prawo jazdy::))

kama tylko nie kpij::))

zapisałam sie na kurs- byłam na jednym wykładzie – na pozostałe nie dałam rady, nieobowiązkowe, to dobrze bo jakoś weny nie mam do ogladania filmików edukacyjnych (kurs jeszcze trwa także jeszcze zaległości nie mam)- testów już się wyuczyłam- jazdy boję sie jak diabli – samochód niby mamy i gdzieś na polach małż mnie do niego wsadził ale to taki wechikuł w którym nawet ręczny mamy nożny więc dużo się na nim nie nauczę bo tam wszystko inaczej niż w normalnym samochodzie ::))

rodzeństwo poprzeczkę podniosło i pozdawało za pierwszym, drugim razem

macie prawko? no i za którym razem zdałyście?
napiszcie cos ku pokrzepieniu serducha

Strona 64 odpowiedzi na pytanie: prawo jazdy::))

  1. Evela trzymam mocno i podchodź do egzaminu pozytywnie. UDA SIĘ 🙂

    • Zamieszczone przez agula31
      Tatanka super Bedzie nas więcej kierowców na wątku 🙂
      Ja nadal czekam na swój samochód Kurna prawo jazdy zrobiłam a nadal na rowerze jeżdze Ale akurat mnie ruch nie zaszkodzi 🙂

      Ja gdybym mogła to rowerem bym do pracy śmiagała, niestety zbyt daleko. A rower kupiłam i mam tylko swój i z przyjemnością zamieniam auto na dwa kółka.

      • Zamieszczone przez evela
        21 maja o 11.05 ja podchodzę i proszę o kciukasy

        Jasne, trzymam- za ludzkiego egzaminatora i pozytywny wynik.

        • Hej, ja chętnie się do Was dołączę. Dokumencik prawka dostałam w środę i teraz każda jazda już własnym samochodem to dla mnie horror normalnie Tęsknię za dobrym aniołem stróżem – instruktorem, który miał rękę (a w zasadzie nogę) na pulsie…

          Wątku nie dam rady przeczytać od początku, ale widzę, że evela się szykuje do egzaminu, więc dołączam moje kciuki za szczęście na egzaminie, bo dużo od niego zależy 😉

          • jezdze juz sama 3 miesiace…..woze syna co dzien do i ze szkoly plus zakupy, weterynarz lekarz itp…z mezem nie siadam;) ie wie jak jezdze ale znajac zycie zrobilabym super bledy z nim;)
            i ciagle mam chwile totalnej beznadzieji…ciekawe jak dlugo jeszcze

            • i jescze jedno dawmno tu nie bylam i watku nie sledzilam wiec
              gratuluje kolejnych prawek i trzymam kciukasy za zdane egzaminy dla pozostalych dzieqwczyn

              • Esmena im więej/szęściej/dłużej będziesz jeździć tym lepszej nabierzesz wprawy.

                Ja wczoraj pod sklepem pokazałam co potrafię Cofałam w bardzo wąskiej uliczce i 3 razy mi auto zgasło. Tak się wkurzyłam, że jak w końcu ruszyłam do przodu to z piskiem opon…
                I wiecie co? NIi lubię z nikim jeździć. Najlepiej mi się jeździ samej (no z dzieciakami też ok).

                • Zamieszczone przez Olusia
                  Esmena im więej/szęściej/dłużej będziesz jeździć tym lepszej nabierzesz wprawy.

                  Ja wczoraj pod sklepem pokazałam co potrafię Cofałam w bardzo wąskiej uliczce i 3 razy mi auto zgasło. Tak się wkurzyłam, że jak w końcu ruszyłam do przodu to z piskiem opon…
                  I wiecie co? NIi lubię z nikim jeździć. Najlepiej mi się jeździ samej (no z dzieciakami też ok).

                  a, ja mam prawko 3 lata i dzisiaj chciałam zaparkować pod domem koleżanki, wyszedł jej tato i patrząc na niego wycofywałam do tyłu i tak uśmiechałam się do niego. Nagle jebud ! walnęłam mu w tył samochodu ! na szczęście nic się nie stało….. ale i takie wpadki się zdarzają 🙂

                  • Zamieszczone przez Olusia
                    Esmena im więej/szęściej/dłużej będziesz jeździć tym lepszej nabierzesz wprawy.

                    Ja wczoraj pod sklepem pokazałam co potrafię Cofałam w bardzo wąskiej uliczce i 3 razy mi auto zgasło. Tak się wkurzyłam, że jak w końcu ruszyłam do przodu to z piskiem opon…
                    I wiecie co? NIi lubię z nikim jeździć. Najlepiej mi się jeździ samej (no z dzieciakami też ok).

                    Wiem, wiem, Mąż mi to wciąż powtarza, że teraz to mam jeździć tylko ja i to najlepiej codziennie. Pierwsza jazda po mieście niby ok, a mi na dużym skrzyżowaniu silnik zgasł 6 lub 7 razy Natomiast wczoraj i dzisiaj byłam w dłuższej trasie tzn. ok. 100km. Stracha miałam, ale dojechałam szczęśliwie Choć tir jadący z tyłu mrugał do mnie i nie wiedziałam o co chodzi A jeżdżę z Mężem, co prawda hamulców nie ma (a widzę jak czasem nogę mimo wszystko wciska ), ale zawsze może zauważyć coś czego ja nie zauważę. Jednak pojęcia nie mam kiedy i czy kiedykolwiek będę jeździć bez tego stresu…

