Nie śpię. Monsz mój wyszedł, tzn. trzasnął drzwiami po kłótni o godzinie 17.00.
Od tygodnia przegina, wychodzi kiedy chce, nie tłumacząc się, zaczoł być agresywny, próba rozmowy kończy się wyzwiskami w moją stronę.
Wypomina mi wszystko co mi kupił, posunął się nawet do tego że rozwalił mi telefon na ścianie ( od niego ), bo pisałam z koleżanką.
Ogólnie jakaś paranoja w niego wstąpiła.
Nic się między nami nie zmieniło na codzień.
Spacery, wypady, przytulanki, normalna szczęśliwa para.
Poszedł do nowej pracy, poznał nowych kumpli. ( miesiąc temu ).
Od tygodnia jest nie do poznania.
Dzisiaj po raz kolejny jadłam obiad z córeczką sama.
Dzisiaj też miał mi wynagrodzić swoje zachowanie, nie był sobą, nerwy itd. Tak się Tłumaczył.
I co?… Wszedł do domu mówiąc że idzie z kumplami na piwo.
Jak to? Przeciesz mieliśmy mieć dzień dla siebie.
Wez przestan, bo Ci ukruce twoje przyjemności. Trzask drzwiami.
Nie ma go do tej pory, telefon wyłączony.
Jak miał włączony to nie odpisywał.
Nie wiem co się dzieje. Ma jakąś babę na boku?
Wpływ kolegów? Ale żeby aż taki, by tak traktować żone?
Problemów żadnych, wszystko po staremu.
Ja siedze i nie śpię, a on gdzieś tam się bawi.
Strona 9 odpowiedzi na pytanie: Odchodzę od zmysłów
Zaintrygowało mnie dokładnie to samo. Nawet nie wiedziałam, że można się tak błyskawicznie wziąć rozwód! W przypadku moich znajomych to trwa i trwa, może dlatego, że to Trójmiasto?
Przecież tego nikt nie napisał:), po prostu ciekawi nas, w którym mieście to tak szybciutko trwa?
A mnie się wydaje, że Pomidorowa się po prostu źle wyraziła. I że chodziło jej o datę pierwszej rozprawy, a nie ostatecznego rozwodu.
Grunt, że pnie do przodu i się nie łamie :).
Pomidorowa a jak tam psinka? 🙂
No ja właśnie dobrze zrozumiałam (że chodzi o pierwszą rozprawę):). U nas na wyznaczenie daty pierwszej rozprawy czeka się 3-4 m-ce. Kolejki;).
od poczatku sieprnia do polowy/konca pazdziernika to ile jest pazdziernika to ile jest?
w dużym mieście Wrocław moja teściowa złożyła pozew we wrześniu, w listopadzie byli z teściem po rozwodzie. Rozwód dostali na pierwszej rozprawie.
Mój brat złożył pozew w lipcu, na początku pażdziernika był juz kawalerem z odzysku.
No chyba sama wiesz? Choć trudno zrozumieć o co chodzi z zadanego przez Ciebie pytania:D.
Napisałam, że na wyznaczenie terminu (czytaj przysłanie pisma) czeka się 3-4 m-ce (często 4).
Piszę, jak jest u nas i nie biorę pod uwagę znajomości w sądzie.
Czyli we Wrocławiu ludzie bardziej się kochają;).
To mówisz, że na pierwszej (pojednawczej) rozprawie można już dostać rozwód? Myślałam, że to możliwe najwcześniej na drugiej… A może coś w przepisach się pozmieniało…Zamotany
P. S. Okazuje się, że to ja z przepisami na bakier jestem… Właśnie doczytałam, że już nie ma rozpraw pojednawczych. No więc już siedzę cicho:).
Dokładnie, chodziło mi o date pierwszej rozprawy, kturej zresztą nie dostałam jeszcze na piśmie, ale jak wcześniej napisałam koleżanka podała mi przybliżony prawdobodobny termin pierwszej rozprawy, ponieważ ma wgląd do dat wolnych terminów.
Ta data może być całkiem inna niż mi podała, określiła ją jako mniej więcej.
A po psine pojechał kolega autem, właśnie czekam.
Ma trudności, bo nie chce wlezć do samochodu hmmm.
Koniecznie napisz jak zareagowała na nowy dom :).
No to ja Ci życzę takiego błyskawicznego rozwodu na pierwszej rozprawie.
A jak nazwiesz psinkę?
Dzięki, mam nadzieje że nie będzie robił problemów, chociasz już teraz coś tam się odstrasza, ale to będzie z jego winy, mam to gdzieś.
Narazie się tym nie martwie, skupiam się na sobie i małej.
A dla pieska wybrałam imię Szira albo Luna.
Bardziej Szira mi odpowiada. 🙂
Niestety z tym bywa różnie… Ostatnio moja koleżanka przeżywa życiowy koszmar przez faceta, za którego obie głowy byśmy sobie dały uciąć :(. Smutne, że czasem przez tyle lat nie pozna się kogoś, z kim się mieszka pod jednym dachem.
Zdradził, wyprowadził się z domu do kochanki – to raczej na jego korzyść nie działa.
I koniecznie tak jak piszesz – niech to będzie rozwód z orzeczeniem jego winy. Nie idź na kompromis.
Mocno kibicuję Ci i podziwiam za samozaparcie :). Przykre, że tak życie Wam się ułożyło, ale wierzę, że jeszcze spotkasz tego jedynego, z którym będziesz szczęśliwa do końca dni :).
Im większe miasto tym dłużej to trwa. Moja koleżanka rozwodziła się w Warszawie i około 4 miesiące czekała na pierwszą rozprawę od momentu złożenia pozwu. Była to sprawa pojednawcza. Następna sprawa była wyznaczona około 3 miesiące póżniej. NIe mieli dzieci więc na drugiej sprawie się skończyło. Gorzej jak dziecko jest pomimo tego, że mąż nie jest biologicznym ojcem dziecka.
Są pojednawcze ale można napisać pismo, że nie chcę się tej sprawy pojednawczej i jak dobrze pójdzie to jest tylko jedna.
chyba mają też znaczenie sprawy podziału majątku i wlasnie dzieci. Moi tesciowie nie chcieli robić sobie nawzajem problemów, dzieci wspólne mieli dorosłe – poszło szybko. Brat tez nie miał problemów, dzieci nie było – jedna sprawa i koniec.
moze maja wolne sloty 😀
ja mialam rozprawe w 6 tyg od pozwu wraz z poinformowaniem mnie o terminie tejze.
Heh, mój pradziadek nawet na kochance żywot skończył. A prababcia piątkę niańczyła…
pewnie tak – bo sa az trzy miasta:D
Znasz odpowiedź na pytanie: Odchodzę od zmysłów