szczyt roztargnienia

wstawilam dzisiaj samochod na myjnie do czyszczenia i na smierc o nim zapomnialam i nie odebralam

kto da wiecej?

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: szczyt roztargnienia

  1. Aaa, jeszcze jedno dobre, które rodzinka zapamietała i mi wypomina:
    Jechalismy do mamy na 3 tygodnie, trasa na 20 godzin, wiec wyruszylismy o 5 rano. Ja oczywiscie przed wyjazdem zawsze zamykam drzwi, zakrecam kurki z wodą, wyłączam bezpieczniki, sprawdzam okna itp.
    I tym razem równiez bezpieczniki wyłączyłam, tylko nie wpadłam na to, że mamy cały zamrazalnik miesa….
    Bylismy juz po niemieckiej stronie jak sobie przypomniałam.
    Stary myślałam że mnie zje na deser z wsciekłosci 😉
    Nigdy nie zapomni zapytac przed wyjazdem czy wylaczylam bezpieczniki…

    • Majowa, Ty sobie chociaż przypomniałaś. Ja nie.
      Wróciłam po 2 tygodniach….. błeeeeee…

      • Zamieszczone przez smoki
        Majowa, Ty sobie chociaż przypomniałaś. Ja nie.
        Wróciłam po 2 tygodniach….. błeeeeee…

        analizowałam w drodze, czy taka opcja nie bylaby lepsza niz wysłuchiwanie mojego starego przez dwadziescia kilka godzin

        • przypomniałam sobie, pisałam o tym na pogaduchach

          jeździmy do stolicy do pracy, zostawiłam M w pracy, ja zabrałam sie za załatwiania spraw. Potem wpadłam do pracy, coś tam zrobiłam a potem biegiem na pks. Przyjechałam do domu z Sebkiem, wieczorem telefon od M że kluczyków znaleźć nie może – norma. Więc mi się ciśnienie podniosło, że pewnie położył, przykrył i nie wie gdzie. Zdenerwowałam się na maksa na krzyczałam. Przeszukałam swoje torby bo niby zabrałam na pewno. U siebie nie znalazłam więc znowu pokrzyczałam na M. Rano musiałam jechać z sąsiadką do Płońska by odstawić Sebka do przedszkola a sama w pks i z powrotem do Warszawy. Wsiadłam do auta mojej sąsiadeczki i złorzeczę na mojego M, że głowę niedługo zgubi bla bla bla. Jakież było moje zdziwienie kiedy kluczyki znalazłam u sąsiadki na siedzeniu

          • Zamieszczone przez smoki
            Majowa, Ty sobie chociaż przypomniałaś. Ja nie.
            Wróciłam po 2 tygodniach….. błeeeeee…

            Moi teściowie tak zrobili w ostatnie wakacje. Nie było ich dużo dłużej niż 2 tygodnie. Wchodzą do mieszkania, a tu smród. Otwierają lodówkę, a tu… robaki :Szok:

            Chyba z 2 tygodnie lodówkę wietrzyli 😉

            • Zamieszczone przez majowamama
              analizowałam w drodze, czy taka opcja nie bylaby lepsza niz wysłuchiwanie mojego starego przez dwadziescia kilka godzin

              Zapewniam Cię, że nie

              • Zamieszczone przez majowamama
                Aaa, jeszcze jedno dobre, które rodzinka zapamietała i mi wypomina:
                Jechalismy do mamy na 3 tygodnie, trasa na 20 godzin, wiec wyruszylismy o 5 rano. Ja oczywiscie przed wyjazdem zawsze zamykam drzwi, zakrecam kurki z wodą, wyłączam bezpieczniki, sprawdzam okna itp.
                I tym razem równiez bezpieczniki wyłączyłam, tylko nie wpadłam na to, że mamy cały zamrazalnik miesa….
                Bylismy juz po niemieckiej stronie jak sobie przypomniałam.
                Stary myślałam że mnie zje na deser z wsciekłosci 😉
                Nigdy nie zapomni zapytac przed wyjazdem czy wylaczylam bezpieczniki…

                moj m tez tak zrobil 🙂 naszczescie nie bylo nas dni ale wszyscy znajomi jedli nasze mieso

                • Jeszcze mi się przypomniało. Dzień naszego ślubu. Wstaję rano i z naszego wspólnego mieszkania jadę do rodziców. Mój przyszły mąż jeszcze śpi. Po paru godzinach telefon, że nie może wyjść z domu.
                  Wychodząc zamknęłam go “na dwa razy” na zamek, którego nie da się otworzyć od środka.

