Forum: Tematy, których nie znalazłam w forum
jak sobie radzicie ze zmęczeniem
głównie chodzi mi o osoby, które mieszkają z daleka od rodziny – nie mają do pomocy babć, cioć itp.
jak w tytule – jak sobie poradzić ze zmęczeniem? jesteśmy z P. sami, trójka dzieci, jak on w pracy, to ja z dzieciakami, potem on przejmuje chłopaków, ja z młodą spacer.. widzimy się w przelocie, albo czasem na wspólnym spacerze, potem szykowanie dzieci, on zasypia bo rano musi do pracy.. itp itd itd
- Czy zielona kupa po borówkach jest normalna? - Forum 2023
- Ile dac na wesele - Forum 2023
- Augustyn czy Milan - Forum 2023
- Co to znaczy, gdy piersi przestają boleć w ciąży? - Forum 2023
- Wasze "tajne" sposoby na wywołanie porodu !!! - Forum 2023
- Co może piszczeć na bramkach w sklepie? - Forum 2023
- Czy spływ kajakowy w ciąży jest bezpieczny? - Forum 2023
- Czy z anginą można wyjść na dwór? - Forum 2023
- Jak przykładać rywanol na siusiaka - Forum 2023
- Jak rozpoznać czy sączą się wody płodowe? - Forum 2023
- Koncert rockowy w ciazy???? - Forum 2023
- Kto U was w związku gotuje obiadki? - Forum 2023
- Moje Dziecko jest opoznione?! :( - Forum 2023
- Negatywny test pomimo ciąży?Czy to możliwe? - Forum 2023
- Pobolewanie i kłucie w brzuchu w 15 tygodniu ciąży - Forum 2023
- Telefon na kartę dla dziecka - gdzie najtaniej ? - Forum 2023
- Trzęsące się dziecko zaraz po przebudzeniu... - Forum 2023
- Tunezja - Forum 2023
- Urząd pracy - zmiana terminu wizyty - Forum 2023
- czy jarzębina jest trująca? - Forum 2023
- Teściowa zdradziła mi trik na czystą i pachnącą pralkę. Wlewa do bębna jedną rzecz
- Czym umyć brudne ściany? Wykorzystaj prosty trik za 5 zł. W mig zapomnisz o malowaniu
- Dociśnij obcinacz do paznokci w tym miejscu. Niewiele osób wie, o jego ukrytej funkcji
- Specjalny dodatek za wychowanie dzieci? ZUS wypłaca nawet 1500 zł. Skorzystają także babcie
- Położyła makaron na stół i zalała zimnym sosem. Tak wyprawiła synowi przyjęcie urodzinowe
- Jak kisić ogórki, żeby były twarde? Wystarczy wrzucić do słoika jeden składnik
- ZUS wprowadził ważne zmiany dla emerytów i rencistów. Przez niefrasobliwość mogą stracić świadczenie
- Początek roku szkolnego 2023/2024 przesunięty! Uczniowie nie rozpoczną nauki 1 września, wakacyjny odpoczynek potrwa dłużej
- To magiczne imię dla dziewczynki robiło furorę 70 lat temu. Hit z lat 50. znów zyskuje na popularności. Oznacza "prawdę i szlachetność"
- Zła wiadomość dla uczniów. Rok szkolny 2023/24 może być niewesoły
- Zagadki dla dzieci w różnym wieku. Łatwe, krótkie, ciekawe i zabawne.
- Życzenia urodzinowe dla dzieci [+śmieszne wierszyki]
- Ani z ogórka, ani z kapusty. Surówka z tego składnika to hit tegorocznego lata!
