Tusk zakazuje klapsów!

Oglądam właśnie na TVN24 bardzo ważną konferencję dot. zakazu bicia dzieci!!! Alleluja! mówią o edukacji szerokiej, o tym, że przemoc dzieje się wszędzie- nie tylko w rodzinach patologicznych i że mówią STOP przemocy wobec dzieci! Boże…jak ja na to czekałam! By w końcu coś zaczęto robić by zacząć zmieniać SWIADOMOŚĆ SPOLECZNA!

Pewnie dłuugo potrwa ale w końcu coś się zaczyna dziać!!! ustawowo i oficjalnie.

Tusk sam ze wstydem przyznaje, że on sam niedawno bagfatelizował sprawę i twierdził, że klaps nikomu nie zaszkodził. Dziś się tego wstydzi. To ważne słowa! ważne- bo to oficjalne potępienie bicia!!!

Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Tusk zakazuje klapsów!

  1. Zamieszczone przez majowamama
    Tak sobie czytam i widzę, że mocno upraszczacie sprawę.
    Są sytuacje, których niestety nie sposób przewidzieć. Na własnym przykładzie powiem, ze moje dziecko 4 razy uległo wypadkowi NA MOICH OCZACH i kiedy byłam dosłownie obok niej….

    I co, klaps nie zapobiegł wypadkom?

    P. tez miała wypadek właściwie na moich oczach, bo odwróciłam głowę na kilka sekund dosłownie.
    Ale to nijak ma się do klapsów.
    Bo co? Miałam dać jej klapsa profilaktycznie, żeby nie zjechała i nie złamała ręki, nie wylądowała w szpitalu i nie dostarczyła matce i sobie kilku tygodni silnych wrażeń?

    To co piszę, może wydawać się uproszczeniem, ale jest po prostu pokazaniem jak patrzeć na sprawę, żeby unikać klapsów.
    A unikanie klapsów i unikanie wypadków to jednak dwie różne sprawy.
    Sprawy które tu połączono w sensie takim, że najłatwiej to przylać to się uniknie niebezpieczeństw.
    A to ani prawda, ani usprawiedliwienie.

    • Zamieszczone przez Figa123
      Mała ilość czasu nie jest wytłumaczeniem dla klapsów.
      Trzeba poszukać innych sposobów, któe na dziecko zadziałąją.
      Kiedyś np. Smoki napisała, że kiedy jeden z jej chłopców za bardzo fika to ona zaczyna mówić do niego szeptem i to małego wytrąca z ochoty do krzyku.
      Jest sposób? Jest.
      Trzeba tylko pomyśleć i poszukać sposobu działającego na własne dziecko.

      Figa ale by szukać trzeba wiedzieć, ze jest czego szukać, ze coś istnieje. Powiedz mi czy uważasz, że przecietny rodzic wie o tym?
      Ja uważam, że kiepsko jest ze świadomoscia rodziców. Mówię o społeczeństwie a nie jego wycinku takim jak tu na Forum.
      Dlatego edukacja na każdym osiedlu 🙂

      • Zamieszczone przez annia
        zgadzam się
        Nie wiem dlaczego po prostu nie trzymać dziecka za rękę jeśli ma skłonności do wybiegania na ulicę/uciekania/itd

        no tez nie wiem dlaczego nie trzymać dziecka za rękę…

        • Zamieszczone przez Olinja
          Figa ale by szukać trzeba wiedzieć, ze jest czego szukać, ze coś istnieje. Powiedz mi czy uważasz, że przecietny rodzic wie o tym?
          Ja uważam, że kiepsko jest ze świadomoscia rodziców. Mówię o społeczeństwie a nie jego wycinku takim jak tu na Forum.
          Dlatego edukacja na każdym osiedlu 🙂

          Edukacja oczywiście.
          Oczywiście oczywiście.
          Ale nie tylko.
          Nagłaśnianie sprawy poprzez projekty ustaw choćby też.
          I programy dla matek w tonie nie supernianiowym, tylko rzetelnym, normalnym i ludzkim, w godzinach popołudniowych – w tel. publicznej – w końcu to misja, nie? 😉
          itd, itd.
          A przede wszystkim nie dawanie przyzwolenia na klapsowanie w swoim otoczeniu.

