depresja

zastanawiam się

czy z tego można wyjść tak “raz na zawsze”?

nie pytam o siebie, bo wiem, że ja sama sobie winna jestem. jeśli już zaczynam leczenie, to przerywam od razu, kiedy jest lepiej, zamiast doprowadzić sprawę do końca.. człowiek uczy się na błędach, może i ja się nauczę..

ale interesuje mnie, czy można się z tego całkiem wyplątać, zupełnie wyleczyć? czy może jest inaczej – że jak ktoś już ma tendencje depresyjne, to zawsze musi liczyć się z tym, że TO może wrócić, nawet po pełnym leczeniu i dobrych jego efektach?

Strona 37 odpowiedzi na pytanie: depresja

  1. Zamieszczone przez Piggy
    Podniosę wątek choć widzę, że była szansa, że na wiosnę trochę zamilknie 😉
    Psycholog, wiosna i przyjaciele nie pomogły 🙁 także i ja zbieram się po receptę

    Powodzenia

    Ja wróciłam do normalnego świata i życia
    I wiem, że bez leku tak by nie było.

    • Zamieszczone przez picaporte
      Powodzenia

      Ja wróciłam do normalnego świata i życia
      I wiem, że bez leku tak by nie było.

      Swietnie!!!!

      • tez bylam chora, mialam depresje. jestem po terapii, bylam leczona depralinem. bylo fatalnie, bylo zle, nie chce nawet tego wspominac. przyjęto mnie na oddzial dzienny szpitala psychiatrycznego, bylam o krok od tego zeby sie zamknąc na oddziale, odciąć sie od swiata… depresja jest choroba, ktora ciagle jest gdzies z toba, siedzi ci na ramieniu i czeka na dogodna chwile by znow zaatakowac.

        • Zamieszczone przez nadiam
          tez bylam chora, mialam depresje. jestem po terapii, bylam leczona depralinem. bylo fatalnie, bylo zle, nie chce nawet tego wspominac. przyjęto mnie na oddzial dzienny szpitala psychiatrycznego, bylam o krok od tego zeby sie zamknąc na oddziale, odciąć sie od swiata… depresja jest choroba, ktora ciagle jest gdzies z toba, siedzi ci na ramieniu i czeka na dogodna chwile by znow zaatakowac.

          i to jest właśnie najgorsze,
          życzę powodzenia, aby złe chwile, nigdy już nie wróciły.

          • Zamieszczone przez Redyna
            i to jest właśnie najgorsze,
            życzę powodzenia, aby złe chwile, nigdy już nie wróciły.

            Ale nie można tak myśleć! Ja odrzucam takie myśli jak mogę, a jak już są natrętne do bólu to powtarzam sobie – raz sobie poradziłam, to w razie czego następnym razem poradzę sobie śpiewająco! Oswoiłam wroga.

            • Zamieszczone przez beamama
              Ale nie można tak myśleć! Ja odrzucam takie myśli jak mogę, a jak już są natrętne do bólu to powtarzam sobie – raz sobie poradziłam, to w razie czego następnym razem poradzę sobie śpiewająco! Oswoiłam wroga.

              podzielam pogląd

              rozczulanie się nad sobą jest najgorszym przeciwnikiem w każdej chorobie

              samo odrzucenie złych mysli powoduje, że czuję się dużo lepiej

              • do raportu!

                jak Wam idzie?
                jakies postepy?

                • Mi idzie całkiem dobrze, otumaniłam przeciwnika, wróciłam do pracy, do życia i w ogóle jest nieźle.

                  A Tobie jak tam?
                  Może jakiś raporcik na priv???

                  • U mnie ok:) jestem BEZ leków;) już ponad mies.

                    • Zamieszczone przez ahimsa
                      U mnie ok:) jestem BEZ leków;) już ponad mies.

                      A nie za szybko odstawiłaś???

                      • Sadzac po tym, jak jest- to nie- wszak rok ponad byłam….

                        • No to trzymam kciuki, żeby zjazdów nie było
                          No i teraz masz zielone światło na ciążę

                          • U mnie raz na wozie raz pod wozem ;). Jestem w trakcie zwiekszania dawki lekow. Fakt ze nie aktualnie nie pracuje i jestem pelnoetatowa kura domowa 😉 nie pomaga. Pocieszam sie tym ze od czerwca mala idzie do zlobka/przedszkola i bede miec czas aby wziasc sie za siebie. Nic to zobaczymy..

                            • Taska u Ciebie przelomem zdecydowanie bylo pojscie do pracy 🙂 wiem z autopsji ze siedzenie z dzieckiem 24h na dobe jest frustrujace 🙁 ja bardzo bysmy tych naszych dzieci nie kochaly.

                              • Zamieszczone przez Taśka
                                No to trzymam kciuki, żeby zjazdów nie było
                                No i teraz masz zielone światło na ciążę

                                Nie ma. Jeden raz był…
                                No więc właśnie;) zaryzykowałam i jest ok.