- Dodatkowe pieniądze za okres choroby. Od 1 lipca w ZUS obowiązują nowe zasady
- Jak otworzyć słoik bez użycia siły? Z tym prostym trikiem żadna zakrętka nie będzie problemem
Enable registration in settings - general
193 odpowiedzi na pytanie: jak sobie radzicie ze zmęczeniem
co, prawda mam tylko jedno dziecko. Kiedy była mała i głównie opiekę ja sprawowałam nad nią, a potrafiła dać w kość w ciągu dnia i w nocy. Przyszedł moment mega zmęczenia, że ledwo na nogach stałam, nie mogłam zająć się dzieckiem- mąż w pracy. Wówczas powiedziałam dość, ja też mam prawo do wyspania się i zrestartowania.
O, tyle miałam dobrze że moja mama mogła mi pomóc w tym momencie. Przyszła zająć się małą, a ja poszłam spać. Spałam ciągiem 12 h ! Umówiłam się z mężem, że 1 noc w tygodniu musi być moja i nie ma bata.
Mąż często zostawał z dzieckiem jak zasypiała, a ja mogłam sobie wyjść chociaż do koleżanki na ploty i nie musiałam się martwić o opiekę.
Piszesz, że nie masz pomocy ze strony rodziny ze względu na odległość, a to jest bardzo duża pomoc.
Nie wiem jak można sobie poradzić ze zmęczeniem nie mając u boku kogoś do pomocy od czasu do czasu.
no właśnie, jest ciężko bo jesteśmy sami
non stop na “czujce”
trochę odpoczęliśmy jak chłopcy byli u dziadków na wakacjach, ale to był tydzień, tylko.. i nie powtórzy się pewnie do następnych wakacji..
Ja Ciebie rozumiem, chroniczne zmęczenie i brak wytchnienia bardzo źle się odbija na całej rodzinie, nie tylko na Tobie. Ja chodziłam wiecznie wkurzona i zła na wszystko i wszystkich. Myślałam, że zwariuję z przemęczenia !
Aneta nie wiem jak Ci doradzić, ogromną pomocą jest instytucja w postaci babć, które chociaż od czasu do czasu zajęły by się dziećmi
a, bardzo daleko mieszka Twoja rodzina?
hmm, no wiesz.. zależy jak na to spojrzeć 😉
moi rodzice 120km, P. jakieś 180km..
ale ja tak się zastanawiam jak rozładować takie codzienne zmęczenie.. to właśnie o czym piszesz – permanentny wnerw.. dzisiaj to już przeszłam samą siebie, warczałam na nich wszystkich cały dzień.. a w sumie co oni winni
no ja piję dużo kawy
jestem sama, mąż za granicą, przyjeżdża średnio co 3 tygodnie
na rodziców odkąd pamiętam liczyć nie mogę
teściów mam 1200km stąd 😀
jest ciekawie przyznam szczerze
zmęczenie doskwiera mi po 2 tygodniach,,niebycia” męża
czyli dziś właśnie
i to widać niestety…..
jakoś muszę się przeorganizować
najbardziej doskwiera mi TOTALNY brak czasu dla siebie…
dziś siadłam na dupie dopiero o 23.30
no dokładnie
chociaż widzę, że nie mam najgorzej.. ja dziś wyskoczyłam na kawę i wypiłam ją dosyć szybko przy fontannie.. ale mogłam jednak na tą kawę sama pójść.. Ty pewnie nie masz takiej możliwości?
no jest ciekawie, tak……
My też od zawsze sami. Najpierw z 1 dzieciem potem z 2.
Grunt to wymiana obowiązków! czasem wybywałam na kilka dni sama. Taki reset.
Potem miałam opiekunkę do pomocy… Ale krótko dość.
Przywykłam w sumie Przy maluchu to ciężko może być….oj, pamiętam.
Teraz jak są starsi-luzik:) dajemy radę! ja jeszcze miałam psa na głowie plus ostatnie piętro plus cięzkiiii Jeremio jako niemowlak;) to była jazda jak M. w delegacji był!
