^*^ Wiosenne KWIETNIóWKI 2008 ^*^

Strona 8 odpowiedzi na pytanie: ^*^ Wiosenne KWIETNIóWKI 2008 ^*^

  1. Aska2, pomyśl jak mało już zostalo. Trzymaj się dzielnie. Moja 4 latka też jest słodziutka i dba o swoją mamusię jak potrafi. Dzieci to potrafią rozczulić.
    Ja dzisiaj byłam na wizycie odebrać wyniki. Morfologia taka sobie. Jest sporo skurczyków. a wczoraj jakby ruszył się deko czop śluzowy. Lekarka sprawdziła szyjkę i podobno powinna wytrzymać jeszcze tyle co trzeba. No ale nigdy nie wiadomo. Brzusio twardy nawet bez skurczu. Ale ja mam niezbyt duży. Taka piłeczka z przodu. Mały ma tam niewiele miejsca. Wczoraj tak się rozpychał aż syczałam z bulu. Pozdrawiam. Asia

    • Dzis doszłam do wniosku ze juz z tą ciaza nie bede obchodziła sie jak z jajkiem bo nie warto. Tak sobie mysle ze tak wszystko zalezy od tego na gorze. Bo jak byłam w ciazach, ktore straciłam to lezałam pokornie w lozku, w szpitalu nawet sie kichnąc balam zeby nie zaszkodzic. Na toalete z powazniejsza sprawa tez sie balam zeby sie nie napinac zeby sie cos nie dzialo. A i tak Bog postanowil ze te malenstwa na swiat nie przyjdą.
      Teraz w ciazy pracowałam fizycznie ciezko, w sklepie RTV AGD. Bałam sie powiedziec o ciazy na poczatku pomiomo ze pracowałam z siostra ( dzwigalam wiec pralki, lodowki itd ) I nie stalo sie nic, zade plamienia, bole brzucha ZERO !!! Czyli na to dziecko Bog mila plan zeby przyszło na swiat. I teraz czy bede biegała czy skakała jak bede miala urodzic to urodze a jesli Bog ma plan zebym donosila do konca to nawet jak bede szalała moge chodzic 40 tyg i nic nie pomoze ani pobudzanie brodawek, ani cieple kapiele czy liscie malin.
      Tak to chyba jest i to jest niezalezne ode mnie

      • Zamieszczone przez Alina78
        Dzis doszłam do wniosku ze juz z tą ciaza nie bede obchodziła sie jak z jajkiem bo nie warto. Tak sobie mysle ze tak wszystko zalezy od tego na gorze. Bo jak byłam w ciazach, ktore straciłam to lezałam pokornie w lozku, w szpitalu nawet sie kichnąc balam zeby nie zaszkodzic. Na toalete z powazniejsza sprawa tez sie balam zeby sie nie napinac zeby sie cos nie dzialo. A i tak Bog postanowil ze te malenstwa na swiat nie przyjdą.
        Teraz w ciazy pracowałam fizycznie ciezko, w sklepie RTV AGD. Bałam sie powiedziec o ciazy na poczatku pomiomo ze pracowałam z siostra ( dzwigalam wiec pralki, lodowki itd ) I nie stalo sie nic, zade plamienia, bole brzucha ZERO !!! Czyli na to dziecko Bog mila plan zeby przyszło na swiat. I teraz czy bede biegała czy skakała jak bede miala urodzic to urodze a jesli Bog ma plan zebym donosila do konca to nawet jak bede szalała moge chodzic 40 tyg i nic nie pomoze ani pobudzanie brodawek, ani cieple kapiele czy liscie malin.
        Tak to chyba jest i to jest niezalezne ode mnie

        OJ Alinko,Święte słowa – pięknie napisane…. Bo człowiek planuje -Bóg decyduje…
        Ja też już się poddałam,będzie co ma być.

