ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

Temat teściowej jest u niektórych bardzo drażliwy.

Będę dodawać tutaj sytuacje, które mnie irytują i doprowadzają do białej gorączki. Może ktoś też ma ochotę sobie ulżyć? Zapraszam !

1. Moja teściowa, zaprosiła rodzinę ze swojej strony SAMA na nasz ślub, zanim zdążyliśmy dojechać z zaproszeniami.

Strona 45 odpowiedzi na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

  1. Nie mówię o sytuacjach ekstremalnych.
    Razi mnie mój,mój,mój myślę, ze dom jest nasz/wasz i obydwoje macie prawo zapraszać kogo chcecie.

    • niby tak, ale nie wyobrazam sobie np sytuacji ze mąz zaprasza swoją matke ktora gnoi mnie przy kazdej okazji, a ja zeby nie musiec znosic jej towarzystwa uciekam ze swojego domu na kilkugodzinny spacer. U mnie to nie do przyjecia. Z tym ze ja otwarcie mowie co mi na wątrobie lezy. Ktoś sprawi mi przykrosc powiem.. powiadomie go o tym, nie chowam glowy w piasek.
      tak samo ja nie zapraszam do domu kogoś z kim moj mąa ma na pienku. wtedy jak jest w domu. Mam kolezanki ktore nie przepadają za moim mezem ( wcale nie muszą ) on za nimi tez, spotykam sie z nimi na miescie, u nich. One zresztą same nie chcą wpadac do mnie zeby no sie na ł NIE NATKNĄC. Nie zapraszam do domu kogoś kto tylko czeka na okazje zeby dokopac mojemu mezowi.

      tesciową mam z tych normalnych, mame tez. ale w najblizszej rodzinie mam wujka z roznymi zaburzeniami. Bly sytuacje ze obrazal np moją mame jak sie tylko dalo. nigdy w oczy zlego slowa nie powiedzial. ale za plecami dowiadywala sie o sobie taaaaaaaaaakich rzeczy. I wyobrazasz sobie Bocianie taką sytuacje ze ten wujek wpada potem do domu moich rodziców, odwiedzic swego brata ( mego tate) a mama w tym czasie albo zamyka sie w pokoju, albo idzie na spacer??
      Nie byloby czegoś takiego. iemial do tego domu wstepu dopuki nie przeprosił, nie przyznal glosno ze zachowuje sie jak ostatnia swinia.
      Oczywiscie nigdy nie przeprosił,kontaktów nie utrzymują. Nawet moj tato.. jego brat. W koncu obrazano jego zone.

      • Ja nie piszę o sytuacjach ekstremalnych.
        Ale można się z kimś nie lubieć,nie czuć się ok w swoim towarzystwie niekoniecznie muszą to byc nie wiadomo jakie jazdy.
        A wtedy np jak do mojego m wpada jego najlepszy kumpel ja biorę książkę i zamykam się w drugim pokoju,nigdzie nie uciekająć
        My się nie obrażamy po prostu się nie lubimy.

        • Jesli chodzi o cos takiego to oczywiscie nie widze problemu zeby Ł wypil piwo u nas w domu z kolegą za ktorym ja nie przepadam. bo wcale nie musze. Tak samo w drugą str.
          chodzilo mi o sytuacje przytoczoną wczesnie. nie pamietam przez ktorą forumke, o tesciowej obrazającej non stop i jej wizycie w domu syna ( synowej ) i tej “ucieczce” na spacer.
          no dla mnie to jest niedoprzyjecia. Ale to dla mnie.

