych. To podstawowy błąd myślowy- bicie=patologia. Bzdura!

                        • Zamieszczone przez bruni

                          Filip nie zna (nie pamieta) agresji w wymiarze fizycznym, nie potrafi uderzyć drugiego dziecka. Poza tym, że staramy sie go nie klapać, to wytłumaczyliśmy mu, że bić dzieci nie wolno, że to jest złe. On to tłumaczył dzieciom w przedszkolu, co wywołało lawine skarg ze strony dzieci, że są jednak w domu bite… a ponieważ wiedziały od Filipa, że tojego mama tak mówi, to dwa razy zdarzyło mi się, że podeszło do mnie dziecko z jego grupy (to było w maluchach) i powiedziało, że jest bite, kiedy płacze…
                          pisałam kiedyś o tym na forum…

                          Bruni, nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam.
                          Konrad, też nie zna agresji w domu. (poza naprawdę rzadkimi klapsami)
                          Natomiast jest z tych dzieci agresywnych.
                          Zresztą od początku bił, gryzł, ciągnął za włosy. Wtedy nie dostał ani jednego klapsa.
                          To nie jest tak, iż dziecko agresywne, w domu jest bite.
                          Tak samo bliźniaki, biją się non stop. A nikt im tego nie pokazywał. Mają dopiero po półtora roku, a wiedzą jak coś uzyskać.
                          Tłumaczone mają wszyscy po setki razy, że nie wolno bić.
                          Na razie nie skutkuje.

                          • Zamieszczone przez ahimsa
                            I to jest właśnie to myślenie, które mam nadzieję w końcu się w naszym kraju zmieni!!!
                            ps. ciekawe, czy ci co zakatowali dziecko myśleli o sobie jako o “patologii”… NIKT tak nie uważa!!!
                            A przemnoc NIE dot. tylko rodzin patologicznych!!! Zdarza się w kręgu ludzi wykształconych i bogatych. To podstawowy błąd myślowy- bicie=patologia. Bzdura!

                            Ahimsa, wybacz, ale może żyję w innym świecie. Nie znam przypadku bicia-katowania dzieci w normalnych rodzinach. Może się mylę.
                            Nagłaśniane przez media sprawy dotyczyły patologicznych środowisk.
                            A to, że o sobie tak nie myśleli…
                            A czy alkoholik przyzna się do tego, że nadużywa alkoholu?! Nie, a to nie znaczy, że nie nie jest alkoholikiem.

                            • Zamieszczone przez ulaluki
                              Ahimsa, wybacz, ale może żyję w innym świecie. Nie znam przypadku bicia dzieci w normalnych rodzinach. Może się mylę.
                              Nagłaśniane przez media sprawy dotyczyły patologicznych środowisk.
                              A to, że o sobie tak nie myśleli.
                              A czy alkoholik przyzna się do tego, że nadużywa alkoholu?! Nie, a to nie znaczy, że nie nie jest alkoholikiem.

                              A gdzie jest katowanie dzieci, to już nie jest normalna rodzina.

                              Trzeba rozgraniczyć pojęcia: klaps, a przypadki katowania, opisywane w mediach.
                              Bo to zupełnie dwie różne sprawy. Także najlepiej dyskutować, na te tematy oddzielnie. Bo może dojść do różnych nieporozumień.
                              Do drugiego dochodzi w większości w rodzinach patologicznych, pod wpływem alkoholu.
                              Kiedyś była policjantka, miała wykład w gimnazjum.
                              Poinformowała, że w 90% przypadkach, do przestępstw, wśród młodocianych dochodzi pod wpływem alkoholu.
                              Tutaj jest pewnie podobnie.
                              Po alkoholu puszczają wszystkie hamulce, w tym momencie żaden alkoholik nie myśli o karze. Ja nie usprawiedliwiam, w żadnym razie.

                              • Zamieszczone przez ulaluki
                                Bruni, nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam.
                                Konrad, też nie zna agresji w domu. (poza naprawdę rzadkimi klapsami)
                                Natomiast jest z tych dzieci agresywnych.
                                Zresztą od początku bił, gryzł, ciągnął za włosy. Wtedy nie dostał ani jednego klapsa.
                                To nie jest tak, iż dziecko agresywne, w domu jest bite.
                                Tak samo bliźniaki, biją się non stop. A nikt im tego nie pokazywał. Mają dopiero po półtora roku, a wiedzą jak coś uzyskać.
                                Tłumaczone mają wszyscy po setki razy, że nie wolno bić.
                                Na razie nie skutkuje.

