ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

Temat teściowej jest u niektórych bardzo drażliwy.

Będę dodawać tutaj sytuacje, które mnie irytują i doprowadzają do białej gorączki. Może ktoś też ma ochotę sobie ulżyć? Zapraszam !

1. Moja teściowa, zaprosiła rodzinę ze swojej strony SAMA na nasz ślub, zanim zdążyliśmy dojechać z zaproszeniami.

Strona 38 odpowiedzi na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

  1. Zamieszczone przez beamama
    Podobno to niegrzecznie wytykać błędy, ale masz rację, tamten post to przegiencie

    Zwykle staram się “nie zauważać błędów”, ale tym razem naprawdę mnie bolało, musiałam…. 😀

    • Cześć Dziewczynki.
      Jesteśmy już po wszystkich 4 Komuniach. I powiem szczerze na pierwszej mojego męża Chrześniaczki siedzieliśmy oboje i mieliśmy już teściowej dość i jej córeczki, ale na szczęście pojechały z wielkim fochem wcześniej. Później w tygodniu jak było coś trzeba od mojego męża, same się odezwały. W tą niedzielę była Komunia pierwszego wnuczka teściowej. Oczywiście teściowa sama rządziła od roku czasu wszystkim jak ma to wyglądać itd a wyszło jak wyszło tzn. dla nas było ok, ale chodzi o to, że teżciowa zapierala się cały rok, że ona w domu to nie będzie dla wnuczka robiła, bo ileż można itd a tylko co zdazyliśmy zjeść pierwsze danie w restauracji już chodzila po ludziach i narzekała, że tyle pieniędzy za osobę się płaci a mało dali wszystkiego hehehe a co ona myślała, ze restauracja to jej nawali calą furę żarcia hehe

      Poza tym jeżeli chodzi o wożenie, wkurzyliśmy się w jednej kwestii, bo zajeżdzamy po Kościele pod restaurację, a teściowa już leci i mówi do męża: Jedz bo tam zostali jeszcze pod Kościołem ludzie, trzeba ich pozbierać i przywiżć, bratowa też pojechała itd. Ja tak popatrzyłam ale milcze, a mąż mówi no ale kto tam został, po kogo jechać zebym nie stał jak słup i nie czekał bo nie wiem nawet kogo zabrać, to teściowa, ze to zdzonicie się ale z kim to już nie wiadomo, no ale ok pojechał…. Jak wrócił, okazało się, że pojechał NA PUSTO…. Nie wytrzymałam i stanowczo pierwsza powiedziałam do teściowej, ze jeździł na pusto i zrobiłam groźną minę i chyba trochę pomogło, bo później mieliśmy przynajmniej spokój przez całą imprezę. Usiadła na drugiego syna, że jak coś to tamtem odwiezie…. I dobrze, przynajmniej jeden raz był spokój i zero rozkazów do końca przyjęcia. Później na drugie przyjęcie po południu też powiedzielimy, że my przyjdziemy do teściowej trochę później, bo jeszcze wsiadamy i jedziemy na drugą tą Komunię, było jeszcze dość wcześnie i o dziwo teściowa powiedziała, ze noo ona to już na drugi dzień pojedzie. Później jak już wróciliśmy zachodzimy do teściowej, a tam w czasie rozmowy teściowa do swojej córki mówi, ze jak w czasie białego tygodnia będzie deszcz padał to zadzwoń to R cię zawiezie (ten drugi syn) albo jego żona, do nas już ani slówka nie powiedziała i bardzo dobrze, bo ona właśnie mówić NORMALNIE NIE UMIE, tylko rozkazem, a Ja rozkazów NIE TOLERUJE!!!!

      A jak u Was???

