Do starajacych sie o pierwsze dziecko po 30-ce

Czy sa tu jakies przyszle mamy starajace sie o pierwsze malenstwo dopiero po trzydziestce.
W pazdzierniku koncze 33 lata i dopiero zaczynamy starania. Nie z wyboru – po prostu tak sie zycie poukladalo. Moj partner wkrotce 40-ka.
Takie pozniejsze macierzystwo / starania maja inny smak. Jestesmy juz b a r d z o 😉 gotowi i troche niecierpliwi. Ale jednoczesnie troche trudno wyrzec sie tej wolnosci do ktorej przyzwyczailismy sie przez te lata.
Martwia mnie troche perspektywy zmniejszonej plodnsci, ale lepiej nie stresowac sie za wczasu.

Chetnie poznam dziewczyny w podobnej do mojej sytuacji.

Pozdrawiam Was wszyskie cieplutko.

K.

Strona 22 odpowiedzi na pytanie: Do starajacych sie o pierwsze dziecko po 30-ce

  1. Witam wakacyjnie ryczące 30 -tki 😉
    Z rozpaczą w oczach odkryłam, że leci mi już 35 rok życia….
    Nic to, uparta jestem okrutnie i się nie poddam.
    Histero w tym miesiącu, potem kolejne inseminacje.
    Jedna się nie udała, ale to była próba 😉

    • Zamieszczone przez emienogie
      kurcze a co to za operacja byla?bo chyba watek zgubilam albo jestem zbyt roztrzepana..
      mala jedz na wakacje, chocby na splyw kajakiem Rospuda z namiotem,groszowa sprawa a fun ogromny:)odetchnij, zrelaxuj, wycofaj smutki,napelnij magazyny witaminami z owocow.potraktuj to jak trening przed mistrzostwami:)trzeba nalykac sie pozytywnej energii ile tylko sie da.brzmie jakos tak idiotycznie..
      ja uciekam myslami, sporzadzam sobie dziennie liste rzeczy do zrobienia i je odhaczam, zajmuje sie wszystkim, ba, nawet na intensywny hiszpanski sie zapisalam:)caly lipiec bede sie uczyc..:)potem miesiac wakacji, potem wrzesien i..mam nadzieje..ze.. A jak nie we wrzesniu to w pazdzierniku albo listopadzie.w kazdym razie na swoje urodziny na pewno zrobie sobie juz prezent:)urodziny mam w grudniu:)

      sciskam cie mocno i wdmuce ci przez ucho duzo dobrej energii,dzis czuje sie lepiej wiec moge sie podzielic

      Emienogie miałam ciąże pozamaciczną i lekarze musieli mnie zooperować i usnąć ciąże wraz z jajowodem. Nie poddaję się walczę dalej, jeszcze troszkę i będziemy mogli się starać. Na razie wszystko musi się wygoić. Wszystkie leki odstawiłam i spróbujemy naturalnie. Dajemy sobie rok, więc sporo czasu.

      Już się nie mogę doczekac urlopu i wakacji… Tyle, że my urlop prawdopodobnie we wrześniu dopiero weźmiemy, będzie już taniej i może nie tyle zgiełku.
      Super sprawa dużo zajęć sobie wybrać i po kolei ze wszystkim,. Wtedy nie myśli się o niczym, bo człowiek jest tak zmęczony, że pada. Uczyłam się hiszpańskiego, niestety musiałam zrezygnować bo nie dawałam rady przez pracę.
      Myślę, że na pewno będzie Nam dane wkrótce zostać mamusiami. 🙂

      • mialam dzis slaby dzien, wszedzie gnalam z wywieszonym jezorem,gps mi padl w aucie a bez tego to ja po miescie nie potrafie sie ruszac:/pojechalam do gin ale..bylam umowiona na jutro.. Na koniec postanowilam pojechac wreszcie do myjni i dac wyczyscic auto, szyby byly tak szare ze w sloncu bez okularow slonecznych mozna bylo..usiadlam, chlopcy z odkurzaczm latali, wzielam prase kobieca do reki zeby nie myslec. A tam.. Artykul o poronieniach..i jak tu nie zawyc?!

