prawo jazdy::))

kama tylko nie kpij::))

zapisałam sie na kurs- byłam na jednym wykładzie – na pozostałe nie dałam rady, nieobowiązkowe, to dobrze bo jakoś weny nie mam do ogladania filmików edukacyjnych (kurs jeszcze trwa także jeszcze zaległości nie mam)- testów już się wyuczyłam- jazdy boję sie jak diabli – samochód niby mamy i gdzieś na polach małż mnie do niego wsadził ale to taki wechikuł w którym nawet ręczny mamy nożny więc dużo się na nim nie nauczę bo tam wszystko inaczej niż w normalnym samochodzie ::))

rodzeństwo poprzeczkę podniosło i pozdawało za pierwszym, drugim razem

macie prawko? no i za którym razem zdałyście?
napiszcie cos ku pokrzepieniu serducha

Strona 61 odpowiedzi na pytanie: prawo jazdy::))

  1. Zamieszczone przez veraprima
    jak mi przejdzie to wam powiem czemu oblałam narazie mam mega wkurzenie

    a ja tak myślałam o Tobie…

    i pamiętaj uda się w końcu, uda się, tylko mi się zapisuj na następny egzamin;)

    • Zamieszczone przez veraprima
      jak mi przejdzie to wam powiem czemu oblałam narazie mam mega wkurzenie

      vera
      i mam nadzieję, że jednak nie odpuścisz!

      • Zamieszczone przez veraprima
        jak mi przejdzie to wam powiem czemu oblałam narazie mam mega wkurzenie

        Tylko nie rezygnuj Vera

        • Vera kurde nooo

          • Vera bo ja tu zaglądam i zaglądam..dawaj znać kiedy następny termin już:)

            • Zamieszczone przez vieta
              Vera bo ja tu zaglądam i zaglądam..dawaj znać kiedy następny termin już:)

              no właśnie 🙂

              • Dziewczyny, a coś Wam powiem-w czwartek odebrałam prawko i poza piątkiem jeżdżę sobie gdzieś tam codziennie. Zaliczyłam jazdę ze szwagierką i mężem i myślałam, że wyjdę z ciała. Nie będę opisywać ale wolę sama jeździć. Próbują mi swoje stare nawyki wcisnąć, a potem mi się pomiesza w głowie;)
                Dziś miałam jechać po core do skzoły, ale zaliczyłam glebę w łazience i ledwo chodzę, bo mnie boli krocze-szpagat prawie zrobiłam pierwszy raz w życiu-i to w ciąży;)

                • Zamieszczone przez vieta
                  Dziewczyny, a coś Wam powiem-w czwartek odebrałam prawko i poza piątkiem jeżdżę sobie gdzieś tam codziennie. Zaliczyłam jazdę ze szwagierką i mężem i myślałam, że wyjdę z ciała. Nie będę opisywać ale wolę sama jeździć. Próbują mi swoje stare nawyki wcisnąć, a potem mi się pomiesza w głowie;)
                  Dziś miałam jechać po core do skzoły, ale zaliczyłam glebę w łazience i ledwo chodzę, bo mnie boli krocze-szpagat prawie zrobiłam pierwszy raz w życiu-i to w ciąży;)

                  Vietka uważaj kochana na siebie.
                  Po mału sie przyzwyczaisz do jazdy, to dopiero początki, spoko będzie dobrze.

                  • U mnie wczoraj był jakiś krytyczny dzień. Najpierw rano baba mi wyjechała z podporządkowanej, gdybym nie zahamowała z piskiem, uderzyłabym jej w lewy bok…
                    Potem przejechałam na pomarańczowym świetle na skrzyżowaniu z kamerami, nie wiem czy mi mandat nie przyjdzie
                    Ruszając w korku pod górę uciekło mi auto i gdyby facet stojący za mną nie odjechał w dół, miałabym go na zderzaku…
                    A na koniec cudnego dnia, jechałam już drogą do domu i nagle pod auto wbiegło mi ok 10 letnie dziecko Zachamowałam tak gwałtownie, że mi fotelikami z tyłu zaszarpało… Zatrzymałam się kilka cm od tego chłopca. Wracałam do domu z płaczem.
                    Rzuciłam kluczyki i prawko w kąt
                    Wieczorem wypiłam pół litra jakiejś słodkiej wódki, żeby odreagować…
                    Masakra jakaś.
                    Na razie odechciało mi się jeździć.

