Na prosbę Olinji podaję przepis na pasztet…..
neizniechęcac się… ja też myślałam że to tyyyyllleeee roboty do momentu jak pierwszy raz go wykonałam…
1/2 kg watróbki najlpeiej drobiowej ale może byc świnkowa
1/2 kg wieprzowiny (boczek, łopatka, karkówka )
3 jajka
włoszczyzna – 1 marchew, 1 pietrucha, seler, 4 cebule
5 ziaren pieprzu, 5 ziaren ziela angielskiego, 3-5 ziaren jałowca, 2 małe listki laurowe, gałka muszkatołowa otarta.
mięso pokroic w kostkę jak na gulasz, jarzyny też, cebule na cwiartki, listki pokruszyc, dodac zioła (oprócz gałki) troche wody (ok pół szklanki) sól – wszystko dusic w garnku pod przykryciem mieszając od czasu do czasu aż miecho z lekka zmięknie;
jak zmięknie dodac pokorojona wątróbke i 5-7 minut dusic razem;
Zdejmujemy z ognia i dodajemy 2 czerstwe bułki połamane na kawałki lub ok szklanke bułki tartej żeby ta bułka sos “wypiła”
Jak wystygnie przekrecic przez maszynke do mielenia mięsa…. mozna 2 razy ja robie raz bom leniwa, do przemielonego dodac 3 całe jaja, troszkę gałki muszkatołowej, dosolic dopipeprzyc…
Blaszki wysmarowac tłuszczem, może byc oliwa, i nałożyc masę tak na około 3-3,5 cm wysoką….. wstawic do nagrzanego piekarnika do 180-190 stopni i tak piec przez ok.40-50 minut az będzie rumiano-brązowy,
jak ostygnie wyjąc z blach, popakowac w folie aluminiowa i można mrozic…..
ja daje 2 blachy – jedna ok 25 cm druga, ok 50 cm – takie keksówki wąskie
smacznego.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Pasztet
Ja pasztetu nie zrobie bom wegetarianka 😀 ale moja mamcia bardzo dziekuje za przepis i jutro zabiera sie do roboty :D.
HEHE….. a to niezłą droge przebył mój pasztet:)….. bo mniemam że mamcia w Ojczyźnie.???
na Dolnym Slasku dokladnie 😀
Robie go dziś!!!! no nie wytrzymałam, no! już mam ślinotok…
Ala, powodzenia !!!
naprawde prościzna…. i jaka potem satysfakcja….
Dołączam się
BOSSSKI!!!!!!!!!!!!! WYSZEDŁ SUPER!
PO rozmrożeniu pasztet jest jeszcze lepszy!!!!!!!!!!! cudo!
😉 sie zgadza
robie pasztet 2 razy w roku w ilosci prawie hurtowej, porcjuje, mroze, potem odmrazam po kawalku
Przepis własciwie analogiczny, wiec nie bede sie powtarzac. Zawsze daje kilka rodzajow miesa. Ostatni swiateczny byl z indyka (w tym wątrobka) i krolika, a do tego boczek i sloninka, zeby byl bardziej miekki (jesli nie daje sloninki, to potem do wyrabiania wlewam roztopione maslo). Z przypraw galka muszkatalowa, sol, pieprz i koniecznie troche mielonego imbiru – zmienia nieco smak.
Nienawidzę imbiru!!!;)
ale taki grzybek?
jo Ala halucynogenny sorki, nie mogłam się powstrzymać…
Pasztet to jedyna potrawa, do ktorej daje imbir – taki w proszku. I nie za duzo, bo mi mydlem potem zalatuje 😉
Mnie juz od dwóch lat kusi zrobienie pasztetu, nawet mam przepis mamy. Lezy od jednak i czeka, czeka i sie chyba nie doczeka, bo mam powazny problem z wątróbką. Nie dość ze tego nie dotknę to nawet patrzeć nie mogę. Wszelkie wnętrzności doprowadzaja mnie do wymiotów na samą juz myśl. A pasztet owszem lubie – totalna głupota, co?,
hihi…pasztet z wkładką na imprezy?
Znów popełniłam- tym razem z wątrobą wieprzową i grzybkiem:) się piecze właśnie.
Znów popełniłam- tym razem z wątrobą wieprzową i grzybkiem:) się piecze właśnie.
Uwielbiam pasztety. Szczególnie na ciepło z gorącą zurawiną
No muszę powiedzieć, że znów wyszedł bossski!!!
skromność, skromność wrodzona 😉
smaka mi narobilas, wyciągam z zamrazalnika
Nooo nie będę tu skromna, bo nie mam po co
Ale to TYLKO dzięki Tobie!:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Pasztet