        jestem zla i rozgoryczona, ze musialam przez to przejsc. Az sie poryczalam:/

        • Zamieszczone przez emienogie
          mialam dzis slaby dzien, wszedzie gnalam z wywieszonym jezorem,gps mi padl w aucie a bez tego to ja po miescie nie potrafie sie ruszac:/pojechalam do gin ale..bylam umowiona na jutro.. Na koniec postanowilam pojechac wreszcie do myjni i dac wyczyscic auto, szyby byly tak szare ze w sloncu bez okularow slonecznych mozna bylo..usiadlam, chlopcy z odkurzaczm latali, wzielam prase kobieca do reki zeby nie myslec. A tam.. Artykul o poronieniach..i jak tu nie zawyc?!

          jestem zla i rozgoryczona, ze musialam przez to przejsc. Az sie poryczalam:/

          • Zamieszczone przez pusio
            Witam. Emienogie głowa do góry wiem że jest Ci bardzo ciężko ale trzeba walczyć dalej. Mamy już swoje latka i czas nam płynie trochę szybciej niż jędrnym 20 -om ale to nie jest jeszcze powód do rozpaczy.Ja naczytałam się na necie o “dobroczynnym” wpływie castagnusa, folika, wiesiołka itp no i łykam to świństwoSzczerze to średnio wierzę w skuteczność tych cudowności ale jak to mówią “tonący brzytwy się chwyta” A co do poczęć mnogich to chyba bardziej skłonność genetyczna no i po in vitro jakaś tam większa szansa. Na tym forum to już nasza Alex 77(pozdrowionka) zaraża bliźniakami no i Żabeczka(jak samopoczucie?) też oscyluje w tym kierunku to może i my się przyłączymy?

            Zarażam, zarażam!!! Teraz nogi zaciskam i leżę, bo dzieci pchają się już na świat, a to dużo za wcześnie.
            Tak jak piszecie, bliźniaki to często sprawa dziedziczna, in vitro, stymulacja owulacji, wiek po 35 r.ż. Ale mam numer. W mojej wsi jeżdżą mamy z pól i rocznymi bliźniakami, a 4 czy 5 razem ze mną są w ciąży mnogiej! Jakieś żyły wodne czy co??? Dodam, że są to młodsze ode mnie dziewczyny.

            Zamieszczone przez Żabeczka
            Emienogie miałam ciąże pozamaciczną i lekarze musieli mnie zooperować i usnąć ciąże wraz z jajowodem. Nie poddaję się walczę dalej, jeszcze troszkę i będziemy mogli się starać. Na razie wszystko musi się wygoić. Wszystkie leki odstawiłam i spróbujemy naturalnie. Dajemy sobie rok, więc sporo czasu.

            Myślę, że na pewno będzie Nam dane wkrótce zostać mamusiami. 🙂

            Będzie dobrze. Nie można się poddawać. Trzeba tylko czasu…….

            • Alex niezła sprawa z bliźniakami,, ale to piękne. Będzie dużo malutkich rozrabiaków 😀
              Przysyłaj nam fluidki bo są one niezbędne…:)
              Ja dziś odebrałam wyniki potwierdziła się ciąża pozamaciczna. ;( Tak sie spłakałam, a jeszcze w pracy jedna gościówa zadzwoniła do mnie i powiedziała, “Dzień dobry mamusiu”. Nie wiem skąd ona sobie to wymyśliła, bo nikomu nic nie mówiłam. Oczywiście jest to największy plotkarz w całej firmie i wielu osobom już przekazała swoje bajki. Teraz jak ktoś wchodzi do pokoju to patrzy na mój brzuch. Jest to dla mnie straszne, bo ciągle mi się przypomina wszystko…;(