      • Zamieszczone przez paulina22

        To już przegencie mój Teść to pijak, menel, nie rób, próżniak, wtedy człowiek itp Przez rok czasu tylko się wyzywali awantury nawet doszło do takiego czegoś:
        Leże na łóżku oglądam M jak miłość mały śpi mój przy komputerze słyszę hałas na klace schodowej co się schodzi do kotłowni nagle kutnia biegnie ktoś. Co się okazało mój teść leżał pijany na łóżku i gadał od rzeczy jak zawsze i wyzywał wszystkich teściowa nie wytrzymała i poleciała do kotłowni po siekiere i podeszła do niego mówi: jak się nie zamknies to ci łep up… teść sie zerwał poleciał do garażu po wiatrówkę jak leciał gdzieś mu się śruty wysypały no ak ktoś patrzał to cyrk nie normalni potem chodził z ta wiatrówka przez trzy dni. Akurat przyjechał do mnie moja mama i się odezwała do teściowej że tak nie może być bo tu jest małe dziecko a ona zaczęła się śmiać i mówi przecierz ona nie naładowana tłumacz krowie na granicy
        potem jeszcze były kutnie ale my się nie wtrącaliśmy

        doszło w końcu do tego ze teść rzucał kamieniami w babcie (mojego M) bo go wyzywała no ale mi nic nie wtrącamy się. W końcu doszło że babcia przyszła do nas i ja popchnął ta się przewróciła na ścianę (74 lata) mój akurat był po pracy mył się i nie wytrzymał i wyskoczył odepchnął go od babci to leciał dwa metry potem zaciągnął do pokoju za krawatkę wytrzaskał po głowie (mój ma 190cm a tesć 160cm) kazał nam się wyprowadzać itp

        Dochodzi do takich czynów a ona nadal nie robi z nim porządku nie daje grosza pieniedzy ona go utrzymuje i teraz znowu wyszło że my jesteśmy źli a ona kochająca zona

        z tego to się nieźle uśmiałam…chyba nie jest ze mną dobrze skoro chwila zgrozy mnie śmieszy

        • a ja nadal z teściową nie gadam i jest mi BOSKO 😀

          • Heh ja tozastanawiam się ciągle nad tym zjawiskiem, dlaczego teściowe tak bardzo są zaborcze (mówię oczywiście o tych złych), dlaczego takie zazdrosne? Przecież jeżeli Syn znajduje sobie kobietę, która jemu pasuje, która w dodatku jest normalna, opiekuje się nim, zaradna, opiekuje się dziećmi, nie szlaja się, nie pije itd czemu tym ludziom przeszkadzać normalnie żyć? Prowadzić do tego, zeby się tylko to wszystko posypało??? Nie rozumiem…

            Ps. moja teściowa do mojego męża zanim jeszcze się zaręczyliśmy potrafiła wciskać mu poczucie winy, bo ona jak była z nim w ciąży, to pustaki na dom robiła i ciągała i jak zaczęła rodzić, to na pieszo szła do szpitala taki kawał i dawala zdo zrozumienia, że on powinien być jej wdzięczny echhh…. To chyba ja powinnam Bogu podziękować, ze przez jej głupote jednak mam męża i nic się mu nie stało, jak mamusia taka była egoistka, że pustaki ciągała….

            Swoją drogą można by powiedzieć, wiem teraz po kim on ma zamiłowanie do budowlanki hehehe

            • Zamieszczone przez Yoshi_
              Heh ja tozastanawiam się ciągle nad tym zjawiskiem, dlaczego teściowe tak bardzo są zaborcze (mówię oczywiście o tych złych), dlaczego takie zazdrosne? Przecież jeżeli Syn znajduje sobie kobietę, która jemu pasuje, która w dodatku jest normalna, opiekuje się nim, zaradna, opiekuje się dziećmi, nie szlaja się, nie pije itd czemu tym ludziom przeszkadzać normalnie żyć? Prowadzić do tego, zeby się tylko to wszystko posypało??? Nie rozumiem…

              Ps. moja teściowa do mojego męża zanim jeszcze się zaręczyliśmy potrafiła wciskać mu poczucie winy, bo ona jak była z nim w ciąży, to pustaki na dom robiła i ciągała i jak zaczęła rodzić, to na pieszo szła do szpitala taki kawał i dawala zdo zrozumienia, że on powinien być jej wdzięczny echhh…. To chyba ja powinnam Bogu podziękować, ze przez jej głupote jednak mam męża i nic się mu nie stało, jak mamusia taka była egoistka, że pustaki ciągała….

