ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

Temat teściowej jest u niektórych bardzo drażliwy.

Będę dodawać tutaj sytuacje, które mnie irytują i doprowadzają do białej gorączki. Może ktoś też ma ochotę sobie ulżyć? Zapraszam !

1. Moja teściowa, zaprosiła rodzinę ze swojej strony SAMA na nasz ślub, zanim zdążyliśmy dojechać z zaproszeniami.

Strona 25 odpowiedzi na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

  1. Zamieszczone przez kukułka79
    Macie rację, ja nawet jakbym chciała iść do jego to by mnie wpuścili. Ani Mojego MM. nic poczekam na wizytę pana szwagra i chociaż załatwię raz a dobrze. Prosiłam MM nie dociera, trzeba samemu. Nie chce się kłócić z MM, ale będę musiała. Tylko jak to zrobić, bo kiedyś powiedziałam, że przychodzi pózniej jakby czekał kiedy śpię. Wkurza mnie to na maxa. Szlag mnie trafia. Tylko żadne argumenty do MM nie przemawiają aby to załatwićchyba ze pogadam z jego zoną pójdę do niej i jej wszystko wygarnę i niech gada z MM.Ale czy to coś da :(:(:(

    Wiesz,prawda jest taka, że jesteście dorosłymi ludźmi i powinniście się dogadać bezpośrednio. Wkurza CIę szwagier – wyrzucasz to jemu, nie żonie – bo ona w tym konflikcie jako tako nie występuje ( bynajmniej bezpośrednio ). Jak będzie Ci ona zachodziła za skórę – pójdziesz do niej.

    Najgorszy jest taki głuchy telefon – to co na końcu wychodzi to

    • Próby rozmowy z MM wychodzi takie zdanie w moją stronę : to jest Twój problem i z byle gówna robisz problem. Nic poczekam na mojego szwagra i specjalnie mu to powiem i wyjdę z domu a jak nie uszanuje tego to jak tak dalej pójdzie to pójdą inne metody. Trudno będzie musiał MM wybierać, albo zacznie podporządkować się mnie i moim zasadom albo wróci do mamy. I to będzie wina szwagra i całej tej bandy

      • maaaaaaaaaaaaaaaatko Kukułka.. sorry ale zeby to u mnie taka akcja sie dziala i mi Ł powiedzial cosakiego to bym go razam z braciszkiem ( czy kazdym innym tak nachodzacym ) wywalila nawet w nocy za drzwi.
        Czy on jest z bratem zrosniety??

        Moja znajoma przechodzi coś podobnego.. z tym ze jej mąż nad zwyczaj uwielbia dwoch kolegów. do pracy nie chodzi, bo koledzy, dzieckiem sie nie zajmuje, bo koledzy, w domu jedynie co spi i je, bo cale dnie stoi na chodniku lub siedzi w aucie na przystanku z kolegami.

        dla mnie to jest bardziej jak dziecinne.

        • Zamieszczone przez Mimbla.
          Ja też mam teściową idealną. Wg mojej teściowej…

          chyba żadna teściowa nie ma sobie nic do zarzucenia

          Kukułko gały mi wychodzą z orbitbardzo współczuję.

          Albi - mam znajome “narzeczeństwo”, które mieszka samo w mieszkaniu rodziców chłopaka. Rodzice mają klucz do mieszkania i nie dość że nie dzwonią, że przyjdą, to potrafią sami sobie otworzyć i wparować do domu.

          Jak słucham tych historii to nóż w kieszeni się otwiera, ale akurat oni BOJĄ się rodzicom zwrócić uwagę. Cóż. NIedługo mamusia przyjdzie w nocy i wślizgnie się między nich do łóżka.

          o swojej teściowej zaprzestaję pisania, bo Mąż był zły 😀 aczkolwiek sytuacja LEKKO się poprawiła, a kontakty “rozluźniły”

          • Zamieszczone przez AguQ
            chyba żadna teściowa nie ma sobie nic do zarzucenia

            Kukułko gały mi wychodzą z orbitbardzo współczuję.

            Albi - mam znajome “narzeczeństwo”, które mieszka samo w mieszkaniu rodziców chłopaka. Rodzice mają klucz do mieszkania i nie dość że nie dzwonią, że przyjdą, to potrafią sami sobie otworzyć i wparować do domu.

            Jak słucham tych historii to nóż w kieszeni się otwiera, ale akurat oni BOJĄ się rodzicom zwrócić uwagę. Cóż. NIedługo mamusia przyjdzie w nocy i wślizgnie się między nich do łóżka.

            o swojej teściowej zaprzestaję pisania, bo Mąż był zły 😀 aczkolwiek sytuacja LEKKO się poprawiła, a kontakty “rozluźniły”

            sami sobie nie dorobili tylko dostali to co się teraz dziwią?
            sami sobie ludzie życie utrudniają, a potem się dziwią….