        Pozdrawiam

        • Jersey, wyślij ich do tego lekarza koniecznie – u mnie ani dziewczyny, ani ja nie gorączkowałyśmy od zwykłego (choć upierdliwego) zapalenia spojówek.
          Co do tych seps mam rację – wczoraj zadzwoniła moja przyjaciółka, ma córeczkę 6,5 roku. Byli w szpitalu – lewostronne zapalnie opłucnej, płuc, posiew na dwie bakterie we krwi dodatni! Są już po terapii, dziś poszli z małą na badania kontrolne, za tydzień wynik. Moja przyjaciółka – strzępek człowieka. I nikt nie wie skąd się to cholerstwo wzięło…

          Alinko, mój lekarz ma taki – może dla niektórych szokujący, ale do mnie przemawia – pogląd, że natura (czy Bóg w co tam kto wierzy) wie co robi. I że jeśli ciąża obumiera, to zwykle jest ku temu powód – albo się zarodek nie rozwija prawidłowo, ale w organizmie matki coś szwankuje. Jest tez przeciwnikiem podtrzymywania ciąży “na siłę”. W kilku punktach się z nim nie zgadzam, ale ogólnie przekonuje mnie to co mówi i robi. Zwłaszcza od czasu jak przeczytałam tu gdzieś kiedyś (dawno temu) na forum wyznanie ojca, który opisał jak ciężko walczyli o ciążę. Dziecko się urodziło, ale niezdolne do samodzielnej egzystencji. Czasem przypominam sobie o tym dziecku i myślę wtedy, że u Boga, bez tej ciążącej ziemskiej powłoki, byłoby mu lepiej…
          A jak tam wizyta u góry-od-jeszcze-nie-narodzonych?

          • Chłopaki wrócili wczoraj od lekarza z diagnozą : angina… no cóż lepsza zdiagnozowana choroba niż niewiadoma. :-))) a tak wogóle to już dzisiaj po podanu leków mam zupełnie odmienione dziecko. Bawi się,je,uśmiecha – rewelacja, no i tempka spadła – najważniejsze !
            A wiecie że w życiu nie przypuszczałabym że to angina…dobrze że poszli,spokojna jestem

            Pozdrawiam

            • Cześć dziewczynki !
              Oj widzę że nie tylko Mati taki chorowitek, właśnie czekamy co się rozwinie. Po trzech dniach w żłobku złapał znów katar. W nocy chrapie, a dziś już o wszystko wyje. Tak więc pewnie i gorączka się zbliża. Dość już tych chorób!!!

              Właśnie się dowiedziałam, że moja sąsiadka urodziła synka. Miała termin na 1 Kwietnia. Ona i dzidzia czują sie dobrze z tym że synuś mały i musi jeszcze w inkobatorku poleżeć. I tak sobie pomyślałam, że lepiej jeszcze się przemęczyć te kilka tygodni i wyjść ze szpitala po trzech dniach ze zdrowym dzidziusiem, niż rodzić tak wcześnie. Ale to już niestety nie zależy tylko od naszych chęci.,jedyne co możemy to oszczędzać się jeszcze trochę.

              U mnie w miarą, chociaż od niedzieli mam więcej skurczyków. Na wizytę idę w piątek, zobaczymy co tam słychać. Zakupy już zrobione. Ubrana częściowo wyprane, jutro prasowanko i reszta prania. Mam nadzieję że do końca tygodnia wszystko już będzie gotowe.

              Trzymajcie sie dzielnie kwietnióweczki :):):)

              • Witam po wizycie
                Na ostatniej 6 marca było super ekstra, teraz tez tak jest Szyjka zgładzona ale sie jeszcze nie rozwiera ani od srodka ani od zewnatrz. Ale cos sie juz dzieje. 31,marca odstawiam wszystkie tabletki zostawiamy tylko zastrzyki clexane. Dzis byłam na zapisie KTG i jakies tam skurczyki sie rysowały, nie potezne ale jednak. Po nastepnej wizycie czyli 20 marca polozy mnie juz chyba do szpitala. Dzis tez sie wahał ale mowilam ze jeszcze wyprawka nie gotowa.
                Teraz kupione mam juz wszystko co tylko bedzie mi potrzebne. Zostały pieluchy ale to juz pryszcz.
                Cisnienie pnie sie w góre jak to bywa na koncówce i nogi puchna jak cholerka ledwo w buty je wkładam
                Pozdrawiam 🙂