              Swoją drogą można by powiedzieć, wiem teraz po kim on ma zamiłowanie do budowlanki hehehe

              Rzadko ciężka praca w ciąży jest egoizmem – zazwyczaj koniecznością…

              • “Rzadko ciężka praca w ciąży jest egoizmem – zazwyczaj koniecznością…”

                Rozumiem, że są różne sytuacje w życiu, ale uczepić się jednego stwierdzenia i cale życie wzbudzać w nim poczucie winy to też nie jest wg Mnie dobre…

                Ps. przepraszam, ale nie umiem jeszcze tutaj cytować wypowiedzi innych dlatego cudzysłów.

                • Zamieszczone przez Yoshi_
                  ”Rzadko ciężka praca w ciąży jest egoizmem – zazwyczaj koniecznością…”

                  Rozumiem, że są różne sytuacje w życiu, ale uczepić się jednego stwierdzenia i cale życie wzbudzać w nim poczucie winy to też nie jest wg Mnie dobre…

                  Ps. przepraszam, ale nie umiem jeszcze tutaj cytować wypowiedzi innych dlatego cudzysłów.

                  a no tu masz rację 🙂

                  co do cytowania to pod każdą wypowiedzią po prawej stronie masz “cytuj”

                  moja teściowa mówi że dzieci nie są wdzięczne i jak to się mówi “pyskiem teraz płacą” to na kolejne narzekania powiedziałam “jak się wychowało tak się ma…” cierpliwości to ja do niej nie mam,do dziecka tak ale do niej never

                  • Zamieszczone przez Yoshi_
                    ”Rzadko ciężka praca w ciąży jest egoizmem – zazwyczaj koniecznością…”

                    Rozumiem, że są różne sytuacje w życiu, ale uczepić się jednego stwierdzenia i cale życie wzbudzać w nim poczucie winy to też nie jest wg Mnie dobre…

                    Ps. przepraszam, ale nie umiem jeszcze tutaj cytować wypowiedzi innych dlatego cudzysłów.

                    Ja rozumiem że nie powinna wypominać dziecku ze dla niego sie poświęcała ale nazywanie egoizmem czyjejś ciężkiej pracy jest co najmniej dziwne… I to że chodzi o teściową niczego tu nie zmienia.

                    • Zamieszczone przez telimena
                      Ja rozumiem że nie powinna wypominać dziecku ze dla niego sie poświęcała ale nazywanie egoizmem czyjejś ciężkiej pracy jest co najmniej dziwne… I to że chodzi o teściową niczego tu nie zmienia.

                      HHmm oki może trochę za mocne słowo, w każdym razie właśnie takie i tego typu inne teskty słysząłam nie raz.

                      A teraz kolejne pytanie, co byście zrobiły na moim miejscu? Dzisiaj teściowa ma urodziny, ładnie pięknie, myślałam, ze uda się jakoś tego uniknąć, ale wczoraj do meża zadzwonila jego bratowa, ze wraz ze swoim mężem kupują dla teściowej tort, ze wieczorem pojadą po szwagierke i zebyśmy my też rpzyszli, zlożymy wszyscy życzenia, zjemy po kawałku tortu i tyle. Przyznam szczerze, że zdziwil mnie fakt, ze taka miłośc nagle sie między tamtymi zrobiła a teściową, bo teściowa ich równo obsmarowuje za kazdym razem za plecami jak tylko przekroczą próg domu, oni też do tej pory nie byli nastawinie az tak miłośnie do niej….
                      Ale chodzi mi o to, że ja jestem uprzedzona i nie chce iść. Nie wiem jak to rozegrać, wkurzają mnie jej zagrywki i to, że ona nigdy o moich urodzinach nie pamiętała (na bank wie kiedy mam, ale życzeń nigdy nie dostałam). Rozumiem, że ona jest starsza itd, ale my też nie jesteśmy dziećmi przecież i chciałabym, żebyśmy wszyscy nawzajem traktowali się jak dorośli ludzie, nie tak, że tylko dla niej wszystko a nas później to jak niepotrzebne przedmioty. Moja mama dla przykładu zawsze sklada życzenia dla mojego męża, kupuje mu prezent i to nie byle jaki (mi nie chodzi o prezenty wcale, tylko o sam fakt że w porównaniu do sytuacji ja nawet życzen nie dostaje). Więc nie wiem teraz i nie rozumiem czemu mialabym iść do niej skladać te życzenia, skoro ona mi nie składa…. To samo było, jak dla męża siostry kupiliśmy prezent, składaliśmy życzenia, przyszły urodziny męża, siostra mu jedynie telefonicznie życzenia zlożyła, przyszły moje urodziny, wcale…. wiec powiedzialam, ze teraz ja też nie będę jej składała….. Ale tutaj w przypadku teściowej nie mam pojęcia co zrobić….