                                Co do pracy- ja mam swoją teorię;) no- jeszcze wiadomo zależy jaka ta praca. Jak sie ja klocha- to super. Natomiast zdecydowanie źle wspominam czas zapieprzu po 12h czasem więcej- i nie widywania dzieciaka po 3 dni

                                To dopiero jest dół!

                                • No nie mowie o orce 😉 a pracy ktora lubisz nawet jako tako. No a Taska swoja chyba lubi :). Ja pocieszam sie tym, ze od czerwca bede miala czas na ‘poukladanie’ sobie w glowie ;). Z powrotem do pracy narazie kiepsko bo na zwolnieniu chorobowym jestem..

                                  • A jak dojdzie fobia społeczna silna- to o kontaktach na żywo z rodzajem ludzkim mowy nie ma!;)

                                    Wtedy taka praca- o ile nie jest to laborant zamknięty za szklanymi drzwiami w otoczeniu próbowek- to czysty koszmar!
                                    A ze ja akurat kontakt z ludźmi miałam spory- to stres był ogromny.

                                    Nawet wróciłam z 2 lata temu na krótko- ale coś ty…..wykanczające.

                                    • Ja jesli chodzi o kontakty z ludzmi to az takich problemow nie mialam nigdy. Fakt do jakiegos tam okresu bylam niesmiala i ciezko mi bylo nawiazywac nowe kontakty (ale to przez sytuacje w domu itp). U mnie depresja pojawila sie po serii niepowodzen w zyciu i sie wygramolic nie moge.. Wierze jednak, ze sie podniose i jeszczw wszystkim pokaze haha. Ale robie to malymi kroczkami coby znowu nie walnac z hukiem o ziemie jak cos nie wypali…

                                      • Zamieszczone przez JoannaM.
                                        U mnie raz na wozie raz pod wozem ;). Jestem w trakcie zwiekszania dawki lekow. Fakt ze nie aktualnie nie pracuje i jestem pelnoetatowa kura domowa 😉 nie pomaga. Pocieszam sie tym ze od czerwca mala idzie do zlobka/przedszkola i bede miec czas aby wziasc sie za siebie. Nic to zobaczymy..

                                        Zaciskam kciuki, żeby coraz częściej było na wozie 🙂
                                        Bycie kurą domową to pełnoetatowa, acz niestety niepłatna praca. I tak jak napisałaś – mocno frustrująca. Mi pomogło przetłumaczenie sobie, że robię to (siedzę w domu) dla dobra dziecka i później odchorowałam pójście do pracy

                                        Zamieszczone przez JoannaM.
                                        Taska u Ciebie przelomem zdecydowanie bylo pojscie do pracy 🙂 wiem z autopsji ze siedzenie z dzieckiem 24h na dobe jest frustrujace 🙁 ja bardzo bysmy tych naszych dzieci nie kochaly.

                                        Praca na pewno przyczyniła się do poprawy, ale już przed pójściem było lepiej.
                                        I masz rację, ja swoją pracę kocham 🙂 Nie powiem, jest męcząca, odpowiedzialność mnie czasem dobija, ale kocham to co robię. I nie zmieniłabym mojej pracy na żadną inną 🙂

                                        • Zamieszczone przez ahimsa
                                          A jak dojdzie fobia społeczna silna- to o kontaktach na żywo z rodzajem ludzkim mowy nie ma!;)

                                          Wtedy taka praca- o ile nie jest to laborant zamknięty za szklanymi drzwiami w otoczeniu próbowek- to czysty koszmar!
                                          A ze ja akurat kontakt z ludźmi miałam spory- to stres był ogromny.

                                          Nawet wróciłam z 2 lata temu na krótko- ale coś ty…..wykanczające.

                                          U mnie fobia chyba się nie rozwinęła jakoś silnie, fakt, bałam się ludzi, nie miałam ochoty na nawiązywanie kontaktów z nikim, ale nie była to panika.
                                          A teraz jest OK 🙂

                                          Zamieszczone przez JoannaM.
                                          Ja jesli chodzi o kontakty z ludzmi to az takich problemow nie mialam nigdy. Fakt do jakiegos tam okresu bylam niesmiala i ciezko mi bylo nawiazywac nowe kontakty (ale to przez sytuacje w domu itp). U mnie depresja pojawila sie po serii niepowodzen w zyciu i sie wygramolic nie moge.. Wierze jednak, ze sie podniose i jeszczw wszystkim pokaze haha. Ale robie to malymi kroczkami coby znowu nie walnac z hukiem o ziemie jak cos nie wypali…

                                          Metoda małych kroczków jest najlepsza 🙂
                                          Grunt, żeby w głowie wszystko odpowiednio poukładać, to później już samo będzie szło do przodu

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: depresja

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general