Mam ten sam problem tyle ze jedno dziecko – 3 latek – energiczny i uparty jak osiol. I drugie w drodze juz na wylocie 😉 w ciazy mielismy przeprowadzke i remonty ktore urzadzal moj maz sam… Oj ciezko.. ale dalismy rade. W weekendy ja moge sobie dluzej pospac, czasem sie zmieniamy. I po pracy maz przejmuje obowiazki nam 3 latkiem a ja obowiazkami domowymi…
I marza nam sie wakacje, bo nie bylismy juz od hohohoh… nawet nie wiem kiedy. Mslimy pojechac gdzies w zimi, gdzie jest cieplo tak doladowac nasze bateryjki sloncem 😉
Mam opiekunke, ktora moge eksploatowac ile popadnie 🙂 Nie robie tego, oczywiscie, ale przyznaje, ze dzieki niej mam czas na oddech. Choc z niecierpliwoscia czekam az najmlodsza pojdzie do przedszkola. Wtedy mam nadzieje sobie odpoczac.
A – z opiekunka jest mi wygodniej niz z mama czy tesciowa, bo w tym drugim przypadku mam ciagle wyrzuty sumienia, ze je nadmiernie eksploatuje.
Jakbym o sobie czytala 🙁
Moze poszukaj wlasnie jakiejs dziewczyny, ktora moglaby z chlopakami zostac jakies 2 razy w tygodniu, a Ty w tym czasie idz na spacer, do kolezanki, czy na joge jakas.
Ja wylatam sama z domu co najmniej raz w tygodniu, kino wieczorem, rundki po galeriach ;), koleżanki.
Bez tego zwariowałabym już dawno 😉
I mąż o tym wie, bo nieraz sam mówi: chyba już czas, żebyś gdzieś wyszła, będziesz lepsza 😀
Do dzieci nie mam nikogo, razem byliśmy w kinie ze trzy razy odkąd są dzieci….
Anetko – jak ja Cię rozumiem. Też nie moge liczyć na tatę i teściów.Ojciec mój za chiny nie zostanie sam z chłopcami, a teściowa chora i już od dłuższego czasu nam nie pomaga.
Ja “wykorzystuję” męża. Jak tylko wróci z pracy – ja wybywam z domu. Staram się nie za częśto, bo on też jest przemęczony. Przez jakiś czas mieliśmy pana nianię na 2 godzinki w tygodniu, ale ja się za bardzo stersowałam zostawiając z nim dzieci.
Marzy mi się weekend we dwoje i trochę czasu dla siebie. Pocieszam się, że może jak chłopcy pójdą do przedszkola będzie lepiej
Witam
Ja mam też taki problem..
Jestem sama z dwójką dzieci.
Zero pomocy rodziny…to ja opiekuję się chorą Mamą a Mąż to sierotka.
Obecnie jestem na macierzyńskim i jest super ale nie wiem jak z powrotem do pracy.
Mam też problem z wakacjami – bo nie mam rodziny do której mogę wysłać dzieciaczki.
Moje zmęczenie przejawia się tym że jestem zazdrosna i złośliwa w stosunku do “bardzo zmęczonych rodziców”, którzy np. przez miesiąc mają dzieciaczki u dziadków i cierpią z powodu opieki nad dziećmi albo dzieciaczki wysyłają na wieczorki do rodziców….
Co do męża to bardzo dużo pracuje od rana do wieczora i ja to akurat rozumiem, bo sama wiem co to znaczy ciężka praca i stanowisko kierownicze a to ja jestem przecież w domu to mogę się zająć dziecieczkami i domkiem i to z chęcią robię.
Szukam opiekunki ale jakoś nie widzę dobrej kandydatki – ale to trochę moja wina bo jestem dość wymagająca…
A radzę sobie wypadem na zakupy (z dziećmi), czytaniem (chociaż kilka stron) i czerwonym winem…. No i litrami kawy.
ja w tygodniu jestem sama. Aneto potrzebujesz czasu by pobyc sama.
Ja po prostu czasem zamykam sie w lazience, ewentualnie idę sama na spacer.
W dzien staram sie Seba zmeczyc na maksa by wieczorem szybko padl i angazuje go do pomocy, w ladowaniu pralki czy rozładowaniu, zmywarki, pomaga mi przy obieraniu wloszczyzny etc. Wczoraj ze mną przerobil 30 kg ogorkow.