                      • Zamieszczone przez telimena
                        Ja rozumiem że nie powinna wypominać dziecku ze dla niego sie poświęcała ale nazywanie egoizmem czyjejś ciężkiej pracy jest co najmniej dziwne… I to że chodzi o teściową niczego tu nie zmienia.

                        zawsze trzeba mieć jakiś czuły punkt by mieć przewagę,a to że ciężko pracowała to może wzbudzić litość,ale po tylu latach to już chyba nudne 🙂

                        Kiedyś nie było zwolnień bo brzuch bolał itd.ciąża nie była chorobą jak obecnie dla wielu kobiet…ciąża to tylko ciąża jeśli nie jest zagrożona pracować można prawie do końca
                        Ja nikogo nawet nie prosiłam o to by zakupy mi zrobił,a by nie dźwigać dużo to 2 razy poszłam czasami…

                        • Salsa na Boga a dlaczego miałaby ci ktos zakupy robić :Szok: jeśli ciąża nie zagrożona to co szkodzi zrobić sobie spacer po zakupy a jak większe to ide 2 razy lub zatrudniam męża – gdzie tu miejsce na bohaterstwo (podziwiajcie mnie nie prosiłam nawet o pomoc przy zakupach) lub żal do teściowej?

                          Jej – nosiłąm pustaki i Twoje robiłam zakupy – mają taki sam wydźwięk 🙂

                          A swoja droga gdyby teściowa ci zaproponowała że je zrobi zgodziłabyś się – a zresztą i tak jak by je już zrobiła to nie takie jak chciałaś 😉

                          • Zamieszczone przez telimena
                            Salsa na Boga a dlaczego miałaby ci ktos zakupy robić :Szok: jeśli ciąża nie zagrożona to co szkodzi zrobić sobie spacer po zakupy a jak większe to ide 2 razy lub zatrudniam męża – gdzie tu miejsce na bohaterstwo (podziwiajcie mnie nie prosiłam nawet o pomoc przy zakupach) lub żal do teściowej?

                            Jej – nosiłąm pustaki i Twoje robiłam zakupy – mają taki sam wydźwięk 🙂

                            A swoja droga gdyby teściowa ci zaproponowała że je zrobi zgodziłabyś się – a zresztą i tak jak by je już zrobiła to nie takie jak chciałaś 😉

                            bo juz tyle naczytałam się w necie żaleń że kobietom w ciaży nikt nie pomaga, zakupów nie robią nie odwiedzają ze miałam już wrażenie ze ciaża to jakaś choroba więc jakby ktoś by mi powiedział taki tekst jak z pustakami to bym powiedziała że to już było dawno temu po co wspominać hehe
                            Co do zakupów i teściowej masz rację za to zawsze mnie pytała czy przypadkiem nie idę na zakupy więc czegoś oczekiwała ale zawsze mówiłam że nie ide 😀 a szłam

                            • Zamieszczone przez salsa-salsa
                              zawsze trzeba mieć jakiś czuły punkt by mieć przewagę,a to że ciężko pracowała to może wzbudzić litość,ale po tylu latach to już chyba nudne 🙂

                              Kiedyś nie było zwolnień bo brzuch bolał itd.ciąża nie była chorobą jak obecnie dla wielu kobiet…ciąża to tylko ciąża jeśli nie jest zagrożona pracować można prawie do końca
                              Ja nikogo nawet nie prosiłam o to by zakupy mi zrobił,a by nie dźwigać dużo to 2 razy poszłam czasami…

                              Odbiegając od tematu teściowych ( choć tak mnie korci, zeby o mojej Wam opowiedzieć – ale to dłuższa pogawędka i musze weny nabrać, albo mieć ogromnego nerwa na nią ) to ja w zupełności rozumiem kobiety które chcą i idą na zwolnienie od samego początku ciąży.

