Pytanie jak w temacie.
Zadaję to pytanie, ponieważ moja córka dzisiaj podczas kąpieli powiedziała mi, że w jej grupie przedszkolnej są dzieci, które chodzą nie umyte/ domyte. W brudnych i poplamionych rzeczach
Osobiście nigdy w życiu nie puściła bym za drzwi mojego dziecka nie umytego, brudnego w poplamionych rzeczach- chyba ze wstydu bym się spaliła.
Nie znoszę wręcz brudnych włosów u dzieci, uszu i długich z ramkami paznokci.
Bywa i tak, że codziennie piorę jej kurtkę jak zauważę, że ubrudziła w przedszkolu, tak samo buty myję codziennie.
Codziennie musi być wykąpana i zakładać świeżą bieliznę, nigdy nie nosi 2 dni pod rząd tych samych rzeczy
Strona 9 odpowiedzi na pytanie: Czy puściły byście brudne dziecko do przedszkola, szkoły itp ?
sądzę że Monika miała na myśli takie już niezdatne do użytku – ale tu oczywiście Monika musi się wypowiedzieć
Myślę BEP że masz rację.
Po pierwsze nie rozumiem – jak może się zetrzeć materiał do plastiku.
No nie rozumiem i już – chciałam coś więcej napisać ale muszę zrozumieć najpierw to
A co przykro czytać? – tego też nie rozumiem – cholera – im starsza tym mniej wiem czy co?
W takim razie jestem “gospodarna” jeśli plastik cały,osprzęt w nie naruszonym stanie tylko coś nie tak z materiałem to dla mnie fotelik jest dobry i bezpieczny nawet jeśli mniej estetycznie wyglada,a czy z nowa tapicerka niepowycierana,nie wypłowiałą bez dziurki będzie znów bezpieczny,tylko dlatego, ze znów bedzie cieszyc oko?
zdublowało się
A skąd masz pewność że plastik jest ok?
Tylko dlatego że jest w całości?
Przykro czytać choćby z tego powodu, że nie każdego stać na nowy fotelik, foteliki są drogie, wolę mieć porządnej firmy z wytartym materiałem niż nowy, czyściutki, ale byle jaki, z supermarketu.
U nas się wytarł, a raczej zrobiła się dziura w miejscu tu, gdzie uda i podkolana się opierają, na tym zaokrągleniu.
tak własnie tylko dlatego, ze jest w całości,nie jest nigdzie nawet zarysowany jest mocny i twardy. Nigdzie tez nie przeczytałam o 5 letniej żywotności fotelika
Za to przeczytałam, ze jeśli dziecko dostaje dobrej jakosci fotelik około 3 roku życia to jest to juz jego ostatni fotelik i mój własnie taki jest
Popieram
dla mnie to taka ciekawostka fizyczna – zastanawiam się jakiego prawa fizyki nie spełnia przetarte poszycie – jak by ta grubość tapicerki była tak istotna to wpływ na bezpieczeństwo powinna mieć nawet grubość spodni dziecka – toć inaczej rajstopki a inaczej spodnie narciarskie – imo przegięcie z tym argumentem – domyślam się, że nieopłacalne dla producentów jest sprzedawanie samych pokrowców
Przepraszam nie chciałam sprawić przykrości – po prostu sama sprzedałam 3 foteliki dla różnych wiekowo dzieci w stanie idelanym mimo użytkowania dość intensywnego :
[w tym 1 fotelik do 35 kg – codziennie przez 4 lata jeździł po 230 km – ani jedego uszkodzenia tapicerki ] tego nie rozumiem – jak można tak tapicerkę zniszczyć.
