Zrobie konkurencje dla Szpiliki, a co mi tam.
Miejsce na bluzgi i zale.
Muszę bo pęknę.
Mam fazę użalania się nad sobą i muszę się wyżalić jak bardzo mi źle.
Małż wyjechał na prawie miesiąc, a ja zawsze kobieta niezleżna i silna przezywam to jak dziecko….
Generalnie mam jakiś kryzys emocjonalny, łapię fazy, że będzie coś nie tak z dzieckiem, czuję się grubo i niezgrabnie. Moje postanowienia o niejedzeniu słodyczy spełżają na niczym i zaczynam wyglądac jak słoń.
W pracy mnie wquwiają na maksa, praca z samymi kobietami (pedagogami i psychologami) chyba mnie momentami przerasta…ploty, żarcie się o pierdoły, intrygi…ja po prostu nie pojmuje pewnych rzeczy… dzisiaj miałam fazę ostrej kłotnie i z jednej stony jestem z siebie dumna za asertywność a z drugiej ponoszę spore koszty emocjonalne takich durnowatych gierek…
Pies nie wkurza bo jest chyba niereformowalny, na podwórku błoto a on skacze po wszystkich, wszystko gryzie i ma generalnie w d… jedynie małża mojego słuchał.
Dzieć marudzi, że do przedszkola chodzić nie chce bo grupy łączone i rano jest cyrk… Ja przychodzę z pracy i śpie 🙁 a on gra na kompie albo oglada bajki, super jestem mamą…
I jeszcze ten pieprzony frank….
ech…
Przepraszam
Lepiej mi
Nie chodzi mi o pocieszanie
To takie moje katharsis
Proszę…śmiało korzystajcei z watku i wylewajcie żale
W grupie raźniej
Strona 14 odpowiedzi na pytanie: Coś pesymistycznego
Mam bbb podobnie, hihi…i jeszcze ten pobyt w szpitalu na salmonelle w padzierniku ( tyyle się nacierpiał) i wciąż mu chcę wynagrodzić. Choć wiem, że to nie racjonalne.
A wyrzuty sumienia- co wieczór robię podsumowanie dnia i….
Ale ostatnio się trochę wyleczyłam, bo zjadało mnie poczucie winy za swoje “ogromne błędy wych.”;)
I Mat pojechał na tydz. do ciotki i babki ( teściowa i jej córka z rodziną)
Nie są mi oni zbyt przychylni oględnie mówiąc a zebraliśmy piania nad naszym dzieckiem i zachwyty. I pomyślałam, że Mat ma mimo wszystko normalny dom i że może to jakoś niweluje te nasze niedociągnięcia ( bo ja cierpię na perfekcjonizm i każdy błąd głęboko przeżywam)
A pies? No mam psa ( dzięki za podziw, hihi) ale to pies sąsiadki tak wył
Ale już nie wyje.
nie strasz…. wlasnie maz wpadl na pomysl ze psa Michowi kupimy 😉
:Młotek: :Młotek: :Młotek:
Współczuje
siostro!!!!
a nasi mezowie to bracia
z archiwum?
ale ja i tak kocham koty najbardziej
(tylko mam meza uczulonego na siersc kocia)[/QUOTE]
To kupcie sobie takiego łysego kotka, bo podobno jest taka rasa
no nie mów, że komuś chciałoby się śledzić czyjeś posty z archiwum
i wyciągać wnioski jaka to jest osoba…
zresztą skąd wtedy określenie “nie od dziś na forum wiadomo, że…”?
imho w ten sposób nie pisze osoba, która swoją wiedzę na temat drugiej czerpie z archiwum
ale oczywiście mogę się mylić, mogę
gdyby nie fakt, ze akurat kolezanke bykowa poczytalam swojego czasu z archiwum to moglabym sie z Toba zgodzic.
a tak mi troche niezrecznie
nie wiem szpilki
ja archiwum przeszukuję raczej w celach, żeby temat znaleźć
nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby czyjeś posty wyłuskiwać i z tego wnioski wyciągać
tym bardziej, że mogą być mylne skoro czyta się posty danej osoby a nie uczestniczy (choćby czytaniem) w całej dyskusji
noooo
wlasnie szukalam bardzo konkretnej rzeczy
i poczytalam cale dyskusje
i porady jakich bykowa udzielala kolezankom w potrzebie
a sklonil mnie do tego jeden post nawiazujacy do sytuacji
u nas wręcz przeciwna sytuacja do Ali:) ja polecam tandem pies+dziecko bardzo:)
czy Wy sugerujecie że kolezanka gryzelda kiedys tutaj funkcjonowała pod innym nickiem????
ja polecam dwojke dzieci i psa 🙂
kochają się bardzo 🙂
Oczywiście, że sugerują
a to fajnie
mnie też tęskno za………………..;)
A mnie jakoś nie… z różnych względów.
Może po prostu nie lubię bawić się w kata…?
no właśnie będę omijać…
z daleka.
eee
chyba nie
no coś Ty…
takie coś się praktykuje?
ja szczerze mówiąc nie wiem… nie przyszło mi do głowy, żeby sobie nick zmieniać…
ale osoba, o której mówisz to jest tutaj na forum od niedawna, tzn od zeszłego roku
co dałaby zmiana nicka?
i tak jest tutaj stosunkowo krótko
Ale talent
Sorry ale
Znasz odpowiedź na pytanie: Coś pesymistycznego