          • No to chyba byłam ja…
            Ostatecznie do tej sytuacji nie doszło choć ciągle mam ją w planach (wyjście na spacer )gdyby nagle wpadła teściowa z niezapowiedzianą wizytką, ona takie lubi…
            Teoria jest nawet jasna i ja ją nawet rozumiem, całkowicie się z nią zgadzam, ale życie jak to życie -nic nie jest czarno białe. Moja Teściowa też nie jest osobą do końca złą, ma też i dobre momenty, czasem dobry humor, co prawda zmienny jak chorągiewka na wietrze ale cóż…
            Mój syn jest jeszcze malutki i on kocha obydwie babcie, zresztą sam kiedyś zdecyduje czy chce z nią spędzać czas czy nie. Ja nie zamierzam przed nim ukrywać niczego co zbroi babcia ale nie będę też robić scen, czy nastawiać go przeciwko.
            Wiadomo gdyby był otwarty konflikt, jakieś wyzwiska, jawne chamstwo to też nie wpuściła bym a tak to właściwie nie wiadomo czy ja jestem nadwrażliwa, może prowokuję – tak tak to typowe tłumaczenie się ofiar przemocy – w tym przypadku psychicznej i bardzo zakamuflowanej.
            Zresztą ja kontakty bardzo ograniczyłam, jeżdżę dużo rzadziej ale to wcale nie ukróciło występków teściowej, teraz stosuje inne tricki, pakuje nam się w życie z buciorami i szantażuje.
            Teraz wplątuje w to chorobę dziadka, że jesteśmy podli że nie przyjeżdżamy jak dziadek umiera, jeździ po psychice że śmiemy spędzać weekend inaczej niż ona zaplanowała…

            • No to chyba byłam ja…
              Ostatecznie do tej sytuacji nie doszło choć ciągle mam ją w planach (wyjście na spacer )gdyby nagle wpadła teściowa z niezapowiedzianą wizytką, ona takie lubi…
              Teoria jest nawet jasna i ja ją nawet rozumiem, całkowicie się z nią zgadzam, ale życie jak to życie -nic nie jest czarno białe. Moja Teściowa też nie jest osobą do końca złą, ma też i dobre momenty, czasem dobry humor, co prawda zmienny jak chorągiewka na wietrze ale cóż…
              Mój syn jest jeszcze malutki i on kocha obydwie babcie, zresztą sam kiedyś zdecyduje czy chce z nią spędzać czas czy nie. Ja nie zamierzam przed nim ukrywać niczego co zbroi babcia ale nie będę też robić scen, czy nastawiać go przeciwko.
              Wiadomo gdyby był otwarty konflikt, jakieś wyzwiska, jawne chamstwo to też nie wpuściła bym a tak to właściwie nie wiadomo czy ja jestem nadwrażliwa, może prowokuję – tak tak to typowe tłumaczenie się ofiar przemocy – w tym przypadku psychicznej i bardzo zakamuflowanej.
              Zresztą ja kontakty bardzo ograniczyłam, jeżdżę dużo rzadziej ale to wcale nie ukróciło występków teściowej, teraz stosuje inne tricki, pakuje nam się w życie z buciorami i szantażuje.
              Teraz wplątuje w to chorobę dziadka, że jesteśmy podli że nie przyjeżdżamy jak dziadek umiera, jeździ po psychice że śmiemy spędzać weekend inaczej niż ona zaplanowała…

              • Ja bym powiedziala ze odwiedze dziadka jak szanownej pani Mamusi w domu nie bedzie. i tyle. Ze jade do dziadka a nie do niej. i akurat ja najmniej powinno obchodzić jak ja Łykend spedzam.

                Ale ja strasznie pyskata jestem.. alergie mam na takich ludzi jak niekore matki i tesciowe.

                swoim chyba kwiaty za tą normalnosc wysle 😀

                • Dziś dzień Teściowej
                  Drogie Mamunie, bądźcie nam dobre na wiosnę

