szczyt roztargnienia

wstawilam dzisiaj samochod na myjnie do czyszczenia i na smierc o nim zapomnialam i nie odebralam

kto da wiecej?

Strona 16 odpowiedzi na pytanie: szczyt roztargnienia

  1. Zamieszczone przez chilli
    Wpadam do przedszkola 17:24 z wywieszonym ozorem a tam ciemno i pusto. Wiec mysle “kseruje albo co”. Wolam leeooon! Schodzi pani z gory i oczy w slup: leona nie ma juz.. I w tym momencie klik we lbie: leon u babci! Przeprosilam i ucieklam z krzykiem na oslep. Panika w oczach przedszkolanki i pomocy bezcenna.

    urocze
    podobnie urocze jak znajoma pojechała odebrać syna z muzycznej, dopiero jak zobaczyła nauczyciela dostała olśnienia, że jeszcze go do szkoły nie zawiozła

    • Dodam slowem wyjasnienia, ze w ogole go do przedszkola nie zawiozlan tylko od razu do babci o poranku

      • Sytuacja sprzed kilku miesięcy. Ocknęłam się, że mam za godzinę wizytę u ginekologa, ponieważ byłam w piżamie zarzuciłam spodnie które zwykle zostawiam na pralce ubrałam koszulkę i heja w trasę.

        U gina rozbieram się do badania, ściągam spodnie, majtki a z nogawki wypadają kolejne majtki. Mina Gina – bezcenna. No a w ten dzień nie zabrałam ze sobą torebki bo lubię wszystko po kieszeniach upychać

        • Zamieszczone przez chilli
          Dodam slowem wyjasnienia, ze w ogole go do przedszkola nie zawiozlan tylko od razu do babci o poranku

          Wymiatasz

          • Chili padłam

            • Poniedzialek po weekendzie. W robocie szal,telefony dzwonia,ludzie przychodza chca kupowac czesci… Odrywam sie wiec od swojego kacika i lece oblsugiwac kilenta. Zamowienie zrobione,czesci gosciu dzierzy w dloni.Kolezanka wrzeszczy Maya linia 1 do ciebie!!! Mysle jeszcze zdaze go skasowac,telefon poczeka. Lece z karta kredytowa do maszynki przeciagam,a tu jakis dziwny sygnal. Patrze,a ja przeciagnelam karte kredytowa przez maszynke do odbijania obecnosci w pracy:):):)

              • Zamieszczone przez chilli
                Wpadam do przedszkola 17:24 z wywieszonym ozorem a tam ciemno i pusto. Wiec mysle “kseruje albo co”. Wolam leeooon! Schodzi pani z gory i oczy w slup: leona nie ma juz.. I w tym momencie klik we lbie: leon u babci! Przeprosilam i ucieklam z krzykiem na oslep. Panika w oczach przedszkolanki i pomocy bezcenna.

                edit: Dodam slowem wyjasnienia, ze w ogole go do przedszkola nie zawiozlan tylko od razu do babci o poranku

                cała Ty…
                jestem Twoja fanką

                • Zamieszczone przez AguQ
                  Sytuacja sprzed kilku miesięcy. Ocknęłam się, że mam za godzinę wizytę u ginekologa, ponieważ byłam w piżamie zarzuciłam spodnie które zwykle zostawiam na pralce ubrałam koszulkę i heja w trasę.

                  U gina rozbieram się do badania, ściągam spodnie, majtki a z nogawki wypadają kolejne majtki. Mina Gina – bezcenna. No a w ten dzień nie zabrałam ze sobą torebki bo lubię wszystko po kieszeniach upychać

                  • Zamieszczone przez Kevlar girl
                    cała Ty…
                    jestem Twoja fanką

                    prawda?
                    ja toże:):)

                    • Mój mąż udał się na zakupy. Miał nabyć między innymi pastę do zębów-kupił klej do protez bo opakowanie przecież podobne

                      • Zamieszczone przez chopkola
                        Mój mąż udał się na zakupy. Miał nabyć między innymi pastę do zębów-kupił klej do protez bo opakowanie przecież podobne

                        ale mi humor poprawiłyście 🙂 aż się popłakałam ze śmiechu 🙂

                        • Zamieszczone przez chopkola
                          Mój mąż udał się na zakupy. Miał nabyć między innymi pastę do zębów-kupił klej do protez bo opakowanie przecież podobne

                          • Zamieszczone przez chopkola
                            Mój mąż udał się na zakupy. Miał nabyć między innymi pastę do zębów-kupił klej do protez bo opakowanie przecież podobne

                            spoko,będzie na zaś:)
                            kiedyś będziemy takie cudo kupować

                            • To i ja dodam cos od siebie

                              Sytuacja miała miejsce jak Kasia miała jakiś roczek:

                              Pojechaliśmy na zakupy. Parkujemy na parkingu podziemnym no i wysiadamy. Mąż wysiadł coś tam sprawdzić przed samochodem (na szczęście wyłączył silnik), no to ja żeby małej nie męczyć w foteliku, wyciagnęłam ja i kłapnełam drzwiami..
                              Na co mąż : “wyciagnij kluczyki ze stacyjki”
                              Ja: co?????
                              Próbuje się dostać, tył zamkniety, przód zamknięty, nogi mi się ugięły..
                              Dziecko ryczy, mąz wściekły….stoimy, siłujemy się…. No nic.. nie da rady
                              M wściekły, że nawet patrzec na mnie nie może no ale mówi jedźcie z małą do domu, ja cos wymyslę…
                              No spoko, patrzę a tam w samochodzie zamknieta moja torebka z dokumentami, telefonem i kluczami do domu
                              M dzwoni po moja mamę…przyjeżdża bez dokumentów i pieniędzy..po drodze samochód zaczyna dymić :Szok:
                              Jakimś cudem dojeżdżamy, lecę do sklepu, biorę na krechę jakiegos rogalika i soczek bo młoda ryczy z głodu
                              Skacze przez płot, żeby dostac się do domu, szukam w garażu czegoś (?!) znajduję stary nóż dzięki któremu udaje mi się dostać do domu przez stare okienko w ganku.. Na szczęście drugie drzwi wewnętrzne były otwarte…uff….
                              Sytuacja kosztowała nas 150zł za fachowca, porysowany samochód i ciche dni przez tydzień

                              2.

                              Kasia etap nocnikowania:

                              co 5 minut chce siku po czym sadzam na sedes a ona juz nie chce, i tak ze 100razy w ciagu godziny, dobrze się przy tym bawiąc drażni się ze mną
                              Za 101 razem nie wytrzymałam, wzięłam na ręcę posadziłam na sedes i dosadnym tonem mówie “sikaj!”
                              Ona w płacz, ja nieugieta mówię sikaj albo nie zejdziesz z sedesu !!
                              Ona coś tam “ale mamo..” ja dalej swoje nie dając jej dojść do słowa.
                              No i w końcu zrobiła z płaczem.
                              Szkoda tylko, że posadziłam dziecko na sedes w majtkach, rajstopach i spodniach

                              3.
                              Małzowi zachciało się chińszczyzny, wszytsko było, oprócz kurczaka.
                              Więc mówię, jedź do sklepu po filety z kurczaka.
                              Wrócił z dwoma udkami
                              Na moje zdziwienie zapytał z równie dużym zdziwieniem :
                              “.. A to w udkach nie ma fileta..??….bez komentarza

                              • Neska-ptk.2-padłam

                                To teraz ja.
                                Wczoraj jechałam zawieść paczkę na pocztę, był to wózek do reklamacji więc paczka duża. Targam ta paczkę do samochodu z zamiarem położenia go na przednim siedzeniu bo z tyłu dwa foteliki a w bagażniku drugi wózek ale na przednim siedzeniu jakieś pudło, reklamówka-jednym słowem miejsca brak. Położyłam tę paczkę na dach na chwilę i zabrałam się za porządki na przednim siedzeniu. Jak skończyłam wsiadłam i pojechałam. Po jakiś dwóch kilometrach przypomniałam sobie o celu podróży, zerknęłam na siedzenie obok-puste, panika,ale domyślałam się gdzie może być. Zatrzymałam się od razu i oczywiście paczka leży sobie nadal na dachu, cud, ze nie spadła 🙄