                • Zamieszczone przez Alina78
                  Witam po wizycie
                  Na ostatniej 6 marca było super ekstra, teraz tez tak jest Szyjka zgładzona ale sie jeszcze nie rozwiera ani od srodka ani od zewnatrz. Ale cos sie juz dzieje. 31,marca odstawiam wszystkie tabletki zostawiamy tylko zastrzyki clexane. Dzis byłam na zapisie KTG i jakies tam skurczyki sie rysowały, nie potezne ale jednak. Po nastepnej wizycie czyli 20 marca polozy mnie juz chyba do szpitala. Dzis tez sie wahał ale mowilam ze jeszcze wyprawka nie gotowa.
                  Teraz kupione mam juz wszystko co tylko bedzie mi potrzebne. Zostały pieluchy ale to juz pryszcz.
                  Cisnienie pnie sie w góre jak to bywa na koncówce i nogi puchna jak cholerka ledwo w buty je wkładam
                  Pozdrawiam 🙂

                  Cieszymy się że wszystko w porządku :-))) A z jakiego powodu chce Cię gin w szpitalu ulokować?… Pytam bo ja to do szpitala to najchętniej tylko rodzić 🙂 Współczuje spuchniętych stópek – mnie jakoś ten problem omija,w pierwszej ciąży się zdarzało ale tylko latem w 7-8 mc,teraz na szczęście nic…

                  Pozdrawiam

                  • Do szpitala bo przewiduje ze skoro z szyjki pieknej uformowanej w 4 dni zrobiła sie zadna to za tydzien pewnie bedzie juz rozwarcie. A ja jestem wyznaczona do rodzenia w 38 tc i on chce mnie miec juz na oku w razie jakby sie cos działo. Do tego wysokie dosyc cisnienie i ta opuchlizna na nogach. Duzo jednak zalezy od wynikow moczu jakie mu przyniose. No i zapis KTG tez pokazuje skurcze na poziomie na ktorym ich jeszcze byc nie powinno. Powtorka KTG w poniedziałek. Pytał czy pomimo brania lekow macica sie stawia a robi to bardzo boleśnie i w dzien i w nocy. Do tego ostatnio tak bardzo bolą mnie stawy biodrowe i kosc łonowa ze w nocy budze sie z bólu 🙁 Juz nawet chodze przez to jak kaczka 🙁
                    Mała została wczoraj zwazona – 2536 g. Wszyskto w normie.
                    A co do szkoly rodzenia zapomialam wczoraj napisac – dał mi skierowanie ale mam tylko popatrzec, posłuchac. I polozna ma wydac zaswiadczenie. Nie wiem jednak dlaczego on jest tak negatywnie i sceptycznie nastawiony do porodu rodzinnego???
                    Zapisał mi tez zelazo, bo ostatnia morfologia słabiutka wyszła.
                    Teraz czekam na poniedziałek i czwrtek i wtedy bede wiedziała co dalej. No i byle do 30 marca kiedy to ostatni raz bede musiała 5 razy dziennie zjesc garść wszelkich prochów 😀
                    Pozdrowionka

                    • Witajcie, ja po 1 ktg- wszystko dobrze, z usg wynika że mały kończy 33 tydz. i waży 2462g. Z głodem jakoś sobie radzę, chociaż usłyszalam na konsultacji, że jak leżę to powinnam mniej zjadać, to nie będzie cukier skakać- super, tylko co zrobić jak ja już po godzinie bym coś zjadla, to jest naprawdę straszne patrzę na owoce i wiem, że muszę czekać bo jej o ustalonej porze czyli na podwieczorek- ale już nie długo. Czekam niecierpliwie na poniedzialek, bo wtedy ustalenie terminu cesarki.
                      Ostatnio czuje się zadziwiająco dobrze, jestem bardziej sprawna niż w 5 i 6 miesiącu, ale wtedy byla walka o utrzymanie ciąży. Skurcze miewam dość bolesne. Do tego maly nie ma za wiele miejsca więc atakuje bez przerwy, no może przysypia na 15 min, a potem dalej “wariacje”, czasami aż się boję że sobie coś zrobi takie ruchy wykonuje, ale to moja 1 ciąża i to pewnie te obawy z tego wynikają. Do tego te czkawki…..
                      Pozdrawiam i trzymam kciuki za dziaciaczki te w brzuszkach i te maleństwa, które tak chorują, pogoda nie jest sprzyjajaca zdrowiu. Byle do kwietnia.

