Wyobraźmy sobie sytuacje następującą:
w grupie waszego dziecka jest zwyczaj,
że rodzice organizują dzieciakom urodziny w salach zabaw.
Nie wszyscy, bo nie każdego stać, nie zawsze jest kasa, itd.
Ale zawsze zaprasza się wszystkie dzieci.
Zwyczajowo też umieszcza się zaproszenia dla dzieciaków
w szafeczkach w szatni.
Dzieciaki je znajdują, pokazują sobie, cieszą się, że będzie imprezka 😉
I pewnego dnia w szafeczkach pojawiają się zaproszenia na urodziny jednego z dzieci.
Ale tylko w niektórych szafeczkach.
Podejrzewam, ze tylko w szafkach tych dzieci, które organizowały urodziny,
bo innego klucza doboru wymyślić nie umiem. no ale to spekulacja jedynie.
Skutek – rozpacz, łzy i niedowierzanie grupki dzieci niezaproszonych,
zaskoczenie i zażenowanie rodziców, który nie potrafią wytaśnić dzieciom,
dlaczego właśnie one nie dostały zaproszenia.
Co byście zrobiły w sytuacji rodzica dziecka zaproszonego
i co w sytuacji rodzica dziecka niezaproszonego?
Będę wdzięczna za odpowiedzi, również obszerne 😉
Strona 9 odpowiedzi na pytanie: rafy towarzyskie przedszkolaków ;)
Ja to bym miałą problem;) bo nowa grupa, on dopiero poszedł do przedszkola… Ale jak Nina chodzi już x czasu, to się dzieci i rodzice jakoś tam już znają…
U nas tak jak u Figi – o ile zdarzy sie kilkoro rodzicow na raz.
Kurna- niezłe to wszystko…zaczynam się bac! serio;)
Dla chcącego nic trudnego – wszystko do zdobycia – tylko pytanie czy taka forma zaprosin coś zmieni – bo chyba nie
no to juz kwestia tego jak pani i rodzic to rozegra
moja mloda sie nie interesuje tym co dostaje od pan i o czym z nimi rozmawiam
nie chadza sie na zebrania rodzicow?
Tak powaznie – sory no, jak dla mnie to JEST sztuczny problem. Wystarczy sie postarac.
A i to też imho wynika ze zwyczajów p-la.
U nas są 2 razy w roku pikniki rodzinne, dodatkowo zajęcia na któe zapraszani są rodzice.
Znamy się niemal wszyscy praktycznie od początku.
100% zgodnosci
Tak samo dziecko moze nie interesować się zawartością informacji dla rodziców w szatni – zależy jak nauczysz – ja formalnie zaproszenie dostałam od Rodziców dziecka zapraszającego skierowane do mnie – to ja byłam ich odbiorcą to ja decyduje czy moje dziecko na uroczystości się znajdzie
Ula bez urazy ale tak samo sztuczne uważam szukanie na siłę innego niż szafkowy zwyczaj wkładania zaproszeń który i tak nic nie zmieni
Imo zmieniłaby.
Bo te zaproszenia w szafkach to taki rytuał jakby.
Jest np. grupka dzieci, które nigdy nie przychodzą na te imprezy,
ale zaproszenie było chyba dla nich takim sygnałem akceptacji ze stroiny innych
bo autentycznie się cieszyły z tego zaproszenia.
Mam takie wrażenie, że sama impreza nie jest już dla dzieci tak ważna,
to znaczy jest ważna dla jubilata
ale i dla jubilata i dla reszty to bardziej taka sytuacja, w której mogą pobrykać wspólnie w towarzystwie rodziców (bo zwykle robią to w towarzystwie pań w p-lu) niż jakieś URODZINY 😉
No i prezenty są miłe, ale i tak najczęściej rozpakowywane dopiero w domu,
nawet nie wiem dlaczego
Dlatego wydaje mi się, że w tym konkretnym przypadku,
jednak zaproszenie inną drogą byłoby lepsze…
A ja wolała bym zaproszenie odbierać osobiści – przykro by mi było wtedy gdy dziecko zadowolone a ja nie mogę mu z jakiś powodów zagwarantować możliwości uczestnictwa w zabawie
jasne, znamy się z widzenia, kojarzę którzy rodzice są którego dziecka, sa rodzice, z którymi zamieniłam kilka słów z okazji zebrania czy festynu w przedszkolu, ale nie powiem żeby to były zażyłe znajomości i na codzień ograniczają się do “dzien dobry” w szatni. Brak pogawędek przed przedszkolem czy częstych dłuższych kontaktów.