            • Zamieszczone przez krecik_75
              sami sobie nie dorobili tylko dostali to co się teraz dziwią?
              sami sobie ludzie życie utrudniają, a potem się dziwią….

              tez jestem tego zdania.

              ja dawno bym zmienila zamek.
              No sorry.. oni tu pod kolderką miziu miziu i nagle maminia wpada… super!

              • zaraz k!#@#$%$% dostanę kota..

                Własnie domofon napieprza.. Przyjechała sobie!! K!@#@$
                Żadnego połączenia niema na telefonach.. 3 razy domofonem dzwoniła pełen cykl.. a potem zaczęła krzyczeć pod oknem!!

                Trzymajcie mnie!!

                • Zamieszczone przez Albi
                  zaraz k!#@#$%$% dostanę kota..

                  Własnie domofon napieprza.. Przyjechała sobie!! K!@#@$
                  Żadnego połączenia niema na telefonach.. 3 razy domofonem dzwoniła pełen cykl.. a potem zaczęła krzyczeć pod oknem!!

                  Trzymajcie mnie!!

                  Bądź dzielna

                  Opowiedz jak skończyła się dzisiejsza historia

                  • Zamieszczone przez Albi
                    zaraz k!#@#$%$% dostanę kota..

                    Własnie domofon napieprza.. Przyjechała sobie!! K!@#@$
                    Żadnego połączenia niema na telefonach.. 3 razy domofonem dzwoniła pełen cykl.. a potem zaczęła krzyczeć pod oknem!!

                    Trzymajcie mnie!!

                    I tak źle i tak nie dobrze….
                    Moja nie przychodzi wogóle jak nie jest zaproszona!!! Nie dzwoni….
                    Niby fajnie ale nieraz potrzebujemy pomocy (moja mama zajmuje się babcią leżącą która ma 95 lat więc od roku jej pomoc nam odpadła)… jak nieraz dzwonimy, że trzeba z psem do weta lub coś wypadło gdzie nie zawsze możemy zabrać dziecko to akurat zawsze nie może…. bo obiad musi ugotować, albo zakupów nie zrobiła, albo…. no kur…. nóż w kieszeni się otwiera!!!
                    Po wielkich debatach, że małż potrzebuje czasem mnie w pracy do pomocy – przychodzi tylko w pn od 11 do 14 i ani minuty dłużej (dodam, że nie pracuje!!!)… na razie to trwa 2 miesiące zobaczymy ile wytrwa !!!

                    • Zamieszczone przez pieski3
                      I tak źle i tak nie dobrze….
                      Moja nie przychodzi wogóle jak nie jest zaproszona!!! Nie dzwoni….
                      Niby fajnie ale nieraz potrzebujemy pomocy (moja mama zajmuje się babcią leżącą która ma 95 lat więc od roku jej pomoc nam odpadła)… jak nieraz dzwonimy, że trzeba z psem do weta lub coś wypadło gdzie nie zawsze możemy zabrać dziecko to akurat zawsze nie może…. bo obiad musi ugotować, albo zakupów nie zrobiła, albo…. no kur…. nóż w kieszeni się otwiera!!!
                      Po wielkich debatach, że małż potrzebuje czasem mnie w pracy do pomocy – przychodzi tylko w pn od 11 do 14 i ani minuty dłużej (dodam, że nie pracuje!!!)… na razie to trwa 2 miesiące zobaczymy ile wytrwa !!!

                      A obowiązek jakiś ma, żeby być na zawołanie?

                      • Nie obowiązku nie ma ale myślałam, że jeśli się swojej wnuczki nie widziało ze 2 miesiące to chętnie można się nią zająć ale może się myle…
                        Dzwonimy na prawdę w awaryjnych sytuacjach…
                        Myślałam, że zostać ze swoją wyczekaną i podobno ukochaną wnuczką to radość a nie obowiązek

                        • Zamieszczone przez krecik_75
                          sami sobie nie dorobili tylko dostali to co się teraz dziwią?
                          .

                          Nie rozumeim.
                          Przecież są różne sytucje, czasem rodzice wspomagają, bo może mieli więcej szczęcia, albo były lepsze czasy, albo coś tam, co nie upoważnia ich żeby w buciorach wchodzić w życie dzieci.

                          Przecież nie tak łatwo młodym dorobić się mieszkania.
                          Nie mówię, żeby nie będzić wdzięcznym, czy nei doceniać, ale nie można do łóżka niemal dzieciom zaglądać, bo się pomogło.

