Temat teściowej jest u niektórych bardzo drażliwy.
Będę dodawać tutaj sytuacje, które mnie irytują i doprowadzają do białej gorączki. Może ktoś też ma ochotę sobie ulżyć? Zapraszam !
1. Moja teściowa, zaprosiła rodzinę ze swojej strony SAMA na nasz ślub, zanim zdążyliśmy dojechać z zaproszeniami.
Strona 31 odpowiedzi na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.
to sobie mamusia popodziwiala 😀
chciałabym zobaczyć nie mine tej teściowej tylko “tancerza”
zapewne bezcenna 😀
bo za całą resztę można zapłacić kartą mastercard
z tym zięciem a teściową ubaw po pachy.
A mi się przypomina coś z moją teściową.
Jak jesteśmy u niej obojętnie czy to urlop czy święta Zawsze,a le to zawsze budzi mojego MM o 6 rano najpózniej ze śniadankiem na stole. A mój lubi pospać. Mało tego potem mówi ze to ona powinna robić MM śniadanie a nie matka i ze kobieta w domu powinna wstawać z kurami.
Nie ma co ja się buntuję całe tygodnie wstaję o 4:30 góra 5 rano to jak nie mamy potrzeby wstawać… to… Teściowa wchodzi bez pukania i nawet jak widzi, ze syn śpi to go budzi lub tarmosi aby wstał. a za jakieś 10 minut słyszę biedaku jak ty masz ciężko tak rano wstawać zmęczony jesteś.
co do kur to bym jej powiedziała że na wsi nie mieszkam hihi
Jak tak widzę co piszecie,jak tak patrzę na swoją to się zastanawiam czy one mają wszystko dobrze poukładane w tych łebkach
Moja wczoraj wpadła na kolejną dobrą radę,wie bo milion razy mówiłam że mój synek nie lubi i nie toleruje szalika (nigdy też go założonego nie miał bo były jazdy) w zimę jak było jakieś -10 nie miał szalika (po prostu bluzy cieplejsze ze stójką i dopięta kurtka) a ona mi wczoraj przy temperaturze 10 stopni oczywiście na plusie mówi by mu założyć bo zimno i wieje
Nawet nie wiecie jak ja bym chciała posadzić tyłek na przeciwko niej i wszystko powiedzieć co mi w niej nie pasuje,ale czasu by mi zapewne brakło
denerwuje mnie niemiłosiernie
wprowadzam mojemu specjalną dietę ale teściowie nie potrafią tego uszanować wcale…co to za ludzie to nie wiem.
Mój m pewnego czasu w niczym nie pomagał a wiadomo czasami chce się odpocząć to teściowa zaczęła wymyślać kiepskie rady jak zapędzić synka do roboty no to jej powiedziałam,że go wychowywać nie będę bo on już dawno piwinien być wychowany-mogłyście widzieć jej minę.Dla mnie bezcenna
Oj te nasze ” ukochane teściowe “a nawet piosenek kilka znalazłam:
No musiałam. A napiszę pewną rozmowę : dwóch sióstr (ja i moja siostra ). Zanim moja siostra założyła obrączkę.
Tradycyjnie rozmawiamy o teściowej mej i naszej mamy ;
J: Narzekanie już co nie co wiecie.
M: Anka nie martw się ja z moja żyję już 40 lat i jest stała gadka : Terynia u mnie to wody nie zamąć.
J: no tak a sama mąci i rządzi i ciotkę sprowadziła.
moja siostra wnet się odezwała.
S: ja moją teściową będę szanowana i złe słowa nie powiem .
J: oj siostra przypomnę ci te słowa.
Minęło kilka lat i siostra płacze. Ot na teściową. I wtedy znowu gadki i szmatki z znowu synowe się zeszły i gadamy.
S: Oj kobiety moja taka porąbana jak drewno na opał.
J: przypomniałam jej słowa o teściowej co mówiła ona na to.
Ty chyba ja chora byłam ze takie wyznania mówiła.
Mój brat ma przyszłą teściową i złego słowa nie powie a my jednym chórem
BRACISZKU DO PEWNEGO CZASU.
Przychodzi facet do pracy z podbitym okiem, a kolega sie go pyta…:
– Dlaczego masz takie podbite oko??
Bo jak wczoraj modliliśmy sie przy obiedzie i właśnie mówiliśmy…(i chroń nas Panie Boże od złego) to nie chcący spojrzałem na teściową.
a ja lubuię ten żarcik
- Tato, czemu babcia biegnie zygzakiem?
– Cicho być i podawaj naboje!
hej dziewczyny widze ze jets tu moj ulubiony temat teściowa Hehe…:D jutro tu wpadne to przeczytam wszsytkie strony z ciekawości 😀 chyba ze mi się uda dzisiaj
moja teściow też mi tak wchodziła do puki nie zobaczyła mojego gołego tyłka miałam kusa piżamke i strigi i przytulałam sie do meza ona weszla i nagle szybko wyszła od tamtej pory pukała :D:D:D ale znów przestal wiec trzeba to powtóżyc :D:D:D:D:D
Laski a zapytam poważnie- PO CO utrzymujecie te chore kontakty??4
U mnie były jazdy kilka lat i….po ostatniej akcji nie mamy kontaktu WCALE od jakiegoś 2, 5 roku i bosssko nam:D
I nie mamy zamiaru tego zmieniać. Tzn. już nawet nie o teściową chodzi- bo tu nastąpiła zmiana o 180 st I teraz to już jestem zajeb hihi- ale są inni ludzie tam bardzpoo toksyczni- więc po co to utrzymywać?