          • Zamieszczone przez majowka
            bedzie chaotycznie, ale nie mam dzis sily na zbieranie mysli i ukladanie ich 😉

            podpisuje sie!

            i rozumiem magdzik i wspolczuje sytuacji

            coz jeszcze…
            kampanie naglasniajace, debaty spoleczne itd. – jak najbardziej
            ale uregulowania prawne (tzn. ze bicie = nielegalne)… tu mam sporo watpliwosci 😎
            juz widze ile dzieci zlych na swoich rodzicow (bo nie puscili ich na dyskoteke np.) moze chciec to wykorzystac, chocby cos pozmyslac, zeby ich “ukarac”…
            nie mam dobrych przeczuc w tym wzgledzie
            za chwile sytuacja odwroci sie tak jak w przypadku nauczycieli i uczniow, gdzie mowilo sie o podmiotowosci i prawach tych ostatnich (slusznie, ale jednak gdzies tkwil blad, prawda?) i teraz nauczyciele nie maja zadnych praw, a smarkateria sobie bimba i ma ich gdzies, bo czuje sie chroniona
            dobrze, ze jest, ale mechanizm “nam wszystko wolno, a dorosli moga nam najwyzej podskoczyc” nie jest fajny

            … i przyznaje, ze zaskoczona jestem czytajac o strasznych traumach spowodowanych klapsem…
            pewnie faktycznie tak sie zdarza, ale to chyba tym szczegolnie wrazliwym, dla ktorych trauma bedzie takze wiele innych rzeczy
            nie stawialabym znaku rownosci, ze kazdy klaps (przede wszystkim dla KAZDEGO dziecko) = trauma

            jestem przeciwko karom cielesnym, a z drugiej strony posrod argumentow przeciw biciu, zupelnie nie przemawia do mnie (w przeciwienstwie do innych) ten o pokazywaniu swojej przewagi nad dzieckiem
            po pierwsze pokazujemy ja na rozne sposoby, po drugie rodzic powinien miec przewage nad dzieckiem i dziecko ma ja czuc
            totalnie partnerskie, bezstresowe wychowanie, to zadne wychowanie
            … i jeszcze ten argument, ze czemu nie bijemy doroslych…?
            a dlaczego nie stawiamy doroslego do kata, dlaczego nie ograniczamy mu za kare slodyczy itd.? dlaczego nie mozemy im czegos nakazac, bo tak (bo my tu rzadzimy)
            to dziala chyba na podobnej zasadzie
            i jeszcze, jakby chciec sie czepiac – na histerie u doroslych ponoc dobrze robi policzek…

            podkreslam jeszcze raz – nie jestem jakas zwolenniczka klapsow, a na pewno jestem goraca przeciwniczka bicia, ale popadanie w rozne skrajnosci tez do mnie nie przemawia

            maj jaka Ty madra 😀 musze się podpisac – mam identyczne zdanie

            sama ustawa raczej niewiele pomoże maltretowanym w patologicvznych rodzinach dzieciakom
            czy za tym pójdą kontrole takich rodzin?
            jakaś kontrola nad dzieckiem, obserwacja?
            bo teraz dzieciak wychodzi z matką do domu ze szpitala po porodzie i dopóki nie pójdzie do przedszkola ( jeśli pójdzie) to poza kilkoma wizytami w przychodni, nic o nim nie wiadomo.
            To trzeba zmienić przede wszystkim.

            • Zamieszczone przez Figa123
              I co, klaps nie zapobiegł wypadkom?

