nasi rodzice o "ilosci"naszych dzieci

strasznie to brzmi “ilosci”, ale chodzi mi o to co mysla Wasi rodzice na temat wiekszej gromadki, tyle zawsze sie mowi o jedynakach, a jak macie dwojke, trojke, rodzice sie cieszyli? martwili? namawiali na wiecej – mniej? bierzecie ich opinie do glowy?

Strona 10 odpowiedzi na pytanie: nasi rodzice o "ilosci"naszych dzieci

  1. Napisał aborka

    dla mnie to głupota czekac np z posiadaniem dziecka na poprawe warunków materialnych. Wsród wielu moich znajomych to własnie dzieci mobilizowały do tej poprawy. A czekac mozna długo i zawsze moze byc nie ten czas. A potem jak ten czas nadejdzie to sie ludzie latami starają. najwazniejsza jest miłosc. jak bedzie miłosc to sie srodki znajdą.
    oczywiscie nie mówie o skrajnych przypadkach biedy.

    Zamieszczone przez aggi
    się podpiszę jeśli pozwolisz 🙂

    i ja sie podpisze:)

    • Zamieszczone przez Vinga
      No to ja zacznę od tego, że zawsze chciałam mieć piątkę…
      a potem…
      pierwsze poronienie… mama cierpiała razem ze mną, teściowa mówiła, że nic się nie stało…
      drugie poronienie… mama przejęła się mocno…, teściowie do dziś nie wiedzą…
      Antoś urodził się 4,5 roku po ślubie, cała rodzina się cieszyła i powiedziała: W końcu…
      Klara urodziła się niecałe 2 lata po Antku, wtedy wszyscy oświadczyli zgodnie, że WSZYSTKIE dzieci już mam, żebym nie myślała o kolejnych… a ja chciałam… a potem przyszły problemy finansowe itp… zarzuciłam myślenie, maluchy się usamodzielniły (w miarę) no i…
      jestem w ciąży, bliźniaczej (są nawet podejrzenia o trojaczą…)… moja mama w szoku głęboko oddycha i dochodzi do siebie, ale nie komentuje, teściom jeszcze nie powiedzieliśmy…

      ale najbardziej zadowolone z rodzeństwa są maluchy, cieszą się jak szaleni, że będą mieli rodzeństwo…

      niesamowita historia

      gratuluje wam
      i mocno trzymam ckiuki za ciebie – bable i wasze rodzinkę
      tesciową…olej…

      • aaa jeszcze dopowiem
        jak kuba miał z 2 lata cos moi rodzice zaczeli mówić że fajnie by było miec jeszcze wnuczkę

        no i mają wnuczkę
        pozniej niż chcieli
        ale co z tego – jak babcie i dziadkowie daleko…i wnuczków prawie nie widuja

        tak naprawde nie obchodza mnie opinie ludzi – rodziców – sasiadów – znajomych – i co by chcieli i co uwazają na słuszne i milewidziane

        to sprawa tylko i wyłącznie moja i moego małza

        • Dalej twierdze ze dziecko sie albo chce albo nie chce a gadanie o warunkach to temat zastępczy[/quote]

          oczywiscie, ze tak, ale u nas przyznanie sie do tego wzbudza ( czesto ) mega emocje “no jak mozecie nie chciec – to dla kogo ten dom? ” czasami ludzie nie moga zrozumiec, albo nie chca, nie wiem, ze niektorzy maja jedno dziecko, np bo im sie nie chce miec wiecej, nie chca wiecej pieluch, ciazy, rezygnacji z pewnych rzeczy, itd. tutaj czesto konczy sie tolerancja jakby to dotyczylo sprawy niemal wagi panstwowej.

          • Zamieszczone przez aggi
            się podpiszę jeśli pozwolisz 🙂

            tez sie podpiszę

            wsrod wielu znajomych w momencie pojawiania sie 2-3 dziecka – zaczynalo się lepiej powodzic….materialnie

            ale ja nie z tych co ma dla nich znaczenie kasa i dobra materialne

            i tez uwazam że argument – poczekamy aż….zmiemy prace – mieszkanie – samochód – dom….sa wyliczanką w nieskonczoność…zawsze mozna cos zmienic i poprawic

            juz to ktos tu napisał

            dziecko się albo chce – albo nie chce….reszta,….to margines

            • Zamieszczone przez kantalupa
              przeczytalam, od deski do deski (ale jestem z siebie dumna – w koncu udalo mi sie ukryc przed wszechobecnymi synkami w… toalecie;))

