Czy puściły byście brudne dziecko do przedszkola, szkoły itp ?

Pytanie jak w temacie.

Zadaję to pytanie, ponieważ moja córka dzisiaj podczas kąpieli powiedziała mi, że w jej grupie przedszkolnej są dzieci, które chodzą nie umyte/ domyte. W brudnych i poplamionych rzeczach

Osobiście nigdy w życiu nie puściła bym za drzwi mojego dziecka nie umytego, brudnego w poplamionych rzeczach- chyba ze wstydu bym się spaliła.
Nie znoszę wręcz brudnych włosów u dzieci, uszu i długich z ramkami paznokci.

Bywa i tak, że codziennie piorę jej kurtkę jak zauważę, że ubrudziła w przedszkolu, tak samo buty myję codziennie.

Codziennie musi być wykąpana i zakładać świeżą bieliznę, nigdy nie nosi 2 dni pod rząd tych samych rzeczy

Strona 12 odpowiedzi na pytanie: Czy puściły byście brudne dziecko do przedszkola, szkoły itp ?

  1. Moje dziecko zawsze rosło w takim tempie, że gdybym miała część rzeczy trzymać na lepsze okazje to byłyby w użyciu raz może ze dwa;)

    • moje dziecię ma wyjściowe czyli np buty reserved czy jakaś bluza nike,cherokee itd.
      i po domu coś co się przetarło,wytarło,wyblakło czy poplamiło a w praniu zbytnio nie puściło 🙂 i jakieś dresiki i coś z tańszych firm,chociaż i tak on po domu woli biegać w majtkach i koszulce z krókim lub długim rękawem.
      na plac zabaw mamy typowe ubrania na plac zabaw,na ogół jakieś dresowe bawełniane lub innego materiału,grubsze i te cieniutkie i buty jakieś tam 😉
      na ogródek to już nawet i załatane spodnie miał ubrane wiele razy bo i tak po takiej zabawie odrazu do prania

      jest jednak różnica od niedopranej bluzki a brudnej faktycznie np.z ubrudzona dzień lub dwa wcześniej 😀

      • Moje dziecko w domu i szkole chodzi w tym samym, nie przebiera się
        Ja po powrocie zmieniam ciuchy
        po pierwsze do pracy nie chodzę w leginsach i koszulkach bawełnianych
        tylko trochę bardziej elegancko
        a w domu preferuję mega wygodne ciuchy 🙂

        • Zamieszczone przez ania_st
          To ja wsadzę kij w mrowisko i zapytam bo nie kumam
          Nigdy nie kumałam idei ubrań wyjściowych i codziennych
          Co za różnica czy dziecko puszczam do przedszkola/idę do lekarza w lepszych ubrankach czy w tych “domowych” zakładając, że dbam o to by oba były równie czyste. Jaki jest cel “strojenia” do tych pierwszych?

          Ja zakumałam podziały w zeszłe wakacje, tylko że trochę inne.

          Mamy ubrania “podwórkowe”, takie w których można się tarzać, zjeżdżać na tyłku z górki po trawie, wydrzeć dziurę na kolanie i ja nie będę zdenerwowana.

          I ubrania na pozostałe okoliczności.

          A! No i mamy jeszcze takie mega eleganckie, czyli biała koszula i krawat na duże uroczystości.

          • Zamieszczone przez ania_st
            To ja wsadzę kij w mrowisko i zapytam bo nie kumam
            Nigdy nie kumałam idei ubrań wyjściowych i codziennych
            Co za różnica czy dziecko puszczam do przedszkola/idę do lekarza w lepszych ubrankach czy w tych “domowych” zakładając, że dbam o to by oba były równie czyste. Jaki jest cel “strojenia” do tych pierwszych?