i tyle w tym temacie jesli pozwolisz że się podpiszę 🙂
tak właśnie wyglądał nasz stary fotelik,nie miał żadnego problemu,prócz tapicerki tu niestety widać tylko wypłowiały kolorek dziurke miał gdzies niżej,ale jak mówie została zaszyta,w niczym to nie ujmowało jego przeznaczeniu i bezpieczeństwu
Wczoraj tak na biegu spojrzalam w ten watek,bo robilam PRANIE, a tu dzisiaj 15 stron do cztania. Czulam, ze bede miec lekturke do czytania dzisiaj;)Wracajac do tematu. Moje dzieci (sztuk3) ubieraja do szkoly co dzien nowy zestaw ciuchow. Mozna powiedziec, ze wychodza czysci do szkoly,rece, paszcze, zeby tez wymyte.Zdarza sie, ze ida do szkoly z rekami popisanymi dlugopisem,pisakami nie do zmycia za pierwszym razem. Myjemy mydlem ile zejdzie, a reszta zostaje,parcia na pumeksowanie nie mam:) Czysci to tez jednak nie znaczy,bez niespieralnych plam,bo takowe sa i nie mam z tego wzgledu jakichs wyrzutow sumiena.Zdarzy sie jakis pisak,czy dlugopis na bluzce. Patrzac po dzieciach na przystanku moi nie odbiegaja czystoscia ani w jedna, ani w druga strone.Zdarzylo sie tak, ze dlugi czas pralka mi wcale nie prala,tylko moczyla pranie i wirowala,a ja nie zwrocilam na to uwagi i wtedy nieswiadomie posylalam dzieci w niedopranych kurtkach do szkoly. Troche mi bylo wstyd jak sie zorientowalam. Teraz sama nie wiem jak dlugo posylalam dzieci w niedopranych ciuchach (ubieraja sie sami), po moich ubraniach widac nie bylo, bo ja sie tak nie brudze;).Ogolnie moje dzieci nie zwracaja uwagi jak kto chodzi ubrany i jeszcze od zadnego nie uslyszalam, ze ktostam chodzi brudny do szkoly.W zyciu roznie bywa jednemu sie pralka zepsuje, a innego ne stac na nastawienie 5 pralek oddzielajac kolory. Trzeba zrozumiec…
Wystarczy, że zahaczysz czymś, no nie wiem, sprzączką jakąś, czymkolwiek, a materiał nie jest już tak napięty, bo zużyty i potem już poleci.
Do kazdego prania leje odplamiacz (majac nadzieje, ze zminimalizuje plamy):),a z zelazkiem mialam ostatnio stycznosc przed komunia syna;)
Amen !!!! Fotelik nie lizak, troche kosztuje.
Przepraszam… popłakałam się ze śmiechu
A ja na męża krzyczę, że dziecka nie umie ubrać i zawsze czeka, aż ja to zrobię…. może wie, co robi….?
Moja mama, która się dzieciakami zajmuje jak my pracujemy, też jest niezła. Ostatnio włożyła moje! rajstopy do szafki Alka – zdziwiłaby się, gdyby jej przyszło je na spacer założyć 😀
U nas jest to samo.
Zu wszystko jedno, czy jej pół tyłka wystaje ze spodni, czy naśmieciła robiąc wycinankę itp. bo ma ważniejsze sprawy… Alek odkąd nauczył się chodzić zbiera śmieci i wyrzuca do kosza, odnosi talerze do zlewu, obciąga rękawy i spodnie jak się podwiną itp….
W sumie szkoda, że nie jest odwrotnie
Ale nasze dzieci takie właśnie są – kompletnie na odwrót.
Zu postawna, mocno zbudowana, rozbrykana, wygadana… Alek szczupły, drobny, wrażliwy, delikatny… 🙂
I ja! I ja! 🙂
To moja mama ostatnio założyła Julce moje majtki – takie bokserkowate. I jaka zdziwiona, że to moje jak jej powiedziałam
Jak ja Ci zazdroszcze, ze mozesz dzieciom zalozyc spodnie z dnia poprzedniego. Moje sa takie “fleje”, ze spodnie wytrzymuja jeden dzien i wogole jestem szczesliwa jak wracaja bez dziur.
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy puściły byście brudne dziecko do przedszkola, szkoły itp ?