                    • Zamieszczone przez Olusia
                      U mnie wczoraj był jakiś krytyczny dzień. Najpierw rano baba mi wyjechała z podporządkowanej, gdybym nie zahamowała z piskiem, uderzyłabym jej w lewy bok…
                      Potem przejehcałam na pomarańczowym świetle na skrzyżowaniu z kamerami, nie wiem czy mi mandat nie przyjdzie
                      Ruszając w korku pod górę uciekło mi auto i gdyby facet stojący za mną nie odjechał w dół, miałabym go na zderzaku…
                      A na koniec cudnego dnia, jechałam już drogą do domu i nagle pod auto wbiegło mi ok 10 letnie dziecko Zachamowałam tak gwałtownie, że mi fotelikami z tyłu zaszarpało… Zatrzymałam się kilka cm od tego chłopca. Wracałam do domu z płaczem.
                      Rzuciłam kluczyki i prawko w kąt
                      Wieczorem wypiłam pół litra jakiejś słodkiej wódki, żeby odreagować…
                      Masakra jakaś.
                      Na razie odechciało mi się jeździć.

                      Olusia no rzeczywiście dzień miałaś koszmarny. Nie martw się nie zawsze tak będzie Tulaski kochana

                      • vieta, ty uważaj na siebie kochana! jak ci się w ogóle jeździ?
                        Olusiu, ja wczoraj też miałam jakiś kiepski dzień, auto mi kilka razy zgasło, na szczęście już umiem się opanować i spokojnie znowu odpalić… no ale to jest nic… jak wracałam z młodą z przedszkola, po zakupach, chciałam zakręcać, przyhamować i zamiast hamulca gaz wcisnęłam,nie wiem jak to się stało!!!! na szczęście to było w takim miejscu, że nie walnęłam w nikogo ani w nic i szybko zareagowałam- szybko wyhamowałam… ale zrobiło mi się gorąco i słabo zarazem… Nie daję się trzeba jeździć ostrożnie, mieć oczy dookoła głowy, szczególnie, że my niedoświadczone jesteśmy jeszcze bardzo… Olusiu, nie daj się, trzeba jeździć!

                        • Zamieszczone przez Olusia
                          U mnie wczoraj był jakiś krytyczny dzień.

                          Olusia nie poddawaj mi się! Jak dojdziesz do siebie to kluczyki do ręki i powoli bryknij gdzieś. My też popełnaimy jakieś mniejsze lub większe gafy..

                          Zamieszczone przez Beasia
                          vieta, ty uważaj na siebie kochana! jak ci się w ogóle jeździ?

                          Jeździ mi się ogólnie dobrze, przyzwyczajam się do naszej cytryny;) Zaraz idę do auta spróbowac wsiąść do auta i jestem ciekawa czy mi się uda..haha

                          • Zamieszczone przez Olusia
                            U mnie wczoraj był jakiś krytyczny dzień. Najpierw rano baba mi wyjechała z podporządkowanej, gdybym nie zahamowała z piskiem, uderzyłabym jej w lewy bok…
                            Potem przejechałam na pomarańczowym świetle na skrzyżowaniu z kamerami, nie wiem czy mi mandat nie przyjdzie
                            Ruszając w korku pod górę uciekło mi auto i gdyby facet stojący za mną nie odjechał w dół, miałabym go na zderzaku…
                            A na koniec cudnego dnia, jechałam już drogą do domu i nagle pod auto wbiegło mi ok 10 letnie dziecko Zachamowałam tak gwałtownie, że mi fotelikami z tyłu zaszarpało… Zatrzymałam się kilka cm od tego chłopca. Wracałam do domu z płaczem.
                            Rzuciłam kluczyki i prawko w kąt
                            Wieczorem wypiłam pół litra jakiejś słodkiej wódki, żeby odreagować…
                            Masakra jakaś.
                            Na razie odechciało mi się jeździć.

