Czy puściły byście brudne dziecko do przedszkola, szkoły itp ?

Pytanie jak w temacie.

Zadaję to pytanie, ponieważ moja córka dzisiaj podczas kąpieli powiedziała mi, że w jej grupie przedszkolnej są dzieci, które chodzą nie umyte/ domyte. W brudnych i poplamionych rzeczach

Osobiście nigdy w życiu nie puściła bym za drzwi mojego dziecka nie umytego, brudnego w poplamionych rzeczach- chyba ze wstydu bym się spaliła.
Nie znoszę wręcz brudnych włosów u dzieci, uszu i długich z ramkami paznokci.

Bywa i tak, że codziennie piorę jej kurtkę jak zauważę, że ubrudziła w przedszkolu, tak samo buty myję codziennie.

Codziennie musi być wykąpana i zakładać świeżą bieliznę, nigdy nie nosi 2 dni pod rząd tych samych rzeczy

Strona 10 odpowiedzi na pytanie: Czy puściły byście brudne dziecko do przedszkola, szkoły itp ?

  1. Zamieszczone przez ania_st
    dla mnie to taka ciekawostka fizyczna – zastanawiam się jakiego prawa fizyki nie spełnia przetarte poszycie – jak by ta grubość tapicerki była tak istotna to wpływ na bezpieczeństwo powinna mieć nawet grubość spodni dziecka – toć inaczej rajstopki a inaczej spodnie narciarskie – imo przegięcie z tym argumentem – domyślam się, że nieopłacalne dla producentów jest sprzedawanie samych pokrowców

    Może cyrkulacja powietrza się zmienia?
    Nie wiem kompletnie czemu przetarta tapicerka wpływa na bezpieczeństwo.
    Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale tak sobie dywaguję.

    • Zamieszczone przez rudasek2
      tego nie rozumiem – jak można tak tapicerkę zniszczyć.

      zapraszam na pogadanke tematyczna z moim potomstwem – specjalistami od niszczenia fotelikowej tapicerki

      a, wiecznie poplamione
      nie piore, nawet za cene bycia nazwana fleja
      wypralam raz, po starszym, kiedy mlodszy przyszedl na swiat i wsadzilismy go do tego samego fotelika
      przez trzy dni rozciagalismy material, zeby na powrot zechcial wejsc na stelaz

      scieram zaschniete jedzenie, odkurzam od czasu do czasu (okruchow zawsze dosyc, zeby ze cztery kury wykarmic)
      i tyle

      • Zamieszczone przez kantalupa
        zapraszam na pogadanke tematyczna z moim potomstwem – specjalistami od niszczenia fotelikowej tapicerki

        a, wiecznie poplamione
        nie piore, nawet za cene bycia nazwana fleja
        wypralam raz, po starszym, kiedy mlodszy przyszedl na swiat i wsadzilismy go do tego samego fotelika
        przez trzy dni rozciagalismy material, zeby na powrot zechcial wejsc na stelaz

        scieram zaschniete jedzenie, odkurzam od czasu do czasu (okruchow zawsze dosyc, zeby ze cztery kury wykarmic)
        i tyle

        No a pranie też niestety niszczy bardzo materiał, im częściej prany, tym cieńszy się robi i łatwo przeciera.
        Jak sobie przypomnę ten niemowlęcy fotelik
        Często karmiłam w nim zupkami przecieranymi, jak jeszcze nie siedziały same w krzesełku

        • Heh troszke odbiegnę na sekundkę od tematu ale muszę……zerkam co jakiś czas na wątek,nie wiedziałam nawet,że mój mąż nie świadom tego co robię,od czasu do czasu zerka na ekran,w końcu przemówił-przestań się ciągle gapić na tą ławkę,ile ona kosztuje?
          Oczywiście chodzi o ławeczkę beamamy,a mój mąż myślał,że jakąś aukcje ławeczki pilnuje.

          • Robie podobnie. Odkurzam z okruchow i scieram co sie da.Letnia pora potraktuje czasem woda z weza pod cisnieniem.Raz wypralam pokrowiec i porosto z pralki poszedl do kosza. Poobrywaly sie zaczepy i jakos sie odksztalcil, ze nie dalo sie go zalozyc. Popedzilam do sklepu po poddupnik.