              moi rodzice zasadniczo uwazaja, ze ja sie na matke nie nadaje
              na wiesc o pierwszej ciazy, ojciec zbladl i zlapal sie za serce
              na wiesc o drugiej, matka westchnela i powiedziala zrezygnowana: “biedny adam…” (ze niby teraz starszy bedzie mial gorzej)
              generalnie moi rodzice to dobre osobniki, uwielbiaja moje dzieci, pewnie po trosze dlatego, ze tak malo czasu z nimi spedzaja:)
              ale w moje umiejetnosci zupelnie nie wierza

              ja zreszta tez nie 😀 😀 😀 😀 😀

              jakos nikt mnie nie namawia na kolejne dzieci, czasami w zartobliwym tonie ktos zapyta, czy nie pracujemy nad coreczka, zawsze odpowiadam, ze produkcje juz zamknelismy, ale na wszelki wypadek od czasu do czasu mamy drobne cwiczenia praktyczne 😉

              osobiscie wierze mocno w model rodziny wielodzietnej – przemawia do mnie fakt, ze dzieciaki maja kogos wiecej niz rodzice, z kim moga sie porownac, do kogo moga sie odniesc
              niegdy nie chcialabym, zeby moje dzieci byly jedynakami – troche mnie przeraza taka wizja, ale rozumiem, ze ktos moze miec inne zdanie

              argument finansowy ma racje bytu, ale to jest raczej sliski temat – bo gdzie tak naprawde jest granica tego, co dziecko musi miec, zeby bylo szczesliwe?

              mam w rodzinie przyklad pulapki takiego myslenia – 18nasto letni syn, wychuchany, chowany w cieplarnianych warunkach, zagraniczne wakacje, najlepsze szkoly (w tym rowniez zagraniczne), majacy wszystko na kiwniecie palcem
              mial wypadek na motocyklu (oczywiscie kupionym przez rodzicow, bo przeciez “inni koledzy maja”); aktualnie rehabilitowany, ale marne szanse na to, zeby stanal na nogach, cierpi na afazje (i po co mo te wszystkie kursy jezykowe, jesli nie jest w stanie porozumiec sie po polsku z wlasna matka?), zaniki pamieci
              zal mi jego rodzicow – przewrotny los zrujnowal ich najwieksza zyciowa inwestycje

              zastanowilo mnie to, co edysia napisala – dziecko moze pewnego dnia zapytac, dlaczego inne dzieci maja certyfikaty, a ja nie
              dla mnie takie pytanie byloby porazka wychowawcza – strasznie chcialabym, zeby moje dziecko rozumialo, ze daje mu, to sama uwazam za najlepsze i chcialabym, zeby to dziecko przejelo ode mnie system warosci – rodzina przede wszystkim daje nam mozliwosc zbudowania swojego wlasnego, niezaleznego profilu emocjonalnego – dla mnie to pokazanie dziecku, ze niezaleznie od posiadanych talentow, ilosci odwiedzonych krajow, czy znajomosci jezykow, jest niepoowtarzalna wartoscia sama w sobie, ze nie certyfikaty i papierki swiadcza o jego wartosci, ale to, co ono samo ma swiatu do zaoferowania

              ale rozumiem tez, ze ktos moze wedle innych systemow wartosci zyc

              ktos tez napisal cos gorzkiego o parach stawiajacych na kariere
              kibicuje takim ludzom z calego serca, tak samo jak kibicuje wszystkim innym – ich wybor, ich decyzja, matki z dziecmi juz nigdy sie nie dowiedza jak to jest byc bezdzietnym i rozwiajacym swoje talenta czlowiekiem
              a moze to calkiem przyjemne uczucie?

              zmierzam do tego, ze nie ma modelu idealnego – kazdemu wedle upodoban i nie nam to krytykowac

              ahimsa to swietnie ujela: czas pokaze, kto i na czym wyjdzie lepiej
              a mozej lepiej w moich oczach, to wcale nie lepiej w oczach innych?

              anna frank chyba napisala w swoich pamietnikach: wszyscy zyja z jednym jasnym celem: byc szczesliwym; w ten sposob nasze drogi zyciowe sa w zasadzie takie same, choc na pozor wygladaja zupelnie inaczej

              to se pogadalam;)

              Magda
              tak to świetnie napisałas że aż się podpisze

              a ponieważ czytam na bieżąco – od poczatku – to lece po koleii i odpisuje jak leci 😉