                      • Witajcie, przez tę chorobę Matiego żadko tu teraz zaglądam ale powoli wracamy do sił i obiecuję się poprawić. Jeździmy dwa razy dziennie do Poznania ale i to już zaczyna nas męczyć.wczoraj musieli zmienić mu wenfloni kłuli biedaka aż 8 razy zanimznaleźli odpowiednią żyłkę a ja po raz pierwszy myślałam, że zacznę rodzić. On płakał – araczej wył w gabinecie zabiegowym a ja pod nim. bo jak przez 15 minut słucha się jak Ci dziecko katują -można osiwieć. dziś rano okazało sie natomiast, że trzeba pobrać kontrolnie krew i mieliśmy powtórkę z rozrywki. wstępnie mówią, że tak jeszcze tylko 3 dni- i tego się trzymam.
                        a jeśli chodzi o mnie- naprawdę nie mam czasu myśleć o sobie i Małgosi- dziś sobie uświadomiłam, że przestałam dbać o siebie, o dietę o wszystko. nie uzalam się nad sobą ale czas zwolnić tylko jak to zrobić. Mąż dostał dziś pilne wezwanie- musiał jechać do Kołobrzegu, ja rano do szpitala, p 16 mam zebranie w przedszkolu u starszego synka a potem znów do Poznania z chłopakami. czasem dopada mnie taka głupia myśl, żeby juz urodzić to dadzą mi wszyscy święty spokój – poleżę w szpitalu i odpocznę od tego biegania.
                        Wiem, że plotę bzdury ale mam dziś kompletną dolinę. wczoraj jak byłam po drodze u siebie w pracy podrzucić zwolnienie dowiedziałam się, że synek mojej oleżanki- lat 11- ma już stwierdzoną śmierć pnia mózgu a oznacza to, że już nie ma dla niego żadnej nadzieji. 3 tygodnie temu uległ wypadkowi na treningu, cały czas był nieprzytomny, walczono o jego życie, były msze św, nasi mężowie i znajomi oddawali krew i każdy się modlił. niestety Bóg zadecydował inaczej… to był ich jedyny syn, kilka lat wcześniej jej mąż wygrał walkę z nowotworem a teraz los odebrał syna…
                        przepraszam, nie gniewajcie się za tego posta- miałam tu pisać o ciąży ale tak mnie dziś naszło…

                        • Iza trzymam kciuki za 3 dni, dzieciaki naprawdę dużo muszą wyciepieć. Ale głowa do góry, pozostaje tylko wierzyć że będzie lepiej. Wiem,że to nie jest pocieszenie, ale wkońcu nosimy w sobie nowe życie i “trzeba”(nie lubię tego słow)” być dobrej myśli, choć to trudne i bolesne, gdy patrzy się na ciepnienie niewinnych istotek jakimi są dzieci.

                          • Mamamaksia- strasznie to smutne co piszesz 🙁

                            joska- mój mały też się tak kręci, czasem mam wrażenia że aż mną rzuca na wszystkie strony. Często też ma czkawkę.

                            • Iza wspolczuje sytuacji 🙁 A tutaj mozna wyzalic sie na kazdy temat a nie tylko o ciazowych dolegliwosciach. Po to jesteśmy tutaj. Aby sie wspierac
                              U mnie dzis ok chociaz nie ukrywam jest mi coraz ciezej. Najgorsze sa noce ze wstawaniem na kibelek i bole stawów biodrowego i spojenia lonowego ktore juz uniemozliwiaja mi poruszanie sie a w nocy nawet zmiana pozycji na bok okupiona jest bolem, łzami i budzeniem sie co jakis czas.
                              Nie wiem jak długo wytrzymam z tymi dolegliwosciami i chyba bede szczesliwa jak sie w koncu rozdwoje. Tylko jak tak mnie bedzie łupac to jak ja sie wdrapie na wyrko porodowe??? 🙂
                              Krzyz tez coraz bardziej wredny sie dla mnie robi i nie daje o sobie zapomniec. Ach juz chyba sie wyzaliłam a robie to nie tylko tutaj ale w kolo wszystkim z rodziny. Poprostu nie wyrabiam i tyle.
                              Jeszcze wytrzymac te 2,5 tyg do odstawienia lekow i wtedy licze na szybką akcje hihihihihihi
                              Pozdrowionka i trzymajcie sie kochaniutkie brzuchatki 🙂

