Z moim chłopakiem jesteśmy razem od 2 lat, znamy się od ponad 3. Mamy śliczną 8 miesięczną córeczkę, mieszkamy razem, planujemy za rok zacząć starać się o drugiego brzdąca. W związku jak w związku..różnie, ale o wiele więcej sytuacji dobrych niż złych. Rozmawiamy o współnej przyszłości. Powiedział, że nie wyobraża sobie innej PARTNERKI niż ja..i właśnie o to chodzi. Mój facet kiedyś był żonaty.trwało to pół roku i było 7 lat temu. Żona go zdradziła i się rozwiedli. Chodzi mi o to, że nigdy nie wspomniał o ślubie, nie wiem, czy On chce do końca życia żyć na “kocią łapę”? Ja mam już 26 lat i moim marzeniem jest mieć rodzinę, ale taką prawdziwą. Chcę mieć męża! Nie wiem, czy powinnam mu o tym powiedzieć, czy może czekać na jego krok. Wiem, że kościelnego już nie wezmę, nie założę białej sukni, ale cywilny by mi wystarczył. Kocham Go i chcę, żebyśmy to zapieczętowali obrączkami. Ale przecież ja mu się nie oświadczę :Nie nie:..co robić???
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Co robić?????
on to wie..wiele razy mu o tym mowilam..i nie tylko w żartach..wiele łez wylałam mu w rękaw…
w piatek wychodze do klubu.pierwszy raz od 2 lat..
więź???bratnia duszyczka??
Mogę z Tobą do tego klubu?
Mój mial wychodne w ubiegly piatek, teraz czas na mnie.
moze za tydz pojdziemy oboje..
pewnie, ze mozesz :)zamierzam skorzystac i sie rozerwac..
Zazdraszczam Ci niemiłosiernie w tym momencie. Ja mam samotne wychodne od czasu do czasu do koleżanki która mieszka po drugiej stronie drogi-tylko.I to tylko kiedy dzieci nakarmione kolacją. To gdzie ten klub? -Jak znam życie to pewnie po drugiej stronie Polski
Oj kochana, przykro mi bardzo..troche dalej..jestesmy w irl..
No wiedziałam że du.. blada z Tego będzie. Pośmiałam się troszkę, dzięki Tobie bo sama w domku siedzę z młodym. Pozdrawiam cieplutko.
rozumiem, że nie pracujesz?
A zamierzasz w najbliższym czasie iść do pracy?
nie, jeszcze w te lato chcemy, abym zaszła w drugą ciążę..
podziwiam…
mimo tylu watpliwosci…
mimo taakich obaw…
decydujesz się na kolejne dzieckko…
podziwiam…
Podziw to chyba mało odpowiednie słowo 😉
innego nie znalazłam…
bo ja bym sie nie odwazyła
hmmm..
to skomplikowane..to wszystko siedzi we mnie w srodku. A dziecko bardzo chce miec.
piszesz, że obawiasz się takiej sytuacji:
”Moja mama po rozwodzie została z niczym, 25 lat wychowywała dzieci, nie pracowała, nie miała żadnego zabezpieczenia. Wiecie, co czasami (gdy mam gorszy dzień) mysle gotujac obiad, lub wieszajac pranie? Że jestem wykorzystywana, że kiedyś też zostanę sama..”
a z drugiej strony idziesz w dokładnie ten sam schemat…
Może powinnaś inaczej zorganizować życie, skoro obawiasz się takiej sytuacji? Bo prawda jest taka, że w życiu trzeba być na każdy wariant przygotowanym, nawet taki, który aktualnie wydaje nam się absurdalny.
dokładnie o tym pisalam…
ja, ale to ja, pomyslalabym przed kolejnym dzieckiem o podniesieniu swojego poczucia bezpieczenstwa, poczucia wlasnej wartosci.. A póxniej o ciązy i dziecku…
obawiam się, że kolejne dziecko moze niestety poglebic twoje obawy. Nie naprawi związku…o to wszystko musicie zadbac sami..i to raczej przed pojawieniem sie kolejnego dziecka…
A u mnie poprawiło się po drugim. Tylko że my życiowych problemów mieliśmy niewiele(0 jakichś pretensji), więcej łóżkowych. A teraz jest o niebo lepiej.
Trzeba czasu i cierpliwości na poprawienie relacji między dwojgiem ludzi.
Od 1 kwietnia K. zwolnił się z pracy i otworzył własny interes.
Jest całkiem inaczej niż wcześniej. K ma mniej pracy, bo nie robi nadgodzin, ma czas na sen i wypoczynek. Ma więcej czasu dla nas, dla mnie…
Mamy dużo lepszy kontakt, który zakłóca tylko moje napięcie przedmiesiączkowe 😀
Z całego serca gratuluję. Teraz może być tylko lepiej.
a moge sie podpiac pod temat?
nie bardzo wiem co robic,ale mam juz dosc.jestem w anglii, z “mezem” i synkiem i mam juz dosc.pewnei wiele z was powie,nie zastanawiaj sie,jedz.
now eic od poczatku.jestesmy 7 lat razem..
wlasciewie nie wiem co pisac.musze sie wypalakac.
po dzisiejszym jzu mam dosc. Nasze zycie..hm..ciezko to cos nazwac rodzina,domem.ciagle awantury an ktorych cierpi kubus,o wszystko.pracuejmy od niedawna w jednej firmie.wszyscy mnei zaczepiaja i mowia jaki to on fajny,albo pytaja o niego a ja kurde nawet nei wiem co odpowiedzic bo mijamy sie w pracy,widujemy sie w weekendy,nawet jedna dziewczyna zapytala go czy ja jestem ejgo ajkas byla?on zapytal czemu ona tak sadzi,a ja co amm odpowiedziec,nie wiem,kurcze wiem ze to co pisze to bez ladu i skaldu ale ciezko mi zebrac mysli.juz dawno miaalm mysli o wyjezdzie,ale byly to pany rozsadne,jak moj brat przyejdzie tu,kuba an wakcje do abbci a ja rozlicze i na spokojnie z jakas kaska pojade,ale dzis.. Nawet nei wiem od czego sie zaczelo ale skonczylo sie an tym ze maly siedzial w foteliku w trakcie gdy jego tatus wyrywal mamie wlosy,bil i trzymal bo aj mam jego karte.wiem wiem,isc an policje,wyjechac ale.. No wlasnie jest ale.. Nie chce isc na policje a do poslki tak z miejsca wrocic wcale nie jest latwo,wiedza o tym osoby ktore tez mieszkaja za granica.poradzcie mi czy zacisnac zeby,isc z limem do pracy i udawac ze wszystko jest ok az nie zalatwie wszystkiego czy zwyczajnie poprosic o papiery i reszte zalatwic z polski i ciasnac sie u ammy poki brat nie skonczy matur i nie przyjedzie tutaj
NIE POZWOL SIE BIC!! nIE MA PRAWA NIKT CIEBIE TAK TRAKTOWAC. NIE MOZESZ ZOSTAWIC TEGO TAK. przepraszam że sie tak uniosłam ale proszę Cie zrób cos z tym. Twoje dziecko nie może życ w takiej rodzinie:(
Ja na Twoim miejscu robiła bym wszystko aby od niego odejść. Szydzę facetami, którzy podnoszą rękę na kobietę !! Jeszcze przy dziecku
Postaraj się jak najszybciej się od niego uwolnić.
A jedyne wyjście to powrót do Pl?
Znasz odpowiedź na pytanie: Co robić?????