depresja

zastanawiam się

czy z tego można wyjść tak “raz na zawsze”?

nie pytam o siebie, bo wiem, że ja sama sobie winna jestem. jeśli już zaczynam leczenie, to przerywam od razu, kiedy jest lepiej, zamiast doprowadzić sprawę do końca.. człowiek uczy się na błędach, może i ja się nauczę..

ale interesuje mnie, czy można się z tego całkiem wyplątać, zupełnie wyleczyć? czy może jest inaczej – że jak ktoś już ma tendencje depresyjne, to zawsze musi liczyć się z tym, że TO może wrócić, nawet po pełnym leczeniu i dobrych jego efektach?

Strona 22 odpowiedzi na pytanie: depresja

  1. Zamieszczone przez ahimsa
    Z tym imbirem my ania mamy inne podejscie hehe- antybiol i imbir nie- bo to dwei przeciwstawne energie. Imbirówka rozpręża, a antybiol ściąga do środka…
    I tak jest ze śluzem w organiźmie- antybiol tylko go “ubija” w środku, spycha głębiej. Ale nie oczyszcza- co zreszta widać, kiedy za 3 tyg. jest powtórka z rozrywki.

    Wiem, że mamy inne
    Dla mnie wogle nie zrozumiałe jest zdanie które pogrubiłam – co ono właściwie znaczy?
    Powtórka za 3 tygodnie jeśli ma miejsce(na szczęście tak jest rzadko) jest zwykle spowodowana niską odpornością i to na jej wspomaganie trzeba postawić bo od antybiotyku to ona sama nam się nie podniesie. A czasami słychać – dałam antybiotyk a dziecko znowu chore

    Miałam kiedyś pytać – odezwał się wogle gość?

    • Zamieszczone przez ania_st
      Wiem, że mamy inne
      Dla mnie wogle nie zrozumiałe jest zdanie które pogrubiłam – co ono właściwie znaczy?
      Powtórka za 3 tygodnie jeśli ma miejsce(na szczęście tak jest rzadko) jest zwykle spowodowana niską odpornością i to na jej wspomaganie trzeba postawić bo od antybiotyku to ona sama nam się nie podniesie. A czasami słychać – dałam antybiotyk a dziecko znowu chore

      Miałam kiedyś pytać – odezwał się wogle gość?

      Musiałabym zrobić cały wykład z medycyny chińskiej- co i dlaczego;)
      Dlaczego jedzenie zrównoważone działa, o energiach ( m.in ściągajaych i skupiających i rozprężających) itd.

      Może sie za to zabiorę- uff;) ale nie tu- tylko raczej w wątku o PP;)

      • Zamieszczone przez ania_st
        nie łączyć pewnie dlatego, że większość diet i suplementów jest tak na prawdę dla osób zdrowych. W ten sposób zastrzega się by tym sposobem “nie leczyły” się osoby naprawdę chore – cos na zasadzie cudotwórczej mocy grot solnych – a jak co do czego przychodzi to przy masie schorzeń groty są przeciwwskazane

        nie, ale myślę, że i tutaj tytuł wątku może być nieco mylący – wydaje mi się, że nie każda z osób ma depresję, część z wypowiadających się może mieć leczone przez psychiatrę nawet nerwicę, jakieś stany natręctw – bardzo często wszytsko się zazębia.

        Kompletnie się nie znam na schizofrenii, depresji u siebie jakiejś gigantycznej nie dostrzegam, a do pójścia do doktorka zmotywowały mnie moje lęki. Zostałam właśnie tak zdiagnozowana – silna nerwica ze stanami lękowymi. O depresji lub schizo nie było w ogóle mowy. Leki, które mam w domu są lekami przepisywanymi głównie ludziom ze schizo jednak w większych dawkach, moje dawki są bardzo, bardzo malutkie.

        • Zamieszczone przez gacka
          Kompletnie się nie znam na schizofrenii, depresji u siebie jakiejś gigantycznej nie dostrzegam, a do pójścia do doktorka zmotywowały mnie moje lęki. Zostałam właśnie tak zdiagnozowana – silna nerwica ze stanami lękowymi. O depresji lub schizo nie było w ogóle mowy. Leki, które mam w domu są lekami przepisywanymi głównie ludziom ze schizo jednak w większych dawkach, moje dawki są bardzo, bardzo malutkie.

          U mnie też nerwica, ale leki na nerwicę czy depresję są zazwyczaj te same.