                              • Mamomaksia trzymaj się dzielnie. Życzę synkowi szybkiego powrotu do zdrowia. Niby to tylko wenflon itp. ale czasem dorosły boi się tego, a co mówić małe dziecko. Strasznie mi Was szkoda.I jeszcze ta dołująca pogoda. U nas dziś wieje i pada. A tak chce się słoneczka. Wtedy aż chce się żyć.
                                A u mnie mama pomyła okna. Firanki poprane. Jeszcze małe sprzątanko i nic tylko siedzieć i czekać na rozwiązanie.
                                Alinko ja w nocy też nie moge się przewrócić z boku na bok. Wszystko mnie wtedy boli i jęczę z bólu. A w dzień jest ok. Nawt mi kręgosłup nie doskwierał ani razu. Ja tez już bym chciała urodzić, ale do świąt przynajmniej wypada poczekać. Teraz jeszcze jest za wcześnie. Pozdrawiam w ten pochmurny dzień. Asia

                                • Mamomaksia – trzymaj się cieplutko,pomyśl o tym że jesteśmy z Tobą…teraz jest ciężko ale takie rzeczy pomagają nam się wzmocnić,później jest nam łatwiej w życiu. Chyba nie ma nic gorszego niż choroba dzieci-jakakolwiek,choćby ta najzwyklejsza – wtedy człowiek uświadamia sobie że w zdrowiu Naszych dzieci ukryte jest całe szczęście… Trzymaj się !

                                  U nas bez żadnych rewelacji,czuje się naprawdę świetnie tak jakbym całe dolegliwości zostawiła w 8 mc (a może się do nich przyzwyczaiłam…? ) oczywiście padam przy najmniejszych czynnościach ale to stało się normą…Dla małej wyprawka zamknięta,torba spakowana,jutro ma przyjść moja barmanka umyć okna więc wszystko będzie porobione oprócz drobnych porządków (ale tu wykaże się mój mąż ). Młody wraca do zdrowia i czuje się już świetnie (cudowna moc antybiotyków-brrr ).

                                  Kwietniówki trzymajcie się mocno,bo u nas strraaasznie wieje :-)))

                                  Pozdrawiam

                                  • U nas dzis tez pogoda paskudna – leje i wieje brrrrr
                                    Samopoczucie nadal byle jakie. Jutro rano musze sie zebrac do laboratortium a to dla mnie najgorsze bo ja tak lubie połazic w domku w pizamce i nigdzie sie nie spieszyc. Niestety jak trzeba to nie ma sie zmiłuj.
                                    Wszystko do szpitalnej torby gotowe, wystarczy przełozyc i juz, ale musze wyszukac cos do ubrania dla naszej pchełki na wyjscie za szpitala. Zeby małzonek nie musiał sie stresowac co wziąc a co zbedne.
                                    Jestem tylko bardzo ciekawa pogody jaką nam natura zafunduje na ten dzień.
                                    Dzis mam mega lenia i najchetniej cały dzien spedziła bym w łózku. Niestety rzecz technicznie nie mozliwa.
                                    A tak z innej beczki – po niedzieli lece zamowic Klaudii wianek komunijny, menu w restauracji, zakupic zaproszenia, butki dla Klaudii – bo jestem pełna obaw czy zdaze to zrobic pozniej. A pewnie po porodzie tez nie bede zaraz miala sił latac i załatwiac a ja musze miec oko na wszystko i sama wiedziec co i jak. No i fotografa zamowic na ten dzien na jakas konkretną godzinę. Do tego teraz zaczną sie na powaznie proby w kosciele. I tak juz latam tam czasem 2 razy dziennie. Jednak chce jak najwiecej byc z Klaudia w tym bardzo waznym dla niej czasie. Wierze ze sie uda.
                                    Pozdrowionka 😀