                    • Zamieszczone przez esmena
                      Wiem, wiem, Mąż mi to wciąż powtarza, że teraz to mam jeździć tylko ja i to najlepiej codziennie. Pierwsza jazda po mieście niby ok, a mi na dużym skrzyżowaniu silnik zgasł 6 lub 7 razy Natomiast wczoraj i dzisiaj byłam w dłuższej trasie tzn. ok. 100km. Stracha miałam, ale dojechałam szczęśliwie Choć tir jadący z tyłu mrugał do mnie i nie wiedziałam o co chodzi A jeżdżę z Mężem, co prawda hamulców nie ma (a widzę jak czasem nogę mimo wszystko wciska ), ale zawsze może zauważyć coś czego ja nie zauważę. Jednak pojęcia nie mam kiedy i czy kiedykolwiek będę jeździć bez tego stresu…

                      Będziesz 😀
                      Jak sobie przypomnę swoje początki
                      Planowałam sobie w głowie trasę, 5 skrzyżowań wcześniej musiałam być już ustawiona na odpowiednim pasie,
                      bo się bałam, że nie zdążę go zmienić

                      • Zamieszczone przez Asik.
                        Będziesz 😀
                        Jak sobie przypomnę swoje początki
                        Planowałam sobie w głowie trasę, 5 skrzyżowań wcześniej musiałam być już ustawiona na odpowiednim pasie,
                        bo się bałam, że nie zdążę go zmienić

                        Ja się też boję zmieniać pasy, dlatego na razie po mieście to wieczorami jeżdżę jak mało samochodów jest

                        • Zamieszczone przez esmena
                          Ja się też boję zmieniać pasy, dlatego na razie po mieście to wieczorami jeżdżę jak mało samochodów jest

                          Jeszcze trochę i będziesz śmigać podczas godzin szczytu 😀

                          • ja w sobotę pojechałam do Gdańska (dla tych co znają -obwodnica na Szadółki), to była moja pierwsza tak wyprawa, ale z mężem, który instruował. No i po raz kolejny stwierdzam, ze nie lubię jeździć z prędkością 100 i więcej km/h, zwł. że mój matiz to nie auto wyścigowe i większym (i lepszym) samochodem pewnie jeździ się zupełnie inaczej. W dodatku na obwodnicy zmieniona organizacja ruchu akurat była, bo coś przebudowują… Ogólnie nie było źle i maż powiedział, ze dobrze mi idzie, ale sama nie wiem czy bym chciała jechać 🙂 No jakbym musiała, to oczywiście bym pojechała 🙂

                            • to ty koleżanko tak powyżej stówy śmigasz?

                              ja najwiecej koło 90ciu jechałam naszym coby nie było sporym samochodem ale przeżycie

                              fajnie jeździ się samemu ale……ja tam troche się boję

                              • rena,
                                przez moment jechałam 110-120 km, ale tak to ogólnie 90-100 km (ale tylko w sobotę na tej drodze ekspresowej), normalnie na codzień jeżdżę 50-60 km/h, a poza terenem zabudowanym 70-max 80 km/h 🙂

                                • nie bałaś się, że odfruniesz za chwilę?

                                  ja powyżej 80 mam wrażenie że zaraz mnie uniesie do góry, a wogóle nie lubię kiedy czuję, że tracę panowanie nad czymkolwiek a tym bardziej autem

                                  • Zamieszczone przez Beasia
                                    nie lubię jeździć z prędkością 100 i więcej km/h, zwł. że mój matiz to nie auto wyścigowe i większym (i lepszym) samochodem pewnie jeździ się zupełnie inaczej.

                                    i to jest święta prawda -dużo zależy od samochodu.ja jeżdze cinquecento -wprawdzie sportingiem gdzie silnik 1100 a nie 700 lub 900 jak zwykłe “c.iuloczentki” ale komfortu nie ma żadnego….. przy 100 mam wrażenie ze odfruwam i bardzo sie boje manewrów typu zmiana pasa,koleiny,ostre łuki bo te auto jest bardzo niesterowne i nie poddaje sie na manewrach….czasami wydaje mi sie ze sie przewróci jak z impetem wejde w zakręt:)
                                    jechałam ostatnio z koleżanką nowym fiatem brava i nie chciałam jej uwierzyć ze jedziemy 110,miałam wrazenie ze max 70… Auto płynęło….. no ale trudno porównywać 13to letnie cc do nówki z górnej pólki….
                                    nie wspomnę o bezpieczeństwie…małe samochody to śmierć w oczach…..widziałam kiedys w “wypadek-przypadek” to co zostało z seicento przy zderzeniu czołowym z jakąs wielka limuzyna….limuzyna lekko draśnięta z sc złożony jak akordeon…
                                    bezpiecznej jazdy dla wszystkich:):)

                                    • Zamieszczone przez rena12
                                      nie bałaś się, że odfruniesz za chwilę?

                                      ja powyżej 80 mam wrażenie że zaraz mnie uniesie do góry, a wogóle nie lubię kiedy czuję, że tracę panowanie nad czymkolwiek a tym bardziej autem

                                      czuję dokładnie to samo co Ty, aż mi się słabo zrobiło jak pedał gazu mocniej docisnęłam….
                                      dlatego normalnie tak nie jeżdżę, bo tez lubię czuć że panuję nad autem, a przy większej prędkości mam wrażenie, że to panowanie właśnie tracę

                                      • ja jeżdżę dużą limuzyną – ale i tak się boję
                                        poza tym na miejscu pasażera jak małż jedzie tez nie czuję tej prędkości a za kierownicą wymiękam

                                        • monika, gram o peugeota nowego, to jak wygram to może odczuję tą różnicę 😉
                                          na razie to mam wrażenie, że mi się auto trzęsie bardziej, im większą ma prędkość, no i manewry przy tej prędkości to koszmar jakiś. Mąż mi kazał wyprzedzić auto na obwodnicy, aaaaaa!!!! nigdy więcej!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: prawo jazdy::))

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general