Ja też niespecjalnie zabiegam o bliższe znajomości, nie jestem też typem zaangażowanej w życie przedszkola mamy 😉
Chodzę na zebrania, nie wyrywam się do trójek grupowych, nie rozważam spraw przedszkolnych z rodzicami Niny kolegów/ koleżanek z grupy
I pewnie nie organizujesz kinder-party;)
Gdybyś była typem rodzica organizującxego takie rzeczy- to na bank byś miała te nr telefonu;)
zgadza sie
cala ta dyskusja jest sztuczna 😉 “reguly” w przedszkolu Ptyski byly jaki byly, wyszlo jak wyszlo i juz sie tego nie cofnie. Patrze na to raczej w kategoriach nauczki na przyszlosc.
Mam podobnie, a numery tel. mam.
Bo imho to kwestia nie tego jakim się jest i jak sie postępuje,
tylko kwestia, czy chce się te numery mieć.
Tak po prostu.
Otóz to 🙂
Nikt tego nie odwróci
i dlatego nie szukałam tu krytyki dla sytuacji
a jedynie fajnego, neutralnego wyjaśnienia w sytuacji
bo może się jeszcze przydać 😉
Figa, cisnie mi sie na usta, ze sami dopusciliscie do takiej sytuacji zakladając, ze nikt sie nie wylamie z tego rytuału. A zwyczaj byl jak widac jednak nienajlepszy. Fajnie popatrzec na radosc dzieci, ale… no wlasnie – skutki są jakie są.
Ja to odbieram tak – dzieciaki były małe – wiadomo w 3-4 latkach niemal każdy bawi się z każdym – nawet nauczycielki starają się aby tak było – nie ma jeszcze prawdziwych przyjaźni – dziecko nie potrafi wybrać najbliższych sobie więc rodzic(jeśli chce wyprawić urodzinki w takiej formie) zaprasza wszystkich – raczej uzbiera się garstka co przyjdzie.
5 latek to już dorosły maluch potrafi powiedzieć w czyim towarzystwie się dobrze czuje z kim się lubi bawić- a więc potrafi wskazać garstkę mu najbliższych i najczęściej z nimi spędza swoje święto
Ja jeszcze takich urodzin dla kolegów nie robiłam – mały się nie upominał – u nas urodzinki to przede wszystkim święto bardzo rodzinne
a tak, zgadzam się
nie mam bo jak na razie nie były mi do niczego potrzebne 😉
Ja tam jestem w trojce ;), a nie mam zadnych bliskich kontaktow z nikim w grupie – tyle co w przedszkolu lub na festynie sobie porozmawiamy. No chyba ze “coś” wypłynie, to staramy sie to jednak obgadac. Ale sa mamy, ktorych dzieci bardzo sie lubią, blisko siebie mieszkaja i spotykaja sie po przedszkolu i nawiazaly sie jakies blizsze znajomosci. Nie mamy z tym problemu – ani ja ani Emilka.
No jak się okazało – tak.
Nie pomyślałam o tym wcześniej,
szczególnie, że przez 1,5 roku byliśmy wyłącznie w sytuacji zapraszanych
a nie zapraszających.
I to zapraszanych, którzy przeważnie z zaproszenia nie korzystali z różnych przyczyn…
A i zwyczaj jak sądzę się nie zmieni,
choć ja akurat poszukam innej metody dostarczania zaproszeń.
Tyle, że inna metoda, może wygenerować inne problemy
– jak to w społecznościach wszelkich 😉
I bądź tu mądry
Znasz odpowiedź na pytanie: rafy towarzyskie przedszkolaków ;)