              P. tez miała wypadek właściwie na moich oczach, bo odwróciłam głowę na kilka sekund dosłownie.
              Ale to nijak ma się do klapsów.
              Bo co? Miałam dać jej klapsa profilaktycznie, żeby nie zjechała i nie złamała ręki, nie wylądowała w szpitalu i nie dostarczyła matce i sobie kilku tygodni silnych wrażeń?

              To co piszę, może wydawać się uproszczeniem, ale jest po prostu pokazaniem jak patrzeć na sprawę, żeby unikać klapsów.
              A unikanie klapsów i unikanie wypadków to jednak dwie różne sprawy.
              Sprawy które tu połączono w sensie takim, że najłatwiej to przylać to się uniknie niebezpieczeństw.
              A to ani prawda, ani usprawiedliwienie.

              Nie wyczytałam w postach tutaj pisanych, ze jak sie przyleje to sie uniknie wypadkowi. Pokaz mi tego posta/posty.
              I oczywiscie nie mogłas zapobiec temu co sie stało (to chyba była wadliwa zjeżdżalnia, nie pamietam). Wypadki to wypadki zdarzaja sie niestety. Porównanie tego z klapsem jako czynnikiem jakos tam na nie wpływajacym przy każdej okazji moim zdaniem to nieporozumienie i wyraz złej woli w zrozumieniu strony mającej inne zdanie.

              • Zamieszczone przez Olinja
                Nie wyczytałam w postach tutaj pisanych, ze jak sie przyleje to sie uniknie wypadkowi. Pokaz mi tego posta/posty.
                I oczywiscie nie mogłas zapobiec temu co sie stało (to chyba była wadliwa zjeżdżalnia, nie pamietam). Wypadki to wypadki zdarzaja sie niestety. Porównanie tego z klapsem jako czynnikiem jakos tam na nie wpływajacym przy każdej okazji moim zdaniem to nieporozumienie i wyraz złej woli w zrozumieniu strony mającej inne zdanie.

                No przecież tak właśnie pisano – jak się dziecko wyrywa to klaps otrzeźwi i po niebezpieczeństwie.
                Nie mam za bardzo czasu żeby kopać w wątku i wrzucać cytaty,
                szczególnie, że prowadzi to do łapania się za słowa, a na to jakoś dziś nie mam weny 😉
                Taki był wydźwięk conajmneij jednej wypowiedzi, ale czyjej – to już nie pamiętam. I nie o to chodzi, żeby kogoś tu pokazywać palcem, tylko o to, żeby zaprzestać takiej argumentacji 😉

                • Zamieszczone przez majowamama
                  Gdyby było na tyle przewidywalne, że wyrywałoby się przy ulubionej w tej dyskusji ulicy, za którymś kolejnym razem z pewnością na klepsie by się skonczyło. Na klapsie, jako przesłance-sygnale czegoś negatywnego w odniesieniu do tego konkretnego miejsca.

                  Szkoda.

                  • Zamieszczone przez Figa123
                    I programy dla matek w tonie nie supernianiowym, tylko rzetelnym, normalnym i ludzkim, w godzinach popołudniowych – w tel. publicznej – w końcu to misja, nie? 😉

                    tel publiczna – rozumiem, misja jak najbardziej, ale nie łapie “tonu supernianiowego” mozesz?

                    P. S. nie daje przyzwolenia na klapsy jeżeli widze, ze wynikaja z bezradnosci, lenistwa itp.
                    reaguje w miare możliwosci rozmawiam.
                    Jezeli widze sytuacje o jakich pisałam nie wtrącam sie o ile rodzic tłumaczy dziecku co i dlaczego bo jest to częscia jakiejs wizji wychowania. Nie ja jestem od edukowania rodziców. Mogę słuzyc radą o ile bede ja miała.