            ja nie stroję moich ;), tylko np. spodnie bez plam i bez dziur są do szkoły, a po domu, gdzie latja po podłodze, wybijaja kolana,dziurawią są po domu i na wyjścia z kolegami na dwór sa rzeczy,które są np.łatane, mają niedopieralne plamy z czegoś,ale są czyste. Mój 12 latek przebija zdecydowanie w brudzeniu się i robieniu dziur na odieży całą swoją 3 rodeństwa,wiec ma nakaz przebierania się w gorsze rzeczy po domu. Nie stac mnie na kupowanie ciuchów co rusz, a tak musiałabym robić w przypadku najstarszego, np.spodnie co tydzień 😉 a tak,to nie denerwuję sie, kiedy wrócą w podartych portkach do domu i ze spokojem przyjmuję dziurę w gorszej bluzce 😉

            • moja ostatnio na podwórku jest bardzo zaniedbana

              lata w spodniach z dziurą na kolanie

              • Zamieszczone przez awkaminska
                K. czy J. noszą jeansy po kilka no ale ona są pannice… za to Dagna (to na pocieszenie) po jednym dniu noszenia ma cichy zmieniane prawie zawsze bo tak brudne że ianczej się nie da (no może sukienka czasem nadaje się na kilka dni ale rajstopy nigdy, a bluzka zawsze ma rękawy w innym kolorze niż rano)…

                jak odbieramy Dagnę z przedszkola to widać czyste dzieci w jasnych ubrankach a nasz zawsze jak cyganiątko umorsana…. no ale jak to się mówi “dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe”..

                To w takim razie cala moja trojka do szkoly wychodzi czysta a wraca szczesliwa:) Do tego w szkole w cieple dni w-f maja na podworku w swoich wlasnych ubraniach i od miesiaca przychodza zieloni od trawy. Piore czesto i jak zejdzie to fajnie,a jak nie to zakladaja zielone spowrotem. Pol szkoly tak robi i rodzice zdaja sobie sprawe, ze walczyc z tym zbytnio sie nie da i do szkoly zakladaja dzieciom “gorsze” ciuchy. Nikogo to nie dziwi.Dla mnie wazne sa czyste twarze,rece, paznokcie bez “zaloby” i czyste mankiety od bluzek. Zielona plama na spodniach, czy slady pisakow na bluzce mnie nie raza:)

                • Zamieszczone przez ania_st
                  To ja wsadzę kij w mrowisko i zapytam bo nie kumam
                  Nigdy nie kumałam idei ubrań wyjściowych i codziennych
                  Co za różnica czy dziecko puszczam do przedszkola/idę do lekarza w lepszych ubrankach czy w tych “domowych” zakładając, że dbam o to by oba były równie czyste. Jaki jest cel “strojenia” do tych pierwszych?

                  U nas nie ma segregacji rzeczy “do lekarza’, “do szkoły”, “do zabaw na podwórku”, “domowe”. Na co dzień Jula chodzi ubrana normalnie, w rzeczy, które po prostu ma. Rzadko kiedy przebiera się po szkole w rzeczy “domowe” – robimy to jedynie jak włączam pralkę, a rzeczy, które ma ubrane do prania się nadają.

                  • Zamieszczone przez Jane
                    Jak urodzilam Martinke, to Malgosia do szpitala tez przyszla w pizamie… bo rzeczywiscie one takie ladne, moja mama myslala, ze to taka sliczna rozowa bluzeczka 😀

                    Pol ameryki lata w spodniach od pizamy. Na poczatku sie dziwilam teraz juz nie zwracam uwagi:)

                    • Zamieszczone przez ania_st
                      To ja wsadzę kij w mrowisko i zapytam bo nie kumam
                      Nigdy nie kumałam idei ubrań wyjściowych i codziennych
                      Co za różnica czy dziecko puszczam do przedszkola/idę do lekarza w lepszych ubrankach czy w tych “domowych” zakładając, że dbam o to by oba były równie czyste. Jaki jest cel “strojenia” do tych pierwszych?