                  W sumie to słusznie. Jeszcze by uciekł ;). A tak przyszła teściowa pojechała otworzyć i dopilnować ;).

                  • Zamieszczone przez Jaga
                    Moi teściowie tak zrobili w ostatnie wakacje. Nie było ich dużo dłużej niż 2 tygodnie. Wchodzą do mieszkania, a tu smród. Otwierają lodówkę, a tu… robaki :Szok:

                    Chyba z 2 tygodnie lodówkę wietrzyli 😉

                    O ja

                    • z dzisiejszego dnia
                      5 rano, lotnisko w bydgoszczy
                      pewna starsza zrobila awanture na cale lotnisko (na szczescie malenkie), ze jak pusci torebke przez screening, to napewno jej ktos cos z tej torebki zwinie “tam od srodka”
                      nabijalam sie z niej jak kon a potem mnie karma dopadla…

                      10 minut pozniej: “pani magda s. proszona do punktu strazy granicznej” (jeny, ja!)

                      facet: musimy dokonac kontroli osobistej, prosze poczekac na kolezanke
                      ja: ale o co chodzi
                      facet: zaistnialo podejrzenie, ze przewozi pani materialy niedozwolone w bagazu w luku
                      ja: yyyy?
                      facet: torbe rozpakuje pani sama, czy mamy sprowadzic technika? jesli czekamy na technika, samolot odleci bez pani, wiec lepiej moze pani sama
                      ja (juz spocona jak mysz zastanawiam sie, co mi matka podlozyla do bagazu – kilo szynki? worek polskich kartofli?): to ja moze sama
                      facet: pakowala pani sama?
                      ja: tak, ale moze moja mama jakies niedozwolone jajo podrzucila, od dwoch dni wmawiala mi szynke vacum pakowana (panika mi takie glupoty podpwiedziala, powaznie)
                      facet wybalusza galy
                      ja: to ja rozpakuje moze lepiej
                      wyciagam spodnice, sniegowce dzieci, torbe z brudnymi gaciami i skarpetkami, ksiazke, pudelko pelne kruchych drobiazgow…
                      facet: stop, prosze otworzyc pudelko
                      ja: (schiza lapie mnie lekko): a jak wybuchnie?
                      ale facet nie lapie zartow, a jego kolega jeszcze mnie, bo normalnie razi mnie wzrokiem
                      wyciagam z pudelka lampke ledowa, opokan, wegiel na biegunke, gumy do zucia, mydlo bialy jelen w plynie i komplet 8 baterii eneloop
                      na baterie faceci lekko oddychaja z ulga
                      ale jeszcze nie daja za wygrana
                      facet: dalej prosze, to duze pudlo pod spodem
                      ja: panie, to jest zabawkowy teleskop, dzieciak dostal na gwiazdke
                      facet: rozpakowac, musimy sprawdzic
                      rozpakowuje karnie i klne w duchu, bo mnie zapakowanie tego teleskopu kosztowalo mnie 20 minut kombinowania
                      dobra teleskop obejrzeli
                      ale facet nie daje za wygrana: jeszcze ten pojemnik ponizej
                      wyciagam paczke z kilkoma pojemnikami z play dough

                      i tak wyciagnelam caly podejrzany “arsenal”

                      pod koniec faceci po prostu tarzali sie ze smiechu, bo mysleli, ze baba przewozi
                      a) bron (nieszczesny teleskop)
                      b) naboje (cholerne baterie)
                      c) srodki do produkcji ladunkow wycbuchowych (play dough)

                      posmialam sie z facetami, ale przyjazni wspolpasazerow sobie nie zjednalam – musieli na mnie czekac przez jakies 10 minut

                      • Zamieszczone przez kantalupa
                        ja: (schiza lapie mnie lekko): a jak wybuchnie?