              • Zamieszczone przez Żabeczka
                Alex niezła sprawa z bliźniakami,, ale to piękne. Będzie dużo malutkich rozrabiaków 😀
                Przysyłaj nam fluidki bo są one niezbędne…:)
                Ja dziś odebrałam wyniki potwierdziła się ciąża pozamaciczna, miała 2 cm ;( Tak sie spłakałam, a jeszcze w pracy jedna gościówa zadzwoniła do mnie i powiedziała, “Dzień dobry mamusiu”. Nie wiem skąd ona sobie to wymyśliła, bo nikomu nic nie mówiłam. Oczywiście jest to największy plotkarz w całej firmie i wielu osobom już przekazała swoje bajki. Teraz jak ktoś wchodzi do pokoju to patrzy na mój brzuch. Jest to dla mnie straszne, bo ciągle mi się przypomina wszystko…;(

                Wredna baba, ale może nie wie, że już nie jesteś w ciaży?
                Może wystarczy jej powiedizeć jak to taka plotkara i nikt już nie będzie Ciebie dręczył?
                Życzę dużo sił i wracaj do zdrowia i…. starania się dalej 😉

                • Zamieszczone przez Żabeczka
                  Alex niezła sprawa z bliźniakami,, ale to piękne. Będzie dużo malutkich rozrabiaków 😀
                  Przysyłaj nam fluidki bo są one niezbędne…:)
                  Ja dziś odebrałam wyniki potwierdziła się ciąża pozamaciczna. ;( Tak sie spłakałam, a jeszcze w pracy jedna gościówa zadzwoniła do mnie i powiedziała, “Dzień dobry mamusiu”. Nie wiem skąd ona sobie to wymyśliła, bo nikomu nic nie mówiłam. Oczywiście jest to największy plotkarz w całej firmie i wielu osobom już przekazała swoje bajki. Teraz jak ktoś wchodzi do pokoju to patrzy na mój brzuch. Jest to dla mnie straszne, bo ciągle mi się przypomina wszystko…;(

                  Przytulam Was mocno dziewczynki,musicie być dzielne.Wiem że to wszystko boli bo i rany na serduszku świeże ale jakoś trzeba się podnieść. Żabeczko może powiedź tej “przemiłej “koleżance w pracy otwarcie,że Twój aniołek odszedł i Ty nie życzysz sobie aby ona rozmawiała z kimś na Twój temat a jak ma jakieś pytania niech pyta Ciebie.Jak ma trochę taktu to sobie odpuści dalsze dyskusje.Ja też mam dziś jakiegoś doła. Szwagierka szykuje się na porodówkę i jest pełna ekscytacja w rodzinie. Teściowa stwierdziła nawet,że może jak zobaczę malucha to też się może zdecyduję! Ja już kota dostaję na tym punkcie a ona mi że ja niezdecydowana jestem!Wrrrrr zaraz się pogryzę!
                  Kurde a może dziewczynki kochane pojedziemy do naszej Alex jak tam u niej taki urodzaj na bliźniaki?Będziemy jej pomagać w tym zaciskaniu nóg to i może przez tak bliski kontakt coś załapiemyBędzie jak to mówią przyjemne z pożytecznym

                  ja

                  j

                  • Zamieszczone przez pusio
                    Kurde a może dziewczynki kochane pojedziemy do naszej Alex jak tam u niej taki urodzaj na bliźniaki?Będziemy jej pomagać w tym zaciskaniu nóg to i może przez tak bliski kontakt coś załapiemyBędzie jak to mówią przyjemne z pożytecznym

                    Zapraszam Będę zarażać!