                              Ja może zgrywając osobę niezastąpioną i chcąc łamać stereotypy “leniwej” cięzarnej miałam zamiar pracować do końca, ale chwała Bogu, ze mój pracodawca sam zaproponował/ wręcz nakazał mi iść na zwolnienie w 2 miesiącu, bo miałam czas na to, zeby zwyczajnie wypocząć za wszystkie czasy. To był czas tylko dla mnie, czas który nigdy mi się już nie powtórzy. Teraz synek ma prawie 3 lata a ja ani jednej nocy nie przespałam bez pobudki. A kiedy wróciłam ze szpitala z małym zostałam sama bo m nie miał ani jednego dnia wolnego.

                              Nie dziwię się a wręcz polecam pójście ciężarnym na zwolnienie – po po porodzie zaczyna się taka harówka, takie niewyobrażalne zmęczenie a świat bez jednego pracownika się nie zawali.

                              • Zamieszczone przez agga_łosiu
                                Odbiegając od tematu teściowych ( choć tak mnie korci, zeby o mojej Wam opowiedzieć – ale to dłuższa pogawędka i musze weny nabrać, albo mieć ogromnego nerwa na nią ) to ja w zupełności rozumiem kobiety które chcą i idą na zwolnienie od samego początku ciąży.

                                Ja może zgrywając osobę niezastąpioną i chcąc łamać stereotypy “leniwej” cięzarnej miałam zamiar pracować do końca, ale chwała Bogu, ze mój pracodawca sam zaproponował/ wręcz nakazał mi iść na zwolnienie w 2 miesiącu, bo miałam czas na to, zeby zwyczajnie wypocząć za wszystkie czasy. To był czas tylko dla mnie, czas który nigdy mi się już nie powtórzy. Teraz synek ma prawie 3 lata a ja ani jednej nocy nie przespałam bez pobudki. A kiedy wróciłam ze szpitala z małym zostałam sama bo m nie miał ani jednego dnia wolnego.

                                Nie dziwię się a wręcz polecam pójście ciężarnym na zwolnienie – po po porodzie zaczyna się taka harówka, takie niewyobrażalne zmęczenie a świat bez jednego pracownika się nie zawali
                                .

                                Choćbyś spała i wypoczywała całe 9 miesięcy nie da rady wyspać się na zapas, ten argument w ogóle do mnie nie dociera 😉

                                • Zamieszczone przez agga_łosiu
                                  Odbiegając od tematu teściowych ( choć tak mnie korci, zeby o mojej Wam opowiedzieć – ale to dłuższa pogawędka i musze weny nabrać, albo mieć ogromnego nerwa na nią ) to ja w zupełności rozumiem kobiety które chcą i idą na zwolnienie od samego początku ciąży.

                                  Ja może zgrywając osobę niezastąpioną i chcąc łamać stereotypy “leniwej” cięzarnej miałam zamiar pracować do końca, ale chwała Bogu, ze mój pracodawca sam zaproponował/ wręcz nakazał mi iść na zwolnienie w 2 miesiącu, bo miałam czas na to, zeby zwyczajnie wypocząć za wszystkie czasy. To był czas tylko dla mnie, czas który nigdy mi się już nie powtórzy. Teraz synek ma prawie 3 lata a ja ani jednej nocy nie przespałam bez pobudki. A kiedy wróciłam ze szpitala z małym zostałam sama bo m nie miał ani jednego dnia wolnego.