                    • i jeszcze ode mnie prywatnie o klapsowaniu i biciu…
                      na niektóre dzieci klapsy nie dzialają jak tzw. policzek…
                      ja byłam takim dzieckiem i Filip jest taki sam…
                      gdyby był wychowywany w rodzinie patologicznej to byłby świetnym egzemplarzem do zakatowania, bo klapsy powodują u niego opór i powielanie zachowań za ktore dostał klapsa – bunt po prostu…
                      inaczej zupełnie traktuje kary niecielesne, przejmuje się nimi, stara zrozumieć.
                      słucha jak mu tłumaczę, umie przepraszać, a co najśmieszniejsze sprzedaje potem lekcje babciom i dziadkom, tłumaczy im – widzę w tym sens…
                      co najważniejsze Filip sam potrafi już zauważyć, ze np. pomimo iz został ukarany, to kara była sprawiedliwa lub nie;) jesli uważa, że został ukarany niesprawiedliwie, oczywiście znowu muszę sie nagadać i nasłuchać…

                      z dziećmi to jest trochę tak jak z psami – ludzie uważają je za swoją własność, oczekują od nich miłosci i przyjaźni, a w ramach widzimisię posiadania traktują jak rzecz… nie jak przyjaciela.

                      • Zamieszczone przez Olinja
                        tel publiczna – rozumiem, misja jak najbardziej, ale nie łapie “tonu supernianiowego” mozesz?

                        Oczywiście, że mogę.
                        To co nazywam programem w tonie supernianiowym to takie prawie-reality-show, przejaskrawione, ze skrajnymi problemami, z którymi większość rodziców się nie identyfikuje tylko ogląda “taaaakie przypadki”

                        P. S. nie daje przyzwolenia na klapsy jeżeli widze, ze wynikaja z bezradnosci, lenistwa itp.
                        reaguje w miare możliwosci rozmawiam.
                        Jezeli widze sytuacje o jakich pisałam nie wtrącam sie o ile rodzic tłumaczy dziecku co i dlaczego bo jest to częscia jakiejs wizji wychowania. Nie ja jestem od edukowania rodziców. Mogę słuzyc radą o ile bede ja miała.

                        Oczywiście. Mam nadzieję, że z moich postów nie wynika, że każda matka ma być wojującą pouczaczką rodziców którzy dają klapsa.
                        Choć ja czasem miewam taką pokusę, muszę przyznać 😉

                        • Zamieszczone przez Olinja
                          no tez nie wiem dlaczego nie trzymać dziecka za rękę…

                          to trzymajmy! zwłaszcza w pobliżu “ulubionej tu ulicy”

                          • Zamieszczone przez Figa123
                            No przecież tak właśnie pisano – jak się dziecko wyrywa to klaps otrzeźwi i po niebezpieczeństwie.
                            Nie mam za bardzo czasu żeby kopać w wątku i wrzucać cytaty,
                            szczególnie, że prowadzi to do łapania się za słowa, a na to jakoś dziś nie mam weny 😉
                            Taki był wydźwięk conajmneij jednej wypowiedzi, ale czyjej – to już nie pamiętam. I nie o to chodzi, żeby kogoś tu pokazywać palcem, tylko o to, żeby zaprzestać takiej argumentacji 😉

                            Zaprzestać bo dla Ciebie ona nie ma sensu.
                            Ja potrafie zrzozumiec, że dziecko dostało klapsa bo nie śłuchało, nie umiało zrozumieć, nie było w stanie kiedy rodzic wykorzystał wszystkie inne dostepne środki dl wytłumaczenia że sytuacja na ulicy jest niebezpieczna, groźna itp. Działa wtedy na zasadzie kojarzeń negatywnych.
                            Tu pewnie tematem rzeka jest problem nadużywania i upraszczania sobie tej drogi.
                            Ale mam nadzieję, ze nie jest to tematem tego watku.
                            Na pewno wiesz, że psychologia sama w sobie tez nie ma spójnosci w tym temacie. Sa nurtym szkoły i one sie różnia czasami bardzo. Chyba główna zasada powinna byc ta, która obowiazuje w medycynie.
                            Ponad wszystko “nie szkodzić”.

