chodzi mi tu o rzeczy które są z pozoru normalne i powiedzmy że naturalne, nie takie z gruntu obleśne i ohydne jak np pawie czy pleśniejące żarcie… chodzi mi o takie raczej rzeczy które są fe fuj i bleee w waszym mniemaniu, takie których nie dotykacie i nie używacie chyba że bardzo musicie, takie których nie pozwoliłybyście za żadne skarby ruszyć waszym pociechom… są w waszym otoczeniu takie rzeczy????
…. dla mnie są to telefony użytku publicznego, dotykają ich różni ludzie, mówią do słuchawek, niektórzy nie myją rąk, inni zębów, jak dla mnie skondensowane siedlisko brudu i trafia mnie jak widzę dziecko mojej koleżanki ochoczo pędzące do budki i chwytające za słuchawkę, mam wtedy strasznie mieszane uczucia,…. na szczęście moje pociechy nie robią takich rzeczy….
… i jeszcze toalety publiczne… dla mnie koszmar…
… i nie żebym była osobą przesadnie czyściochowatą, w/w rzeczy po prostu mnie brzydzą….
…piszcie co brzydzi was 😀
Pozdrówki 🙂
Strona 10 odpowiedzi na pytanie: RANKING rzeczy które brzydzą….
U nas w domu wszyscy łażą w butach, tylko w zimie z wiadomych względó raczej nie 😉
ja nigdy nie wymagam od gosci, zeby sciagali buty, ale z reguly to robia – tak sie jakos u nas przyjelo, ale nigdy nie zapomne jak jedna moja kolezanka przychodzila do nas zima i wlazila w ubloconych butach, przy czym zawsze wybierala sobie miejsce pod oknem, wiec w tych brudnych buciorach musiala przemaszerowac przez caly pokoj po naszym wlochatym, jasnym dywanie 😮 Olenka wtedy tez raczkowala… Szlag mnie trafial, ale zwrocic uwagi nie wypadalo… Reszta naszych znajomych miala nieco wiecej wyobrazni 😉
to dodam jeszcze tluczek do miesa z poprzyklejanymi i pozasychanymi kawalkami miesa, ktore pamietaja jeszcze ubiegly rok :/ a spotkalam juz kilka razy…
mam taki patent, ze mieso na koltlety albo do tłuczenia wkładam do woreczka foliowego (grubszego), tłuczek mam drewniany, super sprawa.
Mieso nie pryska po kafelkach, blacie itp tłuczek myje sie szybko i dokładnie
Od jakiegoś czasu tłukę w ten sam sposób:)
Moja lista 🙂
gdy wchodzę (jak juz naprawdę muszę) do publicznej toalety, w której jakaś paniusia nie potrafiła zamknąc np. klapki od śmietnika i zostawiła w nim rozwiniętą zuzytą podpaskę – niedobrze mi się robi w sekundę
kupa pod butem – nie czyszczę, bo mam momentalnie rzucające mną odruchy wymiotne – ta przyjemność spada na męża 🙂
guma pod butem – efekt taki sam jak wyżej]
smarkanie w powietrzu (to co pisała Gabrycha, jedna dziurka zakrywana, drugą leci – już mi w tej chwili jak piszę niedobrze)
srające psy na trawę, lub gdziekolwiek indziej a ja to niechcący zobaczę
ślimaki, które Oluś przynosi (i pomyśleć, że ja się kiedyś w tym sama “grzebałam” 🙂 )
przelatujący robal który siądzie mi na rękę, lub gdziekolwiek indziej
pająki, wszelkiego rodzaju robactwo, włochate “plichy” – nienawidzę- plichami też się kiedyś bawiłam:)
kawałki przy wątróbce drobiowej, które się odcina – nie wiem jak to się nazywa – takie żyłki- bleeeeeeeee
żyłka w jajku na miękko – tragedia, zanim zjem, to najpierw jej szukam i wygrzebuję
skórka na jajku na twardo, ta delikatna pod skorupką – nie daj Boże jak jem nie u siebie takie jajko, nie zauważę i wpakuję do dzioba-bleeeeeeee
kożuchy na mleku lub kakao
No dobra już dosyć, więcej na tę chwilę już nie pamiętam 🙂
kotusiu,
do miesa mam szklana deche, wlasnie zwz na to, ze nie ma mozliwosci wlepienia sie i ew.bakterie i syfy salmonellopochodne mozna wyparzyc wrzatkeim,czy w zmywarce wymyc.
nienawidze surowego meisa na blatach gdzie si erobi cos innego. brrrrrrr. to wsyztskego innego wielka, gruba, drewniana decha 🙂 uwielbiam ja.
a dettol, to srodek czyszczaco odkazajacy,ktory jest bezpieczny dla dzieci jak np. poliza stol 😉
olinja, znamy ten patent i czesto tak robie, ale tez niezawsze- z lenistwa 😉
:):) no a ja z lenistwa własnie tak robie :):)
szklana decha do miesa powiadasz a ja sie meczę na talerzu kroje
drewniana mam tylko do warzyw jedna, druga do chleba
to z ciebi pedantka 😉
ja chelb krojony kupuje 😉
a szklana hartowana decha jest bardzo dobra.
i mozna ja wszlekimi swinstwami odkazajacymi potraktowac bez zastanowienia 😉
juz włączyłam poszukiwanie takiej deski, jeny jaki człowiek zacofany
chleb krojony mi nie smakuje, no nie wiem ale wole sama sobie pokroic 😉
Srodki publicznego transportu (taksowek tez nie znosze)
Toalety publiczne
jak tylko moge nie korzystam
Ja nie się brzydze “żuli” pod sklepem albo śpiących gdzieś z genitaliami na wierzchu ostatnio po supermarketem widziałam) albo jak wsiądą do tramwaju czy autobusu kiedyś mało nie zwymiotowałam i wysiadam jak widzę albo poczuje zapach żula.
-poreczy na klatce schodowej,owadów przeróżnych w szczególności much, trutek na szczury w piwnicach, odchodów ptasich na samochodzie, jak ktos mlaszcze i chlipie, albo kaszle i….mu sie wraca(łeh….), psich odchodów szczególnie po zimie, niedobrze sie robi jak śnieg topnieje, to takie najbardziej obrzydliwe, 🙁
Nigella Lawson też ma ten patent 😉
Rany, gdybym ja miała Twoje fobię, to przez połowę życia byłoby mi niedobrze 😉
hahaha, bez przesady 🙂 na szczęście to są tak rzadkie przypadki, o których napisałam, że niedobrze może mi się zrobić ze dwa razy w miesiącu 🙂
ciekawy wątek, dodam jeszcze 3 rzeczy z mojej listwy obrzydliwstw o których żadna z Was nie pisała:
– wielkie “mięsiste” włochate ćmy brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
– podłoga w łazience w hotelu/ pensjonacie/domku letniskowym – nawet jak hotel ma 5 gwiazdek i podłoga lśni to brzydzę się jej dotknąć
– nienawidzę ostrzenia noży – dostaję gęsiej skórki i zbiera mnie na wymioty kiedy usłyszę TEN dzwięk;
no i wyszło, że nie wiem kto to :):)
Też sprawdzałam 😉
i ja
Znasz odpowiedź na pytanie: RANKING rzeczy które brzydzą….