kochajac ksiedza

przeczytalam wlasnie

zaczynajac czytac, juz mialam w glowie cala liste krytyki wobec ksiedza, kobiety, generalnie wszystkiego

w trakcie pomyslalam sobie, ze mi ich zal w tym ich rozdarciu

skonczylam i… zal gdzies zniknal – rzeciez oni sa po prostu szczesliwi i w tym szczesciu najzwyczajniej pogodzeni z zyciem w ukrywanym zwiazku

Strona 10 odpowiedzi na pytanie: kochajac ksiedza

  1. Nie, jest naprawde dobrym i odpowiedzialnym kapłanem. Zabrania mi tak mówić, ale jego jedyną “wadą” jest to, że ma mnie.

    • Zamieszczone przez Mimika
      Matko, jeszcze by tego brakowało, żebyście się panie z mojego powodu posprzeczały.
      Pani tygryska – przecież pani nie musi ani zgadzać się z tym, co napisałam, ani tego rozumieć. Nie jestem w stanie pani pomóc – wciąż mierzy mnie pani swoją miarą, dlatego tak trudno pani pojąć, że można być szczęśliwą w mojej sytuacji. Pani miłość jest zazdrosna, moja nie, dla pani szczęście to codziennie przebywanie ze sobą, dla mnie nie – i tak można by mnożyć.. Może po prostu to, co uszczęśliwia panią niekoniecznie uszczęśliwia mnie? Nie wiem, jak prościej to wyłożyć, naprawdę się starałam. Wkłada pani w moje usta słowa, których nie wypowiedziałam, całkiem niepotrzebnie. Żyjemy, jak żyjemy kochając Boga – czy pani się z tym zgadza, czy nie. Ale wolno pani mieć na ten temat własne zdanie, oczywiście.

      A ja z artykułu zrozumiałam, że brakuje Państwu codziennego bycia razem. Moja nadinterpretacja?

      • rozumiem, że Partner wyrzutów sumienia raczej nie ma? Ani Pani (trochę mnie meczy ta forma na forum, ale cóż, przecierpię)

        Nie rozumiem, dlaczego nie chcecie stworzyć normalnej rodziny. Tylko człowiek w sutannie moze dawać świadectwo wiary? Zwłaszcza taki?

        • Zamieszczone przez Mimika
          Matko, jeszcze by tego brakowało, żebyście się panie z mojego powodu posprzeczały.
          Pani tygryska – przecież pani nie musi ani zgadzać się z tym, co napisałam, ani tego rozumieć. Nie jestem w stanie pani pomóc – wciąż mierzy mnie pani swoją miarą, dlatego tak trudno pani pojąć, że można być szczęśliwą w mojej sytuacji. Pani miłość jest zazdrosna, moja nie, dla pani szczęście to codziennie przebywanie ze sobą, dla mnie nie – i tak można by mnożyć.. Może po prostu to, co uszczęśliwia panią niekoniecznie uszczęśliwia mnie? Nie wiem, jak prościej to wyłożyć, naprawdę się starałam. Wkłada pani w moje usta słowa, których nie wypowiedziałam, całkiem niepotrzebnie. Żyjemy, jak żyjemy kochając Boga – czy pani się z tym zgadza, czy nie. Ale wolno pani mieć na ten temat własne zdanie, oczywiście.

          Oczywiście, że każdemu wolno mieć własne zdanie. Tu jednak nie chodzi o zgadzanie się lub niezgadzanie się ze sobą. Zastanawia mnie to samo, co zastanawia Olinję – jak Pani partner godzi swoje życie z prawdą, którą głosi. Zastanawia mnie jak może być dobrym kapłanem, żyjąc w kłamstwie i jednocześnie głosząc, że Bóg jest prawdą?

          Pani jest szczęśliwa, podkreśla to Pani wielokrotnie, dobrze, przyjmuję to do wiadomości chociaż nie rozumiem bo ja w takiej sytuacji nie byłabym szczęśliwa. Ale to ja. Ludzie są tak różni, że nie każdego muszę rozumieć i ok, tak już jest i mnie to nie zadręcza. Tylko denerwuje mnie, że ksiądz, który żyje w taki sposób, w takiej zatwardziałości grzechu, ma czelność innych o grzechu pouczać.

          • Pewnie, że tęsknię za naszą codziennością, ale tęsknota od początku była wpisana w tę Miłość. Radzimy sobie jednak, w miarę możliwości, na szczęście czas dłuższej rozłąki wkrótce minie i powróci nasza “codzienność”, taka, jaką cieszyliśmy się wcześniej.
            Dla mnie mój Partner jest wyjątkowy pod każdym względem, również jako ksiądz, pani jednak, majowamamo, ma prawo sądzić inaczej.

            • jejku, przepraszam, że o tym napiszę, ale jeśli jest seks, to pewnie jest zabezpieczenie…
              A jeśli nie ma, to…. no strach!

              • Zamieszczone przez Mimika
                Dla mnie mój Partner jest wyjątkowy pod każdym względem, również jako ksiądz, pani jednak, majowamamo, ma prawo sądzić inaczej.