                      U mnie tez nie ma tego zwyczaju
                      Moja mama taki ma i jakis czas walczyła ze mna o to, dała sobie spokój

                      No młoda ma dwie kiecki na lepszą okazję a młody garniaka i tyle

                      Nie przebierają sie po szkole i po przedszkolu

                      • Zamieszczone przez beamama
                        Ania, choćby wygoda najzwyklejsza.
                        Po domu – dresy, miękkie i wygodne, do szkoły – dżinsy, których dzieć nie za bardzo lubi, ale przecież nie pójdzie do szkoły w dresach ściąganych gumką u dołu, bo to obciach 😉
                        I od zasobności portfela to też zależy – takie bluzki tylko do szkoły, rzadziej prane, wolniej się niszczą, rzadziej trzeba kupować nowe, po domu – mogą być wypłowiałe, czy sprane, mnie nie przeszkadza, nie widzę tu “strojenia”

                        No ale dlaczego w domu spodnie z gumą, wypłowiałe są ok a poza już nie bardzo bo ja serio tego nie łapię.
                        Moje 4 dni pomyka w jeansach, środy w dresach bo ma po zajęciach tenisa
                        Nigdy nie przyszło mi do głowy by przebierać – przynajmniej tylko jeden komplet dziennie brudzą -dla mnie albo coś porwane i do wywalenia albo jak czyste może wyjść w tym z chaty
                        Ja się nie przebieram ale też nie nosze ubrań w których wstydzila bym się wyjść z chaty, źle bym sie czuła w takich i domyślam się, że dziecko mogło by poczuć się równie źle gdybym mu takie kazała założyć

                        Zamieszczone przez Piggy
                        Moje dziecko zawsze rosło w takim tempie, że gdybym miała część rzeczy trzymać na lepsze okazje to byłyby w użyciu raz może ze dwa;)

                        o i to też

                        • Zamieszczone przez ewkam
                          wyjściowe = codzienne

                          ale: inne ubrania dzieć zakłada na działkę; tu królują spodnie z łatami na kolanach, bluzki z za krótkimi rękawami; generalnie rzeczy takie, które nadają się do tarzania w błocie czy grania w nogę na trawie; jak się nie dopierze, to się wyrzuci… i nie będzie szkoda;
                          po domu – dzieć zawsze w spodniach dresowych (wychodzi w nich ew. tylko na rower)

                          U nas kolo domu jest jak na dzialce.Wracaja do domu, zrzucaja plecaki i gonia po podworku do ostatniego promienia slonca. Nie przebieram w gorsze,bo sensu nie ma:). Napoczeli sie juz w szkole wiec niech dobrudza w domu;) rano i tak zakladaja nowy zestaw.U mnie pranie sie nie konczy pralka chodzi prawie co dzien. Z piatki ludzi mam mam co prac;)

                          • Zamieszczone przez ania_st
                            No ja bardziej w drugą stronę pytam
                            Bo wygodę placówkową – bez guzików, na gumce jak najbardziej rozumiem
                            Ale dlaczego w domu przy mnie ma po przedszkolu zakładać “te gorsze” jak zostajemy w chacie – nie idziemy na działkę/na grzyby? W sumie jak któreś z moich ma ubranko które lubię tym bardziej wolę by miał je ubrane jak jest po południu ze mną

                            u mnie w sumie nie ma takich. ewnetualnie jakies fatalne łachy których nie lubię ida na mazury do przyczepy. tam przez miesac oni chodza głównie na golasa albo w jakiś łachmanach. w kółko sie to pierze w zimnej wodzie z jeziora i suszy na słońcu – dlatego raczej łachy tam daję. A tak ogólnie to ich nie przebieram po przyjsciu. w tym samym sie tytłaja w ogródku co po szkole. Wyjsciowe sa tylko koszule i jakies bardziej wypasione kiecki. chociaz młoda to i w takie wizytowe do pl-a zima ubieram bo do lata i tak wyrośnie. A zima nie utytła bo na dworze w kombinezonie…

                            BTW.. obejrzałam moje foteliki….. no cóż. syf. plamy sa ale dziur brak…

                            • Zamieszczone przez ciapa
                              Kanta!
                              Zaraz rozpętasz dyskusję o karmieniu dziecka w samochodzie:Nie nie:

                              😀

                              alez moje dzieci karmia sie same!
                              co poczac, nie bede pajdy chleba z reki wyrywac, nie?
                              poza tym, gdyby dyskusja poszla w kierunku czystosci samochodu, dopiero wyszlaby ze mnie fleja
                              bo o co, jak o co, ale o samochod to ja zupelnie nie dbam

                              Zamieszczone przez ania_st
                              To ja wsadzę kij w mrowisko i zapytam bo nie kumam
                              Nigdy nie kumałam idei ubrań wyjściowych i codziennych
                              Co za różnica czy dziecko puszczam do przedszkola/idę do lekarza w lepszych ubrankach czy w tych “domowych” zakładając, że dbam o to by oba były równie czyste. Jaki jest cel “strojenia” do tych pierwszych?

                              a tu nie chodzi o to, ze np. do szkoly chetniej dziecko posle w koszuli z guzikami, a w domu niech sobie biega w koszulce i tyle?
                              z dziecinstwa pamietam podzialy na lepsze i gorsze ciuchy – twardo sie tego trzymano u mnie w domu
                              raczej z oszczednosci, bo ja bylam dzieckiem przyciagajacym brud i nieszczesliwe przypadki, niestety
                              do kosciola zakladali mi jakies jasne sukienki, ktore w ciagu godziny potrafilam upaprac
                              nie dziwie sie w sumie mojej mamie
                              tez wysylajac dzieci na podworko (mieszkamy w parku, gdzie wiecznie wpadaja w jakies dziury), zakladam im ciuchy, ktorych do szkoly raczej nie nosza – przykrotkie portki, powyciagane i sprane bluzki, bo mi po prostu zal tych lepszych ciuchow
                              mam opory przed poslaniem dzieci do szkoly w bluzke z niedopranymi plamami z sosu pomidorowego
                              na podworku zas moga sobie do woli w takich ciuchach uzywac

                              nie mam za to obsesji sciagania “szkolnych ciuchow” po powrocie do domu, bo i gdzie sie w domu maja wytaplac?

                              mysle jednak, ze dziwi mnie taka dogmatyczna interpretacja ciuchow lepszych – sciagnij zaraz po powrocie od lekarza, ze sklepu, szkoly czy kosciola i wciagaj cos innego, bo pobrudzisz, zniszczysz

                              cholerka, chyba nie umiem jasniej wytlumaczyc

                              Zamieszczone przez krecik_75
                              ja nie prasuję wogóle więc luz.

                              ja mam tak samo
                              nie chce mi sie
                              strata czasu, ktory moge spedzic na forum, albo z ksiazka, albo z dziecmi:)

                              • ja ogólnie doszłam do wniosku ze jestem poprostu ekologiczna. zakładając dzieciom ubranie drugi raz (jesli sie nada oczywiście) powoduje ze nie kotłuje 10 pralek w tyg ale tylko 6 ;). oszczedzam na prądzie, proszku i detergentach, wodzie, oraz mój czas na wieszaniu i prasowaniu. i moge sobie ów prąd z czystym sumieniem wykorzystać na komputerze 🙂

                                a tak swoj adroga to własnie posegregowałam brudy z 1,5 tyg…. jak nic 6 kupek się uzbierało…..

                                • Zamieszczone przez ania_st
                                  No ale dlaczego w domu spodnie z gumą, wypłowiałe są ok a poza już nie bardzo bo ja serio tego nie łapię.
                                  Moje 4 dni pomyka w jeansach, środy w dresach bo ma po zajęciach tenisa
                                  Nigdy nie przyszło mi do głowy by przebierać – przynajmniej tylko jeden komplet dziennie brudzą -dla mnie albo coś porwane i do wywalenia albo jak czyste może wyjść w tym z chaty
                                  Ja się nie przebieram ale też nie nosze ubrań w których wstydzila bym się wyjść z chaty, źle bym sie czuła w takich i domyślam się, że dziecko mogło by poczuć się równie źle gdybym mu takie kazała założyć