                                  Nie dziwię się a wręcz polecam pójście ciężarnym na zwolnienie – po po porodzie zaczyna się taka harówka, takie niewyobrażalne zmęczenie a świat bez jednego pracownika się nie zawali.

                                  Oczywiście że sie nie zawali – ale nagminne (ponoć – bo nie znam wiarygodnych statystyk) wykorzystywanie ciąży jako czasu na 7 miesięcy (tak jak w twoim przypadku) płatnego urlopu to powód dla którego młode bezdzietne kobiety mają kłopot ze znalezieniem pracy – pracodawca się po prostu boi iż zainwestuje w taką pracownice (szkolenia itp) a ona zajdzie w ciążę i przez ponad rok nikt jej w firmie nie zobaczy…

                                  A wyspać i wypocząć na zapas sie nie da 😀

                                  • Zamieszczone przez beamama
                                    Choćbyś spała i wypoczywała całe 9 miesięcy nie da rady wyspać się na zapas, ten argument w ogóle do mnie nie dociera 😉

                                    Zamieszczone przez telimena
                                    Oczywiście że sie nie zawali – ale nagminne (ponoć – bo nie znam wiarygodnych statystyk) wykorzystywanie ciąży jako czasu na 7 miesięcy (tak jak w twoim przypadku) płatnego urlopu to powód dla którego młode bezdzietne kobiety mają kłopot ze znalezieniem pracy – pracodawca się po prostu boi iż zainwestuje w taką pracownice (szkolenia itp) a ona zajdzie w ciążę i przez ponad rok nikt jej w firmie nie zobaczy…

                                    A wyspać i wypocząć na zapas sie nie da 😀

                                    Mówiąc o odpoczynku miałam na myśli przede wszystkim spokój i odpoczynek psychiczny. Fizycznie byłam aktywna do końca ciąży i np na 3 dni przed terminem porodu przemaszerowałam ponad 6 km, ale to był przyjemne zmęczenie, a nie zmęczenie spowodowane przesiedzeniem przed komputerem ( bo taka praca ) kilku godzin.

                                    Są rożne mity na temat pracowników jak i pracodawców i jestem tego świadoma. Tak jak mówi się o leniuchowaniu zdrowych cięzarnych tak i wiadomo jak jest z niektórymi pracodawcami którzy wymagają od zatrudnionego całkowitego podporządkowania swojego zycia dla firmy. Ciężarna ma prosto z pracy jechać na porodówkę a i wrócić równo po macierzyńskim.

                                    U mnie nagminnie zamiast o 16 wychodziłam o 19-20 bo jakiś kontrahent przyjeżdża, bo robota pilna, soboty pracujące na telefon, ściąganie z urlopu do pracy ( o ile go się dostało bo prosić się trzeba było kilka dni ) i nikt za żadną nadgodzinę mi nie zapłacił.

                                    Może stąd moje podejście i próba wyśrodkowania, ze jeśli pracownica ma szefa j/w i bez słowa znosi podobne traktowanie przez kilka lat to nalezy jej się kilka miesięcy odpoczynku przed jeszcze cięższą pracą, która trwa całą dobę.

                                    • beamama

                                      w ciąży nie zawsze kobieta się wysypia,ja po 30tc w nocy wstawałam siku chociaż już miałam szkolenie w dziedzinie pobudek nocnych
                                      a mój to od urodzenia mała wiercąca się dżdżownica,wstawanie co 2 godziny,trochę luzu w ciągu dnia miałam,teraz to za nim nie nadążam wysiadam fizycznie bo moje baterie po cukrze nie mają sił a mój ma lepsze niż enegizer.