              • Zamieszczone przez ulaluki

                Moim prywatnym zdaniem, im dziecko mniej ma dóbr matrialnych, tym więcej zyskuje w charakterze.

                też jestem tego zdania 🙂

                • Zamieszczone przez krecik_75
                  Dalej twierdze ze dziecko sie albo chce albo nie chce a gadanie o warunkach to temat zastępczy

                  oczywiscie, ze tak, ale u nas przyznanie sie do tego wzbudza ( czesto ) mega emocje “no jak mozecie nie chciec – to dla kogo ten dom? ” czasami ludzie nie moga zrozumiec, albo nie chca, nie wiem, ze niektorzy maja jedno dziecko, np bo im sie nie chce miec wiecej, nie chca wiecej pieluch, ciazy, rezygnacji z pewnych rzeczy, itd. tutaj czesto konczy sie tolerancja jakby to dotyczylo sprawy niemal wagi panstwowej.

                  Ja Cię w pełni rozumiem Kreciku, chociaż sama bym chciała jeszcze jedno. Ale mój mąż nie chce i go rozumiem. On teraz chce abyśmy realizowali swoje marzenia, a nie wracali znów do pieluch.

                  • a zauważyłyscie ze generalnie ocena społeczenstwa jest najczesciej taka ze kazda ilosc dzieci inna niz 2 to patologia? Jak ktos ma jedno to sie ciągle pytają kiedy kolejne, jak ktos ma 3 to juz rodzina wielodzietna i kazdy pyta jak sobie radzicie. W sumie moje podejcie podobne – 1 to za mało a 3 to hard-core :).
                    Wsród moich znajomych wszyscy mają po 2 (lub 1 i jedno w drodze). Tylko jedna para ma 3. Akurat ich to tez ciagle pytaja kiedy kolejne bo mają trzy córy wiec oczywiscie pytanie kiedy synek sie nasuwa…. ale raczej na powaznie nikt nie pyta :).

                    • Zamieszczone przez aborka
                      a zauważyłyscie ze generalnie ocena społeczenstwa jest najczesciej taka ze kazda ilosc dzieci inna niz 2 to patologia?

                      Zauważacie, uściślę, ze jak 2 tej samej płci to teź otoczenie ma niedosyt

                      • Zamieszczone przez krecik_75

                        oczywiscie, ze tak, ale u nas przyznanie sie do tego wzbudza ( czesto ) mega emocje “no jak mozecie nie chciec – to dla kogo ten dom? ” czasami ludzie nie moga zrozumiec, albo nie chca, nie wiem, ze niektorzy maja jedno dziecko, np bo im sie nie chce miec wiecej, nie chca wiecej pieluch, ciazy, rezygnacji z pewnych rzeczy, itd. tutaj czesto konczy sie tolerancja jakby to dotyczylo sprawy niemal wagi panstwowej.

                        To odpowiadaj – dla mojej córki i dla nas
                        Ja tak robię 🙂

                        A poza tym niektóre kobiety wola np. robić karierę zawodowa zamiast kolejnej ciązy,
                        podrózować czy robic inne rzeczy, które przy kolejnej ciąży byłyby niemozliwe do wykonania lub musiały plany odroczyć na kolejne kilkanaście lat.
                        A czas niestety leci nieubłaganie.

                        • Zamieszczone przez Edysia
                          To odpowiadaj – dla mojej córki i dla nas
                          Ja tak robię 🙂

                          A poza tym niektóre kobiety wola np. robić karierę zawodowa zamiast kolejnej ciązy,
                          podrózować czy robic inne rzeczy, które przy kolejnej ciąży byłyby niemozliwe do wykonania lub musiały plany odroczyć na kolejne kilkanaście lat.
                          A czas niestety leci nieubłaganie.

                          To trochę egoistycznę w moim pojmowaniu świata, ale przyznam, że mój egoizm idzie dalej… chcę mieć więcej dzieci, bo jak ten czas przeleci na karierę będzie za późno, przyjdzie emerytura, sił na podróże zabraknie to chcę mieć gromadkę wnuków, piękne rodzinne święta, gwar, szum i abyśmy nie byli tacy sami. Mając jedno dziecko nie jest to zagwarantowane, bo jeśli pojedzie w świat zostaniemy sami jak palec… A raczej dwa palce… to tak dla w ramach pokazywania drugiej strony medalu i w ujęciu bardzo uproszczonym. 😉