                                  o i to też

                                  Ania, przepraszam, ale nie umiem inaczej wytłumaczyć 🙂
                                  Moje dzieci nie mają np. po 15 ładnych bluzek, tylko 5, resztę mamy z lumpeksów, albo od kogoś, już noszone. No i te 5 oszczędzam po prostu 🙂 rzadziej piorę itd. Mnie nie dziwi, że dziecko po domu biega w mniej nowych, gorszych rzeczach, do szkoły w lepszych 🙂

                                  • Zamieszczone przez ania_st
                                    No ale dlaczego w domu spodnie z gumą, wypłowiałe są ok a poza już nie bardzo bo ja serio tego nie łapię.
                                    Moje 4 dni pomyka w jeansach, środy w dresach bo ma po zajęciach tenisa
                                    Nigdy nie przyszło mi do głowy by przebierać – przynajmniej tylko jeden komplet dziennie brudzą -dla mnie albo coś porwane i do wywalenia albo jak czyste może wyjść w tym z chaty
                                    Ja się nie przebieram ale też nie nosze ubrań w których wstydzila bym się wyjść z chaty, źle bym sie czuła w takich i domyślam się, że dziecko mogło by poczuć się równie źle gdybym mu takie kazała założyć

                                    o i to też

                                    A ja rozumiem, bo sama tak robilam. Przy dzieciach nie, bo one wracaja do domu pozno, ok 19stej – 20stej, wiec nie ma sensu przebierac. Ale np w sobote czy niedziele, po jakims spacerze/kosciele Malgosia w domu zawsze przebiera sie w dres lub legginsy, bo chodzic w jeansach jest jej niewygodnie. Marti i Amaia tego nie robia, ale co dziecko to inne.

                                    Ale jak byly mlodsze, jeszcze wozkowe i przy mnie, to mialam zestawy wyjsciowe i te po domu.

                                    • Zamieszczone przez kantalupa
                                      gdyby dyskusja poszla w kierunku czystosci samochodu, dopiero wyszlaby ze mnie fleja
                                      bo o co, jak o co, ale o samochod to ja zupelnie nie dbam

                                      Gdyby była dyskusja na temat czystości samochodu to założę się, ze przy naszym twój to “lśniący diament”

                                      • Zamieszczone przez beamama
                                        Ania, przepraszam, ale nie umiem inaczej wytłumaczyć 🙂
                                        Moje dzieci nie mają np. po 15 ładnych bluzek, tylko 5, resztę mamy z lumpeksów, albo od kogoś, już noszone. No i te 5 oszczędzam po prostu 🙂 rzadziej piorę itd. Mnie nie dziwi, że dziecko po domu biega w mniej nowych, gorszych rzeczach, do szkoły w lepszych 🙂

                                        spox rozumiem
                                        U mnie też nie mają po noście ubranek tylko po kilka, bluzeczki po starszaku donasza jeszcze młodszy – puszczam w nich do przedszkola, ubieram na “wyjścia”, spodnie – każde- niestety w kilka tygodni ulegają biodegradacji

                                        • Poczytałam i muszę napisać. To nie jest tak,że stoję nad dzieckiem jak kat i mówię przebieraj się od teraz jesteś kopciuszkiem.Zresztą moje dziecię samo się przebiera jak przychodzi do domu tak jest nauczone i nie czuje się gorsza z tego powodu,sama po domu śmigam w dresach i starych koszulkach.
                                          Nie jest to sprawa tego,że o to nie dbam,po prostu tak mi wygodnie i szczerze mam to w…

                                          A skoro było już o fotelikach,wózkach i samochodach to chciałam powiedzieć,że często nasze rowery są w okropnym stanie i tylko wąż ogrodowy jest w stanie pomóc,a później pucowanie

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czy puściły byście brudne dziecko do przedszkola, szkoły itp ?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general