                                TZN. nie chcialam uogólniać… w przypadku Filipa uważam, że to iż mu tłumaczymy, że bicie jest bardzo złe i go nie bijemy dało efekty… owszem, jak kazde dziecko ma w sobie poklady agresji – potrafi pierdyknąc rowerem o ziemie, rzucić resorakiem, obrazić sie na nas, krzyczeć, płakać, ale nie w głowie mu wyrazanie tej agresji poprzez bicie…
                                “agresja rodzi agresje”…
                                pamietam ze swojego dzieciństwa taką sytuacje:
                                mialam ukochaną prababcie, swiata za mną nie widziala, ja za nią…kochalam ją najbardziej na swiecie. gdy mialam 5 lub 6 lat dostałam od niej baardzo lekkiego klapsa, w zasadzie to nawet chyba nie zdązyła mnie klapnąć bo odskoczyłam, ale w moich oczach babcia runeła jak pomnik z cokołu… płakałam pół nocy, czułam się strasznie… nie patrzyłam już na babcie takimi oczami jak wczesniej… to był naprawde zamach na wszystkie moje uczucia.

                                Filip rok temu pojechał z dziadkami na 1dniową wycieczke, był taki happy i nakrecony, a wrocił mi wrak dzieciaka, bo klapsa od babci dostał… “bo straciłam cierpliwosc”…
                                myslalam, że umrę w sandałach:(

                                • Zamieszczone przez bruni
                                  TZN. nie chcialam uogólniać… w przypadku Filipa uważam, że to iż mu tłumaczymy, że bicie jest bardzo złe i go nie bijemy dało efekty… owszem, jak kazde dziecko ma w sobie poklady agresji – potrafi pierdyknąc rowerem o ziemie, rzucić resorakiem, obrazić sie na nas, krzyczeć, płakać, ale nie w głowie mu wyrazanie tej agresji poprzez bicie…
                                  “agresja rodzi agresje”…
                                  pamietam ze swojego dzieciństwa taką sytuacje:
                                  mialam ukochaną prababcie, swiata za mną nie widziala, ja za nią…kochalam ją najbardziej na swiecie. gdy mialam 5 lub 6 lat dostałam od niej baardzo lekkiego klapsa, w zasadzie to nawet chyba nie zdązyła mnie klapnąć bo odskoczyłam, ale w moich oczach babcia runeła jak pomnik z cokołu… płakałam pół nocy, czułam się strasznie… nie patrzyłam już na babcie takimi oczami jak wczesniej… to był naprawde zamach na wszystkie moje uczucia.

                                  Filip rok temu pojechał z dziadkami na 1dniową wycieczke, był taki happy i nakrecony, a wrocił mi wrak dzieciaka, bo klapsa od babci dostał… “bo straciłam cierpliwosc”…
                                  myslalam, że umrę w sandałach:(

                                  No właśnie, często klaps wnosi tylko spustoszenie. Nic więcej. Zwłaszcza u dzieci wrażliwych.
                                  Konrad właściwie, bardzo rzadko ma ataki histerii.
                                  Bije, bo chce czasem coś uzyskać, a czasem chce zwrócić uwagę na siebie.
                                  U nas jest inna sytuacja, bo ich jest trzech. Trudno czasem Konradowi się przebić do mnie, no i nie wszystko należy do niego.
                                  A klaps, który dała babcia, na długo mu zawarł w pamięci. Podobnie, jak u Filipa.

                                  • Zamieszczone przez Magdzik
                                    Poleciałaś sobie!

                                    Obyś nie miała takiej sytuacji!

                                    I co może mają mnie za to do więzienia zamknąć? Bo nie dawałam rady z dzieciem w histerii? nadmieniam, że pod obieką miałam miesięczne dziecko w wózku.

                                    Pierwzy raz widziałam moje dziecko takim stanie. Zaliczyło klapsa – bo byłam bezsilna i nie wstydze się do tego przyznać.

                                    I dodam, że jestem przeciwnikiem bicia i krzyków. Nie można wszystkiego mierzyc jedną miarą, bo sie wpadnie w obłed.