                            takie sytuacje zdarzały się wszystkim i będą się zdarzać. jeszcze nie raz będziesz w stresie, nigdy nie wiesz co Cię czeka na ulicy- grunt to opanować się i mieć oczy wszędzie. Dasz radę, każdy młody kierowca miał podobne przeżycia 🙂 głowa do góry !

                            • Hej. Nie wiem czy mogę do Was dołączyć, ale właśnie dostałam maila z terminem egzaminu. Mam na 21.05. Ogólnie to się nie boję, bo jeżdżę już sama kilka ładnych miesięcy, ale za nic na świecie nie umiem zrobić łuku tyłem.

                              • Evela a w czym problem z tym łukiem?
                                Ja jechałam tak: jak już zaparkujesz w kopercie to wyprostuj koła, potem patrzysz na prawe lusterko, jak druga tyczka będzie w okolicach ok 20 cm od lusterka to robisz jeden obrót kierownicą w prawo i pomalutku pykasz do tyłu. Jak wyjedziesz już z zakrętu to zerknij na linię, jak auto masz w miarę prosto to znów odkręcach kierownicę o jeden pełny obrót w lewo. Patrzysz do tyłu ale zerkaj do lusterek na linie, ustaw prosto auto i jedź 😉
                                Ja tak jechałam i nogdy nie miałam problemów z łukiem 🙂

                                • Zamieszczone przez evela
                                  Hej. Nie wiem czy mogę do Was dołączyć, ale właśnie dostałam maila z terminem egzaminu. Mam na 21.05. Ogólnie to się nie boję, bo jeżdżę już sama kilka ładnych miesięcy, ale za nic na świecie nie umiem zrobić łuku tyłem.

                                  witamy Cię serdecznie :)!

                                  co do łuku, to mnie uczyli dokładnie tak jak Olusia i nie miałam z tym żadnego problemu, może instruktor inaczej Ci tłumaczył i dlatego jest ci trudno?

                                  dobrze rozumiem, ze jeździsz bez prawka? nie boisz się, ze Cie złapią albo, ze spowodujesz wypadek itp.?

                                  • Zamieszczone przez Beasia
                                    witamy Cię serdecznie :)!

                                    co do łuku, to mnie uczyli dokładnie tak jak Olusia i nie miałam z tym żadnego problemu, może instruktor inaczej Ci tłumaczył i dlatego jest ci trudno?

                                    dobrze rozumiem, ze jeździsz bez prawka? nie boisz się, ze Cie złapią albo, ze spowodujesz wypadek itp.?

                                    jak dla mnie mega ryzyko z tą jazdą

                                    • Kochane ja zdaję w Irlandii. Tu po zdaniu testów otrzymuje sie prawo jazdy Learner Permit i można jeździć na L dwa lata. Bez lekcji. Uczy mnie osoba, która ma już pełne prawko. Po testach nie jeździłam jakiś czas, bo zaraz urodziła się Maja. Nigdy wcześniej nie siedziałam też za kierownicą. Ale mój K. zaczął mnie uczyć. A później już sama jeździłam. Na drodze nie mam problemów, ale muszę się nauczyć manewrów, takich jak w Pl na placyku. Ten łuk mi nie wychodzi, bo u nas wykonuje się go przy krawężniku i auto mi jakoś ucieka. Lekcje u instruktora kupię ze 3-4 przed samym egzaminem. Egzamin jest tylko na mieście i w trakcie sie “manewruje”

                                      • Aaa no to całkiem inne buty 😀 Ale trzymam żeby było dobrze 🙂

                                        • przewiozłam dzis małża do pracy tuż przed ósmą, czyli w godz względnie dużego ruchuale miałam ciężką nogę

                                          biedaczek mało na zawał nie zszedł

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: prawo jazdy::))

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general