                Brak obiektywizmu z Pani strony.

                Jak widać dla ogółu to nie jest dobrze sprawowana funkcja.
                I tu już nie chodzi o osądzanie.

                To co ma nauczać(uczy religii w szkole?)łamie, jest mało wiarygodny.
                Ksiądź ma prawo grzeszyć, jest człowiekiem, ale powinien szybciej “naprawiać” grzechy.

                No i powiedzcie mi, bo się zgubiłam,czy ten ksiadż przyjmuje komunie i chodzi do spowiedzi?

                • Zamieszczone przez Mimika
                  Pewnie, że tęsknię za naszą codziennością, ale tęsknota od początku była wpisana w tę Miłość. Radzimy sobie jednak, w miarę możliwości, na szczęście czas dłuższej rozłąki wkrótce minie i powróci nasza “codzienność”, taka, jaką cieszyliśmy się wcześniej.
                  Dla mnie mój Partner jest wyjątkowy pod każdym względem, również jako ksiądz, pani jednak, majowamamo, ma prawo sądzić inaczej.

                  Mogłaby Pani to pogrubiona czcionka zdanie mi przyblizyc?
                  O jakiej rozłace Pani mówi?
                  Cieszyliscie sie Panstwo wczesniej?

                  Byc moze pisała o tym Pani a mogłam tego nei zauwazyc.

                  • Zamieszczone przez ulaluki
                    No i powiedzcie mi, bo się zgubiłam,czy ten ksiadż przyjmuje komunie i chodzi do spowiedzi?

                    Na to pytanie chyba właśnie nie padła konkretna odpowiedź

                    • Zamieszczone przez ulaluki

                      No i powiedzcie mi, bo się zgubiłam,czy ten ksiadż przyjmuje komunie i chodzi do spowiedzi?

                      Gdyby poszedł do spowiedzi, to pewnie szybko by z tym zrobili porządek pt. przeniesienie i nałożenie na Niego wielu obowiązków.

                      Tak się chyba załatwia takie sprawy w KK.

                      • Zamieszczone przez majowamama
                        gdzies w kontekscie przewinęło się dziecko, czy się mylę?

                        Dziecko tej Kobiety z zakończonego już małżeństwa.

                        • Pani tygrysko…ja nic na pani nerwy nie poradzę.
                          Drogowskaz, wskazujący drogę, wcale nie musi nią kroczyć, by wskazywać właściwy kierunek. Tak, jak lekarz nie musi sam na wszystko najpierw zachorować, żeby wiedzieć potem jak leczyć innych. Mówimy dzieciom, że palenie papierosów zabija, ale na ich oczach sami je palimy – czy to jednak oznacza, że nie mamy prawa ich pouczać? Z pewnością ani ja, ani mój Partner nie jesteśmy doskonali. Macie panie rację, oczekując od księdza postawy “drogowskazu” – proszę tylko pamiętać, że dla wielu same z pewnością jesteście takim “drogowskazem”. Bądźcie zatem i wobec siebie równie wymagające.
                          Ani Pani, ani nikomu innemu nie odbieram prawa do osądu – ja sama nie rozumiem wielu ludzi, rzeczy i sytuacji, które jednak trwają, pomimo mojego braku dla nich zrozumienia. Jeśli dla którejś z pań to, że ksiądz kocha kobietę, to wystarczający powód, by odwrócić się od Kościoła, to bardzo proszę mnie i mojego Partnera potępić, ale nie odwracać się z tego powodu od Kościoła. Przecież to nie księża go tworzą, tylko Wy…
                          Mój związek jest dla mnie błogosławieństwem. Od 6 lat jestem po uszy zakochana. Jutro mogłabym umrzeć – już było mi dane kochać i być kochaną. Niektórzy całe życie czekają na taką Miłość i umierają nie zaznając jej. Jakże więc ja nie miałabym być szczęśliwa….. Jestem. Choć w tę Miłość jest wpisana tęsknota za Ukochanym. Dla mnie to takie proste…

                          • kurczę, chyba odpadam z dyskusji, ciśnienie mi się podniosło
                            W ząden sposób nie mogę zrozumieć, jak można być szcześliwym, skoro dzięki nam partner codziennie wpada w coraz większe bagno, jak można mówić o wadze wiary, o moralności, o zasadach życia w wierze na kazaniu, a w życiu prywatnym robić zupełnie co innego. Żal tylko córki 🙁

                            Ciągle kręcimy się wokół tego samego, można robić wszystko o ile się zasłonimy Bogiem. A wolna wola? Njłatwiej wszystko co robimy usprawiedliwiać Bogiem, bo On tak chciał, bo On zna moje myśli i wie, co zrobię

                            Odpowiedzialny kapłan, dobre sobie. Potępia seks przedmałżeński, antykoncepcję itd bo tak musi, bo taką koncepcję zycia wybrał, ale jak nikt nie widzi… jak można żyć w takim zakłamaniu, to jest to bezgraniczne szczęście?? Zwłaszcza, że pisze Pani, że się nie miotacie, nie dreczycie wyrzutami…

                            • do pani Olinja – od roku widujemy się rzadziej, wkrótce to się zmieni.