                    • podoba mi sie idea wizytacji miejsca w ktorym panuje zaraza blizniacza..chociaz jesli mam byc szczera nie wiem czy nie za duzo dobra naraz jak dla mnie..moglabym nie podolac

                      wczoraj odwiedzilam moja gin, ktra to ogldajac mnie z palka usg, okreslila moj lewy jajnik jako wyjatkowo piekny..chyba zrobie sobie taki tshirt:)

                      co do osob z glupim jezorem, kolezanki tesciowe..przerobilam. Najprosciej powiedziec wprost, ze nie wychodzi albo ze sie poronilo.wtedy temat znika.czasami ryzykujemy, ze beda na nas spogladac z litoscia.. Ale kto by tam zwracal uwage na to jak inni na nas patrza..:)

                      warszawa sloneczna,nastroj pogodny.wielkie usciski dla was:)

                      • Ja bardzo chętnie zabiorę się na wizytację 🙂
                        czy będą bliźniaki czy jedno dziecko z jednej ciaży to jest mi obojętne. Ważne, żeby było :).
                        Trzeba przyznać, że niektórzy ludzie czasem życie potrafią obrzydzić, a swojej pseudo koleżance zdecydowanie powiedziałam, że nie życzę sobie plotów na mój temat. Nie chcę nic mówić, a zwłaszcza jej, bo to typ konfidenta i wszędzie chodzi i gada wszystko i skarży. Jeszcze jak się dowie, że miałam ciążę pozamaciczną to dopiero biuro będzie huczało.
                        Już wiem jak by się cieszyła, że ktoś ma problemy i mogłaby więcej bajek opowiadać. Trzeba chyba olać takich ludzi, bez sensu im tłumaczyć.
                        Ja na razie czekam na @, bolą mnie bardzo piersi i miejsce po wyciętym jajowodzie. To podobno jest normalne. Jak tylko mi się okres skończy to idę do swojej gin, żeby mi wszystko powiedziała co i jak.
                        Byłam odebrać wyniki histop.to gin nawet mnie nie zbadał. W tych państwowych szpitalach i przychodniach, to nie robią więcej niż niezbędne. Moja wizyta trwała może z minutę. Na pytanie o szersze wyjaśnienie mi niezrozumiałej dla mnie treści z kartki, gościu mi powiedział, że wszystko dobrze buehehe jakiś nienormalny, bo gdyby wszystko bylo dobrze, to bym zdrowa byla i operacji nie miała.
                        Mąż mnie zabrał dziś na dobre lody i spacer po parku, nawet humorek mi wrócił. :)Trzymam za Was

                        • Noooo zgadzam się,że tą naszą państwową służbę zdrowia to tylko o kant stołu rozbić. Ja na wiosnę stwierdziłam,że pójdę sobie na NFZ do gina, no i poszłam. Mówię mu co i jak no i że może by mi dał skierowanie na jakieś badania. Doktorek popatrzył na mnie jak na zjawę i stwierdził, że w Polsce nie ma problemu niepłodności!No to ja mu na to,że skoro niema to czemu tak dużo par latami czeka na dziecko?No i wiecie co on mi na to? “Czekają bo jak jest pora na dzieci to takie paniusie jak ja faszerują się tabletkami i robią karierę a potem na starość idą do lekarza i oczekują cudu!”Myślałam,że mnie krew zaleje, żeby nie to,że za naruszenie nietykalności cielesnej są sankcje karne to dostałby gościu w ryj i po zawodach a tak to tylko mogłam sobie dziobem pokłapać ale co to dało?Teraz jak pomyślę, że jednak gdzieś muszę iść do lekarza to od razu jakichś palpitacji serca dostaje.

                          • o kurcze..to doktorek polecial..wsadzilabym mu wziernik w gebe za taki text..
                            nie chodze do panstwowych, oplacam medicover -koszt miesieczny tyle co na panstwowe zusy.