                          • Zamieszczone przez paszulka
                            To trochę egoistycznę w moim pojmowaniu świata, ale przyznam, że mój egoizm idzie dalej… chcę mieć więcej dzieci, bo jak ten czas przeleci na karierę będzie za późno, przyjdzie emerytura, sił na podróże zabraknie to chcę mieć gromadkę wnuków, piękne rodzinne święta, gwar, szum i abyśmy nie byli tacy sami. Mając jedno dziecko nie jest to zagwarantowane, bo jeśli pojedzie w świat zostaniemy sami jak palec… A raczej dwa palce… to tak dla w ramach pokazywania drugiej strony medalu i w ujęciu bardzo uproszczonym. 😉

                            …. podpisuję się + dodam że nie jest to taki egoizm, nie jest myślenie o sobie jako rodzicach/dziadkach na starość… ja jestem sama bo moim rodzicom nie wyszło kolejne dziecko, mieszkam 250 km od nich i mam świadomość że w razie potrzeby nie jestem w stanie na 1-2-3 przyjechać. nie mam możliwość wpaść na 1 godzinkę jak trzeba będzie rozbić zakupy. Mam warunki by zabrać do siebie ale wiem, że moja mama jako profesor uniwersytecki będzie chciała i będzie mogła pracować nawet jak będzie staruszką bo to jej pasja, mam świadomość że niebędę mogła jej odciąć od tej pasji a jednocześnie nie będę przy niej to boli. Mi jako jedynaczce bardzo ciężko się z tym żyje i wiem że wielu jedynaków ma podobny problem. Nie mogę mieć żalu do moich rodziców bo im niewyszło rodzeństwo dla mnie. [highlight]I myślę że dziecko które z wyboru rodziców jest jedynakiem też żalu mieć nie będzie, ale może przyjść czas że będzie się czuło bardzo samotne bo nikt poza nim nie będzie w stanie czuć tego co ono i tej samotności niezabije bogate życie, certyfikaty rewelacyjnych uczelni, przyjaciele, podróże… Nawet jeśli ma się rodzeństwo, z którym brak kontaktu, którego się nie lubi to wiecie się że ono jest, nawet jeśli jest tak samo daleko od rodziców i od siebie to zawsze poprostu jest. Myślę że egoizmem jest świadome skazywanie dziecka na ten rodzaj samotności.[/highlight]

                            dlatego podpisuję się pod tym co napisałaś Paszulo i dodaję to na jakie odczucia jest skazany jedynak, to są odczucia czyli coś niewymiernego i moźe dotyczy tylko wrażliwych osób (może jeśli ma się jedynaka by tego nie czuło trzeba go wychować na niewrażliwego, egoistycznego osobnika myślącego jedynie o wyścigu szczurów???, nie wiem).

                            (acha znam cudowną rodzinę 4 córki, mieszkanie 3-pokojowe, rodzice nauczyciele akademiccy z niezbyt dużym wynagrodzeniem, dziewczyny są rewelacyjne i bardzo zdolne, jedna właśnie kończy Teatrologoę w Krakowie (dziewczyny nie są z Krakowa), była na stypendium we Francji, inna po moim Liceum Plastycznym właśnie kończy ASP w Pradze Czeskiej, kolejna kończy lub skończyła psychologię w Krakowie, najmołodsza za rok kończy LSP i jest bardzo zdolna, chyba 2 mają równolegle pokończone szkoły muzyczne (skrzypce i pianino), cudowna rodzina. Pewno dziewczyny w większości nie będą mieszkały w rodzinnym mieście ale są i mają siebie niezależnie od tego gdzie rzucie je życie.)

                            od tak refleksja na temat egoizmu obu stron :). z punktu widzenie jedynaka, jedynaka bardzo zaradnego życiowo, otwartego na inych, bez problemow z kontakami, szybko nawiązującego znajmości, zdolego…. ale w którym głęboko drzemie świadomość osamotnienia, które nieubłaganie nadchodzi :(.