                                      agga_łosiu odpoczynek psychiczny a co to takiego

                                      marzy mi się wyjść z portfelem pełnym oczywiście kasy,wejść do jakiegoś centrum handlowego,wejść do 20 sklepów,skoczyć na kawkę lub herbatkę z koleżanką/ami i poplotkować…oj marzy mi się taki wypad ale nici z tego bo wiecznie wlecze się za mną syn 😀 który albo piszczy bo mu nisana 370z nie chcialam wziąć z CH albo że wytarłam mu cieknącego loda…młody nie nadaje się na wypad na zakupy więc albo plac zabaw,albo dom albo terapia… No w tym przypadku nie widzę go 2 godziny tygodniowo nie licząc nocy

                                      a co do TEŚCIOWYCH z moją nie gadam,odcięłam się i jest mi BOSKO hehe

                                      • Zamieszczone przez salsa-salsa
                                        beamama

                                        w ciąży nie zawsze kobieta się wysypia,ja po 30tc w nocy wstawałam siku chociaż już miałam szkolenie w dziedzinie pobudek nocnych
                                        a mój to od urodzenia mała wiercąca się dżdżownica,wstawanie co 2 godziny,trochę luzu w ciągu dnia miałam,teraz to za nim nie nadążam wysiadam fizycznie bo moje baterie po cukrze nie mają sił a mój ma lepsze niż enegizer.

                                        agga_łosiu odpoczynek psychiczny a co to takiego

                                        marzy mi się wyjść z portfelem pełnym oczywiście kasy,wejść do jakiegoś centrum handlowego,wejść do 20 sklepów,skoczyć na kawkę lub herbatkę z koleżanką/ami i poplotkować…oj marzy mi się taki wypad ale nici z tego bo wiecznie wlecze się za mną syn 😀 który albo piszczy bo mu nisana 370z nie chcialam wziąć z CH albo że wytarłam mu cieknącego loda…młody nie nadaje się na wypad na zakupy więc albo plac zabaw,albo dom albo terapia… No w tym przypadku nie widzę go 2 godziny tygodniowo nie licząc nocy

                                        a co do TEŚCIOWYCH z moją nie gadam,odcięłam się i jest mi BOSKO hehe

                                        Ja marzę jedynie o tym, zeby moje dziecko nie darło się o każdą głupotę, nie szlochało co kilka minut, nie wrzeszczało na wszystko, ze “nie bo nie”. Nasz pobyt w domu to pole walki z nadąsanym i wiecznie niezadowolonym trzylatkiem I własnie to nie męczy mnie fizycznie bo do tego jestem przyzwyczajona a on z biegiem czasu jest bardziej samodzielny, ale psychicznie jeszcze chwila i się wykończę. I jeszcze to ciągłe myślenie, żeby go non stop obserwować, bo ma takie głupie i niebezpieczne pomysły, jak zaczyna się do czegoś zabierać to ja już myślę, jak mu to wyjasnić łopatologicznie i sprytnie, żeby znów nie wył godzinę czy dwie. Mogę mówić i milion razy a on ma to gdzieś.

                                        Ot to właśnie moje zmęczenie psychiczne… A jak był mały – tak do roku to tylko za jedzeniem płakał – wszystko mu pasowało, taki śmieszek rozbrykany. Teraz nadrabia a ja nie wiem ile jeszcze pociągnę.

                                        • kurcze przecież to watek o teściowych

                                          w skrócie – z moją nie kontaktujemy się odkąd już 2 raz wystawiła nas nie przychodząc na imieniny ( a wcześniej urodziny ) Wiktorka. Nawet nie zadzwoniła złożyć życzeń. Teść przyjechał a ona nie wiem, głupio – chorą udaje…

                                          Swoją wnusię ( siostry m ) na rękach nosi, codziennie do niej jeździ o 6 i zaprowadza do szkoły po czym wraca do domu i jedzie drugi raz o 12, żeby ją odebrać bo szkoda jej dziecka, że na świetlicy musiałaby 1,5 godziny czekać na mamę, zabiera na spacery, skacze koło niej, że bardziej już nie można. A dla drugiego wnuka nie znalazła czasu na życzenia przez telefon. Już nie wspominam o tym, ze kompletnie nie pytana już ustawiła mi dalsze korki, ze jesli wrócę do pracy to będę musiała przenieśc małego do pl w centrum bo z moimi dojazdami to i po 11 godzin w placówce będzie musiał siedzieć…

                                          M wściekły, powiedział, że do matki juz nie pojedzie – a ja mam spokój -jest mi wspaniale…..

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general