                              • a, dziecko z poprzedniego małżeństwa, rozumiem. Myślałam, że dziecko księdza.
                                I tak wspolczuję córce, jesli to się kiedykolwiek wyda.

                                To trochę dziwnie, zakochanie zazwyczaj przeradza się w coś głebszego, a 6 lat to duuużo.
                                Mam wrazenie, że Pani będąc z księdzem ma wrażenie bycia bliżej Boga, obcowanie z jego sługą… że to forma nobilitacji jest dla mnei więcej w tym szaleństwa, niż miłości

                                nadal nie wiem, czy partner ma jakieś rozterki

                                • poza tym, skoro wszystko jest takie wspaniałe i Wasza miłosć taka dobra, to po co się kryjecie?

                                  • Zamieszczone przez Mimika
                                    Pani tygrysko…ja nic na pani nerwy nie poradzę.
                                    Drogowskaz, wskazujący drogę, wcale nie musi nią kroczyć, by wskazywać właściwy kierunek. Tak, jak lekarz nie musi sam na wszystko najpierw zachorować, żeby wiedzieć potem jak leczyć innych. Mówimy dzieciom, że palenie papierosów zabija, ale na ich oczach sami je palimy – czy to jednak oznacza, że nie mamy prawa ich pouczać? Z pewnością ani ja, ani mój Partner nie jesteśmy doskonali. Macie panie rację, oczekując od księdza postawy “drogowskazu” – proszę tylko pamiętać, że dla wielu same z pewnością jesteście takim “drogowskazem”. Bądźcie zatem i wobec siebie równie wymagające.
                                    Ani Pani, ani nikomu innemu nie odbieram prawa do osądu – ja sama nie rozumiem wielu ludzi, rzeczy i sytuacji, które jednak trwają, pomimo mojego braku dla nich zrozumienia. Jeśli dla którejś z pań to, że ksiądz kocha kobietę, to wystarczający powód, by odwrócić się od Kościoła, to bardzo proszę mnie i mojego Partnera potępić, ale nie odwracać się z tego powodu od Kościoła. Przecież to nie księża go tworzą, tylko Wy…
                                    ..

                                    Drogowskazem jestem dla dzieci, jak najbardziej.

                                    Popełniam błędy, dzieci o tym wiedzą, ale nie tkwię w nich.

                                    Nikt chyban ie ma za złe, że ksiądź się zakochał, tylko że tkwi ciągle w tym, żyje w grzechu, a przecież on o grzechu naucza.

                                    Nie tylko jego grzech życie z kobietą,ale ciąglłe oszukiwanie.

                                    Znam dużo katolików, którzy przestrzegają przykazań, są wzorem, często nie grzeszą kosztem swojej wygody, może rezygnują ze zwanego przez Panią “szczęscia”.
                                    Nie ma naginania rzeczywistości, bo są naprawdę oddani Bogu, są prawdziwymi katoliakmi,

                                    • Bez przesady, dla mnie mógłby być równie dobrze tokarzem – na moje poczucie własnej wartości to nie ma wpływu.
                                      Napisałam wcześniej, że nie chcę i konsekwentnie nie zabieram głosu w imieniu mojego Partnera – jeśli kiedyś zechce sam odpowie na pytania, dobrze?

                                      • Zamieszczone przez maduxia
                                        a, dziecko z poprzedniego małżeństwa, rozumiem. Myślałam, że dziecko księdza.
                                        I tak wspolczuję córce, jesli to się kiedykolwiek wyda.

                                        To trochę dziwnie, zakochanie zazwyczaj przeradza się w coś głebszego, a 6 lat to duuużo.
                                        Mam wrazenie, że Pani będąc z księdzem ma wrażenie bycia bliżej Boga, obcowanie z jego sługą… że to forma nobilitacji jest dla mnei więcej w tym szaleństwa, niż miłości

                                        nadal nie wiem, czy partner ma jakieś rozterki

                                        maduxia co innego 6 lat bycia ze sobą a 6 lat spotykania. Może stąd ten stan nie przeradza się w coś innego. Może się mylę.

                                        • Zamieszczone przez Mimika

                                          Mój związek jest dla mnie błogosławieństwem. Od 6 lat jestem po uszy zakochana. Jutro mogłabym umrzeć – już było mi dane kochać i być kochaną. Niektórzy całe życie czekają na taką Miłość i umierają nie zaznając jej. Jakże więc ja nie miałabym być szczęśliwa….. Jestem. Choć w tę Miłość jest wpisana tęsknota za Ukochanym. Dla mnie to takie proste…

                                          Jestem szczęśliwie zakochana ponad 10 lat. Tyle samo lat jestem kochana. Mój ukochany nie jest księdzem. Nikogo nie musze oszukiwać. Ze swoim uczuciem nie musze się chować. Ale niektórych pociąga to co zakazane…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: kochajac ksiedza

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general