                            Nie jestem za klapsami ale rozumiem ich obecnosć, nie potępiam rodziców ale chciałbym im pomóc.
                            Ustawa jeżeli bedzie, mam nadzieje zatroszczy sie o edukacje, rzetelna jak piszesz, głównie w kwestiach praktycznych a nie teoretycznych.

                            • Zamieszczone przez Olinja
                              Zaprzestać bo dla Ciebie ona nie ma sensu.
                              Ja potrafie zrzozumiec, że dziecko dostało klapsa bo nie śłuchało, nie umiało zrozumieć, nie było w stanie kiedy rodzic wykorzystał wszystkie inne dostepne środki dl wytłumaczenia że sytuacja na ulicy jest niebezpieczna, groźna itp. Działa wtedy na zasadzie kojarzeń negatywnych.
                              Tu pewnie tematem rzeka jest problem nadużywania i upraszczania sobie tej drogi.
                              Ale mam nadzieję, ze nie jest to tematem tego watku.
                              Na pewno wiesz, że psychologia sama w sobie tez nie ma spójnosci w tym temacie. Sa nurtym szkoły i one sie różnia czasami bardzo. Chyba główna zasada powinna byc ta, która obowiazuje w medycynie.
                              Ponad wszystko “nie szkodzić”.

                              Nie jestem za klapsami ale rozumiem ich obecnosć, nie potępiam rodziców ale chciałbym im pomóc.
                              Ustawa jeżeli bedzie, mam nadzieje zatroszczy sie o edukacje, rzetelna jak piszesz, głównie w kwestiach praktycznych a nie teoretycznych.

                              Psychologia nie ma wątpliwości co do szkodliwości klapsów.
                              Kategorycznie i ostatecznie, niezależnie od nurtu.

                              A wcześniej kilkakrotnie pisałam, że rozumiem, że komuś “poleciała ręka” i nie będę kadziła takiemu rodzicowi, że popełnił coś strasznego.
                              Ale że takie zdarzenie powinno w nas wywołać chęc popracowania nad sobą.
                              Dokładnie tak pisałam, w tym wątku również 🙂

                              • Zamieszczone przez Olinja
                                Działa wtedy na zasadzie kojarzeń negatywnych.

                                Jeśli dobrze zrozumiałam o co Ci chodziło, to niestety tak nie działa.
                                Działa tak z grubsza, że dzieciak idąc Z osobą od któej dostał klapsa nie będzie wierzgał (być może) podczas przechodzenia, ale z kimś innym, kiedy osoba klapsująca nie widzi, już prawdopodobnie spróbuje (choć oczywiście niekoniecznie).

                                • Zamieszczone przez Olinja
                                  Ustawa jeżeli bedzie, mam nadzieje zatroszczy sie o edukacje, rzetelna jak piszesz, głównie w kwestiach praktycznych a nie teoretycznych.

                                  Dokładnie taka samą mam nadzieję i na takie przepisy czekam.
                                  I dlatego nie krytykuję zamiarów ich tworzenia w ciemno 🙂

                                  PS. Coś mi dziś nie wychodzi zmieszczenie się w jednym poście z odpowiedziami :/

                                  • Zamieszczone przez Olinja
                                    Zaprzestać bo dla Ciebie ona nie ma sensu.
                                    Ja potrafie zrzozumiec, że dziecko dostało klapsa bo nie śłuchało, nie umiało zrozumieć, nie było w stanie kiedy rodzic wykorzystał wszystkie inne dostepne środki dl wytłumaczenia że sytuacja na ulicy jest niebezpieczna, groźna itp. Działa wtedy na zasadzie kojarzeń negatywnych.
                                    Tu pewnie tematem rzeka jest problem nadużywania i upraszczania sobie tej drogi.
                                    Ale mam nadzieję, ze nie jest to tematem tego watku.
                                    Na pewno wiesz, że psychologia sama w sobie tez nie ma spójnosci w tym temacie. Sa nurtym szkoły i one sie różnia czasami bardzo. Chyba główna zasada powinna byc ta, która obowiazuje w medycynie.
                                    Ponad wszystko “nie szkodzić”..