          Mnie jednak osobiście dziwi jak wielu lekarzy rodzinnych przepisuje leki
          uspokajające psychotropowe, które przecież uzależniają.
          Moje znajome, gdy mają stresujące dni lub zwyczajnie spadek formy,
          biorą xanax, afobam… tak ot, bo lekarz przepisuje jak witaminę C.
          Ja rozumiem psychotropy w konkretnym leczeniu stanów przewlekłych,
          ale nie tak, bo się zdenerwowałam…..

          Antydepresanty przynajmniej nie uzależniają.

          • Zamieszczone przez Redyna

            Antydepresanty przynajmniej nie uzależniają.

            to też takie nie do końca pewne, jest grupa pacjentów którzy po odstawieniu paroksetyny czy wenlafaksynymy ma lęki, zawroty głowy, moczenie czy też inne objawy które jedni łączą z odstawieniem inni z nawrotem choroby – fakt jest to inne uzależnienie jak w przypadku leków uspokajających – tu często stale trzeba zwiększać dawkę by utrzymać efekt.

            • Prawdy i mity nt antydepresantów.

              • Zamieszczone przez ania_st
                to też takie nie do końca pewne, jest grupa pacjentów którzy po odstawieniu paroksetyny czy wenlafaksynymy ma lęki, zawroty głowy, moczenie czy też inne objawy które jedni łączą z odstawieniem inni z nawrotem choroby – fakt jest to inne uzależnienie jak w przypadku leków uspokajających – tu często stale trzeba zwiększać dawkę by utrzymać efekt.

                Ja traktuję to jak odwrotny proces wchodzenia na lek- schodzenie z niego.
                I tu i tu bywają nieprzyjemne objawy-po prostu. Ale czy to uzależnienie?

                Z wenafleksyny też schodziłam i to dość gwałtownie;) całe sensacje trwały max tydzien.

                No benzo ( jak afobam np.) uzależniają i to silnie. I dlatego czas brania tych leków to max 3 mies. ( nawet na ulotce jest) To leki doraźne.

                • Zamieszczone przez gacka

                  Prawdy i mity nt antydepresantów.

                  Nie zgodze sie z tym. Niech ten pan przetestuje na sobie;) i wtedy pisze…
                  Zupełnie inaczej reagowałam na wenafleksynę a inaczej na SSRI. I to nie jest efekt placebo- zapewniam!
                  Pewnie trafiłaś na zwolenników antypsychiatrii;)
                  Poza tym- jakie to były badania kliniczne? kto i kiedy je zlecał?
                  Sama brałam udział w badaniach klinicznych w zeszłym roku…. Na marinesie fajna sprawa!

                  • Zamieszczone przez ahimsa
                    Ja traktuję to jak odwrotny proces wchodzenia na lek- schodzenie z niego.
                    I tu i tu bywają nieprzyjemne objawy-po prostu. Ale czy to uzależnienie?

                    jak zwał tak zwał, no dobra niech będzie zespół abstynencyjny 😉 – no ale on może objawiać się też depresją właśnie, stanami lękowymi, tachykardią… No i powstaje błędne koło
                    Masz rację stopniowe schodzenie z dawek minimalizuje jego objawy, dlatego lekarze tak nawołują by samemu leków nie odstawiać, by zaraz po nie wrócić z “nawrotem” – który nie koniecznie jest nawrotem, może to być właśnie efekt nagłego przestania brania leków.

                    • Zamieszczone przez ania_st
                      jak zwał tak zwał, no dobra niech będzie zespół abstynencyjny 😉 – no ale on może objawiać się też depresją właśnie, stanami lękowymi, tachykardią… No i powstaje błędne koło
                      Masz rację stopniowe schodzenie z dawek minimalizuje jego objawy, dlatego lekarze tak nawołują by samemu leków nie odstawiać, by zaraz po nie wrócić z “nawrotem” – który nie koniecznie jest nawrotem, może to być właśnie efekt nagłego przestania brania leków.

                      Hmm… No nie zgodzę się z tym.
                      Trudno pomylić np. mdłości, zawroty głowy trwające od kilku dni do kilku tyg. z nawrotem depresji.

                      Poza tym rozpierducha psych też jest gwałtowna przy nagłym zejściu i nie przypomina to nawrotu depresji. Owszem- po zaprzestaniu leczenia pewnie depresja wróci. Ale nie jest to efekt “odstawienia”-tylko zaprzestania leczenia się.

                      • Ala ale ja nie o bólu głowy.
                        Ja o depresji która może być objawem właśnie zespołu abstynencyjnego(nie tylko po odstawieniu antydepresantów on wystepuje)… No i jak odróżnić po leczeniu depresji czy wróciła choroba która była przed czy sprowokowaliśmy nowy stan zbyt drastycznym odstawieniem?

