Nie śpię. Monsz mój wyszedł, tzn. trzasnął drzwiami po kłótni o godzinie 17.00.
Od tygodnia przegina, wychodzi kiedy chce, nie tłumacząc się, zaczoł być agresywny, próba rozmowy kończy się wyzwiskami w moją stronę.
Wypomina mi wszystko co mi kupił, posunął się nawet do tego że rozwalił mi telefon na ścianie ( od niego ), bo pisałam z koleżanką.
Ogólnie jakaś paranoja w niego wstąpiła.
Nic się między nami nie zmieniło na codzień.
Spacery, wypady, przytulanki, normalna szczęśliwa para.
Poszedł do nowej pracy, poznał nowych kumpli. ( miesiąc temu ).
Od tygodnia jest nie do poznania.
Dzisiaj po raz kolejny jadłam obiad z córeczką sama.
Dzisiaj też miał mi wynagrodzić swoje zachowanie, nie był sobą, nerwy itd. Tak się Tłumaczył.
I co?… Wszedł do domu mówiąc że idzie z kumplami na piwo.
Jak to? Przeciesz mieliśmy mieć dzień dla siebie.
Wez przestan, bo Ci ukruce twoje przyjemności. Trzask drzwiami.
Nie ma go do tej pory, telefon wyłączony.
Jak miał włączony to nie odpisywał.
Nie wiem co się dzieje. Ma jakąś babę na boku?
Wpływ kolegów? Ale żeby aż taki, by tak traktować żone?
Problemów żadnych, wszystko po staremu.
Ja siedze i nie śpię, a on gdzieś tam się bawi.
Strona 7 odpowiedzi na pytanie: Odchodzę od zmysłów
Zazwyczaj wiedzą i im to wisi.
Solidarnosci jajników tu nie ma na bank 😀
Był wieczorem, nie spie do tej pory.
Dwu tygodniowy romans, nie chciałam go słuchać.
Miał wziąć swoje rzeczy i iść w cholere, ale gadał.
Ze to kobieta nie dla niego, ze zaluje, ze mnie kocha i tysiac innych.
Spal z nią,,,, fuuu.
Nie położe się już z nim, nigdy !.
Chciałam wam podziękować, za wsparcie, za słowa, te kture bolały i bolały jeszcze bardziej, z perspektywy tamtego czasu.
Kture pomogły..
Znalazłam pracę, dla małej przedszkole.
Jakie to życie, że jak człowieka przypili to raz dwa się znajdzie.
Wiem że to był trudny temat, ale jak powiedziałyście, wykrzycz się, nie żałuj sobie.
Tu wykrzyczałam, troszkę.. trochę.
Wiem że dam radę, kocham, ale jak sobie mówię, nie będe się ślizgać po innej kobiecie.
Gdybym była sama nie dała bym rady.
Znajomi, rodzina, ktura juz wie, i wasze słowa też.
Rok małżenstwa… koniec.
Koniec tematu.
Kochanka pewnie nie chciała prac bielizny albo robic kanapek…wrrrr….
Myślę, że znajdziesz kogoś KTO JEST CIEBIE WART!!!!! a on niech sobie wraca do tego miodu, co taki słodki miał byc- a ni jest;)
Ja też nie rozumiem i nie akceptuję rozbijania czyjejś rodziny, jednak – podobnie jak Ty – z osądzaniem byłabym ostrożniejsza (znając historię tylko z jednej strony).
No wiesz, kochanki są stworzone do innych celów;).
A swoją drogą jakie to żałosne… wdać się w jakiś tam romans i gdy nie wypali – wrócić do żony z podkulonym ogonem :(.
Tylko pozazdrościć Twojej stanowczości i podejścia, ja nie wiem, czy bym się nie złamała… Choć tylko gdybam sobie, bo nigdy czegoś takiego nie przeżyłam.
Dużo siły Ci życzę :).