            • Zamieszczone przez chopkola
              Heh troszke odbiegnę na sekundkę od tematu ale muszę……zerkam co jakiś czas na wątek,nie wiedziałam nawet,że mój mąż nie świadom tego co robię,od czasu do czasu zerka na ekran,w końcu przemówił-przestań się ciągle gapić na tą ławkę,ile ona kosztuje?
              Oczywiście chodzi o ławeczkę beamamy,a mój mąż myślał,że jakąś aukcje ławeczki pilnuje.

              • Zamieszczone przez gacka
                To moja mama ostatnio założyła Julce moje majtki – takie bokserkowate. I jaka zdziwiona, że to moje jak jej powiedziałam

                OMG rycze normalnie

                [QUOTE=ulaluki]
                Zamieszczone przez ulaluki
                Konrad poszedł w piżamie, w tej której spał. [/QUOTE]

                HAHAHAHAHAH

                Mój mąż też kiedyś wpadł na pomysł i założył KAsi idąc do rodziców górę od piżamy ale nie tej, w której spała :D:D
                Ja wstyd się przyznać ostatnio założyłam dziecku rajstopki ale… majtek już zapomniałam Na szczęście nie szła wtedy do przedszkola

                Fajny ten wątek 😀

                • Zamieszczone przez chopkola
                  Heh troszke odbiegnę na sekundkę od tematu ale muszę……zerkam co jakiś czas na wątek,nie wiedziałam nawet,że mój mąż nie świadom tego co robię,od czasu do czasu zerka na ekran,w końcu przemówił-przestań się ciągle gapić na tą ławkę,ile ona kosztuje?
                  Oczywiście chodzi o ławeczkę beamamy,a mój mąż myślał,że jakąś aukcje ławeczki pilnuje.

                  O ludzie

                  • Zamieszczone przez Neska1402

                    Mój mąż też kiedyś wpadł na pomysł i założył KAsi idąc do rodziców górę od piżamy ale nie tej, w której spała :D:D
                    Ja wstyd się przyznać ostatnio założyłam dziecku rajstopki ale… majtek już zapomniałam Na szczęście nie szła wtedy do przedszkola

                    Fajny ten wątek 😀

                    Mój mąż kiedyś dziecko w górze od piżamy do lekarza zabrał,nie mógł zrozumiec o co mi chodzi,przeciez taka ładna różowa bluzeczka, z daleka było widac,że to piżama

                    • Zamieszczone przez chopkola
                      Mój mąż kiedyś dziecko w górze od piżamy do lekarza zabrał,nie mógł zrozumiec o co mi chodzi,przeciez taka ładna różowa bluzeczka, z daleka było widac,że to piżama

                      Mój też nie wiedział, czego się czepiam 😀 Mało tego, teściowa też nie zauważyła, że to piżama :D:D
                      Jakieś wyjątkowo ładne chyba produkują teraz te piżamy :D:D

                      • I tak żadna z Was nie przebije mojej mamy,która dodała mi zamiast płynu do płukania ajaxu do pralki

                        • Generalnie w czasie dwójki w przedszkolu to cała tkanina co dzień nowa, dziecko szkolne brudzi się jakby mniej i nawet samo z siebie przy opiekunce ( brzmi lepiej od pani odprowadzająco-odbierającej) przebierze dżinsy/ sztruksy na dres – bo wygodniej i strój ( na bluzie mundurek) wytrzyma dwa w porywach do trzech dni. Przyznaję idealna matka nie jestem i nie ogarniam, szczególnie gdy cały dzień poza domem, a czasem nie próbuję nawet ogarnąć. Ot taki mundurek – krój – do niczego – ni kołnierz ni to stójka w jednym miejscu, samym rożku, od buzi ciągle umamlane,a gdyby badziewie prać co drugi dzień to już by się rozleciało. Z kolei drugie nie raz poszło w nieuprasowanej ale najulubieńszej części garderoby. Grunt to jednak zapach, pani M. nie raz pytała mnie w czym piorę, bo dziecko aż miło przytulić, a ja od czterech lat jestem za mało asertywna by zapowiedzieć, że dziecko moje nie kwiatek trzeba je uczyć, a nie wąchać
                          a swoją drogą choćbym nie wiadomo jak się sprężyła – pokazać dzieciory teściom zawsze znajdą coś nie tak

                          • ach te foteliki! Ostatnio czyszcząc właśnie tapicerkę z jakiejś tam wtartej zaschniętej papki podwinęłam pokrowiec i ujrzałam na co wydałam moje grube pieniądze. Myślałam drogi fotelik, bezpieczny, z certyfikatem (maxi cosi) patrzę a tam sam styropian! Już bym wolała jakąś gorszą nawet przetartą tapicerkę ale mocniejszą konstrukcję.

                            Mój demon raczej co dzień dzień zaczyna w świeżym ubraniu ale często dotrwa w nim jedynie do południa, potem muszę przebierać w nowy zestaw. Jeśli jakimś cudem coś się uchowa to bez paniki zakładam mu na drugi dzień. Kurtka zdarza mu się czasem z jakąś plamką bo… teściowa kupiła mu na prezent super kurtkę w super jasnym seledynowym kolorze. W sam raz na zimowe szaleństwa! Niestety nie mam zamiaru jej prac codziennie bo zwyczajnie nie była by w stanie doschnąć do dnia następnego.
                            Z kąpaniem jest różnie. Staram się codziennie ale czasem jak już padam ze zmęczenia to zwyczajnie odpuszczam, myje go pod kranem, rączki, buzia, pupa.
                            A ostatnio w dżinsach dziecku przetarła się dziura na kolanie i nie zamierzam jej zaszywać bo wydaje mi się całkiem fajna młodzieżowa, bajerancka… a poza tym mi się nie chce…

                            Poza tym sama osobiście nie widziałam nigdy żadnego dziecka jakoś szczególnie śmierdząco-obleśnego. To chyba taki przywilej dzieciństwa móc chodzić umorusanym i się tym nie przejmować. Jak jesteśmy na wsi u rodziców i syn wraca wieczorem do domu z podwórka czarny jak diabeł to mam czasem łzy w oczach ze wzruszenia że ma szczęśliwe dzieciństwo.
                            Edytuję: dodam że wtedy to już w wannie ląduje, żeby nie było że jakiś zaniedbany.

                            • Zamieszczone przez Domi
                              Przepraszam… popłakałam się ze śmiechu
                              A ja na męża krzyczę, że dziecka nie umie ubrać i zawsze czeka, aż ja to zrobię…. może wie, co robi….?

                              Moja mama, która się dzieciakami zajmuje jak my pracujemy, też jest niezła. Ostatnio włożyła moje! rajstopy do szafki Alka – zdziwiłaby się, gdyby jej przyszło je na spacer założyć 😀

                              mój mąż jak sortuje pranie
                              uparcie wkłada mi do mojej szuflady z bielizną – bieliznę Zuzanki

                              i nie wiem czy chce mnie pocieszyć…
                              bo dzieć to chodzący przecinek 😀

                              • Zamieszczone przez rudasek2
                                s

                                Po pierwsze nie rozumiem – jak może się zetrzeć materiał do plastiku.
                                No nie rozumiem i już – chciałam coś więcej napisać ale muszę zrozumieć najpierw to

                                Pożyczę Ci moją córkę to zrozumiesz jak

                                To czarodziejka

                                Maxi cosi isofix – kupiony za 1200 zł – po roku użytkowania dziura 😀

                                Jeździmy z dziurą, trudno

                                Aaa i po pierwszym praniu się tapicerka skurczyła – to apropo cudownych fotelików

                                I wózek do dzisiaj też mieliśmy brudny… na szczęście znowu przeżył pralkę, na ręcznym nie chciałaby mi się pucować

                                I przeglądałam dzisiaj, znów zainspirowana wątkiem tydzień temu praną kurtkę młodego

                                I buty kazałam dzieciom przez cłałą zimę o śnieg czyścić jako i robię ze swoimi, a dzisiaj to nawet w kałuży myły kalosze