                                    • Witajcie, mam chwilkę dla siebie bo mąż zabrał chłopaków i pojechali do Poznania po leki dla Mateusza. Boże, jaka cisza w domu… rozkoszuje sie nią bo nie potrwa wiecznie.
                                      U mnie ok, po wczorajszym mega dole nastrój mi sie polepszył. sąsiad obiecał mi dziś przywież z giełdy kg truskawek więc sobie pojem- to nie to co nasze, takie z ogrodka ale cóż jak one się pojawią to będę karmić a wtedy bardzo przestrzegam restrykcyjnej diety. Podjem trochę tych “sztucznych” na poprawę humoru.
                                      Tak czytam jak opisujecie o dolegliwościach nocnych, skurczowo- bólowych i dziękuję Bogu, że u mnie już teraz cisza i nic się nie dzieje. nawet leki odstawione. przy ostatnich przejściach zMatim jakbym jeszcze miała u siebie czymś się martwić to w ogóle bym zwariowała. Ale serdecznie Wam – tym mamom cierpiącym- współczuję i trzymam kciuki aby dokuczało jak najmniej.

                                      Alinko,jak tak opisujesz to po trochu udziela mi się twój nastrój przygotowań do Komunii.Jest to ważne wydarzenie a tu jeszcze maluszek! ale dasz radę! wierzę w Ciebie.
                                      Ja dziś dzwoniłam do szkoły do której zamierzamy zapisać w przyszłym roku Maksa- teraz idzie do zerówki- tak chciałam zapytać o kilka spraw a dowiedziałam się, że już można go zapisać. I cóż- podjęłam ten ważny pierwszy krok i wpisałam go na listę- jest na niej pierwszy. byłam zaskoczona, że już na rok do przodu robią zapisy ale w Poznaniu tak jest. A w dodatku jest to szkoła sportowa i przyjmuja do pierwszej klasy niewiele dzieci to nawet się ucieszyłam.
                                      Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego wieczoru…

                                      • A my “wróciłyśmy” z ktg.Wyszedł jakiś mega spadek ze 140 ud/min na 80 ud/min ale tylko jednorazowy. Na razie się tym nie martwię bo równie dobrze może to być bład maszyny-tak też dzisiaj i położna i gin spekulowali.Więc jutro powtórka z rozrywki i zobaczymy… No i mycie okien odwołałam…pogoda taka że mija się to z sensem. Mam nadzieje że na przyszły tydzień się rozpogodzi i jakoś zdąże przed Świętami.

                                        Zrobiłam sobie dziś DK – (Dzień kobiet) zaliczyłam manicure,kupiłam sobie torebkę… A co??? Trzeba się trochę porozpieszczać :-))) szczególnie przy takiej pogodzie. No i zapisałam się na depilację po świętach,cobym jak zacznę rodzić nie musiała się tym przejmować..Jak DK to DK ( no chyba że się rozdwoje szybciej )

                                        Życze spokojnego wieczorku i sennej nocki – Pa

                                        • U mnie bez wiekszych zmian. Klaudia wczoraj po południu nagle dostała ponad 39 st goraczki ale dzis juz jest ok. Bylismy u lekarza tak na wszelki wypadek, osłuchowo czysto. Kazała potrzymac 3-4 dni w domku a jakby sie cos rozwineło to wrocic oczywiscie. Mam jednak nadzieje ze bedzie dobrze.
                                          Ja sie nadal skurczam wczoraj wieczorem było okropnie, bolesnie, czesto 🙁
                                          Pogoda sie poprawia wiec planuje po niedzieli wskoczyc na okna a co 😉
                                          Dzis torche sprzatnia tez, ale bez rozmachu.
                                          W poniedziałek KTG a w srode umowiłam sie do fryzjera bo straszyc zaczynam hihihi, do lab sie dzis nie wybrałam, pojade w poniedziałek ostatecznie.
                                          Pozdrowionka dla kwietniowych brzuszków 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ^*^ Wiosenne KWIETNIóWKI 2008 ^*^

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general