                            ja rano zaprowadzilam mojego psiaka do pani od zebow, bo mu sie brzydkie historie na dziaslach porobily.wlasnie mu wycinaja..zawsze mam stresa jak mi psy usypiaja do jakichs operacji..eh

                            • Zamieszczone przez pusio
                              Noooo zgadzam się,że tą naszą państwową służbę zdrowia to tylko o kant stołu rozbić. Ja na wiosnę stwierdziłam,że pójdę sobie na NFZ do gina, no i poszłam. Mówię mu co i jak no i że może by mi dał skierowanie na jakieś badania. Doktorek popatrzył na mnie jak na zjawę i stwierdził, że w Polsce nie ma problemu niepłodności!No to ja mu na to,że skoro niema to czemu tak dużo par latami czeka na dziecko?No i wiecie co on mi na to? “Czekają bo jak jest pora na dzieci to takie paniusie jak ja faszerują się tabletkami i robią karierę a potem na starość idą do lekarza i oczekują cudu!”Myślałam,że mnie krew zaleje, żeby nie to,że za naruszenie nietykalności cielesnej są sankcje karne to dostałby gościu w ryj i po zawodach a tak to tylko mogłam sobie dziobem pokłapać ale co to dało?Teraz jak pomyślę, że jednak gdzieś muszę iść do lekarza to od razu jakichś palpitacji serca dostaje.

                              Ale doktorek poleciał……
                              Niestety ma trochę racji, choć mógł to powiedzieć bardziej delikatnie.
                              Wiele z nas czeka, aż sytuacja rodzinna, finansowa się unormuje, a lata lecą. Najlepszy czas na ciążę to 25-30 lat, później już jest trudniej, ale najtrudniej po 35 r.ż. Takie są statystyki w mojej klinice leczenia niepłodności.

                              Ja na Waszym miejscu nie chodziłabym do “normalnych” lekarzy, tylko pędziłabym od razu do kliniki, gdzie robią dokładną diagnostykę PARY i później podejmują działania. Nie mówię od razu o IUI czy IVF, ale o leczeniu. Czasami winna jest tarczyca, czasami okres bez owulacji. Czasami są to błahe sprawy, ale dochodzą do nich specjaliści.

                              U mnie od razu było wiadomo jaką terapię wybierzemy, bo ja mam męża na wózku, po urazie rdzenia kręgowego. I da się! Każda z Was będzie mamą!

                              • alex ale po co sie nakrecac?
                                moj wiek biologiczny nie swiadczy o niczym, mysle ze jakosc zycia tez ma znaczenie.co z tego, ze ktos ma dyszke mniej jak cialo flak i to w nadmiarze, zre fastfoody i ogolnie slabo..
                                decyzja o dziecku przychodzi sama, no chyba ze wpadka..ja dopiero teraz zapragnelam..zapragnelam i zrobilam.poronienia sie zdarzaja w kazdym wieku..

                                wiem, ze jest grupa kobiet, ktora po 1szym razie robi wszystkie dostepne badania.ja nie czuje na razie takiej potrzeby. Nie bede sie zafixowywac,dziecko przyjdzie samo..
                                mam w rodzinie mase kobiet rodzacych pozno, moje stare ciotki, ba nawet moja babka -1szy dzieciak po 30.. A to byly czasy kiedy po 30ce nosilo sie sztuczna szczeke..

                                dziewczeta relax spokoj i bez desperacji:)oczywiscie bez nonszalancji takze.jesli nie wychodzi zbyt dlugo-to racja,lepiej sprawdzic zmierzyc..pod opieka wprawnego oka i dobrego sprzetu

                                • Dziewczyny powściągnijcie swoje języki troszkę jeśli łaska.

                                  Swoją drogą zegar biologiczny to zagadnienie nie od dziś znane. Lekarz mało subtelny ale sporo racji ma. To są nasze wybory i my ponosimy tego konsekwencje. Sama urodziłam pierwsze dziecko mając 30 lat a drugie jakoś niebawem… tak życie to wszystko poukładało. Nie łatwo było ale jestem pewna swoich wyborów i cieszę się, że były takie a nie inne.
                                  A takiemu lekarzowi trzeba powiedzieć, że jak przychodzi do lekarza małolata to źle, bo dzieci mają dzieci a jak kobieta gotowa na macierzyństwo to też nie dobrze…i jak tu dogodzić?!…. i nie ma co się zżymać!!