                  • Widzę że dawno nikt nic nie pisał to może odświeżę wątek.
                    Ze względu na koniec ciąży zaprosiłam teściowa żeby zajęła się moim synkiem jak my z m pojedziemy do szpitala (mieszka 60 km od nas tu nie mamy nikogo kto by nam pomógł) i jak ja będę leżeć a mąż w pracy.
                    Jest tydzień maluch na świat się nie spieszy a teściowa zarzuca mnie tekstami
                    “Jadę do domu bo jak ty się tak zbierasz do porodu to to jeszcze miesiąc potrwa.”
                    “Kuba nie rób tak bo mama na mnie krzyczy.”
                    “Za dużo mąki w tych nalesnikach.”
                    “Zbyt tłuste.”
                    I dzisiejsze szczyty.
                    Kuba wywalił zabawkę za balkon i mówi do mnie spacer titit nie ma – to taki jego sposób na wyjście z domu. Ja mu na to ” powiedziałam że jak wyrzucisz zabawkę to jej nie dostaniesz a spacer będzie wieczorem jak się ochłodzi i będzie po jedzeniu” na co teściowa ” choć pójdziesz z babcia po autko na dol i na spacer ” następnie wrócili oczywiście godzinę po czasie jedzenia Kuby. Kuba afera że nie będzie jadł płacz, bicie itp ja na to że jak nie jest głodny to ja się przepychać nie będę. 10 min minęło uspokoił się i poszedł do taty że chce jeść. Tata pyta czy na pewno zje grzecznie na co kuba tak. Mąż. Patrzy na mnie ja pokiwałam głową że oki może mu dać. Mąż wziął niesie mu jedzenie a on znów afera walczenie i że nie chce. Na co mąż odstawił talerz i mówi że jak nie to nie. Na co podnosi się teściowa i wychodzi. Mąż gdzie idziesz a ona że się rozruszać. Wchodzi do kuchni kiwa na kubę on za nią i ona cichaczem chodź babcia da jedzonko tylko cichutko i grzecznie zjedz.
                    No k…. I jaki ja mam mieć autorytet jak jakiekolwiek próby nauki czegokolwiek i zgaszenia buntu natychmiast babcia niszczy pokazując że wystarczy że do niej przyjdzie. Przez ten tydzień ilość awantur i buntu przekroczyła chyba ilość z całego miesiąca ale przecież to ja nie potrafię a nie że babcia po prostu robi co chce.
                    Pier… Do porodu niech ona karmi kapie i kładzie spać dziecko a później ja wystawie za drzwi bo mi już nerwów brak

                    • Kotkad, spokojnie, nerwy nie wskazane w Twoim stanie ;), wyluzuj, bo na pewno dzieciak Ci się nie zepsuje przez parę dni, on doskonale wie, że to babcia popuszcza, a Wy nie więc jak babcia pojedzie, to spokornieje 😉
                      Takie zachowanie babć to jest norma, wcale mnie nie dziwi, ja to bym chciała, żeby babcie porozpieszczały moje dzieci, babcie od tego są 🙂

                      • kotkad, skad ja to znam. ale takie zachowanie prezentuje moja babka. dzieciak po kontakcie z nia jest nie do poznania. ale tu z koleji przyczyyna nie jest samo rozpieszczanie, obrona przed ‘zla’matka’, a notoryczne, ciagle zakazy!
                        dzis przegiela!!! mielismy schowany prezent dla Nika na imieniny, wygrzebala go i mu dala!!! wsciekla sie, bo chcielismy wszyscy, cala. rodzina muu go dac, razem sie bawic, spokojnie jak m bedzie w domu. i wszystko zepsula 🙁 🙁 🙁

                        a zeby Cie uspokoic-w dzien kiedy Nikodem ma z nia kontakt jest dramat, drugi dzien jest ciezki, ale na 3,4 nie ma juz sladu-znow ze mne wspolpracuuje bez zadnego buntu 🙂

                        • bea ja to rozumiem ale przy dłuyższym pobycie po prostu nerwy mi puszczają. Już bym chciała urodzić i się jej pozbyć żeby mi nie truła