                                    zgadzam sie z Toba calkowicie. Oczywiscie, ze nie powinno sie bic, znecac i wyrzywac na dzieciach ale tym sie roznimy od dzieci, ze 2, 3 czy 4latkowi czasami po prostu nie da sie wytlumaczyc logicznymi argumentami, ze zle robi, z doroslym wdasz sie w dyskusje, mozecie porozmawiac, osiagnac kompromis, a z 4latkiem ;), nie sadze,
                                    oczywiscie, ze sprawe bicia i znecania nad dziecmi trzeba naglosnic, absolutnie popieram ta ustawe ale trzeba to rozsadnie ulozyc
                                    bo tak np. w Irlandii dzieci do 16 roku zycia sa calkowicie bezkarne i uwierzcie mi, strach wyjsc na ulice, to mlodzi przestepcy i skoro dzieci nie powinno sie bic bo na doroslego nie podniesiemy reki, to moze dzieci powinny odpowiadac za swoje przewinienia jak dorosli, skoro potrafily cos ukrasc, zrobic krzywde, zabic to niech licza sie z konsekwencjami

                                    • Zamieszczone przez Magdzik
                                      Poleciałaś sobie!

                                      Obyś nie miała takiej sytuacji!

                                      I co może mają mnie za to do więzienia zamknąć? Bo nie dawałam rady z dzieciem w histerii? nadmieniam, że pod obieką miałam miesięczne dziecko w wózku.

                                      Pierwzy raz widziałam moje dziecko takim stanie. Zaliczyło klapsa – bo byłam bezsilna i nie wstydze się do tego przyznać.

                                      I dodam, że jestem przeciwnikiem bicia i krzyków. Nie można wszystkiego mierzyc jedną miarą, bo sie wpadnie w obłed.

                                      Magdzik, rozumiem Cię doskonale.
                                      Nie można się zagalopywać z porównaniami.
                                      A co do więzienia…
                                      Są zapchane, zatem nie było by miejsca dla matki z dwojgiem dzieci:)
                                      A tak poważnie, to w jakimś kraju jest kara za klaps( zaraz któraś pewnie napisze, w którym). Czytałam, że został tatuś ukarany szkoleniami, na temat jak radzić sobie w takich sytuacjach, no i upomnieniem

                                      • Zamieszczone przez Magdzik

                                        Bo nie dawałam rady z dzieciem w histerii? nadmieniam, że pod obieką miałam miesięczne dziecko w wózku.

                                        Też byłam w takiej sytuacji… Nie wiem jakim cudem zatargałam do domu wierzgającego i bijącego mnie Michała przerzuconego przez ramię pchając wózek z Majką… Koszmar. Rozumiem Twoją bezsilność.

                                        • Zamieszczone przez ulaluki
                                          Bruni, nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam.
                                          Konrad, też nie zna agresji w domu. (poza naprawdę rzadkimi klapsami)
                                          Natomiast jest z tych dzieci agresywnych.
                                          Zresztą od początku bił, gryzł, ciągnął za włosy. Wtedy nie dostał ani jednego klapsa.
                                          To nie jest tak, iż dziecko agresywne, w domu jest bite.
                                          Tak samo bliźniaki, biją się non stop. A nikt im tego nie pokazywał. Mają dopiero po półtora roku, a wiedzą jak coś uzyskać.
                                          Tłumaczone mają wszyscy po setki razy, że nie wolno bić.
                                          Na razie nie skutkuje.

                                          Dokładnie to samo mieliśmy z Tymonem, nigdy nie mięliśmy zamiaru go uderzyć i nie zrobiliśmy tego, ale właśnie w okolicach 1,5 roku zaczął bić inne dzieci nawet te starsze i to było same z siebie, np w kościele gdy stały inne dzieci podchodził i ręką po głowie… strasznie mnie to wkurzało i tysiące razy powtarzałam, że nie wolno nikogo bić, widzę, że już teraz zrozumiał i żadko mu się zdarzy kogoś uderzyć, chociaż czasami nie panuje i walnie jakiegoś dzieciaczka, ale za każdym razem ma tłumaczone i wałkowane, że tak nie wolno!!!
                                          Więc zgadzam się z Tobą, że dziecko wcale nie musi być w domu bite, żeby było agresywne.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Tusk zakazuje klapsów!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general