                                  • Zamieszczone przez alex77
                                    Ale doktorek poleciał……
                                    Niestety ma trochę racji, choć mógł to powiedzieć bardziej delikatnie.
                                    Wiele z nas czeka, aż sytuacja rodzinna, finansowa się unormuje, a lata lecą. Najlepszy czas na ciążę to 25-30 lat, później już jest trudniej, ale najtrudniej po 35 r.ż. Takie są statystyki w mojej klinice leczenia niepłodności.

                                    Ja na Waszym miejscu nie chodziłabym do “normalnych” lekarzy, tylko pędziłabym od razu do kliniki, gdzie robią dokładną diagnostykę PARY i później podejmują działania. Nie mówię od razu o IUI czy IVF, ale o leczeniu. Czasami winna jest tarczyca, czasami okres bez owulacji. Czasami są to błahe sprawy, ale dochodzą do nich specjaliści.

                                    U mnie od razu było wiadomo jaką terapię wybierzemy, bo ja mam męża na wózku, po urazie rdzenia kręgowego. I da się! Każda z Was będzie mamą!

                                    Alex, ale ja leczę się prywatnie w klinice. Państwowo byłam tylko dlatego, że byłam po operacji na kontroli jakieś kilka razy w szpitalnej przychodni. Wydawało mi się, ze tam też są lekarze (ten do którego byłam zapisana) i wydawało mi się, że zrobią mi USG, ale wydawało mi się. Za każdym razem była to dla mnie strata czasu, bo czekałam długo w kolejkach, a moja wizyta nie trwała dłużej niż dwie minuty. Prywatnie na razie nie mam kasy nawet na wizytę, bo mieliśmy bardzo dużo wydatków. Bardzo liczyłam na to, że po szpitalu, choć raz ktoś mnie zbada, jak goją się szwy i czy wszystko w porządku, bo czasem bardzo boli…

                                    Powiem tyle, że jestem gruntownie przebadana w prywatnej klinice i wiem co u mnie jest nie tak. Po okresie zapiszę się do mojego gina prowadzącego zobaczymy, co powie. Niestety moją przypadłość można leczyć latami, bez efektów. Jestem po nieudanej IUI i na prawdę nie zwlekam z leczeniem. Teraz chyba tak naprawdę nie ma dla mnie innych perspektyw niż in-vitro. Damy sobie czas bez leczenia, ale obawiam się, że znów owulki będzie brakowało.
                                    Przy jednym jajowodzie szanse chyba nie są duże.
                                    Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam swoim zdaniem…

                                    • Dziewczyny! Ja nie chciałam nikogo urazić. Napisałam tylko, że szkoda czasu na lekarzy, którzy mówią: ma pani czas, proszę próbować……

                                      Zamieszczone przez emienogie
                                      alex ale po co sie nakrecac?
                                      moj wiek biologiczny nie swiadczy o niczym, mysle ze jakosc zycia tez ma znaczenie.co z tego, ze ktos ma dyszke mniej jak cialo flak i to w nadmiarze, zre fastfoody i ogolnie slabo..
                                      decyzja o dziecku przychodzi sama, no chyba ze wpadka..ja dopiero teraz zapragnelam..zapragnelam i zrobilam.poronienia sie zdarzaja w kazdym wieku..

                                      wiem, ze jest grupa kobiet, ktora po 1szym razie robi wszystkie dostepne badania.ja nie czuje na razie takiej potrzeby. Nie bede sie zafixowywac,dziecko przyjdzie samo..
                                      mam w rodzinie mase kobiet rodzacych pozno, moje stare ciotki, ba nawet moja babka -1szy dzieciak po 30.. A to byly czasy kiedy po 30ce nosilo sie sztuczna szczeke..