Przecież najważniejszy jest święty spokoj! Z zasady NIGDY nie opowiadmy naszym matkom ( i rodzinie) co się u nas dzieje. Bo to nasze sprawy i nasze życie. Na pytania rodziny z mojej str odp.; dziękuję, dobrze:D ( bo zazwyczaj właśnie tak jest)
M. nie opowiada o nas wcale. Ale ja też znajomym nie opowiadam za wiele;)
No tak jakoś mamy i jest spokoj.
Ja jestem uprzejma- dla wlasnej matki np.itd. ale bardzo chronię swoją prywatność.
a nam nie bo dzieli nas 1 piętro
ale chociaż mam ostatnio spokój bo w ogóle się nie odzywam a jak ktoś wpada biorę się akurat za sprzątanie
A jak już chodzi o mojego syna to chyba zabije drzwi dechami bo teściowa lubi wpadać i udzielać rad typu “jak pójdzie do przedszkola zmieni się”
nie dociera do niej że pół roku chodze diagnozuje,chodzimy na terapię SI… i diagnozujemy zaburzenia młodego ale wg niej dziecko w przedszkolu odrazu zacznie mówić,rozumieć,miną histerie o nic które są obecnie,nie będzie problemów ze snem, zasypianiem… itd itd ale wybroniłam się i powiedziałam by sama poszła do przedszkola to jej problemy miną i jest cisza :Radocha: i dzięki Ci Boże mam mniej nerwów,lepsze trawienie i spokój ducha 😀
Czyli jakby nie patrzeć, ograniczasz kontakt 😀 Na swój sposób 😛
Ważne że skuteczny 🙂
Zgodzę się z Tobą w 100 %
Ja też wyznaje zasadę, że im mniej mówisz i opowiadasz, tym większy spokój posiadasz 😉
Kurcze, tylko to chyba musi być bardziej skomplikowane, bo jak ja umiem, to chłop jakoś nie potrafi tej umiejętności opanować
Ja moją Panią Teściową też staram się grzecznie unikać ale nie zawsze się da. Syn tęskni do babci a ja nie chcę ograniczać mu z nią kontaktu. Babcia tęskni za wnuczkiem już troszkę mniej, tzn ciągle gada że tęskni i na gadaniu się kończy. Jak przyjeżdżamy to wnuczek interesuje ją tylko przez dwie pierwsze minuty. Mieszka niedaleko więc jak już są te imieniny, urodziny, imprezy rodzinne a teściowie to luuuubią się bawić, oj luuuuuubią więc jesteśmy zapraszani więc musimy iść. Zawsze potem mam co prawda kaca moralnego bo dla mnie nic dobrego z tych wizyt nie wynika. Zawsze musi nawtrącać między wierszami te swoje drobniuchne złośliwości. W ostatnie święta usłyszałam m.in. jaki to Olek nie jest w ogóle podobny do swego ojca, że nie mają żadnej wspólnej cechy która by mogła być dowodem że to syn mojego męża! Zatkało mnie i już miałam na końcu języka ciętą ripostę ale się ostatkiem sił powstrzymałam. Teraz żałuję. Następnym razem jej pojadę z grubej rury.
Ahisma odwracaja sytuacje, sama jestes mamą dwóch synów, jak Ty byś się czuła gdyby synowie nie chcieli z Tobą rozmawiać, dzielić się swoimi radościami i smutkami i nie czuli w Tobie oparcia? Nie pytam złośliwie, tylko z ciekawości..
Albo trafili na takie żony, które Twoją troskę, zainteresowanie rozumiały jako coś niezdrowego?
Skoro nie mówisz rodzinie o Waszych sprawach tzn, ze nie masz do nich zaufania, i nie są dla Ciebie oparciem?
Sama patrze na to z tej strony, że może kiedys będę tesciową a może akurat trafie na synową, która będzie moja chec kontaktu z wlasnym dzieckiem ( ok wtedy juz doroslym mezczyzną ale to dalej jest moje dziecko) rozumiec opacznie lub jako cos zlego.. Nie chodzi mi o skrajnosci ktore są tutaj opisane, ze matka wchodzi jak do siebie, lub chce spac z synem chodzi mi o zdrowe i partnerskie relacje..
myślę, że tu najbardziej chodzi o reakcje na te nowiny.
moja teściowa nie ważne co robimy zawsze ma coś negatywnego do powiedzenia – albo że zachodząc w ciąże narobiłam kłopotu mężowi, albo że powinnam zrezygnować ze studiów i pracować bo przecież teraz rodzina na utrzymaniu, a jak teraz blisko terminu i dopytuje o wnuczkę to ciągle czemu jeszcze nie urodziłam i ona zawsze na tydzień przed terminem rodziła zdrowe dzieci.
wszystkie nasze plany np wlasne mieszkanie itp torpeduje, mówiąc ze nie damy rady, że za drogie to wszystko, że lepiej trzymać się tego co jest i nie zmieniać nic.
Więc traci człowiek ochotę na dzielenie się przemyśleniami, planami marzeniami, jak nigdy nie otrzymuje wsparcia. Jednak to się z czasem okazało, i wydaje mi się, że jeżeli Ty i mąż będziecie syna wspierać i dawać mu szanse podejmować swoje decyzje to nie będzie problemów 😉 nawet jak się coś nie podoba, lub Wy robilibyście inaczej, to jest ich wybór i już, mają swoje życie 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.