zacznę od tego,
że Filip dziś przyszedł do domu z pierwszą zadaną pracą domową
i ku mojemu zdziwieniu pierwszą czynnością, do której po powrocie ze szkoły sie zabrał była owa praca domowa.
opowiedział mi szybko, że obiad cały na stołówce zjadł, śniadanie całe też.
Pouczył mnie, że powinnam dawać mu wiecej jedzenia, bo głoduje
Nadmienie tylko, że nigdy nie jadł tyle co teraz.
Zaliczył tez dzisiaj pierwszy raz świetlicę i nie było zgrzytu.
Jedynie sok jabłkowy dostal w rózowym kartoniku z Barbie, no i to jednak
był poważny problem – zebraliśmy za to ze starym;)
Strona 39 odpowiedzi na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW
No to nie jesteś jedyna. Dzwoniłam dzisiaj do koleżanki, która jest nauczycielką i była zdziwiona, że taka presja jest w zerówce. Inni rodzice się burzą, jedna mama mówiła, że córka cała w nerwach, nie śpi po nocach, bo nie daje sobie rady w szkole a pani wymaga.
przegwizdane: w domu segregacja, na podworku segregacja, w szkole segregacja.
A u nas jest osobny program nauczania i chyba zrobią osobne klasy.
no to nie pozostaje mi nic innego jak podpisać się pod tym co szpilka napisała:
co też niniejszym czynię – się podpisuję
moje do I klasy w państwowej szkole
a kto ma tego podziału dokonać? dzieci? czy nauczyciel?
u nas nic takiego nie ma
getto dla zdolnych? i dla nie radzacych sobie?? w zerówce???
A pytałaś o szczegóły, motywy tego podziału?
Przypuszczam, że były jakieś powody, o których pewnie nie wiesz, siana jest propaganda.
Każdy uczeń ma taki samą podstawę nauczania, nie może nauczyciel, czy dyrektor tego zmienić. Nad tym czuwa kuratorium, nie pozwoli na samowolkę.
Warto pójść do szkoły, zapytać, a nie przekazywać rodzic-rodzic zasłyszane plotki.
A jeśli już się doinformujecie u źródła i będzie was coś bulwersować, wtedy reagować
ta kolezanak od 1-3 mówi ze faktycznie oni mają w zaleceniu inne podręczniki dla 6 latków inne dla 7 latkó i inne dla klas łączonych…
Moze za 2 tyg osobiscie sie z nią spotkam to bede miała jasność bo te info to mam z drugiej ręki 🙂
U nas wyodrebniono grupę dzieci, które dostały dodatkową godzinę na zad. trudniejsze i grupę do zajęć wyrównawczych.
Mniej-więcej w okolicach półrocza.
Ale to wszystko poza obowiązującymi lekcjami i raczej snu z powiek nikomu nie spędza.
U nas w szkole tak było w ubiegłym roku szkolnym – różne książki dla 6 i 7 latków ale nie dla tego, ze któreś dziecko lepsze gorsze ale dlatego, że we wrześniu 2009/2010 do szkoły przyszły dzieci z różnymi podstawami programowymi które będą “zacierane” w ciągu trzech pierwszych lat nauki. Teraz już nie ma różnic w podstawach, oczywiście są różnice wśród uczniów jednak nie są one jedynie wiekiem spowodowane.
Byłam i pytałam Pani. Dowiedziałam się, że “już koniec lenistwa”. Programowo w zerówce wogóle nie mogą uczyć czytać ani pisać a jednak.
Aj tam takie gadanie nie mogą.
Nie ma w podstawie programowej ale jak z podstawą się wyrabiają kto im zabroni wprowadzić elementy dodatkowe?
We wrześniu rodzice musieli kupić zestaw książek do nauki czytania i pisania.
Inne mamy skarżą się, że nauczycielka dostosowala program do tych najlepszych a ci co są w tyle, nie radzą sobie i jest duża presja. Ja tej presji tak nie czuję, ale troche zdziwiona jestem. Córka poszła do zerówki, bo myślałam, że będzie więcej zabawy i mało nauki, tymczasem dzieci spędzają dużo czasu w ławce.
No właśnie M. jest w grupie 5 latków z przygotowanie do szkoły, niby nie mogą a młody zaczyna pisać ( i to całkiem z sensem ) i normalnie literuje sobie teksty zaczynając czytać ( my tego go w domu nie uczymy )
maja kilka razy w tygodniu. tyle samo sprawdzianow matematycznych /w stylu 5+2 =…/. ortografia makarego lezy i kwiczy – ostatnio przeczytalam “ftorek” i “łurzko”. reszte lektury odpuscilam… 🙂 podobno na tle klasy nie jest zadnym wyjatkiem
u nas podobnie – gdzies w grudniu doszla 1 godzina dla dzieci wymagajacych dodatkowej pracy. z 14 uczniow do grupy tej zalicza sie cos kolo 10, wiec aby uniknac niezdrowej sytuacji, porownan i dzielenia na lepszych i gorszych – na zajecia chodzi obowiazkowo cla klasa.
Jutro moja ma sprawdzian z obliczania zegarowego. Wymyślałam jej zadania tekstowe a ona z różnym efektem je rozwiązywałam. Na koniec naliczyłam ich 25, wczoraj było 16!!! Boszzz, nie żebym chciała z niej cudo zrobić,ale zawsze sprawdziany wychodzą jej na bakier i w dodatku z notką “wolne tempo pracy”. A w ogóle to pierwszy raz mieli wpisane w zeszycie-ZADANIE: PRZYGOTUJĘ SIĘ DO SPRAWDZIANU.
wiktoria pisze sprawdziany co tydzien
nie traktuje ich jako cos specjalnego tylko jako normalny element lekcji
Czy miały wasze dzieciaki sprawdzian roczny?
Jak wygląda taki sprawdzian? Pani czyta zadania czy dzieci muszą same?
K ma jutro i w czwartek.
miały, miały
już po drugiej klasie 😉
polecenia są krótkie, dzieci czytają same
(przynajmniej tak było u nas)
Znasz odpowiedź na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW