Macie takie swoje prywatne, małe odchyłki?
ja mam parę
– łykam codziennie leki, mam opakowanie a w nim np. 4 listki (tak to się nazywa?), wyciągam jeden, wyciskam z niego po kolei, w rządkach tabletki, dopóki listek nie będzie pusty. Potem biorę się za następny itd. Nerwicy dostaję, kiedy ktoś bezmyślnie, nie patrząc na kolejność weźmie i np. ze środka nienapoczętego listka wyjmie tabletkę 😀
– podobnie mam z wyciąganiem torebek herbaty z pudełka, musi być po kolei
– nie dam rady wyłączyć radia, ani wysiąść z samochodu w połowie piosenki. Muszę doczekać do końca, choćby to nawet Sandra śpiewała.
– zawsze stawiam balsamy do ciała do góry nogami, bo nie dzierżę, jak plują po trosze zamiast się gładko wyciskać
proszę się dzielić swoimi 😎
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: nasze małe dziwactwa
tylko ze ani moja koleżanka a ni jej córka nie sa leworęczne :)…. buty też, zawsze zaczynam od prawego i tak jest jeszcze z paroma innymi rzeczami… to chyba jednak jakeiś dziwactwo 😉
Pozdrówki 🙂
Spoko- to dopiero pierwsza osoba, która robi podobnie!;) ja się nie spotkałam hmmm
Oj…z moją Mamuśką byś się nie dogadała…
Jak płachta na byka działa na mnie jej ciągła zmiana zdania…
Coś jest ustalone, zaplanowane… A ona “a może jednak inaczej”, itd 😉
Ja mam swój system w zmywaniu naczyń…kolejność musi być zachowana (najpierw sztućce, szklanki i kubki, talerze, itd).
Jak ktoś podrzuci mi nie umyte sztućce gdy te już dawno umyłam to zmieniam wodę i od nowa.
Najchętniej bym myła pod bieżącą wodą…
Muszę mieć zmywarkę bo przy zmywaniu zbankrutuję 😉
Na suszarce tez musi być ułożone wszystko wg kolejności.
Podobnie z praniem…
I muszę mieć ubrania w płynie wypłukane…jeśli nawet ktoś powiesi nie płukane muszę ściągnąć i jeszcze raz do pralki wrzucić chociaż na płukanie.
Kilka innych “niernormalności” by się jeszcze pewnie znalazło…
1. tabletki wyciskam po kolei
2. denerwuje mnie jak ktoś wyciśnie tabletkę i połknie ją dopiero za jakiś czas (wepcham mu ją na siłę, bo trafia mnie coś jak leży ona na stole)
3. brzydzę się obciętych paznokci – od razu wymiotuję
4. myję ciało wg określonego schematu
5. wycieram ciało wg określonego schematu, nie wyjdę mokra z wanny, wycieram się w wannie i żadna siła mnie z niej nie wyciągnie jak nie jestem wytarta
6. pranie wieszam parami
7. kromkę smaruję także po większej stronie
8. piję z gwinta
9. nie napiję się dwa razy z tej samej szklanki, jak dolewam sobie to do nowej szklanki
10. uspokaja mnie obieranie ziemniaków – zawsze obiorę za dużo, jakby pułk wojska do nas na obiad miał przyjść
11. nie umiem zrobić siku w toalecie publicznej (choć już jest troszkę lepiej, pomału ta blokada mi mija)
12. zęby zaczynam myć od lewej strony (też określony schemat) inaczej mam odruch wymiotny
13. rura od prysznica musi wisieć po określonej stronie kranu (nawet wczoraj mój W jak reperował kran przykręcił prysznic tak że rura zwisała po drugiej stronie – mocno się namęczył żeby ją z powrotem na swoje miejsce ustawić)
14. kosmetyki na półkach muszą stać też w określonych miejscach
15. wszystkie butelki/słoiki muszą być dobrze zakręcone (zawsze sprawdzam)
16. w pracy każdy przedmiot miał swoje określone miejsce i każdy dzień zaczynałam od ustawienia wszystkiego tak jak należy (sprzątaczka nie rozumiała słowa – nie przestawiać), łącznie z tym, że był przesuwany telefon i komputer
I wiele wiele innych :D.
Ja też otwieram usta jak maluje rzęsy i jak się przeglądam w lustrze robię dziubek z ust. Tak jak moja mama:D
Nie znosze gdy w pokoju, w ktorym siedze wieczorem pali sie gorne swiatlo, zawsze uzywam tylko bocznych lampek. Zawsze sie irytuje gdy ja lub maz musimy zrobic cos co wymaga wlaczenia gornego swiatla. Przeszkadza mi to rowniez gdy jestem u kogos z wizyta:(.
Do lazienki w nocy chodze tylko po ciemku :eek:(mamy okno wiec jak dla mnie wszystko widac). Jak przede mna ktos zostawi wlaczone swiatlo to jej wylaczam zanim wejde.
nie mam dziwactw 😉
i jak tak was czytam – to sie ciesze bardzo…bo o ile prostsze staje sie wtedy zycie i ile wiecej czasu sie ma;)
Jeszcze dorzucę, że boję się surowego mięsa. Wszytko dokładnie potem szoruję. Kotlety sprawdzam czy nie są surowe, choć wiem, że nie są.
Nie cierpię jak ktoś mi zrobi kanapkę na której jest po bokach sam chleb. Muszę mieć cały chleb przykryty wędliną/serem/dżemem/sałatą/pomidorem/itp.
Jak przechodzę koło drzwi zawsze sprawdzam czy zamknięte są na zasuwę. Mimo, że przed chwilą koło nich przechodziłam to za 3 min. jak będę wracała też spojrzę na zamek.
I zawsze sprawdzam czy nie zrobiłam literówek w tym co napisałam (dlatego tak często edytuję). Poprawiam łącznie ze spacją postawioną przed przecinkiem.
Ja też odlepiam. Ze wszystkiego co kupię, nie tylko z kosmetyków.
U znajomych zostawiam, ale zauważam i mnie drażni :/
się podpiszę
Powiem Ci szzerze ze dziwactwa nie zabieraja wiecej czasu… Bo co za roznica na ktorej stronie posmarujesz chleb… Ja smaruje zawsze na jednej – ale zajmuje tyle samo czaso, niezaleznie na ktora strone sie zdecydujesz.
Przekraczanie duzych laczen na chodnikach robie autamtycznie – tez mi chodzenie nie zajmuje wiecej czasu niz tobie…
Jak bym czytala mojego meza:) – w mieszkaniu na Florydzie w salonie nie mamy nawet gornego swiatla zaonstalowanego:)
Stringi też?
😀
a co? 😀
to już byłoby mega zboczenie 😉
😀
dajesz Szkocik, dajesz 😀
bo spać nie będę mogła w nocy 😉
ja “tylko płucze;)”
mój szwagier…od jakiegos czasu znowu mieszka z mamą… i tesciowa za nic nie może tego zrozumiec! i biadoli nad jego przyszła żoną;)
1 Chleb koniecznie posmarowany po szerszej stronie – więcej tego dobrego będzie;)
2 krzesła w jadalni i kuchni muszą stac równiutko
3 kruszki… Nienawidze kiedy zostają na blacie – walczyłam z mężem na początku, dla mnie to było oczywiste dla niego nie, wygrałam;)
4 pranie wieszam kolorystycznie z takowym doborem klamerek. Drażni mnie jak mi teściowa w dobrej wierze powiesi pranie – skarpetki, każda osobno i jeszcze w połowie przypięta….
5 sprzatam pomieszczeniami – ale to raczej kwestia organizacji pracy i labilności uwagi – musze miec jasny nieodległy cel…. sprzątanie np podłóg w całym domu jest odległe;) ale wysprzatanie danego pokoju nie;)
więcej dziwactw nie pamietam, za większośc nie żałuję… jak się cos przypomni to dopiszę
podoba mi sie ten wątek…daje poczucie normalnosci;)
Oglądał ktoś kiedyś Detektywa Monka?
Lubie jak wszystko ma swoje miejsce. Nie lubie jak coś krzywo jest położone, odstaje od reszty, psuje szereg itp. To żadna choroba, mam sie z tym dobrze, moi domownicy też 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: nasze małe dziwactwa