                        • Zamieszczone przez ania_st
                          Ala ale ja nie o bólu głowy.
                          Ja o depresji która może być objawem właśnie zespołu abstynencyjnego(nie tylko po odstawieniu antydepresantów on wystepuje)… No i jak odróżnić po leczeniu depresji czy wróciła choroba która była przed czy sprowokowaliśmy nowy stan zbyt drastycznym odstawieniem?

                          ania, a czy to nie jest tak, ze depresje – o ile nie jest efektem trwalych zmian w mozgu i tylko kolejnym objawiem jakiegos glebszego problemu – leczy sie objawowo?
                          od zawsze tkwilam w przekonaniu, ze antydepresanty maja na celu doprowadzic organizm do stanu, w ktorym delikwent jest w stanie jasno i na trzezwo ocenic swoja sytuacje i wyciagnawszy wnioski, przeorganizowac swoje zycie

                          czy to fluoksetyna, czy leki nasenne, pozwalaja tylkoi jedynie zajac sie konkretnym objawem w konkretnym momencie, kiedy tenze objaw utrudnia normalne funkcjonowani

                          • Zamieszczone przez kantalupa
                            ania, a czy to nie jest tak, ze depresje – o ile nie jest efektem trwalych zmian w mozgu i tylko kolejnym objawiem jakiegos glebszego problemu – leczy sie objawowo?
                            od zawsze tkwilam w przekonaniu, ze antydepresanty maja na celu doprowadzic organizm do stanu, w ktorym delikwent jest w stanie jasno i na trzezwo ocenic swoja sytuacje i wyciagnawszy wnioski, przeorganizowac swoje zycie

                            czy to fluoksetyna, czy leki nasenne, pozwalaja tylkoi jedynie zajac sie konkretnym objawem w konkretnym momencie, kiedy tenze objaw utrudnia normalne funkcjonowani

                            Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie – może dziewczyny pomogą
                            Na pewno część leków to typowo leki objawowe-np lek nasenny – działa od razu… Ale inne – mnie się nie wydaje by tak było, nie trzeba było by na ich działanie tak długo czekać, nie można było by mówic o wyleczeniu depresji a przecież to choroba uleczalna
                            Inną innością jest to, że często lekarze leczą tylko nerwicę czy depresję nie biorąc pod uwagę faktu, że mogą być one objawem innych chorób somatycznych, tłumione są wtedy objawy choroby głównej ale ona nie jest wcale leczona i nie dziwota potem, że miesiac, dwa, trzy po leczeniu nerwica wraca.
                            Ja miała, to szczęście, że u mnie od razu na pierwszej wizycie oznajmił, że podejrzewa źródło somatyczne problemów – nie mylił się – miałam nadczynność która właśnie nadpobudliwością, bezsennością, dusznościami, osłabieniem fizycznym i intelektualnym u mnie się objawiała.

                            • Zamieszczone przez ania_st
                              Ala ale ja nie o bólu głowy.
                              Ja o depresji która może być objawem właśnie zespołu abstynencyjnego(nie tylko po odstawieniu antydepresantów on wystepuje)… No i jak odróżnić po leczeniu depresji czy wróciła choroba która była przed czy sprowokowaliśmy nowy stan zbyt drastycznym odstawieniem?

                              No przyznam, ze to jakas nowa teoria w psychiatrii;)
                              Bo jak długo znam problem- tak nikt nigdy nie mówił o czymś takim.

                              Powtorze- drastyczne odstawienie daje efekty max 2 tyg.
                              No i z mej wiedzy- od lekarzy jednak- antydepresanty NIE powoduja uzależnienia.
                              Inne leki typu benzodiazepiny- równiez stosowane w nerwicy np. uzależniają. Ale NIE SSRI!

                              Jestem praktykiem- kilka razy schodziam z leków więc wiem z autopsji jak to wygląda. Nawet gwałtwonie.