Facetom też niestety to nie przeszkadza, znam nawet takiego jednego…hmmm
Mam kuzynkę, którą mąż zdradzał na lewo i prawo. Gdy się o tym dowiedziała kazała mu zrobić test na hiv i podała sprawę o rozwód. Było bardzo ciężko, 2 małych dzieci, w tym starsze obwiniające ją o to, że “wyprowadziliśmy się od tatusia”. Ona była psychicznie zdruzgotana, ale powiedziała mi kiedyś coś co bardzo mi dała do myślenia, może i Tobie to jakoś pomoże.
Powiedziała, że woli być w takiej sytuacji w jakiej jest bo może go znienawidzieć i łatwiej jej dzięki temu się zmobilizować do działania niż gdyby był kochajacym mężem, który pewnego dnia idzie do pracy i nie wraca do domu. Wcześniej nie pomyślałam, ze może być gorsza sytuacja w małzeństwie niż zdrada i rozstanie, ale gdy sobie wyobraziłam że odchodzę od zmysłów z niepokoju, strachu o to co się stało, mijają tygodnie, miesiące a on jest nadal zaginiony to chyba “wolę” tą pierwszą sytuację. Ja wiem, że prawa wyboru raczej nie mamy, ale mi porównanie tych 2 sytuacji jakoś tak spokojniej pozwoliło popatzreć na ewentualne problemy między nami.
A wracając do kuzynki to ma drugiego męża i roczną córeczkę, jej starszaki mają już 14 i 12 lat i tworzą szczęśliwa rodzinę.
I to jest właśnie obrzydliwe.
Żałosne na maxa! ale najgorsze jest to, że te żony ich potem przyjmują… Aż do następnego razu!
Znam przypadek, gdzie taki układ ciągnie się ponad 10 lat!:eek:
10 lat???:eek:
Właściwie to 11lat…
Facet zostawił ja z dwójką malutkich dzieci i poszedł do kochanki,która to jednak nie bardzo się paliła do podawania mu pilota do ręki, i pełnej obsługi ( sam sobie kanapek nie umiał zrobic) i za jakiś czas wrócił do żony. Nawet bez “przepraszam”- jakby robił łaskę, że w ogóle wrócił!!!
A ona go przyjęła. To w ogóle hardcorowa sytuacja, jak z kosmosu!hmmm
I tak co jakiś czas.
😮
jakoś w głowie mi się to nie mieści
Moja babcia była właśnie takim modelem. Dziadek fruwał z kwiatka na kwiatek, delegacje, wczasy, Paryż w sprawach służbowych, futra dla przyjaciółek, a babcia w starej podomce, bo dzieciom ubranka trzeba za coś kupić i z trójka dzieci uwiązana w domu bez pracy i wykształcenia tolerowała to dziadka fruwanie całe życie. Do tego dziedek był imprezowy i zakrapiane przyjęcia uwielbiał.
Dla mnie kosmos.
Wypisz wymaluj to mój pradziadek!:eek:
matko – sorki za wyrazenie, ale baby czasem glupie az boli 😮
dokladnie !!!
hehe, a u nas w rodzinie sie wlasnie przypadkiem wydalo ze dziadek ma Kiłe, i zapewne zdradzal babcie podczas wyjazdów zagranicznych, masakra, on teraz leży w ZOL-u niespełna swiadomy co sie wokol niego dzieje i nawet nie wie ze jego tajemnica wyszla po tylu latach na jaw, babcia sie badala Kila ujemna, wiec zdradzal ja pewnie gdy wyjezdzal do Anglii lub Francji w latach 80-tych, i nie uwierze ze to byl jeden raz z jakas kobita,a a babcia jak sie teraz o tym dowiedziala to powiedziala “ale i tak mi go szkoda…”
to co piszecie to takie przyklady tej”dobrej kobiety”…
chyba jest ich wiecej niz nam sie wydaje…
i jak tam Pomidorowa sobie radzisz??? Jest jakos?
Znasz odpowiedź na pytanie: Odchodzę od zmysłów