                                    zgadzam sie w 100%

                                    Nie jestem za klapsami ale rozumiem ich obecnosć, nie potępiam rodziców ale chciałbym im pomóc.
                                    Ustawa jeżeli bedzie, mam nadzieje zatroszczy sie o edukacje, rzetelna jak piszesz, głównie w kwestiach praktycznych a nie teoretycznych.

                                    a to raczej marzenia scietej glowy – jesli bedzie ustawa to zapewne z licznymi bledami, lukami, usankcjonuje kary, nie ustanawiajac ani instytucji majacych pomagac ani srodkow majacych finansowac taka edukacje czy inna pomoc….
                                    po drugie moim zdaniem niestety jestesmy narodem, ktory z luboscia robi wszystko na przekor i jak bedzie ustawa, zasady to tylko po to aby czesc spoleczenstwa mogla sie na nie wypiac…..:(niestety!!!!!!!

                                    • Zamieszczone przez garcia
                                      zgadzam sie w 100%

                                      a to raczej marzenia scietej glowy – jesli bedzie ustawa to zapewne z licznymi bledami, lukami, usankcjonuje kary, nie ustanawiajac ani instytucji majacych pomagac ani srodkow majacych finansowac taka edukacje czy inna pomoc….
                                      po drugie moim zdaniem niestety jestesmy narodem, ktory z luboscia robi wszystko na przekor i jak bedzie ustawa, zasady to tylko po to aby czesc spoleczenstwa mogla sie na nie wypiac…..:(niestety!!!!!!!

                                      a po trzecie jesteśmy narodem, który uwielbia negować i krytykować coś co jest dopiero w fazie projektu, czego nie ma.
                                      Dajmy im szanse

                                      • Zamieszczone przez Figa123
                                        Oczywiście, że mogę.
                                        To co nazywam programem w tonie supernianiowym to takie prawie-reality-show, przejaskrawione, ze skrajnymi problemami, z którymi większość rodziców się nie identyfikuje tylko ogląda “taaaakie przypadki”

                                        ok czyli praca nad uświadomieniem problemu, łapie

                                        Zamieszczone przez Figa123
                                        Oczywiście. Mam nadzieję, że z moich postów nie wynika, że każda matka ma być wojującą pouczaczką rodziców którzy dają klapsa.
                                        Choć ja czasem miewam taką pokusę, muszę przyznać 😉

                                        kiedys pisałam o tym jak zwróciłam uwagę babci, która znecała sie psychicznie nad wnuczką. Siedziałam obok z Jonkiem a ta pani była okropna, naprawde nie mogłam tego słuchac. zwróciłam jej uwage na to co ona robi, ze poniża to dziecko, ogranicza, zneca sie nad nim bazujac na jej miłości do babci. Babcia zrobiła oczy jak talerze. Chyba nie wiedziała, ze to co robi takim jest. Zwyczajnie odreagowywała swoje zycie. Nie wiem czy wyciagneła wnioski.
                                        Nie widze przeszkód by stawać w obronie dzieci i nie tylko ale chciałabym miecwewnętrzne przekonanie o tym, ze to bedzie dobre dla dziecka.

                                        • Zamieszczone przez Figa123
                                          Jeśli dobrze zrozumiałam o co Ci chodziło, to niestety tak nie działa.
                                          Działa tak z grubsza, że dzieciak idąc Z osobą od któej dostał klapsa nie będzie wierzgał (być może) podczas przechodzenia, ale z kimś innym, kiedy osoba klapsująca nie widzi, już prawdopodobnie spróbuje (choć oczywiście niekoniecznie).

                                          oczywiscie wiem o tym wtedy działa “bo powiem mamie/tacie” tak słyszałam to wielokrotnie na ulicy

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Tusk zakazuje klapsów!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general