                              • Też nie siedzę mocno w temacie, bo nie czułam potrzeby jednak jeśli docierały do mnie informacje to zazwyczaj takie, że często objawy somatyczne są nasilone, a wynikają one tylko i wyłącznie z zaburzeń psychicznych. Mam w rodzinie osobę, która jest świetnym przykładem – facet ma jazdy na punkcie różnych chorób – do tego stopnia, że potrafi wywołać u siebie objawy np. nowotworu płuc – jak wejście z myślami, że ma tego raka to w kilka dni dołączają do myśli objawy somatyczne – do tego stopnia, że potrafi odpluwać krew. Przebadał się na wszystkie możliwe sposoby. Zdrowy jak ryba, a psycha mocno mu wysiadła. Od prawie roku leczy się SSRI i widzi diametralną różnicę. Jego życie zmieniło się nie do poznania. Mówi, że czuje się w reszcie wolny. Miał ostatnio mały spadek formy, lekkie załamanie nastąpiło, ale krótko trwało. Po leczeniu SSRI wraz z lekarzem planują terapię – indywidualną. Mój doktorek dokładnie takim samym topem idzie.

                                • Zamieszczone przez ahimsa
                                  Nie zgodze sie z tym. Niech ten pan przetestuje na sobie;) i wtedy pisze…
                                  Zupełnie inaczej reagowałam na wenafleksynę a inaczej na SSRI. I to nie jest efekt placebo- zapewniam!
                                  Pewnie trafiłaś na zwolenników antypsychiatrii;)
                                  Poza tym- jakie to były badania kliniczne? kto i kiedy je zlecał?
                                  Sama brałam udział w badaniach klinicznych w zeszłym roku…. Na marinesie fajna sprawa!

                                  Też się nie zgadzam. Wrzuciłam dla ciekawości. Sama widzę, że działają, że to nie może być efekt placebo. Z resztą jest nas tutaj kilka, które mogą powiedzieć, że leki działają, a to jest najważniejsze.
                                  Właśnie doczytałam, że moje leki nie są z grupy SSRI tylko SSRE. Nie mogę dojść do różnicy?

                                  • Zamieszczone przez gacka
                                    Też nie siedzę mocno w temacie, bo nie czułam potrzeby jednak jeśli docierały do mnie informacje to zazwyczaj takie, że często objawy somatyczne są nasilone, a wynikają one tylko i wyłącznie z zaburzeń psychicznych. Mam w rodzinie osobę, która jest świetnym przykładem – facet ma jazdy na punkcie różnych chorób – do tego stopnia, że potrafi wywołać u siebie objawy np. nowotworu płuc – jak wejście z myślami, że ma tego raka to w kilka dni dołączają do myśli objawy somatyczne – do tego stopnia, że potrafi odpluwać krew. Przebadał się na wszystkie możliwe sposoby. Zdrowy jak ryba, a psycha mocno mu wysiadła. Od prawie roku leczy się SSRI i widzi diametralną różnicę. Jego życie zmieniło się nie do poznania. Mówi, że czuje się w reszcie wolny. Miał ostatnio mały spadek formy, lekkie załamanie nastąpiło, ale krótko trwało. Po leczeniu SSRI wraz z lekarzem planują terapię – indywidualną. Mój doktorek dokładnie takim samym topem idzie.

                                    Bo nie ma bata- zachwinej równowagi chemicznej w mózgu nie da sie przywrócić ‘poztywnym mysleniem”.

                                    • Zamieszczone przez gacka
                                      Też się nie zgadzam. Wrzuciłam dla ciekawości. Sama widzę, że działają, że to nie może być efekt placebo. Z resztą jest nas tutaj kilka, które mogą powiedzieć, że leki działają, a to jest najważniejsze.
                                      Właśnie doczytałam, że moje leki nie są z grupy SSRI tylko SSRE. Nie mogę dojść do różnicy?

                                      SSRE zwiększają wchłanianie zwrotne serotoniny, zaś SSRI hamują wchłanianie zwrotne serotoniny.

                                      • Zamieszczone przez ahimsa
                                        SSRE zwiększają wchłanianie zwrotne serotoniny, zaś SSRI hamują wchłanianie zwrotne serotoniny.

                                        ? a jak to się ma do tłumaczenia? bo ja bym to tak widziała… Ale ja się nie znam
                                        SSRI = Selective Serotonin Reuptake Inhibitor inhibitor wychwytu serotoniny

                                        SNRI = Serotonin and Noradrenaline Reuptake Inhibitor inhibitor wychwytu serotoniny i noradrenaliny

                                        • Zamieszczone przez ahimsa
                                          Bo nie ma bata- zachwinej równowagi chemicznej w mózgu nie da sie przywrócić ‘poztywnym mysleniem”.

                                          a ja wierzę, że placebo wiele może, zwłaszcza jeśli o psychikę chodzi / choć akurat nie sądzę, że placebo sprzedają- skoro umysł krwioplucie może spowodować dlaczego w drugą stronę nie może zadziałać, nie bez powodu znaczenie mają też terapie

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: depresja

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general