I twardo trzymam sie godzin kiedy idzie spac, potem mam ze 2 godziny na relaks
Anetko
Jak jestem zmęczona, nie ogarniam wszystkich spraw, to też denerwuję się na wszystkich i wszystko i wszystko mnie denerwuje.
Jeszcze sobie mogę na to pozwolić, że wtedy idę spać. Nic mnie wtedy nie rusza. Śpię w kuchni i nie przeszkadza mi ani lodówka, ani zmywarka, ani woda lecąca z kranu, telewizor czy komp.
Nie budzi mnie też szczekanie mojego psa nad moją głową.
Czasem godzina takiego snu mi wystarcza, żeby zregenerować siły.
Trzymaj się Anetko!
ja jestem sama z 4 dzieci,wiec też rozumiem, jak to jest. Mąz pracuje po 10-12 godzin dziennie, wraca skonany i tyl go widzieliśmy, na rodzinę nie mamy co liczyć, bo od dia ślubu jesteśmy samodzielni i musimy dawać sobie sami radę. O wyjściu gdieś samemu można pomarzyć, wychodzimy w szóstkę,jak mąz ma wolną niedzielę raz na dwa tygodnie.
funkcjonuję dzięki kawom i jeszcze raz kawom. Co jakiś czas mam zły dzien, że czuję,że nic sie nie da zrobic, ale dzieciaki nie pozwlajaą na chwilę słabosci,nie ma czasu na siebie i odpocznek. Robimy raczej razem wszystko i tak powoli nam sie to kręci 🙂
się podpiszę. W ciągu roku szkolnego staramy się kłaść dzieci spać koło 20, przynajmniej wieczorkiem mam chwilkęna tv, książę lub kolacje przy świecach;)
gdyby nie te wieczory, kiepsko by było z moją psychiką
chciałam jeszcze dodać, że chylę głowę przed mamami z dziećmi 2,3,4 czy 5. Szacunek i to wielkie
Generalnie jest tak:
W tygodniu chłopaki w żłobku, my w pracy ( praca przy kompie= czesty bol glowy). Odbieramy chlopakow, obiad zabawa, spacer, kapanie i spanie.. Czas dla siebie zaczyna sie po 21 albo zasypiam jeszcze w ubraniu. Gdyby nie złobek pewnie bym zwariowała bo chłopaki wzajemnie sie nakrecaja, nie mozna ich spuscic z oka..
Są dni kiedy Panowie wstaja wczesniej ja spalam 5 h ( zeszly tydzien taki byl, kladlam sie pozno spac bo jeszcze pracowalam..) wtedy glowa mi peka i zwala sie milion spraw.. Np: wkurzony klient ktory nadaje na mnie;). Wtedy po powrocie do domu MUSZE sie polozyc chociaz na pol godziny.. Ostatnio zasnenalm nawet nie wiem kiedy, M przejal chlopakow..
W weekendy nie odpoczywam bo przewaznie jestesmy sami organizujemy jakies wypady za miasto, czy spotkania ze znajomymi ( nie czesto bo nie maja dzieci..)
Czasem jedziemy do tesciow, tak wtedy odpoczywam bo dziadkowie przejmuja dzieci, wtedy czasem jedziemy do kina albo sami na kawe..
Ale.. Z tesciami widujemy sie 2 razy w miesiacu, moi rodzice pracuja i tak naprawde mimo checi obu stron, pomoc jest ograniczona. Na tyle ile moga pomagaja, moja mama wpadnie z obiadem jak sie jej uda wiecej ugotowac, czy razem wyjdziemy na spacer z chlopakami ( ostatnio 2 mies temu bylysmy).
Pomagaja mi drzemki, takie pol godzinne, wieczorna kapiel ( czas tylko dla mnie), jak mam sile to ksiazka, kieliszek wina..
Znasz odpowiedź na pytanie: jak sobie radzicie ze zmęczeniem