                          • Zamieszczone przez pieski3
                            Nie obowiązku nie ma ale myślałam, że jeśli się swojej wnuczki nie widziało ze 2 miesiące to chętnie można się nią zająć ale może się myle…
                            Dzwonimy na prawdę w awaryjnych sytuacjach…
                            Myślałam, że zostać ze swoją wyczekaną i podobno ukochaną wnuczką to radość a nie obowiązek

                            Teściowie czy nasi rodzice swoje dzieci już odchowali,
                            nie wymagajmy od nich zajmowania się naszymi dziećmi – to my jesteśmy ich rodzicami
                            i na nas spoczywa ten obowiązek 😉
                            nie dla każdego siedzenie z dzieckiem to frajda 😉

                            • Zamieszczone przez ulaluki
                              Nie rozumeim.
                              Przecież są różne sytucje, czasem rodzice wspomagają, bo może mieli więcej szczęcia, albo były lepsze czasy, albo coś tam, co nie upoważnia ich żeby w buciorach wchodzić w życie dzieci.

                              Przecież nie tak łatwo młodym dorobić się mieszkania.
                              Nie mówię, żeby nie będzić wdzięcznym, czy nei doceniać, ale nie można do łóżka niemal dzieciom zaglądać, bo się pomogło.

                              chodzi mi o dorobienie kluczy nie dorobienie sie mieszkania

                              • Zamieszczone przez pieski3
                                Nie obowiązku nie ma ale myślałam, że jeśli się swojej wnuczki nie widziało ze 2 miesiące to chętnie można się nią zająć ale może się myle…
                                Dzwonimy na prawdę w awaryjnych sytuacjach…
                                Myślałam, że zostać ze swoją wyczekaną i podobno ukochaną wnuczką to radość a nie obowiązek

                                No widocznie nie dla każdego, są ludzie których dzieci irytują, co się z wiekiem pogłębia.
                                Moja najstarsza siostra będąca potencjalną babcią już zapowiada, że wnuki to ona tylko od święta

                                • Zamieszczone przez ulaluki
                                  Nie rozumeim.
                                  Przecież są różne sytucje, czasem rodzice wspomagają, bo może mieli więcej szczęcia, albo były lepsze czasy, albo coś tam, co nie upoważnia ich żeby w buciorach wchodzić w życie dzieci.

                                  Przecież nie tak łatwo młodym dorobić się mieszkania.
                                  Nie mówię, żeby nie będzić wdzięcznym, czy nei doceniać, ale nie można do łóżka niemal dzieciom zaglądać, bo się pomogło.

                                  Eh, to słowo pisane 😉
                                  Ale, Ula, to Krecik pisał, ona by tak nie napisała 😀 jak Ty pomyślałaś 😀

                                  • Zamieszczone przez beamama
                                    Eh, to słowo pisane 😉
                                    Ale, Ula, to Krecik pisał, ona by tak nie napisała 😀 jak Ty pomyślałaś 😀

                                    Ciężko coś ostatnio myślę:)

                                    • Zamieszczone przez beamama
                                      No widocznie nie dla każdego, są ludzie których dzieci irytują, co się z wiekiem pogłębia.
                                      Moja najstarsza siostra będąca potencjalną babcią już zapowiada, że wnuki to ona tylko od święta

                                      Faktycznie różni są ludzie…
                                      mi jest tylko przykro, że w kryzysowych sytuacjach muszę prosić koleżanki o opiekę lub małż zabiera ją do pracy

                                      • Ja tamnie mam z kim w ogóle zostawić małej i dajemy radę, bo musimy.. ostatnio u notariusza nawet z Nami była.. 🙁

                                        Dzisiejsza akcja skończyła się tak, że drzwi nie otworzyliśmy
                                        Piotrek ze stoickim spokojem patrzył w TV dalej, a jak zobaczył moje nerwy, to stwierdził:
                                        a co się denerwujesz? olej to 😀
                                        i dalej oglądał film

                                        • Zamieszczone przez Albi
                                          Ja tamnie mam z kim w ogóle zostawić małej i dajemy radę, bo musimy.. ostatnio u notariusza nawet z Nami była.. 🙁

                                          Dzisiejsza akcja skończyła się tak, że drzwi nie otworzyliśmy
                                          Piotrek ze stoickim spokojem patrzył w TV dalej, a jak zobaczył moje nerwy, to stwierdził:
                                          a co się denerwujesz? olej to 😀
                                          i dalej oglądał film

                                          ja mojego też 😀 nawet u ginekologa ze mną był ja mam z kim dziecko zostawić,jeśli pojadę ponad 20km do rodziców lub zapukam teściom do drzwi (piętro niżej) ale im nie zostawiam dziecka z jednego powodu,bo u nich robi co chce co mnie denerwuje,bo najpierw pozwalają się dziecku bawić włącznikami światła,cukrem-babcia posprząta niech się bawi bo podoba mu się a potem ja mam buntownika w domu który chce się tak bawić w domu a ja na to nie pozwalam więc wolę dziecku stresu i nerwów oszczędzić 🙂 więc jestem sama od 6:30 do 15:30-18:30.

                                          Ale niektóre teściowie przeginają…choćby sprawdzając czystość czy co je ich syn czy córka

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general