                                Fleja jestem ale uważam, ze takie watki to dobrodziejstwo 😀 zmuszą co brudniejszych do reakcji

                                • Zamieszczone przez kantalupa

                                  scieram zaschniete jedzenie, odkurzam od czasu do czasu (okruchow zawsze dosyc, zeby ze cztery kury wykarmic)
                                  i tyle

                                  Kanta!
                                  Zaraz rozpętasz dyskusję o karmieniu dziecka w samochodzie:Nie nie:

                                  😀

                                  • Zamieszczone przez smoki
                                    Ja tak wtrącę jeszcze jedno zdanie, a może kilka 🙂

                                    Mam dwóch synów. Obydwu wychowuję identycznie. Jeden zwraca uwagę na najmniejszą plamkę na swoim ubraniu i idzie się przebrać, więc myślę że tak jak córka Gev zwróciłby uwagę na inne dziecko i powiedział mi o tym. Drugi mógłby chodzić wybłocony od stóp do głowy i nie zwróciłby na to uwagi. Dwa różne typy mi się trafiły.

                                    to u nas marta nie koncentruje sie na tym zeby bylo czysto, tymo zas lubi pilnowac porzadku. ostatnio jak kropla koktajlu spadla mi na mikser, zapytal czy moge posprzatac TEN balagan. a nie daj boze poplamic sie przy jedzeniu, od razu wrzask. niemniej zdolnosci do zabrudzen ma po siostrze.

                                    z tymi jeansami bywa, ze zakladaja ponownie, ale zwykle niestety z przyczyn estetycznych jest to nie mozliwe.

                                    kurtki piore jak brudne, nie czesciej jednak niz raz w tyg. to samo z sniegowymi spodniami, ktore czyste jedynie sa w chwili wyjecia z pralki. kiedys sie zastanawialam nawet, jak to mozliwe, zeby tak wysmarowac portki, dopuki nie zobaczylam dzieciakow tarzajacych sie w sniegu zmieszanym z blotem przed szkola.

                                    pokrowiec w samochodzie tez sobie odpuszczam. wg moich standartow jak na pokrowiec jest jeszcze znosny;)

                                    • Zamieszczone przez irena
                                      Jak ja Ci zazdroszcze, ze mozesz dzieciom zalozyc spodnie z dnia poprzedniego. Moje sa takie “fleje”, ze spodnie wytrzymuja jeden dzien i wogole jestem szczesliwa jak wracaja bez dziur.

                                      K. czy J. noszą jeansy po kilka no ale ona są pannice… za to Dagna (to na pocieszenie) po jednym dniu noszenia ma cichy zmieniane prawie zawsze bo tak brudne że ianczej się nie da (no może sukienka czasem nadaje się na kilka dni ale rajstopy nigdy, a bluzka zawsze ma rękawy w innym kolorze niż rano)…

                                      jak odbieramy Dagnę z przedszkola to widać czyste dzieci w jasnych ubrankach a nasz zawsze jak cyganiątko umorsana…. no ale jak to się mówi “dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe”..

                                      • Zamieszczone przez Neska1402
                                        Mój też nie wiedział, czego się czepiam 😀 Mało tego, teściowa też nie zauważyła, że to piżama :D:D
                                        Jakieś wyjątkowo ładne chyba produkują teraz te piżamy :D:D

                                        Jak urodzilam Martinke, to Malgosia do szpitala tez przyszla w pizamie… bo rzeczywiscie one takie ladne, moja mama myslala, ze to taka sliczna rozowa bluzeczka 😀

                                        • Zamieszczone przez awkaminska
                                          Kjak odbieramy Dagnę z przedszkola to widać czyste dzieci w jasnych ubrankach a nasz zawsze jak cyganiątko umorsana…. no ale jak to się mówi “dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe”..

                                          Bardzo sie ciesze, ze nie tylko moje takie “szczesliwe” 😀 Nie dosc, ze ciagle brudne, to jeszcze bez przerwy maja jakies dziury w rajstopach, skarpetach, getrach itp… Czasem rece mi opadaja…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czy puściły byście brudne dziecko do przedszkola, szkoły itp ?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general