                            • Zamieszczone przez paszulka
                              To trochę egoistycznę w moim pojmowaniu świata, ale przyznam, że mój egoizm idzie dalej… chcę mieć więcej dzieci, bo jak ten czas przeleci na karierę będzie za późno, przyjdzie emerytura, sił na podróże zabraknie to chcę mieć gromadkę wnuków, piękne rodzinne święta, gwar, szum i abyśmy nie byli tacy sami. Mając jedno dziecko nie jest to zagwarantowane, bo jeśli pojedzie w świat zostaniemy sami jak palec… A raczej dwa palce… to tak dla w ramach pokazywania drugiej strony medalu i w ujęciu bardzo uproszczonym. 😉

                              bardzo uproszczone 🙂
                              juz kiedys pisalam, jak wszysycy mojej mamie mowili, a jedna masz sama zostaniesz jak w swiat pojdzie… wszysycy mieli wiecej niz jedno… hmmm dzis wszyscy sie porozjezdzali po swiecie i rodzice sami siedza a ja zawsze z rodzicami bo mieszkam rzut beretem od nich i widzimy sie wrecz codziennie 🙂
                              jak juz dziewczyny napisaly – zycie potrafi byc przewrotne

                              • Zamieszczone przez krecik_75
                                bardzo uproszczone 🙂
                                juz kiedys pisalam, jak wszysycy mojej mamie mowili, a jedna masz sama zostaniesz jak w swiat pojdzie… wszysycy mieli wiecej niz jedno… hmmm dzis wszyscy sie porozjezdzali po swiecie i rodzice sami siedza a ja zawsze z rodzicami bo mieszkam rzut beretem od nich i widzimy sie wrecz codziennie 🙂
                                jak juz dziewczyny napisaly – zycie potrafi byc przewrotne

                                Ja myślę, że to raczej norma niż wyjątek, że jedynaki bardziej trzymają się rodziców. I na to liczę – że moje dzieci podrosną i ruszą w świat.

                                • mieszkasz rzut beretem bo tak Ci się życie ułoźyło, jesteś w komfortowej sytuacji, ale gdyby los rzucił Cię dalej niż ten beret najprawdopodobniej nie było by Ci łatwo myśleć że oprucz Ciebie niema nikogo.

                                  Tamci co mają wiele dzici są sami tak teź się?*zadrzyć może że i 7 dzieci świat roześle po?*świecie, ale te dzieciaki, Ci ludzie będąc daleko zawsze mają świadomość że jest ich ileś wrazie co będzie im łatwiej niż gdyby byli daleko rzuconym od rodziców jedynakiem.

                                  • Zamieszczone przez krecik_75
                                    bardzo uproszczone 🙂
                                    juz kiedys pisalam, jak wszysycy mojej mamie mowili, a jedna masz sama zostaniesz jak w swiat pojdzie… wszysycy mieli wiecej niz jedno… hmmm dzis wszyscy sie porozjezdzali po swiecie i rodzice sami siedza a ja zawsze z rodzicami bo mieszkam rzut beretem od nich i widzimy sie wrecz codziennie 🙂
                                    jak juz dziewczyny napisaly – zycie potrafi byc przewrotne

                                    Tu masz rację.
                                    Znam rodzinę co ma 2 dzieci, syna i córkę.
                                    Syn w Anglii a córka w niemczch.
                                    I cały mizerny plan w pi…. :):):):)

                                    • Zamieszczone przez Reno
                                      Ja myślę, że to raczej norma niż wyjątek, że jedynaki bardziej trzymają się rodziców. I na to liczę – że moje dzieci podrosną i ruszą w świat.

                                      jedynakom trudniej jest opuścić rodziców… jak to zrobią to potem trudno o tym myśleć…

                                      moich córek jest 3 będzie im łatweij pod tym względem :).

                                      • Zamieszczone przez Reno
                                        Ja myślę, że to raczej norma niż wyjątek, że jedynaki bardziej trzymają się rodziców. I na to liczę – że moje dzieci podrosną i ruszą w świat.

                                        Ja jako jedynaczka tez mieszkam koło rodziców – 4 bloki obok, widyjemy sie prawie codziennie 🙂

                                        • Zamieszczone przez awkaminska
                                          jedynakom trudniej jest opuścić rodziców… jak to zrobią to potem trudno o tym myśleć…

                                          moich córek jest 3 będzie im łatweij pod tym względem :).

                                          To wytłumacz mi bo zgłupiałam.

                                          Dziewczyny pisza w tym i watku podobnym “obok”
                                          że chca miec więcej dzieci by na starosc miał sie kto nimi zająć.
                                          natomiast z tego co zostało tu napisane jest zupełnie odwrotnie.
                                          To dzieci z rodzin wielodzietnych zazwyczaj “uciekają” od rodziców
                                          a jedynaki zazwyczaj zostają z nimi.
                                          To gdzie tu logika?

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: nasi rodzice o "ilosci"naszych dzieci

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general