                                      dziewczeta relax spokoj i bez desperacji:)oczywiscie bez nonszalancji takze.jesli nie wychodzi zbyt dlugo-to racja,lepiej sprawdzic zmierzyc..pod opieka wprawnego oka i dobrego sprzetu

                                      Ja mam koleżankę, której starania trwały ponad 7 lat. Każda kobieta, która tak długo walczy uważa, że nie ma na co czekać.

                                      Zamieszczone przez Żabeczka
                                      Alex, ale ja leczę się prywatnie w klinice. Państwowo byłam tylko dlatego, że byłam po operacji na kontroli jakieś kilka razy w szpitalnej przychodni. Wydawało mi się, ze tam też są lekarze (ten do którego byłam zapisana) i wydawało mi się, że zrobią mi USG, ale wydawało mi się. Za każdym razem była to dla mnie strata czasu, bo czekałam długo w kolejkach, a moja wizyta nie trwała dłużej niż dwie minuty. Prywatnie na razie nie mam kasy nawet na wizytę, bo mieliśmy bardzo dużo wydatków. Bardzo liczyłam na to, że po szpitalu, choć raz ktoś mnie zbada, jak goją się szwy i czy wszystko w porządku, bo czasem bardzo boli…

                                      Powiem tyle, że jestem gruntownie przebadana w prywatnej klinice i wiem co u mnie jest nie tak. Po okresie zapiszę się do mojego gina prowadzącego zobaczymy, co powie. Niestety moją przypadłość można leczyć latami, bez efektów. Jestem po nieudanej IUI i na prawdę nie zwlekam z leczeniem. Teraz chyba tak naprawdę nie ma dla mnie innych perspektyw niż in-vitro. Damy sobie czas bez leczenia, ale obawiam się, że znów owulki będzie brakowało.
                                      Przy jednym jajowodzie szanse chyba nie są duże.
                                      Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam swoim zdaniem…

                                      Dobrze, że wiadomo o co chodzi. Teraz tylko działać

                                      Wiem jakie to są koszty. Wiem jaka to jest walka psychiczna, jak nie wychodzi po naszej myśli. 2 lata. Podchodziłam do in vitro dwa razy. Raz na Śląsku. Drugi raz od początku w Warszawie. Tak. Jeździłam ze Śląska do stolicy. Moje dzieci są bardzo drogie, jakieś 25-30 tysięcy. Ale warto było. I mam jeszcze 4 śnieżynki.

                                      Nie bierzcie słów tak do Siebie. Ja pisałam ogólnie. Nie obrażajcie się, bo nie o to tu chodzi. Powodzenia

                                      • Zamieszczone przez alex77
                                        .

                                        Moje dzieci są bardzo drogie, jakieś 25-30 tysięcy. Ale warto było. I mam jeszcze 4 śnieżynki.

                                        to chyba najlepiej zainwestowane pieniadze, alex:)odnosnie 7 letnich staran zgadzam sie z toba absolutnie,nawet roczne starania bez efektu juz sa kwalifikacja:)

                                        a owe 4 sniezynki..to biale koty?bo na miau-forum tak sie na biale kociska mowi.ja mam 1 sztuke takiego cudenka w domu:)

                                        a tak wogole nikt sie tu nie obraza, ba,nikt nikogo nie probuje obrazic.mysle ze wszystkie akurat szukamy informarcji, inspiracji i dobrych fluidow.

                                        • Upss ale namieszałam swoim postemMoje zdanie jest taki, że fora są po to aby dyskutować i wszyscy nie mogą mieć takiego samego zdania w każdym temacie. Jesteśmy tu po to aby się wspierać ale czasami to nawet musimy się opier…papier aby zejść na ziemię i nie fisiować za bardzo:Śmiech

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Do starajacych sie o pierwsze dziecko po 30-ce

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general