                          Zamieszczone przez Fasolada
                          kotkad, skad ja to znam. ale takie zachowanie prezentuje moja babka. dzieciak po kontakcie z nia jest nie do poznania. ale tu z koleji przyczyyna nie jest samo rozpieszczanie, obrona przed ‘zla’matka’, a notoryczne, ciagle zakazy!
                          dzis przegiela!!! mielismy schowany prezent dla Nika na imieniny, wygrzebala go i mu dala!!! wsciekla sie, bo chcielismy wszyscy, cala. rodzina muu go dac, razem sie bawic, spokojnie jak m bedzie w domu. i wszystko zepsula 🙁 🙁 🙁

                          chyba bym zabiła.
                          Kuba teraz poszedł i wyrzucił kolejną zabawkę przez balkon więc tłumacze babci która już jest gotowa do wyjścia że nie może się tak uczyć bo za chwile ona wróci do domu, m do pracy a ja zostanę z Kubą i niemowlakiem i co wtedy mam zrobić, a ona że zaraz będzie zimno to się drzwi balkonowe zamknie i nie będzie wychodził. Tylko pysknełam, że tak jak poród za dwa dni według terminu to na pewno mogę liczyć że sierpień i wrzesień to już będzie zima i właśnie już wtedy będę miała najmniejszy problem z niemowlakiem kilku dniowym albo miesięcznym. Nie dociera, tępota teściowej nie zna granic.
                          A dziś jej m pysknął rano to się popłakała i mówi że nie można jej tak traktować bo jak ona w odwiedziny przyjeżdża to nie może się dostosowywać do nas tylko my do niej, ahhhhaaaaa a mnie rodzice uczyli że jest dokładnie odwrotnie że to gość jest gościem a nie u siebie.
                          No i oczywiście synek już grzeczny bo mamusia uroniła sztuczne łzy niczym wnuczek. Gryyyyy

                          • uwierz mi, ze to byla pierwsza moja mysl. ale dzieciki mialyby matke w wiezieniu i zamordowana prababke. slabe rozwiazanie 🙂
                            wscieklam sie tylko na moja mame, ze zaklada, ze nie zrobila tego specjalnie. srata tata…
                            niko ja lubi, ale mnie trafia jak go traktuje. jemu nie wollno nic ruszac u niej w domu. musi robic dokladdnie to czego ona oczekuje. serce mi sie sciska jak dzieciak wzial kredki, zaczal je rozsypywac (jego zdaniem ukladac). pytam sie go-co robisz? on-buduje domek. ona: nie, robisz balagan. on: domek. ona-zrobiles balagan. on:balagan.
                            🙁 🙁 🙁
                            inny przyklad, idzie z tata do sklepu. pytam ssie go czy mi cos kupi. niko-tak. ja-a co mi kupisz? (wtedy Niko wymysla-make, sledzia,autko). na co b-ciastko,, powiedz ze ciastko, ciastko. do momentu az Niko powtrozy jak papuga ze ciastko.
                            nie wiem cczy potrafie to wlasciwie opisac, ale b tresuje mlodego! przez co on zaczyna jej robic na zlosc, pozniejj robi to samo w domu.
                            w Twoim przypadku mysle ze Mlody szybko zrozumie, ze metoda dziala tylko na tesciowa. trwaj przy swoim. Kciukam 🙂

                            • Rozumiem doskonale to opisałaś, po prostu nie dość że dziecko stresuje podważając jego osobowość, to jeszcze ją niszczy. Dla dziecka w rozwoju najważniejsza jest wyobraźnia i to co z nią zrobi, a takie traktowanie z góry pomysłów dziecka po woli i konsekwentnie zabija pewien typ inteligencji. U nas też są podobnego typu zdarzenia. Kuba: chcesz piciu, podając wagonik od ciuchci wydrążony, babcia: to jest ciuchcia, na co ja reaguje w ten sposób że podchodzę biorę wagonik i udaje ze z niego pije i mowie ale pyszna herbatkę zrobiłeś w wagoniku, w tym przypadku babcia się zamyka ale tylko w tym