                                • Zamieszczone przez Nala
                                  Neska-ptk.2-padłam

                                  To teraz ja.
                                  Wczoraj jechałam zawieść paczkę na pocztę, był to wózek do reklamacji więc paczka duża. Targam ta paczkę do samochodu z zamiarem położenia go na przednim siedzeniu bo z tyłu dwa foteliki a w bagażniku drugi wózek ale na przednim siedzeniu jakieś pudło, reklamówka-jednym słowem miejsca brak. Położyłam tę paczkę na dach na chwilę i zabrałam się za porządki na przednim siedzeniu. Jak skończyłam wsiadłam i pojechałam. Po jakiś dwóch kilometrach przypomniałam sobie o celu podróży, zerknęłam na siedzenie obok-puste, panika,ale domyślałam się gdzie może być. Zatrzymałam się od razu i oczywiście paczka leży sobie nadal na dachu, cud, ze nie spadła 🙄

                                  moj M tak kiedyś z pizzą przyjechał do domu 🙂 Na szczęście od pizzerii to tylko 200-300 metrów było więc nie było się gdzie rozpędzić 😀

                                  • Zamieszczone przez picaporte
                                    Parę dni temu wróciłam do domu wieczorem, przebrałam się od razu w piżamę, bo tak mi było wygodniej, a i tak szła do prania. No i godzinę, półtorej później szukam jak porypana piżamy, nawet łóżko odsunęłam Klęłam oczywiście na siebie co ja z nią mogłam zrobić. A że w międzyczasie M. nagrywał filmik i było mnie na nim kawałek widać, to dopiero oglądając co moja córka wyczyniała, zobaczyłam gdzie moja piżama.

                                    Jak pan Hilary

                                    Ja co prawda piżamy nie szukałam, ale pojechałam w niej po syna do szkoły muzycznej i do supermarketu, skapnęłam się w czym jestem, jak zaczęłam szukać drobnych po kieszeniach

                                    • Zamieszczone przez AguQ
                                      moj M tak kiedyś z pizzą przyjechał do domu 🙂 Na szczęście od pizzerii to tylko 200-300 metrów było więc nie było się gdzie rozpędzić 😀

                                      też z serii dachowych wypadków:) dawno dawno temu jak mieliśmy jeszcze dużego fiata jechaliśmy na działkę -ok 60 km z katowic za pszczynę nad jezioro.
                                      mieliśmy do zabrania lustro takie okrągłe bez ramy.tata położył je na dachu fiata na czas pakowania innych bagaży i…. tam tez zostało…dojechało z nami ok 50 km ( zakręty,hamowanie na światłach, zmiana pasa – to wszystko przetrwało) bo tuż przed pszczyną na ostrym zakręcie poleciało na drogę i roztrzaskało sie w drobny mak… całe szczęście że na pasie obok nic nie jechało…. wtedy mój tata przypomniał sobie o lustrze…

                                      • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                                        też z serii dachowych wypadków:) dawno dawno temu jak mieliśmy jeszcze dużego fiata jechaliśmy na działkę -ok 60 km z katowic za pszczynę nad jezioro.
                                        mieliśmy do zabrania lustro takie okrągłe bez ramy.tata położył je na dachu fiata na czas pakowania innych bagaży i…. tam tez zostało…dojechało z nami ok 50 km ( zakręty,hamowanie na światłach, zmiana pasa – to wszystko przetrwało) bo tuż przed pszczyną na ostrym zakręcie poleciało na drogę i roztrzaskało sie w drobny mak… całe szczęście że na pasie obok nic nie jechało…. wtedy mój tata przypomniał sobie o lustrze…

                                        miny innych uczestników ruchu – na pewno bezcenne…..:D

                                        • Zamieszczone przez AguQ
                                          miny innych uczestników ruchu – na pewno bezcenne…..:D

                                          Kiedyś uderzyła we mnie tzn mój samochód przykrywa od szyberdachu (czy jak to się nazywa, wiecie klima dla ubogoch) z samochodu jadącego przede mną…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: szczyt roztargnienia

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general