                        • Zamieszczone przez kantalupa

                          pod koniec faceci po prostu tarzali sie ze smiechu, bo mysleli, ze baba przewozi
                          a) bron (nieszczesny teleskop)
                          b) naboje (cholerne baterie)
                          c) srodki do produkcji ladunkow wycbuchowych (play dough)

                          ja latam z tripodem
                          regularnie mi czesza walizke
                          najoryginalniesze podejrzenie padlo w turcji: gitara

                          • Zamieszczone przez szpilki
                            ja latam z tripodem
                            regularnie mi czesza walizke
                            najoryginalniesze podejrzenie padlo w turcji: gitara

                            tyz dobre;)

                            mnie rozwalilo zainteresowanie panow play dough (jak to sie czlowiek potrafi nakrecic, nie?)

                            fyi: dzisiaj lot poslal do sofii git nowiusienkiego embraera, normalnie jeszcze z kawalkami folii na siedzeniach:)

                            za to sprzet na jakim lecialam z bydgoszczy do wa-wy przyprawil mnie o palpitacje serca – SAB-costam datowany na jakies lata piecdziesiate:/

                            ale dolecial;)

                            • Kanta, Ty terrorystko!

                              • Zamieszczone przez kantalupa

                                fyi: dzisiaj lot poslal do sofii git nowiusienkiego embraera, normalnie jeszcze z kawalkami folii na siedzeniach:)

                                fyi: na kwicie mi stoi: embraer

                                • Jeszcze jedno mi się przypomniało. Jak można zgubić w domu koc?

                                  Wyjeżdżaliśmy na wakacje, chcieliśmy wziąć koc ze sobą, szukamy po całym mieszkaniu, w miejscach prawdopodobnych i tych zupełnie nieprawdopodobnych. Koc ma swoje wymiary. Jak można w malutkim mieszkaniu zgubić koc?

                                  Kilka tygodni po powrocie olśniło mnie, że koc jest w poszewce i śpimy pod nim codziennie (koc włożyliśmy do poszewki na lato)

                                  • Zostawiłam dziecko w bibliotece
                                    Zapomniałam, że je miałam ze soba

                                    • Dziecko mnie zamknęło na balkonie jak wieszałam pranie (miał 2 lata) a że osiedle opustoszałe w ciagu dnia (sypialnia Warszawy, w ciągu dnia wszyscy pracujący w stolicy) stałam jak głupia czekając az ktoś bedzie szedł) No i po 15 minutach rozpaczy i z nikąd ratunku szedł sąsiad krzyknęłam z gory zeby dzwonił do męża zeby jechał a pracy w te pędy zeby mnie wpuścił do domu. Z dzieciem oboje byliśmy zrozpaczeni i po przeciwnych stronach szyby płakaliśmy bo ani on nie dał rady otworzyć tych drzwi bo nie dosięgał klamki a ja nie miałam klamki bo balkonowe drzwi takowych nie posiadają z dwóch stron. Godzinę płakaliśmy oboje az mąż przyjechałz pracy otworzył mi balkon i biegiem wracał do pracy ponad 20 km 😀
                                      Dziękowałam Bogu ze na gazie zupy nie miałam czy czajnika bo szybe bym musiała zbijać.
                                      Teraz A na 6 lat i do dziś pamięta to zdarzenie 🙂
                                      Od tamtej pory spuszczam klamkę drzwi balkonowych zanim wyjdę żeby młodszy mnie nie zamknął 😀

                                      • Zamieszczone przez kas
                                        Myśmy pół roku jeździli na tymczasowym dowodzie rejestracyjnym…

                                        ja chyba 2 m-ce bo mi sie zapomniało że trzeba isc po twardy dowód….

                                        • Zamieszczone przez Mamroć
                                          Zostawiłam dziecko w bibliotece
                                          Zapomniałam, że je miałam ze soba

                                          Hehehehe Ale się obśmiałam z tego”_ Pozdrawiam Cię serdecznie, widzę że suwaczek nowy. Gratulki!!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: szczyt roztargnienia

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general