                              • kotka z całych sił przytulam
                                Wiem jak na końcówce trudnej ciąży takie sytuacje potrafią dobić.
                                Już niedługo kochana, babcie wystawisz za drzwi i znowu będzie po Twojemu

                                • Nie po prostu zaraz ją wystawie za drzwi albo zabije. Właśnie mi pełnym radości głosem powiedziała że pod moja nieobecność udało jej się kubę nakarmić. Zrobiła mu butelkę unieruchomiła ręce i na siłę wetkneła butle do gardła. Ku…. Zaraz jej krzywdę zrobię trzymajcie mnie. W połowie tej super opowieści po prostu ostentacyjnie wyszłam z pokoju, bo słowo mówione do niej nie dociera.
                                  Kto jej powie że jednak dam sobie radę sama i niech idzie w piz…
                                  Przepraszam za niedokończone bluzgi że w ogóle się próbowały pojawić ale nie mogę

                                  • Zamieszczone przez kotkad
                                    Nie po prostu zaraz ją wystawie za drzwi albo zabije. Właśnie mi pełnym radości głosem powiedziała że pod moja nieobecność udało jej się kubę nakarmić. Zrobiła mu butelkę unieruchomiła ręce i na siłę wetkneła butle do gardła. Ku…. Zaraz jej krzywdę zrobię trzymajcie mnie. W połowie tej super opowieści po prostu ostentacyjnie wyszłam z pokoju, bo słowo mówione do niej nie dociera.
                                    Kto jej powie że jednak dam sobie radę sama i niech idzie w piz…
                                    Przepraszam za niedokończone bluzgi że w ogóle się próbowały pojawić ale nie mogę

                                    Kochana
                                    Nie wyobrażam sobie takiej teściowej pod moim dachem Po tej opowieści szczerze bałabym się zostawią swoje dziecko z tą kobietą – i wyraźnie bym jej to powiedziała. A niech się obraża, niech komentuje – cholerka skoro prośby i groźby nie docierają do dorosłej osoby – to ile można jej tłumaczyć!!!!

                                    Co do wtrącania się w wychowanie dziecka myślałam, że moja mi działa mocno na nerwy – bo ciągle wtyka mi rożek do noszenia malucha a sama jak go weźmie to tak go duźda, tak nim telepie, że myślałam, że jej przywalę. Ale Twoja przechodzi wszelkie pojęcie.

                                    A co na to wszystko Twój M?

                                    • Zamieszczone przez kotkad
                                      Nie po prostu zaraz ją wystawie za drzwi albo zabije. Właśnie mi pełnym radości głosem powiedziała że pod moja nieobecność udało jej się kubę nakarmić. Zrobiła mu butelkę unieruchomiła ręce i na siłę wetkneła butle do gardła. Ku…. Zaraz jej krzywdę zrobię trzymajcie mnie. W połowie tej super opowieści po prostu ostentacyjnie wyszłam z pokoju, bo słowo mówione do niej nie dociera.
                                      Kto jej powie że jednak dam sobie radę sama i niech idzie w piz…
                                      Przepraszam za niedokończone bluzgi że w ogóle się próbowały pojawić ale nie mogę

                                      Z godnie z zasada jak kuba bogu- łap teściową w dyby i niech ” żry”
                                      wspólczuje, szczerze współczuje! ale… zwiniesz się pewnie po porodzie już na drugi dzień do domu 😉

                                      agga, co znaczy “duźda”? 🙂

                                      • M biernie na to patrzy bo jak ja jej coś powiem albo wrzasne albo on to zaczyna płakać. Mam nadzieję że jak urodze to faktycznie ona szybko się zawinie i pojedzie do domu.
                                        Fasolada poprawilas mi humor tym żarciem wyobrazilam sobie ja związana i z butelka w paszczy

                                        • kotkad zabiła bym za tą butlę

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general